Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Ja bym sie skusił na spojrzenie w miejsca z którymi sobie nie poradziliśmy.
Czyli obraz na piętrze.
Zamknięte drzwi bez klamki z samym napisem na nich w podziemiach.
Dalej to już mamy tylko zalane korytarze hen stąd.. to bym olał, bo i tak nie wiele zdziałamy.
Offline
Dobra, plan w większości macie. Proszę o informacje jaki szyk i co ew. robicie dodatkowo (w kwestii bezpieczeństwa czy eksploracji).
- Ciarki mnie przechodzą od tego miejsca - mówi Dure - nie chciałbym tu łazić po zmroku
Pra Batar coś tam zabobonnie powtarza o złych duchach tego miejsca, których miały nie przepuszczać totemy.
Jak rozumiem najpierw sam budynek i sala z obrazem?
Referee
Offline
Lucek i Briborn prowadźcie tą wycieczkę - macie najwięcej tu doświadczenia.
Ja maks ostrożności, mogę nosić pochodnię gdzieś tam jako drugi-trzeci?
Offline
...w drugiej łapie możesz kupę w portach przytrzymywać
Offline
Nie rozumiem, mam cię za tyłek trzymać. Feee, ja tak nie lubię
Offline
Wewnątrz domu macie niepokojące odczucie czyjeś stałej, natrętnej i wrogiej obecności. Może to gra świateł, ale wewnątrz budynek wydaje się mroczniejszy i bardziej zgryziony zębem czasu jak poprzednio. W holu tu i ówdzie kawałki ścian pokrywają jakieś dziwne znaki i symbole, jesteście niemal pewni, że ostatnio ich tam nie było.
Wiadomość dodana po 03 min 21 s:
Ostrożnie i z bronią w pogotowiu przekradacie sie schodami na piętro, do pokoju z obrazem. Na ścianach jest tu więcej tych znaków, pisanych jakby węglem, koślawych i nierównych. Obraz wisi na miejscu, a atmosfera o ile to możliwe, jest w tym miejscu jeszcze bardziej zgęstniała i niepokojąca.
Wiadomość dodana po 3 h 04 min 57 s:
Panowie zupełnie nie na temat, ale myślę że warto. Dwa artykuły na temat gospodarki globalnej i zmian oraz geopolityki i wzrostu roli Chin (w tym ciekawy aspekt przewagi autorytaryzmu w tamtejszym wydaniu nad mechanizmami demokratycznymi - sam się nad tym wiele razy zastanawiałem.). Jest niestety pewna szansa, że USa się w tą pułapkę Tukidydesa złapią.
Tytuły dość apokaliptyczne, ale chodzi bardzo mądrą jak się wydaje analizę problemów, polecam do kawy:
http://next.gazeta.pl/next/7,151003,242 … BoxMMtImg1
http://next.gazeta.pl/next/7,151003,241 … ryzys.html
Referee
Offline
No ja czekam na was. Gdzie idziecie, któym zejśćiem, jaki szyk (mowa była o magicznych drzwiach, ale to za mało dla mnie)
Referee
Offline
To co tam? Pękamy juz czy idziemy dalej? wydaje sie jakby zło w domu jest w żałobie bo ktoś je okradł
Skoro z obrazem wszystko ok i nic więcej jak tylko graffiti na ścianach przez jakiś gówniarzy to bym wybrał tą trasę przez otwór w okiennicach który zrobiliśmy przez wydłubanie cegieł. Tam na dół do pomieszczenia z posągami.
Offline
Jak już tu przyszliśmy to jestem za zwiedzaniem. Lucek chciał tu wpaść, to niech prowadzi ;-) Noszę pochodnię za Panem Lucjuszem i zgadzam się na zaproponowane ścieżki zwiedzania.
Offline
Osłaniam drużynę odpowiednią aurą
Offline
Zejście jak poprzednio z liną.
Marlej proponuje, żeby zostawić tutaj dwie osoby na przyczajce i do pilnowania liny - może Walter z Mnulith, która deklaruje, że nie jest przygotowana do dokonywania badań magicznych. Dodatkowo także Pra Batar, który nie mówi nic, ale jest ewidentnie obsrany (hobki są chyba bardzo przesądne).
W takim układzie w dół schodziłby Lucek, Briborn, Zorin, Monaghan, oraz Dure Marlej. W tej kolejności (lub trzy takie pary L-B, Z-Mo, D-Ma). Latarnie ma Z oraz Ma.
Wiadomość dodana po 05 min 41 s:
"Kaplica" nie wydaje się w jakikolwiek sposób zmieniona, względem tego jak ją zostawiliście. Kręcone schody prowadzą w dół, Lucek dokonuje szybkich oględzin i ruszacie po kolei w dół.
Na dole panuje złowroga, cieżka cisza. Światło ujawnia ściany pokryte wielką ilością tych napisów widzianych już powyżej. Lucek rusza powoli naprzód i u ujścia korytarza z pomieszczenia z opuszczonymi drzwiami światło wyławia stojącą tam nieruchomo chudą, wysoką sylwetkę.
Wiadomość dodana po 11 min 22 s:
Jest szara, pomarszczona niczym mumia i zupełnie naga. Podłużną głowę zdobią długie i wyraźnie spiczaste uszy.
- Czy mógłbyś proszę przysłonić latarnię? - pyta nieco schrypniętym głosem - światło sprawia mi ból. Jetem Laramas, kiedyś elf.
Referee
Offline
O, fajnie, chuda to nie minotaur ;-] Jakieś "ktoś ty?" nie zaszkodzi, w końcu nie musimy siec wszystkiego co nam stanie na drodze... a więc "ktoś ty?!"
Minęły nam się wiadomości, więc "kotś ty" jest nieaktualne
"Jesteś duchem?" (opuszczam nieco światło)
Ostatnio edytowany przez Dugel (2018-12-03 21:06:55)
Offline
- Duchem? - przekrzywia głowę jakby się zastanawiał - To trudne pytanie. Mam ciało - a potem jakby z zawstydzeniem rozkłada ręce - wybaczcie mój nieprzystojny wygląd. Brak mi odzienia... wracają do waszego pytania, nie jestem już tym kim byłem. Umarłem i powróciłem...inny. NIe, duchem chyba nie jestem.
Nawiasem mówiąc bardzo dziękuje za pochowanie moich towarzyszy, to był szlachetny czyn. Kiedyś byliśmy wesołą grupą, że chej. Teraz chciałbym poprosić was o opuszczenie tego miejsca. Teraz to dom umarłych, żywi nie mają tu czego szukać.
Referee
Offline
Jest szara, pomarszczona niczym mumia i zupełnie naga. Podłużną głowę zdobią długie i wyraźnie spiczaste uszy.
- Czy mógłbyś proszę przysłonić latarnię? - pyta nieco schrypniętym głosem - światło sprawia mi ból. Jetem Laramas, kiedyś elf.
A teraz kim jesteś? - jestem Briborn.
Panowie czujność 100/10.
- Można Wam jakoś pomóc?
Ostatnio edytowany przez amholen (2018-12-03 21:22:46)
Offline
Ten wielki to ma gołębie serce (w myślach do siebie)
Offline
-Nie ma takiej potrzeby, byłem martwy, teraz nie jestem i to mnie zadowala. Byłem świadkiem tylu pięknych i strasznych rzeczy za życia, wiele z nich istniało już tylko w mojej pamięci. BYyoby szkoda, gdyby umarły wraz ze mną...tak, mój obecny stan pozwala im wszystkich istnieć, czyż nie.
Odejdźcie teraz. Może wam łatwieć będzie, jeśli odejdziecie nie z pustymi rękami...
Ekwilybrystycznym gestem dobywa niewiadomo skąd czerwonawą, regularną grudkę intensywnie odbijajacą światło.
- Znalazł go jeden z moich towarzyszy, ten wesoły hobbit Nambre. Przeoczyliście go będąc tu ostatnio.
Wyciąga rękę, na której leży spory kamień szlachetny.
- Teraz odźcie.
Referee
Offline
- Teraz odźcie.
Mnie 2x nie musi prosić. Spitalamy
Offline
Jestem Zorin, podróżnik i pisarz. Jeśli zechcesz opowiedzieć nam swoją historię, mogę ją spisać i nie będzie zapomniana Jeśli nie chcesz, odejdziemy w pokoju...
Ostatnio edytowany przez Dugel (2018-12-03 22:21:11)
Offline
- Sam jestem ciekaw tego miejsca i jaka jest jego historia. Skoro byliście grupą to może ktoś na Was czeka aż wrócicie, powiadomić kogoś by udał się w to miejsce? Wybacz nam ale ciekawość poszukiwacza będzie nas zżerać że nic nie mogliśmy zrobić.
Szanuje Twoją decyzję o tym byśmy to miejsce opuścili, dziękujemy za ten dar, a zanim stąd odejdziemy czy jest coś co możemy zrobić dla Ciebie daleko od tego miejsca?
Offline
- W Delven Darmiel w Sercu Lasu jest Drzewo, nie zwykłe drzewo, ale prawdziwe Serce Lasu. W Drzewie śpi mędrzec śniąc o drogach poza czasem i miejscach poza poznaniem. Powiedzcie mu, że nawet za granicą życia Białe Wieże są tylko mgła na horyzoncie.
Potem nieruchomieje z przekrzywioną głową, jak pozytywka, której mechanizm się zatrzymał i nie odpowiada na żadne więcej z pytań.
Referee
Offline
-Ja nie mam więcej pytań - oglądam się za resztą
Offline
Delven Darmiel, trzeba to zapamiętać, chociaż to pewnie 1000-heksów stąd ;-]
To co? Chyba powinniśmy uszanować to co usłyszeliśmy?
Offline
Dure kręci głowa z otwartą buzią, Marlej tez daje znak, że z jego strony to wszystko.
- Ja to normalnie poproszę o jakaś podwyżkę - rzuca Dure - dać komuś w ryj albo zebrać dwie garście to jedno, ale te wszystkie moce paranormalne, nieumarli i cały ten szajs, to już chyba normalnie warunki szkodliwe.
Referee
Offline
- Jeśli sprzęt Ci jeszcze działa to zawsze będziesz mógł swoim dzieciom opowiedzieć to wszystko. Takie juz atrakcje nie siedzenia w jednym miejscu. Cieszę się że tu zajrzeliśmy.
To co? dalej w drogę, popytamy gdzieś gdzie jest to miejsce z Sercem Lasu.
Offline
Ja za, ruszajmy z kopyta.
I niech Mnulith spojrzy co to za świecidełko od Pana Pozytywki.
Offline