Kampania

Monaghan · 2017-12-15 12:08:36

Ja jestem za drzwiami.

k0rek · 2017-12-15 13:44:16

Mon, co Ty tam robisz za drzwiami? [sred])

Dugel · 2017-12-15 14:54:45

Tak to się wszystko szybko dzieje, że.... ktoś mi przypomni co to za drzwi? [dblpt]D

erachlin · 2017-12-15 16:02:37

Mam pozar w robocie. Cokolwiek dopiero poznym weczorem lub jutro rano napisze.

k0rek · 2017-12-15 16:12:02

Zorin, to są te drzwi w pomieszczeniu z drabinką na górę, gdzie wychodziliśmy z drzwi przy których poległ golem. Metalowe drzwi z kratką bez zamka z magicznym napisem na nich.

Dugel · 2017-12-15 16:35:42

Kurcze, chyba muszę notatki robić :-/

erachlin · 2017-12-16 10:55:37

Mnulith przez kilka minut studiuje swoją imponującą księgę. Potem mówi, że jest gotowa ale po raz kolejny sygnalizuje dziwny "opór" tego miejsca, ściagniecie mocy jest tutaj trudniejsze i wymaga większego skupienia a dodatkowo ma w sobie coś co określiłaby mianem zanieczyszczeń. Mruczy coś o tym, że woli nie nosić takiej magii zbyt długo.

Potem schodzicie do pomieszczenie z posągami a potem schodami w dół do sali golema. Jedynie Marlej deklaruje, że zostanie w Domu wybierając pozycję przy oknie drugiego piętra, skąd ma dobry widok na bramę i dziedziniec.

Mijają pełne napięcia chwile, gdy Mnulith stoi przed drzwiami a potem delikatnymi ruchami dotyka pokrywajacego je pisma. Wreszcie rzuca zaklęcie i zaczyna czytać ...

a rezultat jest raczej rozczarowujący. To jest krótka historia kogoś określającego siebie jako Budowniczy. Zwykła kronikarska i sucha proza. Z faktów - przybyły z miejsca/krainy? określonej jako Rog'nor, potem zbudował studiował, zbudowa Pojemnik i zamierzał powrócić do Rog'nor na wezwanie.

Ani słowa o samym otwieraniu drzwi.

Z ciekawostek:
Monagan jest zdania, że słowo użyte w opisie na przybycie (archaizm) było używane niegdyś dla opisu podróży hmm (z braku precyzyjniejszego określenia) magicznych. Podrożujący wchodził w Wszędzigdzie/Nigdziebądź a potem się zjawiał.

Mnulith patrzy na Mona ze zdziwieniem i uznaniem. Wydaje się jednak wyraźnie rozczarowana rezultatem. Szybko traci zainteresowanie tym miejscem i z dziecięcym entuzjazmem wraca do pokoju posagów. Tam, razem z Walterem krąży między posągami, odmierzając kroki a potem woła was abyście wskazali czy i co zabraliście z tego miejsca.

W pewnym momencie, jakby z nagłym zozumieniem rusza w stronę stosu cegieł i powoli odkłada na bok kilka kawałków. Nagle krzyczy zaskoczona cofając rękę. Potem ponownie dotyka cegieł, nie to nie mogą być cegły oczy płatają wam figla. Dłoń obwodzi jakiś długi, obły kształ jakby duży wór, jednak widzicie cegły. Jakby iluzja...

amholen · 2017-12-16 15:05:39

Podchodzimy i pomagamy. Jeśli to coś ciężkiego.

erachlin · 2017-12-16 23:24:23

Mnulith coś podnosi, przekręca i nagle waszym oczom ukazuje się chuda, obleczona zaschnietą skórą ręka, jakby wyłoniona znikąd. Briborn podszedł bliżej i chyba zaczyna rozumieć. Wśród stosu cegieł leżą skurczone i zasuszone zwłoki obleczone w jakąś magiczną szatę, która dostosowuje się do otoczenia niczym skóra kameleona. Mnulith z szacunkiem zdejmuje ten płaszcz z drobnych zwłok siwego mężczyzny.

Wiotkość kończyn wyraźnie świadczy o licznych złamaniach, musiał spaść z góry i zginąć na skutek upadku. Pod tym cudownym płaszczem, który wisząc w ręku Mnulith wygląda jak ciemność sali, lub jak jej szaty (zależy jak patrzeć), martwy ma nieco podniszczoną ale kolorową szatę, szeroki pas z mnóstwem przemyślnych kieszonek (pełnych potłuczonego szkła), scroll, srebrny sztylet, strzaskany kostur, 17 złotych monet.

Wiadomość dodana po 01 min 22 s:
Monaghan ponownie popisuje się wiedzą/chyba skutecznym domniemaniem - Szata Kameleona - szepce z roziskrzonymi oczami.

Wiadomość dodana po 02 min 35 s:

Z innej beczki. Skończyłem 4 miniaturki. Mnóstwo różnych bitsów z wielu zestawów, sporo własnego rzeźbienia - starałęm się oddać wasz startowy ekwipunek. Lucek "Muł" i Walter najemnik:

▼Ukryta wiadomość

Wiadomość dodana po 09 min 03 s:
Dalej Zorin i Briborn. Briborna specjalnie wydłużałe, sporo roboty było ale jestem zadowolony. Wyszedł "prze..uj":

▼Ukryta wiadomość

i razem

▼Ukryta wiadomość

Mnulith i MOnaghan to będzie robota na dłużej, może nawet ponad moje siły. Bitsów takich nie mam, będę rzeźbił sam [dblpt])

Monaghan · 2017-12-17 00:10:00

Fajnie to wygląda, mam na myśli figurki [dblpt])

Wiadomość dodana po 02 min 03 s:
A swoją drogą oczy na szatę się świecą mocno [dblpt]applause[dblpt]

Ostatnio edytowany przez Monaghan (2017-12-17 00:12:36)

Dugel · 2017-12-17 01:12:44

Co do wartkiej akcji to nie teraz - a na teraz... no świetne te figurki a zapewne będą jeszcze świetniejsze w kolorze.

Zorin: "Gdzie moje wąsy?!" ;-)

erachlin · 2017-12-17 01:19:39

A wąsy, zapomniałem. Dorobimy [dblpt])

amholen · 2017-12-17 14:51:02

Dobra proponuję zebrać fanty i spieprzać stąd jak najdalej przed nocką. Jedyny wątek, który mi jeszcze łazi po łbie to portret w pokoju na górze, ale jakoś nie mam wizji co z nim moglibyśmy zrobić więc jestem za opuszczeniem tego przytulnego dworku. Chyba, że ktoś inny wpadnie na jakiś ciekawy pomysł.

Figurki rewelacja. Przecież Monaghan ewidentnie stoi za Luckiem w szacie kameleona.

erachlin · 2017-12-17 22:27:08

Mnulith jest za (wyjazd jak najszybciej co motywuje stopniem niepokoju konia), Marlej zerknąłby jeszcze dokładnie do piwnicy, skoro już kosztowało nas to sporo wysiłku. Zwinięcie się przed nocą, najlepiej po południu tak aby spokojnie dotzreć do miasta, uważa za dobry pomysł. Walter także kiwa głową:
- Jajca mi się kurczą od aury tego miejsca.

Co do płaszcza to Mnulith proponuję "zdeponować go" jako dobro drużyny - lojalnie zdradza, że wedle jej wiedzy nie jest to przedmiot, którego moga używać tylko czarodzieje. Scroll rzecz jasna to kwestia, która pozostaje w zakresie jej kompetencji - zawiera ewidentnie zapiski magiczne niekapłańskie.

Oczywiście RIP darczyńcę trzeba pochować - tak postuluje.

Dla ciekawych do poduszki:

Z zapisków Baltazara Moczybrody:

W dzisiejszym odcinku postanowiłem pozastanawiać się nieco nad naturą magicznej niewidzialności. Jako punkt wyjścia traktuje kilka reguł i czarów ze Sword and Wizardry, co oznacza że te rozważania dotyczą także Dungeons and Dragons (których SnW jest klonem), gdzie w dużej mierze kwestia niewidzialności była rozwiązania wedle mej skromnej wiedzy analogicznie. Zarówno w w pierwszym DnD jak i w SnW kilka skromnych zdań opisu w całym niewielkim podręczniku mocniej oddziaływuje na wyobraźnie niż wielostronnicowe i kazuistyczne rozważania późniejszych systemów/edycji ADnD.

Zatem czym jest niewidzialność? Czy to tylko oddziaływanie na otoczenie poprzez zaburzenie percepcji widzenia? A już drobiazgowo czy tylko w zakresie światła widzialnego dla powiedzmy ludzi, czy także w podczerwieni (co nie jest rozważaniem zupełnie abstrakcyjnym, skoro niektóre stworzenia jak np. węże widzą w podczerwieni)? A może niewidzialność to coś więcej, taka swoista „niewidoczność” rozumiana jako niemożliwość wypatrzenia czy wywęszenia a nawet usłyszenia niewidocznego? Opis stanu niewidzialności sugeruje jednak tylko ukrycie wizualne:

Opis stanu niewidzialności:
Niewidzialny przeciwnik może być zaatakowany tylko wtedy, kiedy jego położenie jest mniej więcej znane. Wtedy atak przeprowadza się z -4 do trafienia. Warto zaznaczyć, że potężniejsze potwory (te z czułym węchem lub słuchem albo posiadające więcej niż 6 Kostek) często będą w stanie wykryć niewidzialnego przeciwnika, a Prowadzący powinien określić szanse na to zależnie od rozważanego stworzenia i sytuacji.

Przyjąłbym zatem, że niewidzialność działa na szeroko pojęty zmysł wzroku (podczerwień, ultrafiolet, pasmo widzialne - choć odrobinę kusząca jest opcja, że im potężniejszy mag tym więcej „długości fal” obejmuje swoim czarem. Zostawmy jednak na razie kazuistykę), jednak już nie pozwala ukryć się przed obdarzonymi świetnym węchem czy słuchem stworzeniami. Biorąc pod uwagę jak doskonale są te zmysły u wielu stworzeń i potworów, oraz fakt że niewidzialny wciąż będzie zostawiał ślady na śniegu czy błocie, będzie interferował z otoczeniem (gęste krzaki, mgła, woda czy nawet ulewny deszcz), a przecież jest jeszcze echolokacja i pochodne, to niewidzialność nie jawi się jako spektakularnie skuteczny sposób na pozostanie niewykrytym.

Osobna kwestia to niewidzialność, a kwestia nieumarłych. DnD oraz SnW milczą na ten temat, jednak jeśli dobrze kojarzę, to późniejsze edycje ADnD zawierały wprost taki czar jak niewidzialność dla umarłych. Swoją drogą Miłek i Grzegorz powinni pamiętać jak świetnie opisał działanie takiego zaklęcia Erikson we „Wspomnieniu Lodu”, przedstawiając jego efekt jako zapadniecie żywych w swego rodzaju letarg ukrywający przed martwiakiem funkcje życiowe. Tak sobie właśnie wyobrażam działanie tego zaklęcia. Ponieważ umarli nie mają zmysłów jako takich, logicznie można przyjąć, że dysponują pewną formą wykrywania co najmniej istot żywych (w Kryształach Czasu Szyndler nazwał to ładnie: postrzeganiem pozazmysłowym), a ponieważ nie posługują się w ogóle wzrokiem, to podoba mi się idea w myśl której niewidzialność w żaden sposób nie przeszkadza im postrzegać żywych. Do ukrycia się potrzeba swoistego ekranowania funkcji życiowych – niewidzialności dla umarłych właśnie. I teraz wracam do zasad. Wprost nic o tym nie mówią, przy opisie martwaków próżno szukać wskazówek na temat tego „jak i co widzą”, czar niewidzialność nie czyni także żadnych wyraźnych wyłączeń dla swojego działania. Pośrednie wskazówki widzę w przytoczonym powyżej opisie Stanu – mowa jest o możliwości wykrycia niewidzialnego przez istoty z czułym węchem lub słuchem. W rozszerzeniu można przyjąć, że skoro już zwykłe, choć czułe, zmysły potrafią przewalczyć skuteczność czaru, to tym bardziej mogą to zrobić zmysły mniej typowe – echolokacja (ok. to wariant nasłuchiwania) czy niezwykłe – w rodzaju zdolności postrzegawczych umarlaków. Oczywiście można przyjąć, że ex lege widzą one tak jakby były objęte istniejącym w zasadach czarem wykrycie niewidzialnego. Nie ukrywam, że na chwilę obecną chętnie wprowadziłbym postrzeganie pozazmysłowe i niewidzialność dla umarłych.

Niewidzialność może zostać wywołana przede wszystkim czarem o tej nazwie (2 poz. maga) ew. niewidzialność promień 3m. Standardowo jeśli niewidzialna osoba zaatakuje, to czar przestaje działać. W innym wypadku zaklęcie trwa aż do zdjęcia go przez rzucającego albo do użycia Rozproszenia magii.

Z kolei wykrycie niewidzialnego pozwala dostrzec niewidzialne stworzenia i przedmioty w promieniu 3m (zatem raczej słabo).

Aha, są jeszcze elfie płaszcze, które wedle opisu czynią „prawie niewidzialnym”. Też otwarte pole do licznych i szerokich interpretacji.

Osobną i ciekawą kwestią, zwłaszcza w kontekście rozważań na jakie zmysły działa niewidzialność, jest wasze ostatnie znalezisko, czyli Płaszcz-kameleon. Ta szata pozwala noszącemu ją wtopić się w otoczenie, wliczając w to przybranie wyglądu jednego z grupy stworzeń w pobliżu. Szerzej kwestii z wiadomych względów omawiać jeszcze nie mogę, ale już ten opis (powiedzmy wiedza Mona i Mnul oraz wasze obserwacje) daje spore pole do interpretacji.

I teraz jest creme de la creme całych rozważań dot. niewidzialności, w postaci Proszku znikania i pojawiania się. Jeden z magicznych przedmiotów opisany w rozdziale dot. skarbów. Proszek ten rozrzucony, pozwala odkrywać istoty i rzeczy niewidzialne, lub przeciwnie, czynić je niewidzialnymi. Tutaj jednak ciekawa uwaga z opisu - normalne sposoby wykrywania niewidzialności (takie jak czar Wykrycie niewidzialnego) są za słabe, by przeciwdziałać potężnej magii proszku. Takie działanie proszku nie ma prostego odzwierciedlenia w żadnym konkretnym opisanym w podręczniku czarze.
Co to oznacza? Czy kiedyś istniały takie czary, lecz ich formuły zagubiono? Czy dawni czarodzieje byli potężniejsi niż obecni? Może aktualnie dostępna magia to tylko ułamek dawnej potęgi upadłego przed wiekami imperium, po którym pozostał tylko pył, ruiny i nieliczne potężne artefakty? A może raz na tysiąc prób zwykły czar jest rzucany w sposób krytycznie skuteczny i tak stało się akurat w tym przypadku, podczas tworzenia proszku? A co jeśli taki efekt może uzyskać każdy czarodziej z Inteligencją 19 i więcej? Jedna informacja a tyle pomysłów i inspiracji.

W zasadzie to o czym pisałem to kilkanaście zdań podręcznika, a wyobraźnia aż się rozpala. Idealny przykład, że czasem less means more.

Monaghan · 2017-12-18 10:15:33

erachlin napisał/a:

Co do płaszcza to Mnulith proponuję "zdeponować go" jako dobro drużyny - lojalnie zdradza, że wedle jej wiedzy nie jest to przedmiot, którego moga używać tylko czarodzieje.

Może wyszło niezręcznie, ale nie miałem na myśli, że podbieram płaszczyk bez pytania [dblpt]D

To ja może spróbuję jakiś płytszy dół wykopać i trochę kamieni poszukam...później pewnie pochowamy naszego darczyńcę.

Dugel · 2017-12-18 13:36:23

Marcin, dobre zioło bierzesz (ten opis) [dblpt])

No fajna szmata z tego truposza [dblpt])

A tak co do tych drzwi - może to nie drzwi tylko rodzaj teleportu? :-/
Mnulith się tylko skupiała nad napisem czy próbowała je otworzyć?

To co? Przejdźmy się jeszcze do tej piwnicy. Zorin za.

k0rek · 2017-12-18 14:06:34

To jest świetny loot.

Tak się zastanawiałem czy przypadkiem magia obrazu zostanie złamana, gdy uda się na nie spojrzeć bez odwzajemnienia poprzez płaszcz-kameleona. Skoro autor tego pojemnika nazywał się Budowniczym to ten obraz również do niego należy. Może drzwi się otwierają gdy Dom uzna że właściciel jest w domu.
Druga opcja to może wystarczy przejść przez te drzwi będąc w płaszczu - jakkolwiek to nielogicznie brzmi.

W piwnicy płaszcz się pewnie nie przyda.. żywej duszy tam nie ma.. tym bardziej z patrzałkami.

▼Ukryta wiadomość

erachlin · 2017-12-18 17:46:57

No dobra propozycje Lucka traktuje jako podjecie prób.

1.
Widok osoby w szacie kameleona jest fascynujący, ale niestety nie wpływa na możliwość otwarcia drzwi. Mnulith nie zna także czaru, który mógłby ewentualnie pomóc. Podejrzewa albo istnienie jakiegoś magicznego "klucza" lub specyficznej inkantacji - przy czym dla obu nie ma wskazówek w samej treści napisów. Teza, że mógłby to być teleport jest ciekaw, ale nie jest w stanie tego zweryfikować.

2. Co do portretu i Budowniczego to wydaje się jednak, że Budowniczy może się odnosić do kwestii Dobudówki oraz podziemi. Sam Dom Zły jest tworem późniejszym, być może portret także.

W każdym bądź razie portret nie dostrzega osoby w szacie kameleona (nie ma się wrażenia, ze patrzy zawsze prosto na postać), ponownie jednak pojawienia się osoby w szacie, w tym także jej ew. zdejmowanie prze obrazem nie dają efektu (poza "powrotem" spojrzenia na ujawniająca się osobę).

Na razie wpisałem szatę na wyposażenie Mnulith, w razie potrzeby do wydawania. Zaleca jednak aby szaty używać ostrożnie, a przede wszystkim nie dawać poznać, że drużyna jest w posiadaniu takiego przedmiotu.

3. Piwnica. Jak rozumiem jest tu kontynuacja badań w dotychczasowym składzie.

k0rek · 2017-12-18 18:14:47

AD3. Boty niech się za siebie wypowiadają [sred])

amholen · 2017-12-19 14:45:57

Oczywiście idziemy - Lucku prowadź. Trzeba to sprawdzić i wynosić się stąd jak najszybciej.

k0rek · 2017-12-19 16:46:01

Hej ho wyprawo!
No dobra. Fast forward. Zakładam że światło z pochodni jeszcze mamy. zejście schodami i szybkie rozejrzenie się czy wszystko jest takie jakie było gdy to opuszczaliśmy. Następnie proponuje przejść do przodu w eksploracji przez pomieszczenie na WSCH (prawdopodobnie w pom. na PN mamy kolejnego błotniaka albo nawet paru). Idąc ścieżka by zwiedzić jak najwięcej z minimalnym ryzykiem to przez pomieszczenie WSCH iść na PN.

Unikać kałuż, w razie potrzeby będziemy rozrzucać gwiazdki w kałuże, wtedy będzie się musiał błotniak pomiziać z nimi.

erachlin · 2017-12-19 17:03:39

OK. Schodzicie. Marlej trzyma jeszcze swoją latarnię.
Na dole wszystko wygląda tak jak po ucieczce - zbrylone pozostałości po galarecie, nieco wodnistej pulpy.
Z pomieszczenia 2 na PN prowadzi wąski (1m) korytarzyk długi na 4m (zaczyna się 2 metry od lewej ściany 3m od prawej). Jest bardzo niski, ledwie z 1,6 i prowadzi do Kolejnego pomieszczenia (Pomieszczenie nr 4).

Do Pomieszczenia nr 4 można też wygodniej przejść z Pomieszczenia 2 - przejście jest identyczne jak przejście pomiędzy P1 - P3.

Samo pomieszczenie 4 ma wielkość m/w pozostałych pomieszczeń ale jest bardziej nieforemne, poprzez liczne wykusze, jakby półki wykute w ścianie czy alkowy, w których gdzieniegdzie stoją popękane beczki czy stosy pobitych butelek oraz kilka nieregularnie stojących, grubych drewnianych podpór-kolumn.

W jednym takich stosów Marlej z radosnym okrzykiem znajduje dwie niemal nieuszkodzone i pełne butelki - najprawdopodobniej wina.

Jakieś kałuże są, jednak jak się wydaje nie ma więcej mieszkańców piwnicy.

W jednym miejscu ściana piwnicy (Pomieszczenie 4, PN) jest uszkodzona. Do środka obsunęło się kilka kamieni i nieco ziemi.

Każdy niech wykona rzut K6.

k0rek · 2017-12-19 23:44:19

amholen · 2017-12-19 23:53:19

Dugel · 2017-12-20 08:37:56

Sword and Sorcery

#826 2017-12-15 12:08:36

Odp: Kampania

#827 2017-12-15 13:44:16

Odp: Kampania

#828 2017-12-15 14:54:45

Odp: Kampania

#829 2017-12-15 16:02:37

Odp: Kampania

#830 2017-12-15 16:12:02

Odp: Kampania

#831 2017-12-15 16:35:42

Odp: Kampania

#832 2017-12-16 10:55:37

Odp: Kampania

#833 2017-12-16 15:05:39

Odp: Kampania

#834 2017-12-16 23:24:23

Odp: Kampania

#835 2017-12-17 00:10:00

Odp: Kampania

#836 2017-12-17 01:12:44

Odp: Kampania

#837 2017-12-17 01:19:39

Odp: Kampania

#838 2017-12-17 14:51:02

Odp: Kampania

#839 2017-12-17 22:27:08

Odp: Kampania

#840 2017-12-18 10:15:33

Odp: Kampania

#841 2017-12-18 13:36:23

Odp: Kampania

#842 2017-12-18 14:06:34

Odp: Kampania

#843 2017-12-18 17:46:57

Odp: Kampania

#844 2017-12-18 18:14:47

Odp: Kampania

#845 2017-12-19 14:45:57

Odp: Kampania

#846 2017-12-19 16:46:01

Odp: Kampania

#847 2017-12-19 17:03:39

Odp: Kampania

#848 2017-12-19 23:44:19

Odp: Kampania

#849 2017-12-19 23:53:19

Odp: Kampania

#850 2017-12-20 08:37:56

Odp: Kampania

Stopka