Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Zawracacie w stronę urwiska i Wypalanek.
Idziecie możliwie szybkim tempem, do czego namawia Marlej, ale z maksymalną uwagą - nie wiadomo do końca skąd może się pojawić reszta bandytów.
Szczęśliwie nie natykacie się na żadne niebezpieczeństwa, w jednym z miejsc Pra Batar zmienił nieco kierunek nie chcąc przełazić przez jedno miejsce, gdzie szurało w krzakach coś dużego. Mijacie ścieżkę do Domu Złego i linię totemów strażniczych pozostawionych przez hobgobliny. wydaj się, że ich samych już nie ma. W ciągu tych kilku godzin waszej nieobecności albo już odeszły w dól rzeki, albo zmieniły miejsce obozowania. Z tego miejsca do drogi na uskok jest już blisko, ale też robi się późno.
Referee
Offline
Jak widzę las rąk.
Marlej optował za forsownym marszem w nocy do Wypalanek, ponieważ Pra Batar miał wrażenie, że jakaś grupa podąża waszym śladem.
Ruszyliście zatem i po ciemku dotarliście do wioski, gdzie niemal nie doszło do tragedii, ponieważ jakiś nadpobudliwy strażnik przypadkowa was ostrzelał. Zostajecie jednak wpuszczeni.
Cały następny dzień (18 maja) spędzacie na odpoczynku (konsekwencja zbyt dużego chodzenia). Bandyci, nawet jeśli szli waszym śladem nie ośmielili się pokazać w okolicy Wioski.
Marlej dokonał uzupełnień zapasów (do 5 żelaznych racji na osobę), pochodni/oliwy dla tych co stosowali (stan wyjściowy oraz opłacił Dure (tygodniówka) oraz dokupił strzał/bełtów (do 20 dla każdego).
Zasugerowano wam, żebyście nie opuszczali wioski aż przyjdą odpowiednie polecenia z miasta. Jeńcami nie jesteście, ale macie wyraźne wrażenie, że żołdacy was dyskretnie obserwują. Nikt ze zbrojnych nie ruszy specjalnie na poszukiwania bandytów - mają inne rozkazy. Wioska rozsyła tylko konne patrole, które będą miały na nich baczenia, ale które na razie nie zanotowały obecności nikogo w pobliżu.
W Wypalankach macie miejsce do spania (izba jednego z domostw). Jeśli chcecie coś konkretnego zrobić do czasu ewentualnego powrotu hobgoblinów to piszczcie. Marlej zamówił sobie u miejscowych pranie, Dure pogrywa z żołnierzami w kości - raczej wygrywa, ale ostrożnie, widać, ze nie chce nikogo zantagonizować i połowę wygranych przeznacza na napitki dla grających (bardzo dyskretnie, bo się sierżant srodze wkurwia).
Referee
Offline
Nie wychylałem się, bo mam kiepską orientację w terenie ;-]
Też bym chętnie przeprał ciuchy i wyczyścił sprzęt. I jak dla mnie możemy czekać na naszych braci hobków ;-]
Offline
A ile już dni minęło od dnia pożegnania się z Rolfem? Do Breath rozumiem nie warto się wybierać póki ułaskawienie nie przyjdzie, pytanie czy ono nie jest warunkowe od tego co hobki nawyczyniają, na co nie mamy wpływu.
Wszystko zależy ile dni zostało z tego tygodnia po którym mieliśmy się tu pojawić? Czy w ogóle warto się stąd ruszać. Równie dobrze możemy wszyscy zarządzić ten czas na prace ogranizacyjne, pranie itp. odświeżymy sie na spotkanie z Lordem. Może Wiewiór zdąży wrócić. Może chata nasz wciąż stoi o ile nie pogonili nam naszej ekipy budowlanej.
Offline
17 pożegnaliście się z Rolfem i 17 w nocy wróciliście do wioski.
18 to odpoczynek
23 miał być dniem powrotu hobków.
Tak możecie spokojnie się poorganizaować, a ja przewinę.
Referee
Offline
Ziółka, ziółka, ziółka.....i trucizny (tak, wiem, druid) jak jest nauczyciel.
Offline
U mnie błogie lenistwo, poznawanie miejscowych, ewentualne szkolenie ich i siebie jeśli wojskowi się zgodzą. Oczekiwanie na Wiewióra, może wpadnie na to, żeby wrócić przed hobkami i zdać nam relację co się wydarzyło pod Motte z pierwszej ręki
Offline
Konserwujecie kostury i zbieracie siły.
MOnaghan @
Z zakresie ziółek jest DMarlej (oraz także nieco Dure). Zauważa tylko, że chętnie poświęci CI czas tylko odbędzie się to kosztem jego cokolwiek dochodowych gier, dlatego że szczerym uśmiechem na ustach proonuje wynagrodzenie w kwocie 1 SZ za lekcje (jedna dziennie, nie lubi się chłopak przemęczać, poza tym chyba po kryjomu dupczy tu jedną miejscową, więc musi mieć czas na organizacje spotkań). Poza tym liczy na pierwszeństwo w szczerej modlitwie i błogosławieństwach.
21 wypada ważne dla Erebosa święto. Cały 20 oraz 22 musisz poświęcić na modlitwę, post oraz otwarcie się na otaczającu świat. NIe będzie to komfortowe, ale jesteś w stanie wykonać to w tej wiosce. 21 to wieczorne modlitwy (będzie sporo grono chetnych ze wsi, przychylność przyrody jest dla nich ważna, nawet jeśli w większości są wyznawcami Pelora) i poświęcenie roślin oraz jagnięcia (musisz kupić w wiosce). Wszytskie te produkty są potem wspólnie spożywane, a pozostałości muszą być wykorzystane do cna.
Wiadomość dodana po 04 min 38 s:
Briborn @
Do szkolenia chętnych specjalnie nie ma poza kilkoma wyrostkami, z których po interwencjach rodziców, zostaje dwójka kołkowatych, ale posłusznych dzieciaków.
Wszyscy ładnie się regeneruecie, odpoczywacie. Marlej zadbał też o wynajęcie ludzi do oczyszczenia/podreperowania ekwipunku. Spora ciasnota we wsi rodzi pewne napięcie, jednak nie dochodzi do żadnych dziwnych incydentów.
Wiadomość dodana po 11 min 56 s:
22 maja pojawi się Lord z Rolfem i zbrojną asystą. Hobgoblinów jeszcze nie ma, jednak przybyli mają już wiadomości z południa.
Hobgobliny dopełniły umowy. Pozostawiając w spokoju Stawy ruszyły na pd i zaatakowały blokadę rzeki przy Motte. Siły Motte "dowiedziały się o planach ataku" i przygotowły zasadzkę, rozegrała się spora bitwa. Hobki spławiły powyżej blokady "wodny taran" ze ścietych pni i stosów krzaków, które podpaliły w czasie starcia. Blokada została spalona do cna. Obie strony poniosłu znaczne straty, hobki większe, zdołały się jednak wycofać i teraz wracają. Wydaje się też, że jedna z grup ostatecznie wypowiedziała wodzowi posłuszeństwo i oddzieliła się od grupy, być może nawet przed samym starciem. W tej chwili Kivanas dysponuje nieco ponad 70 głowami.
Wiadomość dodana po 24 min 30 s:
Co do rozliczenia waszych usług, cóż ma dla was sporo dobrych informacji.
1. Kupiec Gudmunsen "zdecydował się" przekazać wam jedną ze swoim kamienic na Górce. To zdecydowanie lepsze miejsce i lokum niż ten rozbudowywany domek na Dołku. Wymaga tylk niewielkich poprawek. Oczywiście warta sporo więcej.
2. Lord dorzuci 5 letnią wolniznę podatkową i koncesje na sprzedaż zwykła i magiczną (normalnie sporo kosztują a były juz głosy w Radzie, aby wam ten handelek pokątny mocno omandatować). Oczywiście w razie otwarcia sklepu trzeba będzie płacić podatek, ale dacie z tym radę jak wszyscy.
3. Macie 500 SZ "linię kredytową" u Teldorthna.
4. Macie po 200 SZ gotówki.
uwaga prezenty...
Zorin, MOnaghan oraz Marlej robią poziom
a) Rzut 2k6 za nowe hp (w razie sumy mniejszej niż dotychczas zostaje po staremu)
b) MOnaghan otwiera nowy rozdział w życiu czując, że Erebos wlewa w niego część swej boskiej mocy (czary, czary, czary - jeden dziennie)
Walter i Dure proszą o premie
- ale są pewne komplikacje - mówi Lord
Referee
Offline
- ale są pewne komplikacje - mówi Lord
Lordzie, Komplikacje to powinien dostać Lord od rodziców na pierwsze zaraz po urodzeniu. Nie żebyśmy byli specjalnie zainteresowani, ale pewnie i tak Lord się nie powstrzyma i nam powie.
Offline
LEVEL2:
- rzut jak powyżej
- pilnujesz PD czy mam coś zapisać w karcie?
- ile PD na 3LVL?
- coś poziom zmienia poza szansą na więcej życia? przeglądałem trochę podręcznik, ale całego nie przeczytam, straszny zapiernicz i w domu i w pracy
Hobki się spisały, co do wątku Lorda to niech najpierw się rozwinie ze swoimi "komplikacjami"...
Mieliśmy dostać 700sz + bonusy, dostaliśmy jak wyżej, chyba nie jest źle, co?
Offline
Rozwinę wątek Lorda wieczorem.
PD wygląda tak:
ZOrin 2150
Lucek 2274
Briborn 2206
MOnaghan 1518
NA 3 POZ. potrzebujecie 4000 (MOna 3000)
POZIOM
1. zwiększenie HP.
2. Atak +1 (każdy atak) dla wojowników
3. RO (rzut obronny) zmninejsza się o 1 i wynosi 14
4. Kapłan - jeden czar
5. wojownik - uruchamia się de facto skill jaki już macie czyli Maszyna do zabijania (w czasie walki z przeciwnikami o jednej kostce lub mniej , wojownicy wykonują jeden atak na rundę za każy poziom postaci). Przy 1 poziomie on po prost nie działał, teraz z kiepasami macie 2 ataki.
Wiadomość dodana po 04 min 50 s:
Czary MOnaghana
Referee
Offline
Dure mogę wypłacić 50sz premii ze swojej puli
Pozostałych 2-3(nie wiem czy Monaghan był uwzględniony przez Lorda) proszę o sfinansowanie stosownej premii dla Wiewióra.
Walter i jego premia - tym zajmuje się Mnulith
Offline
Niechcący pominąłem ten wątek, Dure to oficjalnie mój przydupas, więc pozwól że to ja mu odpalam te 50sz z mojej działki.
@Erachlin, pisząc ATAK +1 masz na myśli rzuty na trafienie?
Czyli, korzystając z miecza +1 to będzie u mnie:
trafienie --> d20-1+1+1 -> d20+1
obrażenia -> d6+1 -> d6+1
?
Ostatnio edytowany przez Dugel (2018-12-19 16:17:55)
Offline
OK, oczywiście się ucieszył i podziękował
Mnulith się rozlicza z Walterem - tak, to jest tylko jej przydupas
Wiadomość dodana po 22 min 40 s:
Lord jest tak zadowolony, jakby wydymał wszystkich (zapewne tak było):
1. Motte - zerwał ich blokadę, co jest oczywiście do naprawy, ale dało na pewno Motte do myślenia;
2. Hobki - mocno osłabione, z perspektywą zrobienia im konfliktu wewnętrznego, bo ma w łapach ich poprzedniego wodza;
3. Spiskowców u siebie - jak widać Gudmunsem musiał ponieśc koszty waszego wynagrodzenia, nie dziwne byłoby aby gotówka też zostala z niego zgolona
4. pewnie jeszcze pare osób, w tym niestety pewnie i was ;-)
Dodatkowo oznajmia wam z kamienną twarzą, że Motte na pewno wyrazi wdzięczność za to "anonimowe" ostrzeżenie dot. groźnej hordy majacej splądrować kupiecki obóz pod miastem, najętej podobno przez byłych agentów MOtte w postaci Szarych Wilków, które są tam teraz po prostu spalone i nie mając wyjścia muszą liczyć na moją łaskę i pomysł na wykorzystania ich kreatywności. Droga do negocjacji otwarta.
Moje Pierwsze imię to jednak Skurwiel, nie zapominaj o tym Briborn.
Tak
Rzuty na trafienie/atak (Miecz: tak k20+1)
Na damage się nie zmieniają. Jest to dalej k6+1 dla twojego miecza.
Referee
Offline
jednak czytając obszerną wypowiedź Lorda moim oczom umknęły na razie te "komplikacje"
to kto rozstawia pionki nie podlegało dyskusji ani przez chwilę, miło jednak się dowiedzieć, że pionków jest dużo więcej i na wielu poziomach
Offline
Wprawdzie misja była bardzo trudna, ale też nie czuję się przesadnie wydymany. Pracownik zawsze zarabia mniej niż pracodawca.
1) Co z naszym "oczyszczeniem"?
2) Lord się nie upomina o pierścień? Ja mu nie przypominam ;>
3) Przypominam mu, że wstępnie rozmawialiśmy o jakichś gadżetach z wyposażenia? Może by coś dorzucił? Poszukuję szczególnie jakiejś lepszej kolczugi/hełmu/pierścienia ochronnego? Jeśli mu nie w smak bądź nie ma - niech chociaż wyda dyspozycję, żebyśmy byli mile widzianymi klientami u jego nadwornego "magika" ;-)
Offline
Spokojnie, nacieszcie się słodyczami, zanim usłyszycie jak nisko macie opuszczone spodnie
Co do broni to 500 jest właśnie na sprzęt u krasnoludzkiego zbrojmistdza Teldorthana
Referee
Offline
Zorin uderzył w czuły punkt. Nie to, że jestem przekupa czy coś w tym stylu, ale na chwilę obecną czuję się niedowartościowany przez Lorda. Załatwiliśmy (Zorin konkretnie) dużo więcej niż sam Lord się spodziewał, a gratyfikacja to głównie odpuszczenie tego co mamy mu oddać. To jest niezłe wykręcenie kota ogonem. Jeśli chodzi o wolniznę podatkową, to jak najbardziej doceniam, ale z takim Lordem i jego "fajnymi" zadaniami, to ja nie wybiegam tydzień naprzód, bo przyszłość jest więcej niż niepewna.
No chyba, że nie chce pierścienia z powrotem, to cały powyższy tekst jest nieaktualny.
Offline
1. Pierścień jest oczywiście do zwrotu.
2. Zostaniecie w ciągu kilku dni oczyszczeni - jutro zapadnie oficjalna decyzja. Kilka dni potrwa jak machina biurokratyczna to przetrawi, wydali i wcieli w życie (anulacja konfiskat, pozbawienia praw, stoswne ogłoszenia i takie tam),
No z tą oceną to sporo jednak przesadziłeś Briborn:
1. dostaliście łącznie 1550 SZ w gotówce, mimo że przy pytaniu o chęć pomocy Lord zaoferował wam 500 na co się zgodziliście;
2. dostaliście 500 "kredytu" na zakup uzbrojenia"
3. dostaliście kamienice na górce, wartą zapewne sporo więcej niż to co budujecie (trudno tu szacować kosztu, ale na pewno poza waszym zasięgie obecnie byłby taki zakup), czego zresztą dotyczy główna komplikacja, której poniżej.
zatem zostaliście bardzo sowicie wynagrodzeni, licząc tylko dobra "do łapy", za zadanie które potencjalnie mogło być bardzo niebezpieczne, ale w praktyce okazało się, umówmy się szczerze, raczej średnio wymagające.
Z ciekawości - wyrażasz swoje wątpliwości głośno?
Komplikacje:
Kamienice dostajecie w zamian za wasz dom, który ma przypaśc innym, znanym wam zresztą lokatorom. Częściwo jest to chyba rzeczywiście kwestia prawna, prawo ziemskie wymaga to stosownej "karencji" przy przechodzeniu własności jednej nieruchomości i przy "anulowaniu" jej rekwiracji na rezcz miasta musielibyście czekać dwa miesiące na możliwość jest użytkowania. W praktyce zatem szybciej jest dać wam coś innego. Oczywiście jeśli koniecznie będziecie się opierać....
I dochodzimy do sedna.
NIe będziecie już angażowani do zakończenia zadania z hobgoblinami, za które Lord uznaje rozliczenie się z nimi (to wykona kto inny). W zamian za to pomożecie MaBUkarapcie i Wurdokowi (tak, tak zawarłem z nimi korzystny układ) odszukać grupe ich lojalnych ludzi, którzy odłaczyli się od Kivanasa. Tzn. z szukaniem zapewne poradzą sobie sami, wy im zapewnicie wsparcie i ochronę. NIe powinno to zając wiele czasu, a jak wrócicie to już nowe lokum będzie odszykowane, a do Teldorthana powinien dotrzeć świezy tansport jakichś ciekawostek. No to powodzenia, nie muszę chyba mówić, że obdarzam was dużym zaufaniem, to dyskretna i ważna misja, w sam raz dla takich zaradnych kiziorów jak wy, lojalni obywatele Braeth. Szczegółów dowiecie się jutro ...
I zostawia was, abyście mogli przetrawić ten nowy ból pośladków.
Referee
Offline
Ja się uśmiecham od ucha do ucha, bo najchętniej bym się roześmiał w głos, ale tłumie bo by mnie Lord usłyszał przez zamknięte drzwi.
- Panowie, nie jestem na cmentarzu, ale widzę same plusy.
- Wciąż tajemniczą komplikacją jest to co się ma wydarzyć w układzie z Lord/MuBakarapta, oby przypadkiem to nie wyglądało tak że mamy kredyt na doposażenie, bo za chwile okaże się że przed nami walka z uberkoxem przy współpracy z zielonymi - co też nie wiadomo jakie niesie ze sobą plusy/minusy.
Ostatnio edytowany przez k0rek (2018-12-20 11:07:58)
Offline
To zadanie bardzo mi się podoba, tyle że przy tych posrańcach to chyba muszę zostawić zbroję we wsi. Ale jak tu widzę same plusy. Nawiażemy kontakty z Hobgoblinami. Ambasada elfów już jest. Teraz Hobki, pytanie kto następny. Tylko pierścionek mógłby nam jeszcze na trochę udostępnić.
Offline
Ja już nadmieniłem, ja tam nie jestem rozczarowany z wynagrodzenia. Jedynie sposób prowadzenia interesów z Lordem jest nad wyraz wkurwiający ;-]
Nie zgadzam się natomiast z oceną Mistrza w/s niebezpieczeństwa zadania. Nie wiem za co tam rzucałeś, ale patrząc z perspektywy gracza to było włażenie w paszczę rekina (nie lwa), celowo się kalecząc, żeby ładnie krwią dawało...
Jeśli Lucek nie ma nic przeciwko wymianom domów, bo to w końcu głównie jego konik, to mi się podoba - wygląda to na lepszą dzielnicę i zdecydowanie droższą lokalizację.
Misja z zielonymi to całkiem fajny cel, nie wiem czy przyjemny, ale przynajmniej ciekawy. Jestem za. Tylko jeśli mamy z nimi chodzić, to niech Lord zostawi nam jeszcze pierścień. Zwrócę po zakończeniu tematu hobków.
Chciałbym odwiedzić Teldorthna i zgłaszam gotowość do misji.
Offline