Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wiatr taki nieokreślony, jednak zdaje się, że was wypatrzyli/wyczuli. Przyczaili się, kilku się wyprostowało, wyraźnie próbują węszyć. Raczej nie zdążyli się zorientować ilu was jest, ale ewidentnie są juz świadomi waszej obecności.
- Co robimy - pyta Marlej - troche ich kurwa dużo.
Referee
Offline
Zakładam bełt i pytam MaBukaraptę - będą szukali zaczepki? Powinniśmy pierwsi atakować?
Offline
Widzisz grymay wrogości na twarzach hobków gdy kucacie w trawie
- To nikczemnicy, ale być ich wiecej - warczy wódz
Tymczasem kilku ludzi psów przesuwa się do przodu potem znowu przystaje, pochya się i na zmianę prostuje węsząc i jakby poszczekując. Pozostali widać jak posuwają się skrycie w trawie.
Referee
Offline
- Chyba większe szanse mamy gdybyśmy wrócili gdzieś w las... tutaj na otwartej przestrzeni będą mogli łatwo kogoś otoczyć.
Może chociażby udać się do tego Spalonego Lasu, może spękają i odpuszczą. Jeśli ma być walka tu czy tam, czy trochę w drodze to zawsze jest szansa że oni podejmą inna decyzję.
Zostając tu nie dajemy im wyboru.
Offline
Do Spalonego lasu ze 3-4km na PN-WSCH, wiec z lekkim cofaniem się. Są szanse, jeśłi nie są od was szybsi.
Wiadomość dodana po 01 min 53 s:
- Wy sami, może oni gadać. Szansa. Dla nas tylko walka. Za dużo zła krew.
Referee
Offline
wyślijmy Monaghana z pałą, ciężki z niego negocjator. Będą mieli twardy orzech do zgryzienia Myślę też, że Radeusz już się grzeje w blokach do nawracania na swoją wiarę nowej rasy.
Na poważnie to łuk z pleców i szykuję się do walki, bo chyba tego nie unikniemy.
Offline
No, odległość ze 300 metrów, to przecież wciąż wiele, nawet na wycofanie się.
Referee
Offline
- Jak to oni gadać? ludzie psy się porozumiewają zrozumiałym językiem? I co miałbym im powiedzieć, wyskoczyć jak Filip z konopii, Cześć kurcze zabłądziłem Nie wiecie którędy prosto? Kurcze czuje dyskomfort poznawczy że pierwszy raz widzę rasę z którą miałbym rozmawiać.
- Z drugiej strony czy jak pójdziemy z nimi w słowo to czy nie zareagują inaczej gdy się dowiedzą o Was (hobgoblinach)?
-Czy my czegoś nie wiemy? Czy ludzie psy utrzymują z kimś kontakty, to jest jakaś cywywilizacja, czy tylko ja odniosłem wrażenie że to pasie się w lasach i żyje w stadach na dziko? Oni mają jakieś ubrania na sobie? Broń? Pewnie bym mógł więc coś pomyśleć gdybym widział więcej niż tylko czasem wystające głowy znad trawy.
Offline
Ja mam tylko taki pomysł niezbyt mądry pewnie, że ja jako najwyższy spróbuję ich trochę zwabić w konkretną stronę - wcześniej ustaloną, a Wy byście spróbowali zaczaić się na nich w trawie i zaatakować znienacka. Co prawda jeśli chodzi o trawę to z zaskakującego łatwo zostać zaskoczonym, więc na dwoje babka wróżyła
Offline
MONAGHAN
KONIECZNIE CZYTAJ!
Wiadomość dodana po 08 min 06 s:
Widać, że cześć z tych co się pokazuje ma w łapach broń - jakieś włócznie czy pałki, wydawało się nawet, że jeden miał na plecach jakby łuk. Oczywiście ci podbiegający w podparciu na przednich kończynach nic w nich nie mieli.
Zachowują się dziwnie, niczym stado zwierząt drapieżnych. Część podbiega po 20-30 metrów, stroszy się, jakby poszczekuje, potem cofają się, "idzie druga fala", tak jak by badali teren czy reakcje. Przy czym jednocześnie stoi 5-6, inni widać po tym jak trawa rozchodzi się na boki niczym woda za łodzią, podkradają się w "ukryciu". Przy czym nie jest to ewidentnie jeszcze atak, tylko jakby takie dziwaczne "zdobywanie terenu".
- Kurwa, to chyba gnolle - Mruczy Walter, bo to mądry chłop w sumie i z dużym doświadczeniem.
Wiadomość dodana po 15 min 58 s:
Lucek, jeśli to gnolle to z tego co tak kiedyś słyszałeś to taka dzika i zawzięta rasa. Mają swój język, posługują się bronią. Wyobrażałeś ich sobie jednak inaczej, mniejszych raczej jak gobliny, a ci tutaj kiedy się wyprostują z tego przygarbienia wyglądają na co najmniej równych wzrostem Bribornowi! Są dośc chude , ale mają szerokie bary i obote owłosienie tych psowatych głów.
Referee
Offline
Może ktoś zna ich język? Ja znam stepowy i podmroku, ale nie sądzę, żeby któryś był odpowiedni. Na wszelki wypadek drę się jednak w ich stronę w obu narzeczach: CHCEMY ROZMAWIAĆ
Co do znajomości języków, to na szybko wyczytałem w zasadach, że za każdy pkt int>10 zna się dodatkowy język. Czy to już było u nas uwzględniane, czy nie?
Offline
Tak było, stąd masz te dwa języki. Poza tym Marlej zna Hobgobliński i gobliński z tego bonusu. Reszta z was nie jest specjalnie nadinteligentna
Stepowym masz szansę zagaić. To na pewno nie jest ich natywny (mają własny język), ale taki common dla stepów.
Jeszcze troche za daleko na gadanie, trzeba by skrócić dystans.
A jak będzie bliżej to pewnie będzie ciężej w razie czego uciec
Referee
Offline
ok mi to lotto jeśli chodzi o propozycję Zorina. Jestem otwarty na wszystkie 3. Decydujcie. Każdy ma 1 głos i jazda - tylko szybko, bo pewnie się zbliżają
Offline
Spróbowalibyśmy się może dogadać i jakoś pokojowo to rozstrzygnąć (wiem, że z moich ust może to brzmieć dziwnie).
Te ich zachowania wyglądają na teatr wojenny i pokazówkę niż realną chęć wyrżnięcia nas. Poza tym nikt nas nie wyzywa od kozojebów, więc berserk mode off
Poza tym jest szansa, że są wyznawcami Erebosa, skoro hobki mogą to czemu gnolle nie.
Spróbowałbym w tym stepowym jakieś pozdrowienie dla wyznawców boga natury i dziczy wysłać, może to zadziała, jeżeli to społeczeństwo takie jak hobki to powinni mieć jakiś tam szacunek dla szamana/kapłana, w każdym razie podjąłbym ryzyko jeżeli nie decydujemy się zawijać.
Offline
z hobgoblinami możemy zapozorować, że są naszymi bardzo ważnymi więźniami, których prowadzimy do lorda tych ziem itp
Offline
Briborn drze się w stepowym i w podmroku, ale nie widać aby przynosiło to jakiś większy rezultat. Kilku stawia uszy, ale w koncu jeden w odpowiedzi tylko wyje prostujac się wyzywająco i cała procedura podchodów zaczyna sie od nowa tylko coraz bliżej. Nawet słowa jakie podpowiada Monaghan nie dają rezultatu. W końcu ku waszemu zdziwieniu z trawy wylatuje nawet strzała, ale ląduje dobre 30 metrów przed wami.
Tymczasem przykucnięci w trawie Marlej, Walter i Wiewiór ładują łuki, a Dure naciągnął kuszę odpełzajac nieco na bok. Wódz wyjął dwa toporki, a Wurdok rozwiązał trzy dziryty i rozłożył je pod nogami. Wzytskie trzy hobki mocno zapadły w trawy.
MaBukarapta rzuca w strone negocjatorów:
- Wielki Duch nie być ich bogiem. Oni czcić Czarny Dym.
Awangarda goli powoli zaczyna wchodzić w maksymalny zasięg łuków. Jakieś 20 -30 metrów za nimi trawy falują, gdy podkrada sie reszta. Część co chwilą się podnosi i podbiega widoczna, inni "ukryci", alle cięzko ocenić ich dokładną liczbę.
Wiadomość dodana po 01 min 15 s:
- Bijemy czy spierdalamy? - pyta rzeczowo Dure
Referee
Offline
Teraz to już chyba późno na spierdalanie, podejrzewam, że oni się szybko w tym terenie przemieszczają.
Wiewór! Zabezpieczaj tyły, pewnie zechcą nas okrążyć!
Odchodzę parę kroków w bok, przyczajam się z kuszą, czekam na rozwój wydarzeń.
Offline
To ja bym sie jeszcze wyrwał w języku koboldów. - Chcemy rozmawiać.
Zdjął bym plecak i rzucił obok by wygniotło trawe i sprawiało wrażenie że jest tam ktoś.
Kurcze taktyki w trawie, jak świnie w kukurydzy.
Podpatruje u hobków i wysypuje swoje dzidki.
Offline
Tal dla formalności. Na odwrót czas jeszcze jest. Oczywiście nie wiadomo czy was nie dogonią po pewnym czasie jeśli by zechcieli ale to dalej spora odległość.
Referee
Offline
To ja bym optował że zbrojnym przegrupowaniem w tył. Tak by zrozumieli że my tez chcemy się tylko bronić. Być może oni robią to co robią, bo traktują to jako naruszenie ich przestrzeni. Skoro nie możemy się dogadać to dajmy intencję w tym co robimy. Pokażmy inaczej to co chcielibyśmy im powiedzieć.
Offline
ok to wycofujemy się w szyku bojowym. Drę się jeszcze do nich w stepowym: - Czego chcecie?
Offline
Może rzućmy im patyk i krzyknijmy aport
Offline
Cofacie się bez nadmiernego pośpiechu, jednak gnolle nie zadowalają się prostym "obronieniem" terenu. Kiedy zauważąją wasz odwrót kilku wyje iście po psiemu i w takim dosyć sporym nieładzie, po "owyciu zwycięstwa" i kilkunastu sekundach kontynuują to podchodzenie, z tym że teraz jest szybsze, a odcinki jakie pokonuje ta kilkuosobowa awangarda całej grupy, sa dłuższe. Wkrótce widać, że nastąpił wyraźny podział oddziału. MOcno do przodu wysforowałą się jakaś 10 gnolli, reszta zostaje kilkadziesiąt metrów za nimi, ale też wydaje się iść dalej - w ten ich niespójny dziwny sposób, z nieustannym kołowaniem i zawracaniem. Po kilku minutach widać, że przy takim ostrożnym tempie odwrotu zaczynają was dochodzić.
- Kurwa, uparte dranie - warczy Marlej, kiedy zbliżąją się na jakieś 80-90 metrów - trzeba ich chyba troche zniechęcić. Proponuję mały ostrzał.
Referee
Offline
No to siup - bez celowania jak najdalej w ich stronę srut
Offline