Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
No jeszcze jest kwestia wydobycia - z pewną szansą na niepowodzenie (1 do 6).
Padał też pomysł, tak tylko przypominam bo te wypowiedzi gdzieś tam giną, aby zbadać czy na powierzchni kierunki wytoczone zawalonym korytarzem i ścieżką zdrowia gdzie doprowadzą do jakichś sensownych znalezisk.
I są jeszcze te zamknięte na głucho drzwi, z którymi nie sprawdzała się Mnulith - może jak dojdzie do siebie.
Referee
Offline
Tak jak mówiłem, posiadanie czegoś takiego daje sporą przewagę w walce, ale pewnie z żyjącymi... nie wiem dokąd zmierza ten korytarz, ale raczej skoro mamy tu wszędzie pułapki to raczej duchy by się tym nie przejmowały. Ponadto spotkaliśmy tutaj już hobków i minotaurów. Może będzie ich więcej.
Może dobrze by było powiedzieć słowo tym na górze że zamierzamy udać się korytarzem który ewidentnie prowadzi poza posiadłość. Przynajmniej wskazać kierunek gdzie prowadzi. Czy jeszcze zbadamy te podmokłe tereny za 'ścieżka zdrowia'? Upewnić się dokąd to prowadzi. Obyśmy jeszcze byli z możliwością powrotu.
Offline
Szczerze mówiąc, to nie wiem co tu sprawdzać "co jest na górze". Znaczy w jakim celu. Dojdziemy dołem to się dowiemy. Jeśli to jest połączone.
Mi tam się ten granat truciznowy średnio podoba - kłopot z przenoszeniem, ryzyko "samozapłonu" jak ktoś niosąc go wypierdzieli się na ziemię. Zroin się nie pali ani żeby to nieść ani wydobywać.
Natomiast Lucku co do wolnych rąk, jakoś tak przywłaszczyłem sobie Twoją latarnię... jak Ci pasuje, mogę być tym latarniowym cały czas póki łazimy tu po podziemiach.
To co? Ruszamy? Ja proponuję drugie podejście do "ścieżki zdrowia".
Offline
- Ścieżka Zdrowia jest przechodnia. Wystarczy iść środkiem i omijać obsypane piaskiem miejsca.
Świadomość tego co jest na górze może zmieniać perspektywę oraz zawężać pole na domysły gdzie jesteśmy gdy gdzieś dojdziemy. Pomyśl sobie gdzie, za żadne skarby bys nie poszedł, właśnie taki tunel pozbawia Cie tego wyboru i strachu. Nie każdy tunel prowadzi wyłącznie do komnaty skarbów.
Ja spodziewam się więcej hobków tam.
Latarnie potrzymaj, kupisz mi nową jak zniszczysz.
Offline
Zaiste ciekawy wykład, ale dokąd idziemy?
Offline
To co ścieżka zdrowia (szczęście jak dotąd dopisuje)?
Offline
Ićmy, ićmy. I tak giną zawsze najpierw Ci z przodu.
Offline
Dobra, zatem ścieżka zdrowia. Macie czas i światło, i jak rozumiem jesteście ostrożni zatem przechodzicie powoli, ale bez przeszkód. Tak czy inaczej obecność tylu kamiennych postaci, wyciągających dłonie, patrzących i te wszystkie otwory, z których zaraz coś może wylecieć sprawiają, że czujecie strach idąc powoli za Luckiem.
Przyjmuje szyk jak poprzednio: Lucek, Zorin + światło, Monaghan, Briborn.
Dla przypomnienia od zakrętu - 10 metrów tunelu z korzeniami, 8m ścieżki zdrowia, potem 5 metrów do miejsca gdzie połyskuje woda. W połowie drogi pomiędzy ścieżką a wodą jest zwężenie i obniżenie korytarza, coś jakby taka kamienna łukowata mała brama (oczywiście bez wrót). Gdy się zbliżacie widać, że kamień dalszej części korytarza, który w dalszym ciągu wyraźnie opada, jest inny, wyraźnie starszy i zniszczony. Widać pojedyncze kamienie czy ich fragmenty odłupane i leżące przy ścianach.
Korytarz za ścieżką ma około 1,5 szerokości i wysokość około 2m, która jednak potem się zmniejsza i Briborn musi się garbić.
W świetle latarni widać, że dalej w korytarzu stoi woda - sadząc po tym jak sufit "schodzi" w stronę jej lustra robi się szybko głęboka.
Referee
Offline
Ja pierdzielę, nie mogliśmy tu w sierpniu przyjść...?
Dobrze rozumiem, że korytarz po prostu schodzi niżej i jest zalany? Jak tak to mam propozycję, ale po jej realizacji robicie dla mnie ognisko na górze... dawajcie lampę jak najbliżej wody, żeby służyła za latarnię morską - mogę ściągnąć ciuchy i zanurkować (jeśli będzie na tyle głęboko) - może to tylko lokalne podtopienie i parę metrów dalej da się wypłynąć na powierzchnię?
Chociaż innych pomysłów nie mam to do realizacji tego strasznie się nie palę... ktoś ma jakiś inny pomysł? Kto umie pływać? Bo nawet jak coś tam jest to co z tego, że sam bez światła się tam EWENTUALNIE dostanę?
Offline
To dobre pytanie, jak u nas z pływaniem?
Offline
Jako poławiacz pereł, pare* razy się nurkowało.
Jak dla mnie to też pestka, mógłbym tam zanurkować z dzidką. Tak jak Zorin mówi. Lampa przy wodzie i można zobaczyć czy przypadkiem nie ma tam niedaleko oczka gdzie znów można oddychać.
Tylko trzeba by też zabrać coś co sprawi że i tam będzie światło. Ja mam tylko tę latarnię. A przyda się wstępnie tutaj.
Ostatnio edytowany przez k0rek (2017-11-29 15:20:43)
Offline
Gdy mijacie tą "bramę" to widać, że są na niej jakieś inskrypcje.
LUCEK
z kolei na stronie od wody
Jak ktoś zna koboldzi
Zorin z Luckiem (tylko nie poławiacz ale w służbie) świetnie
Reszta nie umie.
Bez światła to ryzykowne, nie wiadomo co kryje się pod wodą - gruz, jakieś korzenie czy inne pierdoły, w które możesz się zaplątać. Oczywiście dalej da się płynąć po ścianie, ale bez możliwości oceny w co wpływasz.
Wiadomość dodana po 05 min 25 s:
Oceniając schodzenie sufitu, i zakładając, że korytarz ma dalej identyczną wysokość, wydaje się, że po około 5 metrach woda ma 1m głębokości a po dalszych 5 - 1,5m. Niestety nie widać w którym momencie ew. całkowicie zalewa tunel.
Ciekawe odkrycie - 2 metry od początku wilgoci jest szeroka na metr odnoga w lewo (WSCH).
Referee
Offline
Jesli by sie płyneło to przy suficie by wykryć wzniesienie jego. A nie brodzic po dnie.
Moge płynąć z Zorinem by mu odwagi dodać
Offline
Najgorsza bryndza ze światłem, no to co próbujemy, ale nie za daleko, na tyle, żeby światło było widać.
Druga opcja - można by z liną popłynąć, ale dalej jest dupa ze światłem. Dobrze rozumiem, ze na wprost jest korytarz zalany aż do sufitu na na lewo (WSCH) ta odnoga?
Offline
Zorin - tak. Odnoga na WSCH. Jak już ktoś zechce zmoczyć nogi to są to schody w dół - oczywiście bardzo szybko całkowicie pod wodą.
Tylko pełne zalanie nie wiadomo, od którego momentu się zaczyna - nie widać. Do 10 metrów długości korytarza to bez pływania (no może Lucek), bo woda tam wedle oceny do 1,5 metra sięga, więc da się iść. a ha i pamiętajcie, że sufit niski - nawet Lucek da rade sięgnąć ręką, a Zorin prawie szoruje głową.
Z innej beczki co do wcześniejszych rozważań o obecności hobgoblinów, z serii Monaghan wyjaśnia (się czytało za młodu):
Hobgobliny to są stworzenia powierzchniowe a nie podziemne (jak np. koboldy), w dodatku świetnie radzące sobie za dnia (w przeciwieństwie do goblinów, które preferują tryb nocny). Zresztą po strojach widać było, że to jacyś Apacze preriowi i chyba z daleka przyleźli.
Referee
Offline
Żeby było Wam raźniej mozecie płynąć razem trzymając się za fajki. Oczywiście te do oddychania. Te schody to w odnodze czy prosto?
Offline
Ma ktoś linę przy sobie, a nie przywiązaną w oknie?
Offline
Schody w odnodze WSCH.
Referee
Offline
Ale górę, w dół czy w bok?
Offline
No przecie napisał, że wzdłuż
Zorin - tak. Odnoga na WSCH. Jak już ktoś zechce zmoczyć nogi to są to schody w dół - oczywiście bardzo szybko całkowicie pod wodą.
Referee
Offline
Można by wejść do wody z latarnią nad powierzchnią i w ten sposób oświetli to nam te schody w dół... wtedy można by nurkować.
Ogólnie to bez światła nurkowanie przy samym oświetleniu które trochę się odbija po ścianach, to słabo widać. Równie dobrze można po omacku komuś w przełyku coś macać.
Bez sztucznego światła magicznego to ja nie widzę pod wodą. Co to za miejsce dla płetwiaków.
Offline
Ja mam linę przy sobie (wręczam pakunek). Sztuka nówka....w dobrej promocji była z ziołami.
Offline
Bo to lina konopna jest. Skręciłbyś Monaghan coś jeszcze z tego zielnika
Referee
Offline
No dobra mamy linę.
Może być tak że my stąd nic nie widzimy.. ale gdy będziemy pod wodą to będziemy mogli zauważyć inne źródło światła.
Mozna się tez umówić na znak-sygnał pociągnięć liny, wtedy Ci z powierzchni wyciągają linę. Może będzie coś co warto wyciągnąć.
Offline
mogę Wam przyświecić i ściągać linę w razie czego. Na pływanie się raczej nie piszę - decyzja należy do Was - jeśli nie macie chęci pływać to wracamy
Offline