Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Gdy napór stworzenia wypycha Lucka i Zorina do pomieszczenia nr 1, z boku rozlega się odgłos głośnego wirowania procy i świst kamienia:
a potem stłumione "blob" gdy kamień rozbija na wodniste kawałki jedną z galaretowatych struktur.
Marlej tańczy z doskoku, ale brak mu miejsca i ataki są nieskuteczne.
@
Zorin "Number One"
To już następna runda będzie bo Briborn jeszcze
Referee
Offline
Ten cholerny kisiel jest bardzo trudnym przeciwnikiem. Wszędzie chlapią najwyraźniej żrące cząstki, trzeba nieustannie uskakiwać i schodzić z linii. Nic dziwnego że w tym warunkach bardzo trudno trafić przeciwnika, o czym przekonał się Briborn.
Poproszę o rzuty i deklaracje następnej rundy. W tej chwili jesteście już w 1, galareta zajmuje obszar m/w 2 m 2 (więcej jeśli się rozlewa do ruchu, mniej jak spiętrza do ataku). Napiera, ale teraz jest więcej miejsca i można manewrować, np. odskakując jej z drogi i zachodząc "od tyłu" (bardzo umowne w tym wypadku).
Poproszę zatem o deklaracje. Marlej i Monaghan w naturalny sposób znaleźli się bliżej 3, Briborn został na PD od stwora, teraz nieco z tyłu. Prosiłbym o wskazanie co robią Lucek i Zorin (tzn. oprócz ataków, które mają za zadanie wykończyć Lucka), na których istota napiera. Schody? Mijanie? Hold the ground?
Tzn. wiem, że Zorin skutecznie atakuje
Referee
Offline
Toś przyszpilił.
Włócznia weszła głęboko w galaretowatą substancję, cała sekcja galarety rozlała się bardziej wodniście i wyraźnie ściemniała a kilka rzęskowatych fragmentów odpadło na boki drgając i wypełniając powietrze piwnicy drażniącym oczy oparem. Masa wciąż jednak szturmuje, tym jednak razem zaskakująco zmienia kierunek wypiętrzając się w stronę:
Zorina, który wykonał kolejny nieskuteczny atak niebezpiecznie blisko pulpowatej masy, która zabulgotała i w wypiętrzyła się tuż przed nim nacierając w kontrataku.
na szczęście jaki atak taki kontratak
Monaghan po mistrzowsku ciska kamieniem tuż przed bestią, a roztrzaskany pocisk sieka szrapnelami amebowe cielsko. Trafione miejsca falują i kłębią się jakby chciały pochłonąć niewidzialnego napastnika, wylewa się jeszcze więcej tej wewnętrznej zupy, w kilku miejscach paruje. Kwaśny ostry zapach wypełnia powietrze. Galareta zaczyna gwałtownie drgać we wszystkich kierunkach jak wrzący krochmal, wyraźnie widać jednak że traci spoistość a pojedyncze kawały odrywaj się od niej rozlewając, ciemniejąc i w końcu nieruchomiejąc. Wygląda na to, że zdycha o ile w ogóle żyła. Fascynujący i odrażający zarazem spektakl.
Majster jest z tej procy. [BTW jak się komuś wydaje, ze taka proca to kiepska broń to radzę poczytać co nią potrafili wyczyniać starożytni procarze z balearów. Ołowiany pocisk na kilkadziesiąt metrów potrafił zrobić z głowy siekanego arbuza].
Tym czasem kwaśne opary tak wypełniają piwnicę, że zaczynają was piec twarze, oczy i gardła. Kaszlecie gwałtownie i trzeba uciekać. Wszyscy tracicie po 1hp.
Ps.
niewykluczone, że galareta może atakować większa ilość razy
Good fight. Pechowe rzytu niektórych z nawiązką zostały wyrównane potężnymi ciosami innych.
Referee
Offline
Zorin "Niektóry" pozdrawia i odwrót na górę!
Offline
Zważywszy że pomieszczenie nie ma za bardzo jak się przewiać, to trochę minie czasu az będzie znów "breathable" to pewnie do tego czasu odzyskamy pełne zdrowie.
tymczasem możemy się przygotować gdyby się okazało że jest jeszcze matka tego błotniaka
Wiadomość dodana po 30 min 20 s:
o czym mysle...
np. takie gwiazdki do rozsypywania wokół.. 3-4 krótkie kijaszki naostrzone z obu stron, każde pod różnym kątem i wszystko umocowane... dało by rade to nawet bez użycia liny połączyć, poprzez nacięcie kijaszków wzdłuż osi na połowie długości. I tak na zasadzie spinek.
Sam się będzie ranił.
Offline
No pomysłowe nie powiem. Tak na marginesie to ten glut jest bardzo cenny punktowo (tak w cenie chyba wszystkich pokonanych dotąd trupków). Na szczęście kiepsko atakował w praktyce, widać się przeterminował lekko.
Niestety - włócznia Lucka de facto do wyrzucenia. Grot bardzo szybko koroduje, mocno zeżarty. Tarcza uszkodzona (technicznie działa normalnie, ale jak znowu uznam że coś ją uszkadza to będzie do wyrzucenia).
Poza tym Zorin i Lucek lekkie uszkodzenia odzieży - odbarwienia i delikatne "przepałki" tu i ówdzie.
Włócznia Briborna uszkodzona. O dziwo kościana szabla dobrze zniosła zachlapanie szlamem.
Referee
Offline
A tam. Żeby nas wygonić do domu na podsumowanie i levup bedziesz musiał nas przekonać że tam nic nie ma i uj.
Już z zatopionym korytarzem Ci sie udało
Offline
Do level up to jeszcze trochę ;-)
Referee
Offline
No to pewnie mamy z 2-3h zanim tam wrócimy.. zabrałbym się do wykonania tylu gwiazdek ile się da... ktos zawsze może pomóc. I pewni dało by rade wykorzystując potrzaskane fragmenty z graciarni. Do it.
Offline
Marlej pomoże, sugeruje rozważenie czy: "takiej kurwy by się ogniem nie dało czasem?"
Referee
Offline
- Może i ogniem... tylko obawiałbym się wypadku po którym cała piwnica się zajmie... poza tym ogień lubi powietrze, a taka kurwa lubi puszczać gazy.
Offline
O ogniu myślałem już w trakcie potyczki ale się bałem, że Pan Glut eksploduje...
A tak w ogóle, jak już skończymy rozbrajanie pułapek przez wpadanie na nie... może jak dla graczy jest to nie logiczne i generować "straty", ale tak po ludzku - powinniśmy na koniec spalić ten Dom Zły z całym jego złem...
Offline
Pomagam Luckowi przy gwiazdkach.
P.S. Dziękuję za opiekę i świetne rzuty podtrzymujące killing spree Monaghana (wyjątkowo wściekły druid mi się trafił, oby karma nie wróciła).
Offline
Jebaka jest z tej procy to fakt. Bez większych trudności z drewna graciarni oraz połamanych (martwych) gałązek zwalonego drzewa udaje się zrobić "pinezki". Powoli też wracacie do siebie (powrót hp), choć lekkie pieczenie i okazjonalne ataki kaszlu jeszcze pozostają. Co dalej/ Powrót do piwnicy?
Referee
Offline
No raczej powrót, a jakie mamy opcje? Mnulith jeszcze dochodzi do siebie by drzwi obejrzeć. Jedynym focusem mamy tylko tę graciarnię.
Offline
Ok. To czy moge przewinąć do next day?
Warty i nocleg jak poprzednio?
Referee
Offline
Skoro juz się ściemniło. Chociaż i tak łazimy po podziemiach i piwnicach. Cały dzień na sztucznym świetle. Można było zgubic poczucie czasu. Zaraz nam wyjdą pochodnie.
Offline
FastForward ;-]
Offline
Go Ahead Eagles!!!
Wiadomość dodana po 8 h 04 min 41 s:
Trzeba się wrócić do obozu, bo nam Mnulith, parafrazując kibolskie przyśpiewki, zaśpiewa:
"Po co wy gracie
Jak nie cofacie po stracie"
Offline
Oporządzacie konie i szykujecie posiłki. Wieczór jest chłodny i cichy, ale spokojny. Nic nie zakłóca waszych przygotowań, a potem nastaje pełna wyczuwalnego napięcia, lecz mimo to dość spokojna noc. Nawet męczące sny poprzedniej nocy sienie powtarzają, a konie są nieco spokojniejsze (choć wyczuwalnie zdenerwowane – BTW końskie żarcie się kończy). Rano wstajecie względnie wypoczęci a Mnulith sugeruje, aby przedyskutować co jest dla nas priorytetem – poszukiwanie tego drugiego magicznego przedmiotu z sali po (choć to nie wywoła ew. efektu potencjalnie zaklętego w drzwiach, jeśli jakiś tam jest).
Referee
Offline
Jakoś strasznie zamulamy. Niech Mnulith sprawdzi drzwi. Te których nam nie udało się sforsować. Jeśli nie zajmuję jej to pół dnia możemy ją ubezpieczac na wypadek udanego otwarcia. Jeśli zajmuję jej to dużo czasu proponuję w tym czasie ogarnąć piwniczke.
Offline
jeśli chodzi o magiczne przedmioty to my niewiele pomożemy, bo to nie my to widzieliśmy, więc jakie jest oczekiwanie, że będziemy chodzić po pokoju i macać wszystko, bo "coś tu widziałam"? Wszystko by się dawno uprościło jakby sama w końcu zeszła do tych podziemi.
To od kiedy zaczęła czytać magię okoliczną to jest tak na prawdę jej chwila prawdy, i tylko ona może tą ścieżką podążać. My w tym czasie robiliśmy swoje, na tyle ile nasze zmysły nam pozwalają. Pułapki, eksploracja, walki, to nasze domeny. Poszukiwanie magicznych przedmiotów, wiesz bardzo chętnie, ale ona ma do tego lepsze narzędzia.
Offline
Mnulith twierdzi, że jeszcez nie wpełni doszłą do siebie i jest w stanie zrobić tylko jedną z tych rzeczy dziennie (wykrywanie lub odczytywanie magii - bo na drzwiach jest właśnie do odczytania tylko magią zapis) - stąd jej pytanie.
Referee
Offline