Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
To co robimy inwentaryzację lootu, pakujemy się i wio.
Wyprowadzam kunia na świeżą zieleninkę, niech zbiera energię na drogę.
Offline
Kurcze, miałem ochotę na pieczyste z minotaura ;-)
A jakby tak wrócić do pomieszczenia z zamkniętymi drzwiami i napisem, który analizowała Mnulith? Drzwi są magiczne i dla nas nieotwieralne, ale przecież każda ściana da się otworzyć Z czego są tam ściany? Ma ktoś jakiś kilof, może wystrugamy jakiś taran z większego pniaka? Szkoda by było zostawiać tutaj "otwarte wątki"...
Offline
Jedzenie się kończy, światło. Wrócimy do miasta, to tam sobie kupisz, choćby nawet złoty kilof i będziesz mógł to zdemolować. A jak się juz poddasz to puścisz całą chatę z dymem.
Moim zdaniem sprawa miejsca rozwiązana, staruszek animował trupy siedząc w swojej dziupli. Case Closed.
Ja bym się skupił na gromadzeniu rzeczy wartościowych które możemy stąd wynieść.
Daje do rozwagi, czy aby gong byłby coś warty? Może udało by się go zabrać. Zawsze to dodatkowe środki na najpotrzebniejsze rzeczy.
Offline
Marlej też jest za powrotem - spieniężeniem kilku zdobytych dóbr (pierścienie, ekwipunek, płytki miedziane, może nawet ta waza z graciarni) i ew. uzupełnieniem zapasów. Dworek nie ucieknie, w razie planu na cieższe roboty można by nawet jakichś robotników fizycznych nająć.
Referee
Offline
Też jestem za zabraniem czego się da i spalaniem stąd. Co Mnulith sądzi o zawodniku, którego przyciągnęlismy z grobowca?
Offline
Czyli jednak taszczyliście tego cuchnącego śmiercią truchło, potrzaskane i poobdzierane ciosami młota
Jako, że widziałem jakichś deklaracji specjalnego traktowania oraz nie wiem kto specyficznie miał się zająć tematem zakładam, że to Lucek i Broborn (Marlej na pewno nie miał ochoty a nikt inny noszenia nie deklarował).
Zatem poproszę obu dżentelmenów o rzut k20.
W każdym razie:
1. Mnulith nic nie kojarzy, poza tym że chce jej się rzygać;
2. obraz nie reaguje na widok zwłok
Mnulith popiera decyzję o powrocie do miasta.
Referee
Offline
Wezmę to pod uwagę oczywiście
Referee
Offline
Potwierdzam podejście Luckowe, bez dotykania tylko lina my sporo z przodu
Żadnego efektu po wyciągnięciu truchla na słońce?
Mnulith to chyba jest w ciąży. Tak ją ostatnio często na wymioty zbiera. Ciekawe czy w mieście znalazłby się nabywca na to cudo.
Ostatnio edytowany przez amholen (2018-01-11 10:31:42)
Offline
Mam znowu kiepskie dni w pracy. Zapraszam na wpis w sobotę.
Referee
Offline
Chyba dobre dni! Praca jest!
Offline
Zatem jak rozumiem powrót.
Poproszę o wskazanie co ze sobą zabieracie oprócz zdobycznych rzeczy, które już przy sobie macie. W szczególności jakieś większe rzeczy typu jak w propozycji Lucka gong, który powiniej być możliwy do przetransportowania (według "oceny gabarytów" z pamięci).
Co ze ścierwem?
Hobbit i dawca szaty kameleona pochowani?
Co się stało z kapłanem zombie, któremu odebraliście młot +1? Padała tam sugestia ćwiartowania, ale chętnych do tego nie było więc jak rozumiem zwłoki zostały na miejscu z rozwaloną w miazge głową.
Przy gongu są jeszcze zwłoki szamana hobgobów.
Inne rzeczy sobie ew. przypomnijcie z postów wstecz i dajcie znać co jeszcze przed wyruszeniem robicie.
Referee
Offline
Przy gongu chętnie Luckowi pomogę, bo to przecież sympatyczny krasnal jest ;-)
Ścierw bym nigdzie nie targał, co najwyżej na jakiś stos przed dom, żeby je spalić jak ktoś chce pomóc. Oczywiście wcześniej jeszcze raz je przeszukujemy.
Nie mam pamięci do suwenirów, Zorin gotów do powrotu.
Offline
To z pozostałych rzeczy mógłbym tez skupić swoja uwagę na zbroję kapłana od młota+1. Zdaje się był dość mocno zakuty. Zdaje się nikt nie był zainteresowany, to na sprzedaż się przyda. Wtedy wówczas można by kostki sypnąć do jakiegoś dołka z innymi.
Offline
Zbroja jest w dość fatalnym stanie - pobita, pordzewiała. Poza tym wymaga czyszczenia z kawałków porozlewanego wewnątrz, gnijącego ciała. Nieprzyjemna robota
Stwór, odziany w resztki dość powłóczystych szat i mocno obtłuczoną, pordzewiałą zbroję płytową kieruje na was białe, trupie oczy
Wiadomość dodana po 07 min 29 s:
Jeszcze dla przypomnienia looty
- 6 kolorowych wygładzonych kamieni,
- 30 miedzianych kwadratowych płytek (chyba miedziane monety),
- woreczki z niebieskim proszkiem (były na szyjach hobgobów),
- Skrzynka z dzbanem (zatargana do holu),
- Lucek (czacha z rogami, 2 noże do oprawiania zwierzyny, tytoń i faja)
- Briborn (długi łuk hobgoblina + 8 strzał), zakrzywiony nóż, młot +1
- Mnulith (szata kameleona, jakiś zwój)
- Zorin (bransolety naramienne - wiem, że rozdzielone zostały ale nie pamiętam jak zatem tutaj wrzucam, szabla z kości)
- Gong - udaje się ładnie zdjąć i pomimo znacznego ciężaru ładnie zataszczyć pod studnie i tamtędy wydobyć na linach (na schody i klapę ma zbyt duża średnicę!).
Jak rozumiem hobgob szaman i zombie kapłan dostają mini ognisko? Zerknałem i hobbit wraz z darczyńcą zostali pochowani pod kamykami.
Zwracam też uwagę, że to wszystko nieco trwa (gong, pochówki, pakowanie na konie większych sprzętów).
Referee
Offline
Po hobbicie był jeszcze sztylet i jakies duperele.
Offline
Oprócz szat ma plecak, skórzaną torbę, rozprutą sakwę (wszystkie nieco już naruszone przez czas) z której wysypało się kilkanaście ołowianych kulek i mnóstwo kieszeni. Widać także nieco podrdzewiały sztylet z dobrej jakości stali.
(...)
Jakieś sznureczki, jakieś haczyki, igły, szmatki, chusteczki, zetlałe ściereczki, koszuli na zmianę, cynowe kubeczki, dwa talerzyki, komplet całkiem ładnych drewnianych lakierowanych sztućców, zapasowe drewniane guziki, hubka krzesiwo, kilka opróżnionych flaszek, pusty skórzany bukłak - zresztą najwyraźniej w dużej mierze pogryziony płócienny woreczek z miniflaszką czegoś pachnącego jak olej i kilkoma wytrychami, mocno dziurawy kocyk, zetlała cienka linka, 32SS, 12 SZ,
kase zapisałem, ale z tych rzeczy nie wiem kto i co bierze?
Ktoś coś brał?
Referee
Offline
to ja poproszę cynowy kubeczek i sztućce - co będę jadł rękami
krzesiwo na ciemną godzinę - gdyby Zorin znów uciekał z moja latarnią
wytrychy też zachomikuje - takie tam zbieractwo, skoro mam plecak to coś tych kieszonkach wypada nosić.
Offline
Jak się konkretne osoby nie zgłoszą, wypowiadam się pod koniec, bo jestem "świeżak" - proponuję spieniężyć po powrocie co się da i podzielić się kasą. Nawet żarcie czy oświetlenie przecież kosztuje, musimy jakoś żyć, żeby przeżywać te zacne przygody
Offline
Przyjąłbym zatem, że się zapakowaliście z gongiem oraz wazonem zabezpieczonymi na koniu i kucu, a także z wszystkimi w/w rzeczami.
Jeszcze sobie przypomniałem o kulce, którą Briborn zdjął z dłoni posagu co uruchomiło otwarcie schodów do pomieszczenia z kapłanem zombiakiem i którą ma w plecaku.
Po przygotowaniach zostało wam ze 4-5 godzin dnia. Jest bodajże 30 marca więc słońce zajdzie około 19:00 ;-) Jak rozumiem ruszacie. Prośba o wskazanie kto gdzie i ew. pomysły na marsz itd.
Mnulith konno, półdupkiem obok wazonu do którego przytroczenia potrzebna była jedna lina (druga na gong). Przed koniem jej najemnik. Marlej deklaruje gotowość zamykania pochodu.
Referee
Offline
"Piechota ta nasza piechoota.."
Cóż... z buta za konnymi. Nadstawiając ucha...
Offline
Ja bym na ostatni look wział czymś* przykrył ten gong żeby on tak nie świecił z daleka jakbyśmy złoto wieźli.
Droga ta sama z powrotem, w końcu przez most musimy wrócić ten sam do miasta.
*choćby kocyk dziurawy hobbita + jego koszule na zmiane do wypełnienia.
Offline
Macie też własne koce a Mnulith nawet namiot. Szmat dostatek.
Referee
Offline
No wiem... mamy, ale nie bede wystawiał swojego kocyka na niepogodę. Szkoda by przemókł, gdy będzie potrzebny suchy.
Offline
Jeszcze sobie przypomniałem o kulce, którą Briborn zdjął z dłoni posagu co uruchomiło otwarcie schodów do pomieszczenia z kapłanem zombiakiem i którą ma w plecaku.
Po przygotowaniach zostało wam ze 4-5 godzin dnia. Jest bodajże 30 marca więc słońce zajdzie około 19:00 ;-) Jak rozumiem ruszacie. Prośba o wskazanie kto gdzie i ew. pomysły na marsz itd.
.
Kulkę taszczę że sobą może tli się w niej jakaś magia to się ją spienięży w mieście. Mogę oddać komuś swój krótki łuk jeśli ktoś potrzebuje.
Taka tylko uwaga techniczna, co do płaszcza niewidki. Z tego co pamiętam interesowało się nim więcej osób niż nasz najmniej mobilny żeński bot. Żebym nie został źle zrozumiały - ja go absolutnie nie chcę, ale wydaje mi się zbyt fajną i i praktyczną rzeczą, aby przeleżał u Mnulith w sakwie.
Offline