Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Już Lucek poczuł sztywność w spodniach na widok klejnotu, na pewno jest sporo wart. Mnulith z sapnięciem potwierdza tą ocenę - ten klejnot jest całkiem sporo wart.
To co? wyjazd i marsz na WSCH/PD-WSCH wzdłuż granicy bagien?
Wiadomość dodana po 42 s:
A może powrocik do wioski, dokładna wycenka i inkasacja PD
Referee
Offline
Parę PD-ków by się przydało ;P
Offline
Jak dla mnie bez znaczenia. Jak ma ktoś podnieść poziom po tym jak kasę dostaniemy to równie dobrze możemy to zrobić w Motte. Skoro mieliśmy być dopiero za tydzień w Breath, to po co się teraz pchać, bo kamyczek wpadł? I co to zmieni, znowu weksle, a Zorin znów będzie chciał je dzielić.
Fajna sprawa, bo zwiększy to budżet na magiczne przedmioty.
Jestem za jeśli faktycznie kamyczek będzie więcej wart w Breath, w końcu tam ceny poszły w górę.
Offline
Serio odpowiadając - nie widzę powodów, żeby wracać do wioski, mieliśmy inne plany. Zwiedzajmy dalej.
Piter, odczep się już z tymi wekslami. Może Twój krasnolud jest romantykiem, mój ..... (nie będę pisał kto, bo nie chcę) lubi pieniążki trzymać w "garści" ;-)
Ostatnio edytowany przez Dugel (2018-12-05 13:03:32)
Offline
Piter prosze weź się zmoderuj bo troche za bardzo odjechałeś z tym komentarzem a Dugel pisz Lucek zamiast Piotrek.
Nie wiem po co to "wyjeżdża z postaci na graczy".
Wiadomość dodana po 25 min 34 s:
No to gdy pierwszy raz Dugel wyjeżdżał do mnie per Piter gdy pisałem o Zorinie, to nikomu nic nie przeszkadzało. Normalnie to bym sie rozglądał po współgraczach z miną "o co mu chodzi?".
Innymi słowy: Ktos jest brzuchomówcą, gada własnie brzuchem, podchodzę i odpowiadam do brzucha, to własciciel brzucha mi gada bym się odczepił bo uważa że obraża to jego brzuch. Co za kuriozum!
Dugel, wszystko co napiszesz na tym forum jako Zorin zostanie skomentowane i użyte przeciwko Zorinowi.
Offline
Hohoho. Grubo
W pierwszej wersji mojego postu napisałem "Lucek" ale poprawiłem na "Piter" bo to nie było fair w stosunku do Lucka.
Więcej na ten temat nie widzę sensu dyskutować Piotrek. Najwyraźniej mamy jako ludzie, nie postacie, inne podejście do życia. Tłumacz to sobie, że jesteś graczem doskonałym ;-)
Wiadomość dodana po 1 h 05 min 35 s:
Nie no, muszę... (sorry postronni obserwatorzy)...
Jak dla mnie bez znaczenia. Jak ma ktoś podnieść poziom po tym jak kasę dostaniemy to równie dobrze możemy to zrobić w Motte. Skoro mieliśmy być dopiero za tydzień w Breath, to po co się teraz pchać, bo kamyczek wpadł? I co to zmieni, znowu weksle, a Zorin znów będzie chciał je dzielić.
Fajna sprawa, bo zwiększy to budżet na magiczne przedmioty.
Jestem za jeśli faktycznie kamyczek będzie więcej wart w Breath, w końcu tam ceny poszły w górę.
Skoro piszesz o podnoszeniu poziomów, to rozumiem, że piszesz to ty a nie mówi Lucek. W tej same wypowiedzi wracasz do weksli, pomijając po co, to wraca do nich Lucek czy ty?
Podnosisz lament jakby "odczep się" było tak przynajmniej tak samo mocne, jak "kierowanie kogoś na terapię". Jakbym ci w twarz powiedział "odczep się" w takiej sytuacji to też byś mnie kierował "na terapię"? Sorry to dla mnie jakieś zagrania jak z internetowego trolowania. Dołączyłem się do tej zabawy, żeby mieć kontakt z kolegami, a nie po to, żeby się wkurwiać.
Tak więc... obiecuję nic już do ciebie nie pisać, nie gadam z tobą, bo mamy tak różne charaktery, że szkoda się nawzajem denerwować. Od tej pory tylko Zorin gada z Luckiem.
Offline
Tu nigdy mnie nie było. Do czego ja tu personalnie w tym świecie potrzebny? Nigdy do Ciebie personalnie nie pisałem i ciesze się bardzo że wkońcu (mam nadzieje juz zawsze) bedzie normalnie.
A Zorin o czym pisał tu pisał?
Parę PD-ków by się przydało ;P
Po co Ci te dziecinne analizowanie co tu kto napisał. Mnie to nie obchodzi, ale zabranianie mi czegoś to już przesada.
Zauważ że
I co to zmieni, znowu weksle, a Zorin znów będzie chciał je dzielić.
nie było napisane w ogóle do Ciebie, i co z tego dostałem? Mam się odczepić i w ogóle nie pisać o tym co inny gracz robi. Grubo przesadzasz z tym jak TY grasz, ja ci nie pisałem jak Ci wolno grać albo co Ci nie wolno pisać, miałem to w nosie.
Jak już nigdy o tego typu tematach nie będziemy pisać, ani wracać, to możemy uznać wszystko wyjaśnione. Nic nigdy do Ciebie nie miałem, a Ty masz wspomnienia jakbym Ciebie co najmniej nie lubił. Wypraszam sobie.
Offline
Sorry ale Twój sposób widzenia świata jest tak abstrakcyjnie inny od mojego, że nawet nie jestem w stanie na ten temat rozmawiać.
Wracajmy do akcji:-]
Offline
Panowie, peace&love, lubię i szanuję obydwu, więc powiem tak.....tylko spokój może nas uratować
Ta gra to tylko zabawa + forma kontaktu ze sobą (w sytuacji, rodzina, praca , dzieci etc.) i jak rozumiem, każdemu z Nas przyświeca tylko ten "zabawowy" cel.
Dobra, kończę mądrzenie się (powtarzam wiedzę o ziołach, odczyniam rytuały ochronne dla grupy, konserwuję kostura, czekam na zło co rozgoni...)
Offline
Piotery dajcie sobie spokój, bo do niczego dobrego to nie doprowadzi. Słowo pisane jest bardzo zwodnicze i każdy czyta to co zechce - ja przykładowo nic z tego nie rozumiem. Podsumowując, podejrzewam, że gdybyście się spotkali i pogadali twarzą w twarz, problem by zniknął w minutę. - Trzeba się ustawić na jakieś granie planszówkowe ;p
I przestańcie prowokować Monaghana, bo nie mam zamiaru więcej oglądać jak on się będzie brał za "konserwacje kostura".
Ruszajmy dalej wzdłuż bagnich
Ostatnio edytowany przez amholen (2018-12-05 23:29:57)
Offline
Dobra owcojeby. Opuściliście gościnne progi Domu Złego z kamykiem w garści - konkretnie przyjmuje, że jest to garść i kieszeń Lucka. Jak coś go opierdoli na bagnach to będzie wiadomo, gdzie wylądował kamyk.
Ruszacie na na WSCH - tak prowadzi linia bagien, która zaczyna się niewiele na PD od DZ. Teren to podobnie jak wokół DZ podmokły las z dużą liczbą krzaków, z drzewami stojącymi w płytkiej wodzie. Drzewa są raczej szczupłe i strzeliste. Oczywiście linia bagna faluje, nie jest to prosta krecha na WSCH, jest jednak blisko (raz nieco dalej raz bardzo blisko) wyraźnie wyczuwalna także po zapachu. Pra Batar czuje się tu nieswojo, ale jest czujny i idzie kilka kroków przed całą grupą rozglądając się bacznie i nasłuchując. Z dala od domu złego słychać liczne ptactwo.
Wiadomość dodana po 28 min 01 s:
Maszerujecie dość wolno, teren jest mało dogodny do szybszego marszu, krzaki spowalniają i utrudniają widoczność. W pewnym momencie Pra Batar ucisza was uniesieniem ręki, po chwili wydaje się, że przed wami słychać jak głośno dyskutuje dwójka ludzi. Są gdzie bardziej po lewej stronie od trasy marszu.
- Miejscowi? - szeptem pyta Marlej głupawo się uśmiechając
Referee
Offline
- Kłusownicy?
Zakradnijmy się po cichu i posłuchajmy.
Offline
Zakradnijmy się po cichu i posłuchajmy.
Offline
To Wy się zakładanie a ja posłucham. W płytowej nie będę się składał, ale w każdej chwili jestem gotowy podążyć z tego odsieczą
Offline
Jeszcze tak gwoli wyjaśnienia, bo to upraszczam pisząc do grupy.
Zbroje i hełmy to nie tylko bonusy, ale przede wszystkim niedogodności:
1. Noszący hełmy nie słyszą tak dobrze jak Ci bez (ponieważ nikt tego nie deklaruje przyjmuje, że sprzęt noszony jest zawsze na głowie). Zatem takie dźwięki z wyprzedzeniem może usłyszeć Pra Batar czy MOnaghan albo Mnulith (choć ona jako mieszczka i mysiciej ma naturalnie nieco "przygaszoną" uwagę) lub Dure. Oczywiście w/w dają znać reszcie więc pomijam te sekwencji, ale miejcie tego świadomość.
2. Tarcza jest ciężka i jej dłuższe noszenie na łapie nie wchodzi w grę. W czasie przemarszów jedyną rozsądną opcją jest niesienie jej na plecach - w przeciwnym razie następuje szybkie zmęczenie, nie mówić już o ograniczeniach w manipulacji rękoma (np. takie prozaiczne odlewanie się).
3. Zbroje ciężkie, co zauważył Amholen, są ... ciężkie i przeszkadzają w podkradaniu się, cichym chodzeniu, ucieczkach i pościgach. Wpływają na tempo marszu i zmęczenie.
Referee
Offline
To ja wyjaśniam: jakiś czas temu kupiłem hełm, przyjmuj, że w czasie podróży hełm noszę przy pasie przypięty. Zakładam go tylko jak jawnie szykujemy się do walki, albo jak zwiedzamy jakieś podziemia z niebezpieczeństwem że można się że zaraz coś na łeb się zwali.
Offline
Kłócą sie dwaj zarośnięci męzczyźni, w brudnych ubraniach. Jeden z nich chodzi po dużym zwalonym pniu mocno gestykulując. Obok leży kusza. Drugi ma na sobie pordzewiałą kolczugę i siedzi na ziemi oparty o drzwo. Wymieniają się jakimś bukłakiem zawzięcie dyskutując o tym co wymyśli szef kiedy wróci. Generalnie są zdania, że "pod tą cholerną wiochą było jak w domu, i żarcie nieczego sobie i jebanko się trafiło czasem." Są tak zaaferowani, że nie zwracają na nic uwagi.
Referee
Offline
Wyłażąc z krzaczorów: "Uff... ale mi się lać chciało...teraz lepiej!"
"Witajcie jegomoście, nie sądziłem, że na tym zadupiu kogoś spotkam.", walę szczery uśmiech od ucha do ucha, "Podobno w okolicy gdzieś na wschodzie jest wioska, a my szukamy ciepłego noclegu, wiecie jak to daleko?"
"Ale zaraz... widzę, że Was coś trapi, może ja i moi kumple możemy w czymś i Wam pomóc?"
Offline
Goście maksymalnie zaskoczeni. Ten z pniaka niemal spadł i w pierwszym odruchu sięga po kuszę.
- Spokojnie lepiej - mówi głośno Dure i robi dwa kroki w jego stronę z korbaczem. Pra Batar przykucnął pod krzakiem i go nie widać, Mnulith z resztą została nieco z tyłu, nie wiemjak MOnaghan, ale typki widzą 2-3 jegomości i po chwili zaskoczenia ten w kolczudze (złapał włócznię opartą o pień) krzyczy:
- Coście kurwa za jedni?!
Referee
Offline
Podróżnicy. Nie szukamy zwady. Jam Zygfryd a to część z moich przyjaciół.
Offline
Rozglądają się czy nie ma was więcej.
- Chuja tam podróżnicy - mruczy ten z kuszą - macie jakieś fanty na wymiane?
Referee
Offline
Buty na nogach mamy, spotykamy się w dziczy, a więc podróżnicy ;-)
Ja tam nic ciekawego nie mam na zbyciu, a wy co? Bo chyba nie kupcy? Bo jak coś macie na sprzedaż fajnego to mogę "wymienić" na brzęczące monety.
Offline
Monety ich wyraźnie zainteresowały. Ten w kolczudze intenywnie myśli czy lepiej dać ci w morde czy pogadać. Kusza rzuca jednak że niedługo wróci szef to pogadacie a na karcące spojrzenie Kolczugi dodaje:
-No co, pewnie są od Olafa. Tylko on wie, że tu jesteśmy.
Referee
Offline
Od Olafa? - wyłażę niedbale zza krzaczorów
Offline
Zgrywasz się nie? - pyta niepewnie Kusza zerkając na swoja broń i robiąc mimochodem kroczek w jej kierunku. Kolczuga wyraźnie się spina mocniej ściskając włócznie.
Referee
Offline