Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
No najwyraźniej. Śmiesznie w takim razie. Ale nie poręcznie z takim porożem biegać.
Raczej spodziewałem się wszystko rzucić by można było to kiedyś opchnąć. Dlatego była podjęta rozmowa o magazynie... temat magazynu się trochę rozrósł, że wątek z czachą gdzieś zaginął.
Ciężko teraz zaprzeczyć że ja tak z tą czachą chodziłem i jej nawet nie zauważyłem. Kuc na głowie nosił
Offline
Przyjmuję zatem, że ją miałeś i kuc nosił a teraz targasz (dodam dla porządku nie ma to decydującego znaczenia dla zaistnienia tego spotkania i tak z całą pewnością jest widoczna inna rzecz
Wodzu zwraca się do Ciebie wskazując czachę, srogim chrapliwym głosem:
- Krótkie nogi zabił mega brata krwi Tańczącego z Duchami?
Wiadomość dodana po 03 min:
Marlej w czujnej postawie cedzi przez zęby:
- Dam se jajca uciąć, że te zielone cichojeby nie są tutaj same...
Referee
Offline
No to teraz się tłumaczcie mordercy goblinów
Nie pamiętam z kogo była ta szabelka przy moim boku, ale coś tak mi się kojarzy.... ;]
Z czujnością 100 przysłuchuję się tej przemiłej konwersacji, jest nas duża grupa, nie deklarowaliśmy nawet szyku, bez gwałtownych ruchów rozglądam się o okolicy.
Offline
- To niestety nie my. Jak dotarliśmy do dworku, już niestety nie żył, ale walczył chyba dzielnie, bo obok leżało truchło wielkiego minotaura.
Mega brata? Zaraz to możemy mieć mega problemy. Wolałbym nie wrócić do miasta jako jeż. Może oddamy im czachę i uznają to za gest dobrej woli i rozejdziemy się każdy w swoją stronę jak na cywilizowane multirasowe towarzystwo przystało.
- Co Was tu sprowadza? Zmierzamy właśnie do miasta, może przyłączycie się do naszej wesołej kompanii.
No chyba bardziej pokojowo nie dało się zagadać. Panowie bez gwałtownych, niepotrzebnych ruchów proszę. Na bohaterstwo jeszcze będzie czas.
Offline
Wesoła kompania od "morderców brata" to chyba nie był najbardziej przemyślany tekst
Offline
- Tak jak powiedział przedmówca. Zastaliśmy te czaszkę, a wokół zwłoki zwierząt. Zebrałem ją ze sobą, z nadzieją że kiedyś dowiem się czegoś więcej o tym co tam zaszło. Tam gdzie ją zastaliśmy natkneliśmy się też na oddział hobgoblinów, gdzie przywołali jakiegoś minotaura, i tam też polegli. Nie mamy nic wspólnego ze śmiercią Twojego brata. Przybyliśmy w tamto miejsce już po fakcie. Możemy wskazać miejsce gdzie zginął.
Wiec.. to był Twój brat? Bardzo nam przykro, w takim razie to teraz należy do Ciebie. - w geście chce mu oddać czachę.
Offline
Za 2h
Wiadomość dodana po 1 h 37 min 36 s:
Jak widzę Lucek wężousty sprytnie ominął tą część gdzie Hobgobliny padły z ręki drużyny
Polegli, he he nie mamy nic wspólbego ze śmiercią brata - to akurat prawda.
Wódz kiwa na jednego z ludzi a ten podchodzi i odbiera czachę. Wódz nie zaszczyca jej spojrzeniem, ale po oględzinach ten co odbierał szepce mu coś do ucha. Wódz lekko kiwa głową z aprobatą, nie spuszczając z was wzroku i zwraca się do Briborna.
- Łysa Głowa pokonał Niechybnego Sokoła?
Widać, że wzrok przemknął mu po dość charakterystycznym łuku, wystającym ci za pleców.
Referee
Offline
- To nie ja go uśmierciłem. (Aż przekopałem forum, żeby się upewnić) Co do broni to po prostu nie chciałem żeby się marnowała leżąc w podziemiach. Z waszymi towarzyszami ogólnie dziwna sprawa. Wszędzie wałęsały się zombie i szkielety - pewnie musieli z nimi walczyć. Część wyglądała na otrutych. Jeśli jeszcze tam nie trafiliście chętnie wskażemy gdzie to jest.
Ostatnio edytowany przez amholen (2018-04-08 10:01:07)
Offline
Wódz mieli w ustach jakieś niezrozumiałe słowo.
- Jeśli Łysa Głowa nie powalił Niechybnego Sokoła to ta broń nie może należeć do niego! Musi ją zwrócić plemieniu, albo będziemy się bić. Howdah!
Dure nerwowo rozgląda się wokół.
- Nie żebym miał coś przeciwko, ale czy okradliście jakieś hobgobliny? - pyta konspiracyjnym szeptem - ten gość wywołuje u mnie ciarki. Jeszcze chwila i będą mnie zwali Ostrane Gacie (widać jednak, że sie zgrywa)
Referee
Offline
Dobra nie ma sprawy. Coś jeszcze?
Zwracam łuk.
Offline
- Wszystko prawda. Łysa Głowa tego nie zrobił. Krótkie Nogi powalił Niechybnego Sokoła. Tylko że on już nie żył, w tym miejscu roiło się od martwych. Przeklęte miejsce. Nawet sowodźwiedź chodził martwy.
Niechybny Sokół nawet po śmierci był trudnym przeciwnikiem.
Łysa Głowa nosi jego łuk, bo Krótkie Nogi stracił wczoraj wierzchowca, każdy coś niesie - wskazuje na juki, oraz siodło - natkneliśmy się na Ogra który przed swą szybką śmiercią ubił mi wierzchowca.
Z całym szacunkiem, Wodzu, ale nie jesteśmy stroną agresywną, tak jak teraz, nie okradliśmy Waszych, w zasadzie to już nie byli Wasi, zostaliśmy zaatakowani przez martwych. Cieszę się że mogłem zwrócić Tobie brata, chociaż chętnie bym posłuchał co tam się właściwie się stało, nie mam złych zamiarów, ale uważam że łuk uczciwie wywalczyłem. Po co właściwie tam Wasi się wybrali? Co tam się wydarzyło zanim tam przybyliśmy?
Offline
Kiwam potakująco głową chociaż pewnie nieświadomie coraz szerzej otwieram oczy ;-]
Offline
(tak gwoli ścisłości to N. Sokół nie był trupem jak go zabijałeś
Wódz przez długi czas ocenia Lucka wzrokiem i napięcie wisi w powietrzu.
- Krótkie Nogi może zachować Łuk i szable - tu pokazuje na Zorina - NIechybnego Sokoła. Nie ma między nami zwady. Howdah!
Po czym hobgobliny ruszają biegiem w kierunku pólnocnym, a po chwili dołacza do nich jeszcze czterech, przydobionych jakimś mchem i gałązkami iglaków, leżących po jakiś wykrotach i zagłebieniach nie dalej niż 20 od was.
Referee
Offline
Krótki nogi ma dobre gadane A papuzie-gadanie chyba wykonał dobre rzuty
Offline
* wiem o tym że nie był martwy, przecież dobrze pamiętam że zsuwał sie ze schodów
Najłatwiej ukryć kłamstwo wokół wielu prawd.
Offline
No tak szczerze to akurat tutaj kłamstwo mogło zaszkodzić i na to rzucałem
Co dalej? Jak rozumiem do miasta.
Referee
Offline
Osrane Gacie niech zmieni gatki
Przynajmniej ostały się nam skarby.
W drogę.
Offline
Dzięki Lucek - masz u mnie beczkę piwa. Ja wolałem nie ryzykować, ale ostatecznie jak widać się opłaciło.
Offline
Bez dalszych przygód docieracie do miasta, gdzie nowi towarzysze od razu się żegnają i znikają.
Piszcie jak chcecie coś konkretnego zrobić czy zamówić, kupić.
Teraz będę przewijał nieco czas do przodu w oczekiwaniu na wasze działania lub wydarzenia. W tym momencie takim wydarzeniem jest zakończenie oględzin i ocena jakości ruinek na potrzeby operatu szacunkowego - co powinno zając chłopakom ze dwa dni. Musza też rozeznać się w cenach materiałów w okolicy.
Referee
Offline
Szkoda że chłopaki odeszli. Mogli by się przydać do ploteczek i szukania roboty. Przydała by się taka aktualizacja poszlak i listy zadań od razu po powrocie do miasta. A tak jesteśmy znów na etapie szukania sobie roboty.
Teraz to w zasadzie nie wiadomo ile z tych juz słyszanych potencjalnych robótek przestało być aktualnych. Może mają ochotę dostać pare monet za to by robić wywiad w mieście, pod naszą nieobecność. Oczywiście byli by brani do większych zadań gdyby była taka potrzeba. Aktualnie ekipa jest dośc liczna i raczej aktualnie byli by jako rezerwowi gdyby się nieszcześliwie zlożyło że jakies miejsce się zwolni. Dobrze jest mieć namiar do najemników.
Także prośba do Broga i Dabasa czy nie chcą zostać w kontakcie przynosić już potencjalne zadania, bez rzucania samych plotek, tylko już przepracowane i wypytane u źródła czyste informacje, że możemy udać się tu po to, albo tam by coś zrobić, oceniamy opłacalność, wysyłamy ludzi. Dobrze jest by ludzie którzy pozyskuja informację umieli się bić, z róznych osób czasem trzeba wyciągnąć informację. To nie robota dla chłopców.
Offline
Brog i Dabas, zwinęli się dosyć szybko i nie było specjalnie czasu zagadać. Podziękowali za podróż i wymówili się jakimś pilnym spotkaniem.
Wieczorem się dowiadujecie, że po waszym wyruszeniu wypytywali o was jacyś kolesie, dość nieciekawe typy.
Jeden z nich taki wielki łysol. Zainteresowali się tym, że ruszyliście do Przyrowa. Wypytywali o was różnych ludzi.
Referee
Offline
Dobra robota Lucek!
W mieście nic szczególnego, przestrzegam tylko ekipę przed długotrwałym siedzeniem na dupie, bo mamy Dure na karku.
Przez te dwa dni, kiedy krasnoludy będą oglądać ruinę -nadstawiam ucha za jakąś robotą - nadstawiam ucha w karczmie, zapewne jakaś tablica ogłoszeń w Breath funkcjonuje, podpytuję trochę kupców, kowala...
Offline
ROBOTA
Jeśli chodzi o możliwości zarobkowe w mieście do posucha straszna. Nie ma roboty i żądnych ciekawych ploteczek, jedyne co można zrobić to zapijać robala Wydaje się nawet, że hobki tak sprytnie wniknęły na tereny Braeth, że nikt ich nie wykrył.
SPRAWY DROBNE
Marlej twierdzi po kilku rozmowach na spacerze, że to Brog i Dabas wypytywali, tylko po cholerę jak już nas znaleźli to się zmyli.
- Aż sprawdziłem, ale mi nic nie zajebali - zastanawia się.
USTALENIA ROBOTNIKÓW
Tutaj z kolei dobre wieści. Konstrukcja jest całkiem solidna i ścian nie trzeba wyburzać. Są oczywiście zawilgłe ale sezon dobre grzania pod dachem powinien załatwić temat.
Z materiałami tez super. Rozeznali się i w pyte gruzu wokół, z czego sporo dobrych kamieni/cegieł do prostego odzysku za niewielką opłatą do miasta. Z drewnem z kolei to ze Skał regularnie dostarczają więc nie trzeba z daleka zamawiać.
Czas pracy szacują na około 6 tygodni z pełna ekipą.
Koszt z materiałami i robocizną i wymaganym zapasem na niespodzianki szacują na około 500 SZ.
W cenie będą jakieś bazowe meble drewniane jak łóżka, ze dwa stołu i jakieś ławy.
Mowa o kamiennym domu z dachem krytym drewnianymi klepkami plus niewielkie podpiwniczenie (powiększanie to spory dodatkowy wydatek, bo to technicznie trudniejsze i wymaga sporych zabezpieczeń konstrukcji).
Ew. dodatki w stylu jakieś lepsze drzwi, wypasione okna, podrożą sprawę. Oczywiście w wyposażenie można ładować kasę do oporu.
Oczywiście odrębna kwestią jest termin rozpoczęcia prac. Oni gotowi jak najszybciej, ale nie wiadomo jak wygląda sytuacja w Przyrowie wobec goblińskiego alarmu. Można ew. zacząć już teraz powoli (Cieśla) a krasnolud wraca do Przyrowa z relacją. Standardowo pracują na podstawie zaliczki ale to pewnie Otto i Gwari beda decydować.
Referee
Offline
Ja bym jeszcze sprzedał info o ograch i hobgoblinkach w okolicy miasta. Tylko dobrze byłoby dotrzeć do kogoś znacznego, a nie odbić się od jakiegoś pionka. Proponuję informację przekazać znajomemu radnemu Mnulith. Zobaczymy, co postanowią dalej z tym zrobić to raz - dwa może też będzie coś widział, nie wierzę, że gobliny u bram, a oni dalej żyją w błogiej nieświadomości.
a ci Brog i Dabas to miejscowi? Czy może jacyś przyjezdni - bo to mi się ciut nie podoba.
Ostatnio edytowany przez amholen (2018-04-09 14:18:46)
Offline
No warto sprawdzić czy wszystko jest w kieszeniach, czy wszystkie weksle są. Albo czy czegoś nie podrzucili. Tak jakby ktoś chciał poszpiegować nas. Ktos wyżej. Czego się mogli dowiedzieć? w tym czasie kiedy z nami byli, wiedzą kto jest kim, byli przy całej rozmowie z hobkami, to jakies streszczenie mają. Z kimś rozmawiali najczęściej pod czas rozmowy. Może po konstrukcji pytań można by wyciągnać wniosek co chcieli wiedzieć, i czy sie dowiedzieli.
Kurna a juz się spodziewałem że trzeba jeszcze gdzieś 3 Złe Domy znaleźć, a tu na wszystko starczy.
Jeśli na nic nie czekamy od Miasta to można zacząć, to nie ma na co czekać, niech się buduje... jeśli weksle są to niech się na coś przydadzą.
O dodatkach pomyslimy czy jest potrzeba.
Offline