Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
zajebcie ich szybko, bo to pewnie ci, którzy zabili druida, do którego ruszyliśmy przy zleceniu Mnulith. Jak będzie ich więcej to będziemy mieli trudniej ;p - to mówiłem ja, Wasze sumienie ;p
Offline
Zgrywasz się nie? - pyta niepewnie Kusza zerkając na swoja broń i robiąc mimochodem kroczek w jej kierunku. Kolczuga wyraźnie się spina mocniej ściskając włócznie.
Yyyy....yyy - kiwam głową przecząco. Broń zostaje tam gdzie była, albo jebnę Cię tą lagą.
Offline
- Panowie bez nerwów, jeszcze przez jakieś nieporozumienie zaczniecie się prać po mordach, a jeszcze się okaże że jesteśmy z tej samej rodziny - rozkładam ręce w geście rozejmu, rozglądając się po nich i po swoich, mrugając okiem do swoich.
- Spokojnie. Pewnie nie mieliśmy się okazji poznać. Co szef miał do zrobienia, skoro go jeszcze tu nie ma?
Offline
Widać ewidentnie, że mają dysonans poznawczy, Najwyraźniej nie oczekiwali nikogo, a jeśli już to ewentualnie kogoś "od Olafa" - odpowiedź Monaghana sprawiła, że gdyby nie wasza przewaga pewnie by się wzięli do broni.
- To coście w końcu kurwa za jedni? - rzuca Kolczuga. Widać, że wymieniają pytające spojrzenia.
Referee
Offline
Mam ci kurwa cały życiorys przedstawić? Podróżujemy, jak widzisz liczni i uzbrojeni po zęby. Z dobroci kurwa serca się pytam czy w czymś wam pomóc? Nie? To teraz mam inne pytanie - co tu do chuja robicie i gdzie ten Olaf?
Ostatnio edytowany przez Dugel (2018-12-12 11:54:15)
Offline
Nie tak łatwo ich chyba zastraszyć, widać nie są to pierwsze lepsze powsinogi (zdaje się zresztą, że ich mocno zużyte stroje mają resztki mało czytelnych znaków jakiejś formacji wojskowej/najemniczej), co się do broni dorwały, bo kolczuga spluwa i rzuca:
- A ja Ci z dobroci serca mówię, odwróć się na pięcie i spierdalaj w podskokach razem z tym dziadem borowym i tym jebanym karłem.
Referee
Offline
Chyba poczekam jednak na Olafa, może ma więcej rozumu niż wy dwaj (dobywam miecza).
Offline
Dure robi krok do przodu kładąc rękę na korbaczu, Kusza sięga po kuszę a Kolczuga bluzga coś i też robi krok w waszą stronę, wobec czego Dure wyjmuje korbacz i wrzeszczy na Kusze, kiedy tamten próbuje (widać, że wprawnymi ruchami) załadować swoją broń. I tak to eskaluje. Szabka decyzja co robicie? Krzyki najwyraźniej już nie pomagają, jeszcze chwila i Kusza będzie miał okazje do naładowania broni, na co nie będzie czekał Dure kierujący się ku niemu, na co z kolei Kolczuga rusza w jego stronę.
Pozostała ekipa słyszy wrzaski.
Referee
Offline
Na dźwięk *sznnyt* miecza, dobywam włóczni i tarczy. Defensywna postawa.
Mam na oku kuszę co by przypadkiem kogoś nie trafiła.
- Jakoś dziwnie nieuprzejmi tu lokalni mieszkańcy bagien
No cóż, szarżuje z tarczą przed sobą w stronę Kuszy. - AAaaargh!
Ostatnio edytowany przez k0rek (2018-12-12 15:38:42)
Offline
Dobra zatem walka, rzuty za inicjatywę poproszę (k6):
Wiadomość dodana po 04 min 47 s:
Dure doskakuje do Kuszy, który błyskawicznie napina cięciwę za pomocą haka zaczepionego o pas i sięga po bełt i wali go styliskiem korbacza w pierś (głośne ach), a potem obaj pchani rozpędem Dure przewalają się przez pień i padają na ziemię.
-Leż kurwa - sapie Dure
Referee
Offline
No to dajesz trafienie i rzut na rany.
Referee
Offline
Gwoli ścisłości Zorin -
W czasie kiedy Lucek sięga po tarczę i ją zakłada, doskakujesz do Kolczugi i omijając włócznię walisz go w czererp. Z krótkim stęknięciem trafiony pada na ziemie, wiotczejąc niczym szmata. Chyba nieprzytomny, lecz jeszcze nie martwy.
Pra batar wyskakuje z krzaków mijając Lucka, przesadza pniak a potem przystawia kościany nóż pod nos szamoczącej się Kuszy.
- Tak, kozi ryju - warczy Dure - ani drgnij, bo ci nasz znajomek wytnie nos. Potem wstaje i odrzuca na bok kuszę, i nóż tamtego przygniatając go kolanem.
- No dobra szefie, co teraz? - uśmiecha się szeroko - Wieszamy ich?
Referee
Offline
Erachlinie:
A chcieliśmy po dobroci...
Dure, zwiąż tych baranów i weź mu zawiąż łeb jakąś szmatą, bo się leje jak ze świni. Przeszukuję Kolczugę. A do tego drugiego: mów teraz grzecznie coście za jedni i kiedy tu ma się pojawić Olaf? Ilu was jest? Co tu robicie?
Proponuję się gdzieś z nimi ukryć w krzaczorach, a nie stać w otwartym terenie. Poczekamy sobie na Olafa?
Wiadomość dodana po 1 h 25 min 24 s:
Jeśli ekipa się zgodzi na oczekiwanie w krzaczorach - zabieram kuszę Kuszy i tam ładuję 2 kusze, żeby były pod ręką.
Wiadomość dodana po 1 h 26 min 37 s:
Aha - i zabieram od Kuszy hak, który miał przypięty do pasa: fajne to, pożyczam!
Ostatnio edytowany przez Dugel (2018-12-12 21:00:35)
Offline
No w zasadzie to miejsce gdzie oni siedzieli jest całkiem zakrzaczone i dogodne do ukrycia.
Hak jest zamocowany do specjalnego pasa i służy do naciągania zwykłej kuszy: kucasz wstawiając nogę w specjalne "stzremie" na czupie kuszy, zaczepiasz hak o cięciwe i się prostujesz - bum kusza napięta siłą nóg.
Marlej opatruje łeb Kuszy a Pra Batara wysyła na nasłuch (przdałby się ktoś jeszcze "na drugą stronę).
- Kusza coś burczy z zaciętym wyrazem twarzy...
Referee
Offline
@Erachlin:
Tak mi krew oczy zalała, że krzaków nie zauważyłem ;-]
Moją lekką kuszę też tak można ładować? Jaką kuszę "podręcznikowo" miał ten koleś? Lekką? Ciężką? Takie ładowanie wydaje się seksowne ;-) Jeśli moja się tak da pożyczam ten pas ;-]
Kneblujemy i wiążemy kolesi.
To co ekipa? Czekamy na Olafa czy zostawiamy tych dwóch wilkom? Który sprytny do nasłuchiwania jeszcze? Ja usiądę przy tych dwóch z dwoma kuszami.
Zdobyczną ładuję - niech się psuje. Swoją trzymam w pogotowiu, żeby szybko załadować.
Sprzedaję kopa Kuszy, żeby się przymknął.
p.s. Przyjemnie się z kolesiami gawędzi. Interakcja zero.
Ostatnio edytowany przez Dugel (2018-12-13 01:24:59)
Offline
Jeśli to ta banda co załatwiła Kopciucha czy jak mu tam było to jest ich 9, więc może się okazać, że to będzie ostatnia rzecz, której się doczekamy.. Mimo, że nie jestem specjalnie krwawy to za zaszlachtowaniem tych 2 bym obstawał i spiprzaniem stąd jak najdalej. Tym bardziej, że sami wyciągnęli broń więc zbyt pokojowo nastawieni to oni nie są. Chyba że zaczyna grzecznie współpracować.
Jedyne pytanie jakie do nich mam - Kto wam przewodzi?
Offline
Też nie jestem za tym by tu się kamperować, jaki w tym cel? Jeśli te przypuszczenie Briborna są słuszne to pewnie nie warto na nikogo czekać. Ja nie załapałem skąd powiązałeś że Olaf maczał coś w udupieniu Kopciucha. Nie pamiętam.
A z drugiej strony, jeżeli jesteśmy w stanie ich tutaj zaskoczyć, to może ta banda oprychów jest poszukiwana jako martwa bądź martwa, i jest za nich nagroda. Tylko musielibyśmy tu jeszcze jakies pułapki w krzaczkach przygotować, Mnulith kołysankę, i być może mielibyśmy nawet przewagę.
Fajnie jakby jednak czymś się podzielili kim są, ale pewnie takie z nich zakapiory że nic nie powiedzą.
Offline
Ja nie załapałem skąd powiązałeś że Olaf maczał coś w udupieniu Kopciucha. Nie pamiętam.
Tamtym przewodził niejaki Gord i była to prawdopodobnie banda dezerterów. Wspomnienie o Olafie odoczytałem jako info o innej grupie lub jakieś osobie rekrutującej. Może to moja nadinterpretacja, bo z daleka słabo słyszałem.
Offline
Walter podchodzi bliżej i dobywa noża.
- Dajcie mi minutkę a wyśpiewa wszystko jak ptaszek na wiosnę.
Coś w jego spojrzeniu sprawia, że twarz Kuszy pokrywa się bielą. Walter kuca i wodzi spojrzeniem po rożnych częściach ciała Kuszy, a czubkiem noża przesuwa po skórze jego twarzy.
- Twardziel co? Nie...myślę, że szef nastraszył Cię mocniej. Już to widywałem. Chcesz mówić, ale wiesz, że musisz pokazać szefowi, że się stawiałeś. Że nie sypałeś kumpli - niemal pieszczotliwie wpycha Kuszy w usta jakiś gałgan - Że nie jesteś jebanym konfidentem.
Potem przydusza go kolanem i nie przestając mówić tym samym spokojnym tonem powoli, metodycznie i najwyższą starannością obcina mu jedno ucho, tak jakby robił jakaś dziecinną wycinankę, co jakiś czas tylko rzucając - masz mój szacunek...poważnie ...I już, po sprawie (macha odciętym uchem do wytrzeszczonego i kwiczącego w knebel Kuszy), masz swoje alibi. Szybko i bez tortur. No co (patrząc na was z powagą)? Trzeba z szacunkiem do wojaków. Teraz chętnie pogada
Kusza krztusi się trochę dławiąc ból, ale zaczyna gadać:
Olafa nie zna, to jakiś znajomek szefa (Gorda), z którym ten robi interesy.
Szef gadał ostatnio o Olafie, to pomyślał, że jesteście od niego.
Są (jak to określił) najemnikami. Tak, poprzednio mieli obóz pod Skałami, ale jakiś czas temu najechali ich tam wojacy z Braeth i musieli się zwijać.
Gord z ludźmi (razem 8) wyszedł zbadać okolice, niedawno. Kiedy wrócą, nie wie.
Referee
Offline
To jeszcze do pełni szczęścia, w jakim celu tych dwóch zostało, skoro większa część poszła zwiedzać, nie widzę tu powodu dla którego miało tych dwóch pilnować tych krzaków, obozu tez nie zrobili, no - chyba że jest tu coś jeszcze, czego strzegli.
Może dla porządku przetrzepmy bliższą okolicę.
Offline
Brawo Briborn, rozkminiłeś
@Erachlin- nie odpisałeś na konkrety.
Offline
Ewidentnie jest tutaj jakieś polowe obozowisko w pobliżu (jakieś 20 metrów za kolejnymi krzakami i kilkoma zwalonymi pniami, z jednej strony osłonięte gęstą jeżyną, z drugiej gęstymi jałowcami): dwa proste szałasy, jakieś koce, stos drewna, miejsce na ognisko, kilka narzędzi, gliniane naczynia, duży kocioł itp.
Jakie konkrety?
Wiadomość dodana po 02 min 19 s:
Olafa nie zna, to jakiś znajomek szefa (Gorda), z którym ten robi interesy.
Szef gadał ostatnio o Olafie, to pomyślał, że jesteście od niego.
Są (jak to określił) najemnikami. Tak, poprzednio mieli obóz pod Skałami, ale jakiś czas temu najechali ich tam wojacy z Braeth i musieli się zwijać.
Gord z ludźmi (razem 8) wyszedł zbadać okolice, niedawno. Kiedy wrócą, nie wie.
Referee
Offline
@Erachlin: jaką kuszę miał Kusza i czy mogę swoją ładować przy pomocy pasa, bo chociaż technicznie nie wiem czy Ci proces robi różnicę, ale Zorin jako słabiak by sobie ulżył dzięki temu pasowi z hakiem; przeszukiwałem też Kolczugę
Mnulith nic nie ma do powiedzenia w temacie Gorda czy coś pomyliłem i jej tu nie ma? To obozowisko wygląda jakby ci dwaj tu siedzieli sami czy jest przygotowane raczej na całą ekipę? Duże te szałasy?
To co robimy? Kończymy z nimi i ruszamy dalej? (mówię celowo głośno, żeby Kusza miał okazję sobie coś ciekawego przypomnieć)
Czy robimy zasadzkę na Gorda?
Ostatnio edytowany przez Dugel (2018-12-13 11:14:22)
Offline