Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Kurde no nie możliwe, że przeszła horda zielonych i nie widać śladów. Rozumiem, że nie musimy bezpośrednio na nich się wpierdzielić, ale może przynajmniej zauważymy, że szli tędy. Ja bym napierdzielał jak najszybciej w stronę drzew szukając śladów.
Offline
No Wiewiór się zgadza że w tej wątpliwości jest odpowiedź - nie szli tędy co wy.
Reszta?
Referee
Offline
Popieram iście gdzieś Skoro chodzilismy zygzakiem to równie dobrze dalej tak idziemy, przy lesie w poszukiwaniu sladów i w stronę i ptaków, może tam znajdziemy ich obóz. Być może ptaszek stramplował tam kilka linii zielonych, nad nami przeleciał bo myślał żeśmy uciekający zieloni, a teraz ptaszki się pastwią nad zwłokami. Ale pewnie stamtąd powinniśmy namierzyć kierunek gdzie poszli.
Offline
Gwoli ścisłości: Pra Batar = Mały Sokół?
Też popieram pójście za sugestią Rolfa i Wiewióra. Ptaki coś spłoszyło, warto sprawdzić a i naszemu zielonemu przyjacielowi jakoś za specjalnie nie ufam. Rozwiązany może sobie chodzić, ale póki co na pewno bez broni.
Offline
yap, Mały Sokół
Ruszacie zatem w stronę ciemnej linii lasu. Kiedy zbliżacie się bardziej dostrzegacie, że wiele drzew stoi poczerniałych i nagich, jak po pożarze. Czarne ptactwo kołuje, gdzieś dalej, jakby w głębi. Wciąż nie widać żadnego znaku hobgoblinów. Zapada zmierzch i ptaki powoli znikają, linia drzew do której doszliście skryta jest już w mroku. Jesteście zmęczeni, zwłaszcza noszący ciężkie zbroje,a wydaje się że ptactwo kołowało jeszcze kawałek dalej.
Wiadomość dodana po 15 min 16 s:
Wiewiór prowadzi ostrożnie, na szczęście ten dziwny obszar spalonego i nieodrastającego zielenią lasu głębiej jest rozleglejszy stąd cokolwiek jeszcze widać, podczas gdy w obszarach zielonych jest już ciemno. Słychać pojedyncze krakania kruków i wron, które dostrzegacie nagle siedzące gęsto na nagich gałęziach niczym kolonia jakichś dziwacznych grzybów. Pod drzewami ujawnia się dziwaczny widok, jakby trzy kozły na których rozpięto jakieś szmaty. Kruki siedzą obficie także na nich.
Referee
Offline
Marley, spytaj zielonego czy coś mu to przypomina?
Offline
Pra Batar coś tam mruczy co Marlej tłumaczy roboczo jako krwawe totemy. Wiewiór zbliża się i odskakuje blady, po chwili rozumiecie, że te szmaty to zakrwawione kawały skóry, zdarte z trzech postaci przewiązanych do tych kozłów. Zostali fachowo oprawieni a dodatkowo ptactwo rozpoczęło już swoją ucztę. Tym dziwniejsze jest, że jeden z oprawionych porusza słabo głową, pozbawiona oczu. Nie jest to człowiek, pomimo wszechobecnej czerwieni widać duże, mięsiste uszy hobgoblina. Ziemia wokół jest pełna śladów dziesiątek butów.
Słychać jak Mnulith się odbija i wymiotuje gwałtownie.
Dure też blednie patrząc na te krwawe ochłapy.
Referee
Offline
Mam Pra Batara przepytać przy użyciu pierścienia? Obawiam się, że ma ileś magii w sobie i później by się bardziej przydał...?
Offline
Dlaczego? Marlej go rozumie, nie wszystkie terminy mają wasz odpowiednik. Tutaj ktoś metodą mieszkańców wschodnich stepów zakatował trzy hobgobliny.
W tym miejscu było też mnóstwo widzów, lub późniejszych odwiedzających. Wszędzie pełno śladów.
Referee
Offline
Pra Batar zakończ jego cierpienia - podaję mu nóż, wskazując na żyjącą jeszcze postać.
Kurde niezłe tu panują zwyczaje, strach się niedługo będzie za potrzebą oddalić. Przy okazji świetne miejsce na odpoczynek, chcąc nie chcąc musimy odejść w którymś kierunku ze 2km przynajmniej. Kilka godzin odpoczynku i ruszamy dalej.
Offline
Odpowiedź chyba znam, ale tak, żeby się upewnić na 100%.
Nic z tego co tu widzę nie ma prawa mi przypominać kultu (nawet w wypaczonej formie) Erebos/Dramai, prawda?
Offline
Zdecydowanie nie.
Wiadomość dodana po 02 min 53 s:
Pra Baatar, coś tam mówi, toczy rękami koło a potem wbija nóż w serce nieszczęśnika.
- Co robimy? pyta Marlej.
Rolf z Wiewiórem krąża patrząc na te ślady, potem Rolf pokazuje na WSCH robiąc ruch ręką ku sobie i potem macha na PD.
- Kurwa - rzuca Wiewiór
Referee
Offline
Czyli kierunki nam się zrobiły zbieżne - przyszli ze wschodu, dalej ruszyli na południe. A co tu się stało to już sprawa dla Sanepidu.
Ruszamy na to południe jak sugerował wcześniej Pan Zielonka?
Offline
Pra Batar odcina ciała od kozłów a potem układa je tym co zostało z twarzy ku ziemi ( znaczy ba brzuchcach). Widać że jest poruszony - stawia uszy, co jest dość dziwacznym widokiem bo robi to jak jakuś pies czy wilk.
Zdaniem Wiewióra - co wnioskuje ze stanu rozchlapanej krwi a zwierzaki wszak oprawiał - minęło już wiele godzin od rej krwawej imprezy.
Referee
Offline
No to na południe. Przynajmniej wiemy że idziemy po ich śladach.
Zakładam że aktualnie gdzieś na południu stąd obozują i przygotowują się do ataku - chociaż cięzko to nazwać atakiem skoro będą mieli rzekę do przebycia, więc wyprawa.
Ostatnio edytowany przez k0rek (2018-10-26 09:32:46)
Offline
Ale po co rzekę - po tej stronie są dwie wsie, no powiedzmy jedna dogodna do ataku, bo nie w lesie.
Dzisiaj już za wiele nie ujdziecie a jeśli Pra Batar miał racje to się z nimi mineliście i cały oddział może być już pod Wypalankami.
Referee
Offline
Dzisiaj już za wiele nie ujdziecie a jeśli Pra Batar miał racje to się z nimi mineliście i cały oddział może być już pod Wypalankami.
Ja bym odpoczął ze 2h i zapieprzał dalej do wypalanek, na chłopski rozum atak pewnie pójdzie nad ranem. Pra Batar kiedy najczęściej atakujecie? Raczej się nie rozłożymy na całonocny popas mając w świadomości, że niedaleko nas może być rzeź.
Pra Batar jesteś w swoim plemieniu zwykłym wojownikiem? Czy pełnisz jakąś inną funkcję?
Oczywiście wszystkie pytania do hobka kieruję przez tłumaczy.
Offline
To na spokojnie w weekend przemyślcie wasze opcje:
1. Mnulith nie "odespała" czarowania i krótki sen może sprawić, że będzie bezużyteczna. NIe wie czy 2h wystarczy.
2. Rolf jest widocznie zły i skołowany, ale chyab popiera pomysł Amholena.
3. Pra Batar:
a) jest w plemieniu topicielem (tu się mocno "czerwieni")
b) oczy Ludzi Kamiennych Domów są zwrócone na WSCH, więc on obszedłby cel ataku od PD a nawet zachodził od ZACH.
c) kaźn miała miejsce jakieś 10 h temu.
c) jego zdaniem to oznacza coś dziwnego, wódz tak ludzi nie karał, nie jest zwolennikiem okrucieństwa i tortur. Krwawe totemy mają zastraszać też wrogów i nie robi się ich z włąsnych ludzi.
d) jego zdaniem było tu więcej niż 100 hobgoblinów, może nawet dwa razy tyle. Nawet gdyby grupa pod wodzą Złamanego Nosa (ci co poszli łukiem na PN i za rzekę) wróciła, to nie powinno być ich więcej niż 150.
4. Jesteście zmęcznie: w ewentualnej walce i testach będą minusy. 2 h tego nie załatwią zdecydowanie.
Trudne decyzje. Polecam podglądać mapki i bio.
Referee
Offline
W tak zwanym międzyczasie Briborn osiągnął 2lvl. Po namyślę, zdecydyuje się na razie na płynny progres. Ponieważ sam awans nie wiąże się z koniecznością odbycia jekiegoś szkolenia ajest sumą mniejszych doświadczeń z jakiegotam okresu czasu, uznaje że dokonuje się natychmiast po zebraniu odpowiedniej ilości PD. Zatem na razie nie ma konieczności powrotu do point of light, aby zyskać poziom.
Referee
Offline
Słuchajcie, a może celem nie były Wypalanki tylko Skały?
Gratulacje dla Briborna!
Offline
Teoretycznie na pierwszą audiencję mamy nietykalność, gdy okażemy pióra. Ale tylko raz, gdy się nie dogadamy mogą nas powieźć.
Jak nic nie zrobimy, obecna opinia już nam zostanie przypisana i nic się nie zmieni, wszystko straciliśmy. A mamy obecnie opinię zdrajcy. Co równie dobrze możemy odjeść z tej krainy i próbować coś wskórać gdzieś indziej, z dala stąd gdzie ta opinia, mimo że fałszywa, nas nie dosięgnie.
Jak prześpimy sprawę, to hobki być może zdążą jakąś wioskę ogolić.
Mały Sokół twierdzi że cała ta armia zrobiłaby przeprawę przez rzekę by zaatakować od mniej spodziewanej strony.
To czy wobec tego gdybyśmy wybrali się do Starej kopalni (14.22) to czy wówczas gdybyśmy dotarli aż do krawędzi różnicy gruntów to czy pozwoliło by to nam wypatrzenie czy cos sie porusza na południu? Badź przeprawia się przez rzekę.
Bo powrót do Wypalanek co nam daje? On ma sens tylko wtedy kiedy hobki były na pozycji Starej Kopalni i ruszli na Wypalanki, a my żeśmy się z nimi minęli idąc cała czas na WSCH docierając aż do Martwego Lasu, co wydaje się nie mieć związku z wiodącym tematem.
Pytanie do Pra Batar: Czy jest możliwe że jeśli robili by atak o świcie to czy poruszali by się całą noc (czyli teraz) by nad ranem zaatakować, po cało nocnym marszu, było by to świadome osłabianie swoich zalet jakim było by atak z zaskoczenia. Czy wobec tego możliwe jest że jeśli zdecydowali by się obchodzić miasto z innej strony atak również się opóźni o dzień?
Jeśli tak by było że dziś nie zaatakują Wypalanek, to znaczy że zaatakują z innej strony.
Co do wyruszenia to ciąłbym w drodze miedzy Wypalanka a Starą Kopalnią. Jeżeli mamy juz wytrzymałość agonalną, to wypoczywałbym 20 min i szedł 1h. Krótka drzemka jest odświeżająca. Dotarcie do miejsca z widokiem na Wypalanki dopiero da nam zielone światło czy robimy wypoczynek, jeżeli możemy uchronić okolice przed atakiem to bym dołożył starań. Lord mówił że "zadanie jest trudne, a nawet bardzo trudne" To i stosownie się postarajmy. "Oczy Lorda" są z nami. Mamy szybko i sprawnie wyeksplorować tutaj teren w celu zlokalizowania tej armii.
Jeszcze przychodzi mi pewien, ale to tylko wtedy kiedy pióra dało by radę podzielić wówczas ekipa równiez można podzielić, wyznaczyć z góry trasę i miejsce spotkania, jeżeli któraś z grup by coś znalazła to wysyłał by posłańca na miejsce spotkania by przyprowadził drugą grupe. W ten sposób więcej zobaczymy.
Offline
Hobki mogły obejść łukiem, by od strony Starje kopali wjechać na Wypalanki.
Pra Batar twierdzi, ze ten główny oddział nie miał na celu przekraczanie rzeki - to zrobiły dwa inne, ten co go pokonaliście i drugi na PN, który miał wjechać na Osade, której lokacje m/w mam opisano (vide mapa).
Przy takim założeniu mogliście minąć się w drodze, poniważ między wami było 5-7 km. odległości, chyba, że hobki zeszły za urwisko widoczne na mapie (a jak pamiętacie jest bardzo wysokie) - wtedy nie było żadnych szans ich ujrzenia nawet w kompletnie czystm terenie.
Pra Batar uważa, że atak nie nastąpiłby po 10 h marszu - standardowo raczej starają się odszukać kryjówkę pod bokiem wroga, tam odsapnąć i potem zaatakować.
Co do podziału to Marlej z Wiewiórem nie oponują. Wszyscy jesteście zmęczeni, ale z osób zdolnych wycisnąć coś więcej jeszcze wskazałbym (biorąc pod uwagę KON oraz obciażenie): Toffina, Pra Batara potem Zorina i Waltera. Z mocniej już zmęczonych Marlej, Monaghan, Briborn i najbardziej spuchniety Dure. O dziwo Mnulith bardziej chyba marudzi niż rzeczywiście pada. Wydaje się zatem, że jedna ekipa mogłaby pognać do Wypalanek najkrótszą drogą a druga ew. po śladach za Hobkami. W obu w razie czego są tłumacze. Można ustalić ew. jakiś punkt zborny, pewnie do decyzji ekipy nr 2 wtedy.
Aby nie było, wszyscy dacie rade ten powrót zrobić, ale też wszyscy macie minusy do testów.
Referee
Offline
ja jestem za ciśnieciem maksymalnym, mam nadzieję, że Pra Batar rozumie powagę sytuacji. Chcemy ochronić ludzi, ale i jego towarzyszy, bo jeśli dojdzie do rzezi wioski to może być za późno na jakiekolwiek układy. Podział proponowałbym na 2 grupy: w głównej Zorrin z pierścieniem i piórami i Wiewiórem do prowadzenia, w drugiej Marlej, Lucek i Pra Batar (liczę, że jego obecność da nam możliwość porozmawiania z dowództwem przed dekapitacją) - dobór pozostałych w zależności od kondycji.
Tak ze swej strony to zdejmuję na postoju moją płytówkę i pakuję ją w torbę, żeby aż tak mnie nie spowalniała. Będę ją dźwigał, ale na plecach. Co do minusów - huk z nimi i tak w starciu z ponad 100 hobków wypadamy lipnie, niezależnie od minusów. Jedyny nasz problem, to jeśli spotkamy coś po drodze w nocy.
Ostatnio edytowany przez amholen (2018-10-29 17:38:44)
Offline
@Briborn
Gratki!
Też wydaje mi się, że trzeba podjąć ryzyko, jestem za pomysłem Briborna podziału na dwie grupy, zależnie od sprawności i zdolności (tropciel w "bardziej wypoczętej" grupie) Jak rozumiem ja nadaję się do teamu nr 2.
Offline
Też wydaje mi się, że trzeba podjąć ryzyko, jestem za pomysłem Briborna podziału na dwie grupy, zależnie od sprawności i zdolności (tropciel w "bardziej wypoczętej" grupie) Jak rozumiem ja nadaję się do teamu nr 2.
Tropicieli mamy 2 Pra Batar też się nada
Offline