Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Kasa musi chwilę poczekać. Tam Lucek też w zbroję zainwestował po drodze, zweryfikuje co się da.
Panowie Zorin zadał pytania. Nie spać
Wiadomość dodana po 17 h 11 min 33 s:
Of top
najlepszy zwiastun gry planszowej jaki widziałem w życiu!
Referee
Offline
W sumie to wkońcu mamy wolną rękę i nie mamy w zasadzie co się pojawiać w Breath, póki nie będzie oficjalnego ułaskawienia. Mineło juz trochę dni od kiedy nie byliśmy w Motte, może itemki u Gorazda się respawnowały?
A przy okazji bysmy byli w mieście gdy hobki spróbują łódź odbijać - o ile w ogóle będą słowni i do tego dojdzie.
Co do kasy to już swoją część noszę przy sobie (pokazuje , uderzając się w pierś) a reszte i tak przepieprze na dom w Breath. Dla mnie to bez znaczenia, kto kase nosi. Moim zdaniem nic to nie zmienia, czy nosisz to przy sobie czy nosimy to wspólnie. Ale każdy ma swoje pragnienia , żądze i fobie. Każdy ma swoja rację, skoro potrzebujesz to załatw to, i oddaj komus nie swoją kasę - ot masz i brzemię z głowy. Weksle i tak znajdą swojego właściciela, to bez znaczenia.
Offline
Zorin to morski chuj, ma pragnienia i żądzę, ale nie ma fobii
Offline
Ja jestem za przyczajką i wędrówką za hobkami...i powrotem do dziczy oczywista.
To miasto jest przeklęte, a jego ulice ciemne i nieprzyjazne
Offline
Z tą przyczajką za hobkami, to nas do miasta nie wpuszczą. Optymalnie byłoby iść za nimi sprawdzić czy nie narozrawiają ze Stawami, następnie ich wyprzedzić i zameldować się przed nimi w Motte. Wódz mi się wybitnie nie podoba, ale nie jestem do końca przekonany czy chce mi się go sprawdzać. Może się okazać że ma lepszy deal z Motte i wtedy się wystawimy jak na rożnie.
Offline
W kwestii podróżowania za hobkami Marlej zwraca tylko uwagę, że to nie było waszym zadaniem. Ma oczywiście nadzieje, że Stawy nie padną ofiarą Kivanasa, ale to już ryzyko i sprawa Lorda. Zresztą co mielibyśmy zrobić jak 150 hobków zamarzy sobie atak na ta wioskę? Zaatakować ich? Powstrzymać? Wolałby ich też nie śledzić, co może ich do nas nastawić wrogo.
Mnulith wprost mówi, że się na taką wyprawę nie pisze.
W końcu jest tu jeszcze milczący, ale jednak obecny człowiek Lorda, który kręci głową kiedy padają propozycje śledzenia hobków. Chyba najchętniej wróciłby do Wioski (Miasta?) i kiwa na was (Kiva-na-vas brat Kiva-nasa), abyście śzli z nim.
Referee
Offline
W końcu jest tu jeszcze milczący, ale jednak obecny człowiek Lorda, który kręci głową kiedy padają propozycje śledzenia hobków. Chyba najchętniej wróciłby do Wioski (Miasta?) i kiwa na was (Kiva-na-vas brat Kiva-nasa), abyście śzli z nim.
Pewnie ma racje. "Zasiegnął języka" u hobbków więc wie najlepiej.
Offline
Podrzynam gardło Rolfowi żeby sprawdzić czy niemowa będzie charczał. Zawsze mnie to ciekawiło. Zaraz, albo nie, czekaj... sugestia była jasna, co na to drużyna?
Wkurwia mnie to, że Pan Lord może z nami zrobić co zechce. Chcecie wracać do miasta? Może byśmy wykorzystali ten czas na jakieś zwiedzanie dziczy i spotkamy się z Kivanasem jak było ustalone? Rolf poszedłby z nami czy chce czy nie - grzecznie mu wytłumaczymy, że skoro tak dobrze nam się współpracuje, to należy to kontynuować i chcemy, żeby dotrzymał nam towarzystwa...?
Ostatnio edytowany przez Dugel (2018-11-22 15:17:32)
Offline
Wkurwia mnie to, że Pan Lord może z nami zrobić co zechce. Chcecie wracać do miasta? Może byśmy wykorzystali ten czas na jakieś zwiedzanie dziczy i spotkamy się z Kivanasem jak było ustalone?
Mnie kupiłeś
Offline
No to Panowie mapa w dłoń i namiary poproszę
Referee
Offline
Lucek...? Briborn...?
Offline
Jestem za ruszeniem 4 liter - decydujcie w którą stronę.
Offline
Lucjusz... zapodaj GPSa. Jesteś w tym najlepszy.
Offline
To może skoro jesteśmy przy Wypalankach. To pójdźmy w kierunku PD-WS aż do 17.29 i później skręcimy prosto w kierunku do Motte. Albo coś innego zaplanujemy. Podejrzewałbym że to może być ta sama trasa Kivanasa, tyle że on raczej nie ruszy tak prędko. Bo przecież mają bimber do obalenia.
Swoją drogą przejdziemy koło Domu Zła, nie miałbym nic przeciwko gdyby się tam pokazać, jestem ciekaw jak sie to miejsce zmieniło po znalezieniu skarbu.
Offline
Wskazany kierunek do ekstremalnie trudna trasa - tam są rozległe bagna, być może nie do przebycia bez łodzi, raczej na pewno nie do zrobienia w tym czasie w jakim dysponujecie (tyle od Wiewióra).
Dodatkowo Wiewiór chciałby teraz wziąć to swoje tygodniowe wolne.
Marlej by raczej eksplorował bez wchodzenia na bagna (np. po ich brzegu na WSCH), może nawet po urwisku (dobra widoczność na PD).
Można by także podejść w kierunku starego (?) obozu hobków na 19.21 - a nóż dałoby się pozyskać jeszcze jakieś informacje do "ostatecznej konfrontacji" z Lordem i rozliczenie zlecenia. W ten sposób będziemy w stanie rozpoznać większy teren Na wizytę w Domu Złym nie oponuje.
Mnulith najchętniej wróciłaby do miasta, ale ma wątpliwości czy wam na to pozwolą. Uważa, że zapewne skończy się na czekaniu w wiosce. Po bagnach biegać nie chce specjalnie.
Referee
Offline
A to nie problem, idźmy tak by ominąć bagna. Nikt nie chce biegać po bagnach.
Offline
A to nie problem, idźmy tak by ominąć bagna. Nikt nie chce biegać po bagnach.
A wypraszam sobie
A tak na poważnie to możemy oczywiście bagna ominąć - sam kierunek satysfakcjonujący.
Offline
Z buta mości Panowie!
Offline
Przepraszam za zwis. Jutro będę mógł podziałać.
Przyjmuje zatem, że idziecie na PD-WSCH nie wchodząc na bagna, ale ew. po ich granicy.
W pierwszym kroku jak rozumiem wizyta w Domu Złym.
Referee
Offline
Rolf z Wiewiórem zmierzają zatem w stronę wioski a Wy do Domu Złego. Rolf coś tam mruczy o pokazuje, rozpoznajecie, że przypomina o powrocie za tydzień.
Hobgobliny najprawdopodobniej przemieściły obóz bardziej na WSCH od DZ.
Stosunkowo krótki marsz w stronę DZ ujawnia miejsce, w którym hobgobliny w długiej linii postawiały liczne totemy - paliki pełne licznych kolorowych piór, czaszek i kamyków. Monaghanowi wydaje się, że miały one pełnić funkcję ochronną (odganiać złe moce? duchy?), wydaje się, że tworzą swoistą barierę wobec Domu Złego. Znaczyłoby, że hobki były świadome (przeczuwały) jego złej aury. Niczego fizycznego w pobliżu nie widać. Z tego co pamiętacie DZ powinien być bardzo blisko, niewidoczny w tej chwili zza listowia drzew i krzaków.
?
Referee
Offline
Ej no, szefie, była sugestia, żeby Rolf ruszył z nami
No to co? Nastawiamy uszy i dalej w kierunku DZ...?
Offline
Ja sie tam nie znam, szczam na totemy.
Tak zapytam, a czy przyjaciel Marleya to wciąż jest z nami czy oddalił sie za wo(d)zem z alco?
Offline
Rolf nie chciał z wami zostać, choć po zastanowieniu nie oponował też (początkowo wyglądał, że mu się ten pomysł nie spodobał).
Pra Batar został - technicznie to już jest przyboczny Marleja, czyli taki bardziej oddany niż najemnik towarzysz (ci w wyższą charyzmą mogą mieć takich więcej niż jednego).
Wiadomość dodana po 01 min 44 s:
Zbliżacie się do DZ, który ukazuje się wam tym pomiędzy drzew. Zieleni tu niewiele, niemal wcale, tak jakby aura tego miejsca działała też na
przyrodę. Niepokojąca cisza i niemal namacalne uczucie niepokoju tworzą wyrażenie wyczuwalną złą aurę tego miejsca, jeszcze bardziej przytłaczającą niż poprzednio.
Wiadomość dodana po 02 min 50 s:
Fizycznie nie widać zmian budynku i otoczenia, ale Monaghan wyraźnie wyczuwa zły charakter miejsca a Mnulith ciężki posmak magii.
Referee
Offline
Zwiedzamy?
Offline
Przepraszam za zwis. Jutro będę mógł podziałać.
Nas nie musisz przepraszać - Ilonę przeproś ;p
Wiadomość dodana po 01 min 44 s:
Zbliżacie się do DZ, który ukazuje się wam tym pomiędzy drzew. Zieleni tu niewiele, niemal wcale, tak jakby aura tego miejsca działała też na
przyrodę. Niepokojąca cisza i niemal namacalne uczucie niepokoju tworzą wyrażenie wyczuwalną złą aurę tego miejsca, jeszcze bardziej przytłaczającą niż poprzednio.Wiadomość dodana po 02 min 50 s:
Fizycznie nie widać zmian budynku i otoczenia, ale Monaghan wyraźnie wyczuwa zły charakter miejsca a Mnulith ciężki posmak magii.
Kurcze, czyli jeszcze bardziej posrane niż ostatnio. Kusisz nas czy zniechęcasz? Ja bym zajrzał, ale przy pierwszym większym dymie nogi za pas. Bo w sumie miejsce jest splądrowane zdrowo, więc nie wiem, czy poza ewentualnym guzem coś znajdziemy.
Offline