Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Obejrzyjmy w świetle czy nie są zamknięte bez niespodzianek, jak tam jakość tych drzwi i choćbym miał młotem je wyważyć, wejdziemy tam.
Offline
Drzwi drewniane, analogiczne jak inne w tym domu. Zamknięte na zamek. Bez klamki. Do rozbicia. Wydaje się, że nie ma żadnych pułapek.
Referee
Offline
A więc dwa kroki w tył z tym przyświecaniem i czekam aż chłopaki rozpiżdżą te drewniaki
Offline
Łupu, łupu z Bribornem na zmiane.. jakby jakies martwe zło wystawiło coś to też dostanie.
Offline
Jak się martwe zło pojawi to kosturem zdzielę ( to mój taki "turn undead").
Offline
Kilka mocnych ciosów i odbijacie zamek, z dziury w drzwiach wypada mechanizm zamka i drzwi można teraz otworzyć. W środku ciemności.
W świetle lampy widać po prawej stronie, częściowo w rogu dużą kuchnię kaflową (kafle popękane i częściowo obłupane). W głębi pomieszczenia pod ścianami stoją jakieś pułki (częściowo zapełnione jakimiś resztkami naczyń glinianych) i masywny drewniany stół. Ściany łuszcza się od farby, kiedyś chyba kremowej. Podłoga drewniana i skrzypiąca wyraźnie. Pod stołem widać klapę.
Referee
Offline
- No w końcu kuchnia. A na dole piwniczka babuni. Briborn nie umrzesz z głodu
Przyjrzałbym sie stołowi, czy można bezpiecznie go przesunąć, by ułatwić wejście do klapy.
Przesuwamy w kierunku najbliższej ściany, tak by nie nadwyrężać środka podłogi.
Loookamy klapę i jeśli wymaga tego podejrzliwość to przywiązałbym line do uchwytu klapy (jeśli taki jest) i ciągnąłbym z odległości bezpiecznej.
No i światło pochodni zagląda pierwsze.
Offline
Jak Lucek otworzy tą klapę Zorin the Nieobliczalny bierze jakiś garnek jak się znajdzie, a jak nie coś większego po prostu i wrzuca na dół, żeby pierdzielnęło. Po czym nadstawia uszu, czy nie ma jakichś dodatkowych odgłosów z dołu.
To co? Schodzimy?
Offline
- Zorin, czego Ty się boisz? Przecież cokolwiek tam by żyło to już dawno umarło
Offline
Taaa.... pytanie, czy ostatecznie umarło...
Offline
Lucek
Na środku podłogi zauważasz coś co wygląda, z braku lepszego wrażenia, na improwizowaną zapadnie. Deski są ewidentnie podpiłowane (choć nie ordynarnie na kwadratowo tylko w nieregularną strukturę).
Stół daje się odsunąć na bok. Klapa bez zabezpieczeń, choć nie da się nie zauważyć że jest zamykana metalowym skoblem z uchem na kłódkę (nie ma żadnej). Pochodnia oświetla drewniane schody i jakieś 2,5 metra niżej kamienną podłogę dużego pomieszczenia oraz kształty beczek i skrzynek.
Referee
Offline
- Nawet tutaj? Po co komu tutaj pułapka.
I ciekawe czego to składowisko?\
Proponuje upuścić na dół zajęty ogniem fragment czegoś z graciarni. Zapadnia na środku raczej sugeruje że ktoś chciał by znaleźć się na dole w dość niekomfortowym ułożeniu. Choć nie jest powiedziane że pod zapadnią jest ta sama podłoga.
Nie byłbym pewny tych schodów. Asekurowałbym się krawędzią dziury od klapy. Zdecydowałbym się na schodzenie jak już było by oświetlone miejsce wokół schodów na dole. Jeśli to możliwe to zwiesiłbym się z krawędzi dziury od klapy i zeskoczył. Jeśli nie jest to możliwe to starałbym się nie używać za wielu stopni, na zasadzie zejść ze schodów depcząc możliwie najmniej razy po schodach.
No i rozglądamy się jak duże mamy tam pomieszczenie. Przyglądam się schodom czy bezpieczne by reszta mogła bez obaw używać.
Offline
- Lucek, czego Ty się boisz? Przecież cokolwiek tam by było to już dawno zardzewiało
Offline
- Masz rację. Skacz na bombę w środek pokoju.
Offline
Co za psychopata tu mieszkał - wszędzie pułapki. Jak on funkcjonował za życia? Rozglądam się za zapasami. Tylko ostrożnie, żeby mnie jakiś słoik nie pogryzł. Jak się chłopaki nie palą do zejścia mogę iść pierwszy z pochodnią ostrożnie stawiając stopy nie na środku schodów tylko przy boku - jeśli jest tak to ułożone to bliżej ściany.
Offline
Zapasów żadnych nie ma, tylko nienadające się do użycia resztki (BTW czy w torbach zagazowanych hobków nie było czasem pasków suszonego mięcha?).
Klapa jest odsunięta metr od ściany PD i metr od ZACH. pO jej otwarciu widać, że ten fundamenty budynku niejako "wchodzą" metr w obrys budynku. Schody idą wzdłuż ściany tych fundamentów (ściany piwnicy - zimny kamień i cegła), w kierunku od ZACH. Możesz zatem iść przy ścianie.
Schodzisz do nieregularnego pomieszczenia o wymiarach jakieś 3 na niecałe 3m, z którego widzisz dwa szerokie wyjścia (a może to przewężenia jednego wielkiego pomieszczenia tak jak przy pierwszym wrażeniu/opisie) - ku PN (szerokie na około 3 metry i stoi tam rząd dużych beczek) oraz WSCH (również 3m). Naprzeciw masz zakurzony, zniszczony kredens. Na lewo skrzynki, wiklinowe kosze i beczkę. Zimno i cicho.
Referee
Offline
Mięcho mogło być. Ale wtedy to było jak czytanie czegoś nieistotnego
Czyli dobrze kojarze pomieszczenie na PN to nasz basen do zapadni. Pewnie w beczkach jest coś mało atrakcyjnego. No chyba że stoja pod ścianą , to co innego. Warto sprawdzić. Może wino. Takie zleżałe może być trochę warte.
No dobra skoro nawet tutaj mistrz pułapek obcował, to ostrożnie oglądam podłogę wokół.
Oglądam schody, coby wątpliwości nie było. Czekam na reszte... kto w ogole z nami jest? Jest z nami Marlej? Ilu nas jest?
Dalej klasyczne niuchanie... zaglądanie co jest skrzyniach/beczkach. Przechodzenie dalej i odkrywanie jak wielka jest na piwnica.
Offline
Ja w miedzy czasie też penetruję piwnicę na rozbezpieczonym uprzednio przez Lucka terenie.
Offline
Marlej może z Wami być - pomagał w Graciarni.
Podłoga w piwnicy to kamień, całkiem dobrze wygładzony i spasowany. Pułapek na razie nie widzisz. Przy schodach jest duży hak na ścianie, może była tu kiedyś jakaś latarnia, ale teraz jest pusty. Pod "zapadnią" (za diabła nie wiadomo po co zrobioną, to w ogóle od czapy pułapka w porównaniu do poprzednich) nie ma nic specjalnego. Beczka z resztkami jakichś wiórów, które wiele lat temu mogły być kiszoną kapustą, stoi obok. Podobnie jak skrzynka pełna resztek starych trocin i czegoś co wygląda na duży gliniany wazon.
Dalsze beczki stoją w PN przejściu w liczbie 4.
Referee
Offline
Oczywiście też się tam pakuję, jakkolwiek znając umiejętności Lucka nigdy się nie spieszę, żeby iść pierwszy. Również z ciekawością rozglądam się w tej graciarni.
Offline
Czyli pomieszczenie na WSCH nie miało żadnej kolejnej odnogi/przejścia dalej.
Idziemy na PN. Czy to są wszystkie pomieszczenia? Czy jeszcze jakiś ścian nie widzimy?
Czy za beczkami może coś się ukrywać (może jeśli byłby by w kupie). Jeżeli to jedyna rzecz która tu jest to puknąłbym w każdą beczkę w celu ustalenia czy jest pełna czy pusta. Czy możliwe że pod beczkami coś jest? W końcu są duże i rzędem ( tylko nie wiem czy są pod ścianą czy na środku).
Ostatnio edytowany przez k0rek (2017-12-06 16:37:34)
Offline
Ja też jestem z nami...rozglądam się po graciarni, tak jak większość kompanii
Offline
Narysowałem mapkę i teraz sobie uzmysłowiłem, że to będzie horror z opisem Spróbujmy.
Popatrzcie na całą piwnicę jak na jedno wielkie pomieszczenie o nieregularnych kształtach - są pomieszczenia nisze i coś jakby wielkie filary wsporniki (np 2x2 czy 3x3). Wychodząc z takiego punktu widzenia może dojdziemy do czegoś, a jak nie to po prostu to narysuje (ew. rzucę czy dobrze to Lucek ocenił metrażowo).
Z tego pierwszego pomieszczenia prowadzi:
A. na PN - przewężenie 1,5 szerokie 2 długie (na WSCH ścianie 4 beczki po pół metra średnicy) - pusta, strzaskana, osad na ściankach, jakiś gesty płyn ciemn na spodzie
B. na WSCH - przewężenie 1,5 szerokie i 2 długie
Przewężenia - pomieszczenia zwęża się ku środkowi (czyli w A ściana idzie 1m ku WSCH, w B 1m idzie ku PN).
Nie wiem jak to narysujecie, ale spróbujcie - w razie czego poprawię
Referee
Offline
Wziąłem kartkę i długopis, kartka pomazana, długopis wypisany i kurna nic Nie bądź taki, daj rysunek
Offline
Z punktu widzenia technicznego to nie problem. Kwestia dotyczy tylko tego, że w graniu staroszkolnym, a tak próbuję to robić w tym wypadku, niezwykle istotna kwestia mapowania czegokolwiek leży w całości po stronie graczy (kluczowym kolesiem starych drużyn był mapper). Tutaj poszedłem z pewnymi kwestiami na ustępstwo (dom), z innymi nie, choć je nieco koryguję (podziemia), biorąc pod uwagę opisaną biegłość krasnoludów do szeroko pojętego "odnajdowania się w podziemiach" (w domyśle, Lucek by takiego błędu nie popełnił). Gdzieś się tu zderzają jednak dwie idee
Z jednej strony potrzeba pewnej płynność gry (tu zaburzona jeszcze graniem przez internet), z drugiej brak klasycznego MG - a zatem potrzeba eliminacji myślenia typu; skoro narysował to MG to znaczy, że w pełni odpowiada to rzeczywistości.
Poprzez wasz udział w tworzeniu map chciałbym też wam uświadomić, że nie ma nic pewnego. Jak nie umieściłem na mapie przejścia to nie znaczy, że go nie ma. Może go nie zauważyliście, a może go nie ma teraz a pojawi się później - tak często jest w staroszkolnych modułach, gdzieś pojawiają się nowe elementy podziemi, dobudowane, odkryte trzęsieniami ziemi, odsłonięte przejściami działającymi raz do roku itd. Nasze dawne granie na pewno pozostawiło takie nawyki, że jak MG coś powiedział to tak jest, bo to właśnie jest MG, czyli koleś który to stworzył.
Tutaj ja to tylko ogarniam, często losuje, w dużej mierze dopowiadam (staram się kierować logiką, lecz czasem mogą powstać absurdalne połączenia elementów i to też jest możliwe w ramach realiów świata)a nawet staram się czasem ciągnąc wasze sugestie jeśli nie miałem na daną rzecz konceptu a wasz brzmi fajnie i jest prawdopodobny.
Referee
Offline