Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Księga to zagadka. Po kilku stronach jest dalej wklejka w postaci notesu prowadzonego dwoma charakterami pisma - kilka stron jednym, kilka stron drugim i tak na zmianę około 100 stron. Jest kilka rysunków jakby tego monolitu i przerysowania kilku fragmentów pokrywającego go pisma. Niestety ... język notatnika jest kompletnie niezrozumiały.
Wg Marleja koleś był zielarzem i to dobrym.
Referee
Offline
No to z pustymi rękoma nie wrócimy.
Wydaje się to na coś co mógłby chcieć ktoś taki co to kupuje sobie gong. Ja tam mógłbym się juz wracać.
Mnulith, potrzebujesz jeszcze czegoś?
Pisał na dwie ręce?
Ostatnio edytowany przez k0rek (2018-02-19 14:12:06)
Offline
- Te monolity, to fascynujące, ale to tygodnie...miesiace badań...
Teraz nic już nie zrobimy.
- Co z KOciuchem? - pyta Dure
Referee
Offline
Ok, księga trafia (jak już wszyscy obmacają) w ręce Mnulith:
Proszę. Mam nadzieję, że to jest to, po co tu przyszliśmy.
Torbę z resztą zawartości kitram przy boku.
Chowamy Kociucha w pobliżu domu, naciskam na Ploha, żeby wziął się za robotę:
Jak tak się z nimi układaliście to teraz tego trzeba ładnie ułożyć!
Pomagam w robocie.
Proponuję w drodze powrotnej pogadać ze starszym wioski - czy chcieli by jakiejś pomocy z sugestią, że naszym obowiązkiem jest zgłosić morderstwo ludziom Lorda Mytrydara. Jako dowód zatrzymuję bełt z żółtą lotką.
To co? Wracamy?
Offline
Po pochówku Kociucha jestem za powrotem.
Offline
Aha.. pokazuję pierścień Mnulith - czy to zwykła błyskotka?
Wiadomość dodana po 11 min 46 s:
Tak sobie myślę - pamiętacie figury z Domu Złego:
1) Wojownik
2) Łowca
3) Czarodziej
4) Kapłan
5) Mniszka (z kulą)
Mamy teraz figurki i pierścień
1) Wojownik
2) Jeździec
3) Mag
4) Pierścień z laską i mieczem
5) n/d
Hmmm... ?!
Offline
Mnulith ogląda uważnie pierścień.
- Nie wiem co oznaczają te symbole. Będę mogła zbadać go w mieście, teraz niestety nic ni ustalę.
Referee
Offline
- Załóż na palec, może jest magiczny
Sygnet z symbolem niczym do robienia pieczęci. Albo by spotykać sie na zebraniach, albo dana grupa z tym symbolem poznawała swoich członków.
Na palcu się nie zgubi.
Offline
Zakładam zatem na środkowy palec.
Offline
Czujesz jak twój wacek gwałtownie kurczy się pod wpływem gwałtownych spazmów magii wypływajacej z pierścienia ;-)
Rozumiem po zakopaniu Kociuch warcacie do wioski i szukacie Starszego celem odbycia rozmowy według planu Zorina.
Referee
Offline
Zorin zdaje się wspominał o Lordzie w mieście a nie o Starszym wioski. Starszy wioski to już został zastraszony i nie wiadomo jaką decyzję podejmie.
Wracamy do koników i w drogę. Prowadz Ploh do wioski.
Offline
Proponuję w drodze powrotnej pogadać ze starszym wioski - czy chcieli by jakiejś pomocy z sugestią, że naszym obowiązkiem jest zgłosić morderstwo ludziom Lorda Mytrydara. Jako dowód zatrzymuję bełt z żółtą lotką.
Offline
Walter ciągle żyje, ale jest mocno spięty.
- Ktoś się tu kręcił - mówi- nie odpowiadał. Zniknął jak was usłyszał.
Referee
Offline
Wyluzuj, to pewnie jakaś zwierzyna
Ruszamy w dalszą drogę.
Offline
- Cwaniaczek - cedzi przez zęby
Ludzie są zamuceni śmiercią Kociucha (Ploh zaraz gada). Nie był częścią społecznosći i miał opinię zdecydowanie mało ciepłego odludka, jednak w potrzebie nie odmawiał pomocy i kilka razy swoimi ziołami pomógł ludziom albo zwierzętom. Myslibór dopytuje o szczegóły jego śmierci, a potem patrzy na Ploha, który nagle uznał, że ma butach coś interesującego. Jeden z mężczyzn, mocno zarośniety i ciągle coś przeżuwający wykrzykuje, że tego już za wiele.
Ludzie się zaczynają gromadzić i nie wiem co tam chcecie w tłumie mówić.
Referee
Offline
Do grupy po cichu:
- Jeżeli w wiosce jest kret który informuje bandę, to lepiej nie mówić niczego o naszych planach, a raczej że się stąd wynosimy. Pogadajmy ze starszym na osobności nie wzbudzając podejrzeń.
- Kociuch nie żyje. Jest nam równie przykro, ponieważ nie udało nam się poradzić u niego zanim odszedł. Gdzie my teraz znajdziemy tak dobrego zielarza? Lord z miasta z pewnością posmutnieje na tę wieść.
Do Myślibora:
- Zanim odjedziemy możemy zabrać słówko na osobności?
Offline
Starszy jest wyraźnie rozdarty.
- Ta śmierć musi zostać ukarana - przyznaje - co jednak będzie z naszą niezależnością jak miastowe przyjdą robić tu porządki? Kto nam zaręczy, że odejdą albo że dowalą nam podatków za pomoc?
- Wyda się a tamci mogą zerwać układ - dodaje - gotowi nam kura czerwonego pod chaty podłożyć... Kto zagwarantuje, że z miasta wojaków tu wyślą i że zbójów znajdą. Oni w tych lasach nie od dzisiaj siedzą, a jeszcze Kerbedź - ścisza głos rozglądając się - z Wizmutem im wszystko wyszczekają.
Referee
Offline
Wasi ludzie, wasze decyzje. Ani my znaliśmy Kociucha ani z nas żadni stróże prawa.
Dobrze prawię? -> spoglądam na resztę drużyny. Ruszamy w drogę? Moment nie jest dobry, ale trzeba się o naszą dziczyznę upomnieć.
Offline
Ja miałbym wskazówkę dla starszego, którą mógłbym przekazać na osobności.
- Słyszałem że zaopatrujecie w żywność ową grupę, moglibyście zyskać przewagę gdyby ich zaopatrzyć w strawę która spowoduje ogólne osłabienie ich grupy.
Znacie las jak własną kieszeń, czemu nie zastawić pułapki w lesie? Możecie zrobić zasadzkę tutaj w wiosce na tych co przetrwają drogę przez las.
My możemy przekazać wieść do Lorda w mieście, być może ktoś przybędzie i pomoże. Sami nie chcemy się mieszać w cudze sprawy. Być może mieliście swoje powody dla których nie prosiliście o pomoc z zewnątrz.
Offline
Starszy patrzy uważnie, ale tylko kiwa głową nic nie mówiąc.
Mięso nie jest niestety gotowe jeszcze, jakiś koleś je rozbiera, dzik jest oskurowany, ale to potrwa nieco aby podzielić taki kawał mięcha. Futro wasze, ale wymaga wysuszenia i wygarbowania, w tej chwili jest niegotowe. Możecie oczywiście poczekać, Starszy zachęca (choć bez entuzjazmu), Mnulith jednak skłąniała by się do szybkiego opuszczenia wioski.
Starszy proponuje ew. w ramach wymiany nieco gotowego mięsa sarniego, jakie mają na stanie - jest już podpieczone i poleży kilka dni (4 porcje - tzn. tyle ile by wam przypadło z dzika).
Referee
Offline
4 porcje na głowę? 4 posiłki czy 4 porcje na cały dzień?
Lepiej ruszajmy w drogę, po to futro zajrzymy przy okazji lub jak chcecie można je sprezentować Starszemu jako dar przyjaźni ;-]
Offline
Zamieńmy, niech te mięso z dzika będzie swego rodzaju "pozdrowieniem" od nas dla grupy w lesie. Formę pozdrowień zostawiam ludziom z wioski.
Ze skórą to pewnie co najmniej jeszcze kilka dni potrzeba by to dobrze przygotować, nie mamy aż tyle czasu by zostać. Nie obiecujemy być może wrócimy tu jeszcze.
Offline
4 dzienne racje oczywiście.
Pozdrowienie - hm. Starszy dziękuje. To sporo miesiwa. Skóra będzie tu na was czekać. Mięso to i tak dostateczny podarunek.
Wyruszacie żegnani spojrzeniami ulgi ale równie licznymi wyrażającymi zawód. Widać też że w miare rozchodzenia się wieści o Kociuchu rośnie wzburzenie części ludzi.
Referee
Offline
No to z buta i z kopyta
Offline
Panowie, mam tu szpital w domu i nie bardzo mogę cokolwiek działać. Wieczorem zamieszczę wpis.
Referee
Offline