Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Panowie. Niestety na razie stopklatka.
Biegam między domem a pracą, jeszcze mi się się rozkłada Hela
Referee
Offline
Zdrówka zatem. Puść SMS jak coś ruszysz, to nie będę tu zaglądał 10x dziennie.
Offline
Bardzo dawno ostatni wpis był
I dużo się w ciągu ostatniego roku zdarzyło.
Szkoda porzucać tyle pracy, a ostatnio zamknąłem duży projekt, który może przy olbrzymiej dozie szczęścia zaprocentuje w maju przyszłego roku, więc gotowym wrócić do forum.
Jedyny sensowny sposób prowadzenia dalej to, jak mi się wydaje, jakiś mój jeden podsumowujący mail i na jego bazie ciągniemy dalej. Nie widzę sensu odcyfrowywania dziesiątek stron wstecz - choć jak ktoś chce to poczytać można
Ew różnice i błędy na pewno będą, ale je pominiemy dla dobra zabawy.
Ja was poproszę ew. o przypomnienie sobie działów: Postacie, Opis Świata, Ekwipunek.
Chętni na ciąg dalszy?
Referee
Offline
PODSUMOWANIE
1. Szliście w poszukiwaniu waszego hobgobliniego kumpla MaBukarapty (wodza hobgoblinów).
2. Pokonanie Mantikory.
3. Znaleźliście na równinie dziwną Wieże (potem zwaną Windą), której nie widać z obszaru dalszego niż 20 metrów (tak jakby kryła ją jakaś kopuła niewidzialności.
4. WAŻNY PZREDMIOT ZNJADŹKA: Księga – Uber Kompendium wojownika (+1 POZ po przeczytaniu). Briborn z Zorinem już skorzystali (macie 5 POZ), gniecie Marlej.
5. Inny świat/czas. Pożoga. Numerowani ludzie. Widzieliście Bestię Sądu Ostatecznego, wielkiego potwora, z którym nie można walczyć, a któremu można jedynie zapobiec – co jak się wydaje, jest waszą rolą wedle starożytnej przepowiedni sprzed kilkunastu tysięcy lat. Tak twierdził 3, kapłan-prorok?
6. Miejscowi wierzą, ze jesteście zapowiedzianymi posłańcami z dnia Harm'a'gheddon.
7. Kilku numerycznych ludzi zdradza podczas wyprawy do „obejrzenia bestii” i musicie przebijać się do Windy siłą. Dochodzi do gigantycznej bitwy osłonowej, celem umożliwienia wam dotarcia do Wieży i powrotu do waszych czasów/świata.
8. Uciekacie na dziwnych mechanicznych skrzydłach. Nie macie już koni, które zostały. Macie za to stroje, włócznie , hełmy i tarcze z „epoki”. I maski – takie w typie afrykańskich, ale nie z drewna tylko jakby z miki czy innego dziwnego materiału.
9. „Przejście” Windą było chaotyczne. Odparliście atak lataków, za wami zostało piekło bitwy a przy samym przejściu straciliście przytomność. Kiedy się budzicie, okazuje się, że co najmniej dwa z tym drapieżnych ptaków przeszły za wami. Jednego dobijacie nieprzytomnego, ale drugi zrywa się do lotu i spyla. Oby nic więcej nie przeszło.
https://www.flickr.com/photos/151215294 … 371180071/
Jest popołudnie, a łby was bolą, że hej. Nikogo i niczego poza dwoama w/w ptasznikami wkoło nie widać. Hobów też.
Stan Ekipy
1. Briborn ok
2. Marlej ok
3. Zorin ranny
4. Wiewiór ok
5. Wulf ok
6. Mściwój R.I.P.
7. Niechybny ok
8. Gyleon ok
9. Gulfa ciężko ranny
10. Balda Brider ciężko ranny
11. Melvin Menhoff R.I.P.
12. Cuthberyk ciężko ranny
13. Przesław syn Masława ciężko ranny
14. 6 (Szóstka) – zamaskowany człowiek numerkowy ze świata/czasu zwanego Pożoga. Oni tam nie nosili normalnych imion, tylko numery hierarchiczne.
Na wyprawie było z wami 5 hobgoblinów, ale oni nie weszli do wieży i nie zostali przeniesieni. Pra Batar (przyboczny Marleja), Duża Stopa, Zwinna Dłoń, Łomot o świcie i Białe Pióro.
Zerknijcie na mapki.
Zerknijcie w ekwipunek.
Przypomnijcie sobie kart postaci.
Inne rzeczy - kto, kogo i po co na razie sobie darujmy.
Punktem wyjścia jest wasz powrót i fakt, że szukaliście wodza Hobgoblinów (wasze brata krwi), który nie wracał ze zwiadu ze swoimi ludźmi.
I jeszcze z opisu Bestii, obserwowane przez dziwnie przejrzystą skałę.
"Ziemi drży i z powały sypie się pył i drobne odłamki.
Ludzie truchleją.
Pod wpływem wstrząsu skały na zewnątrz drżą i sypią pyłem, osuwają się. Nie... to jednak nie to.
Skały się ruszają. Cały nawał skalny, guzowaty głazami przesuwa się w stronę kryształowej skały, aż Marlej pada na tyłek, opiera się o nią.
I wtedy to do was dociera.
To nie skały tylko kolce.
To nie głazy tylko łuski.
To nie blok skalny wielości zamku tylko łeb.
A te zwały skalne, te tytaniczne usypiska długie na setki metrów...to jej ciało.
A ten kryształ to jakieś jebane powiększenie, bo inaczej nie ma to sensu.
Wtedy leniwie otwiera się za ścianą otchłań oka - większej średnicy niż wzrost każdego z was.
Przez chwilę petryfikuje was swoją grozą, a potem powieka zamyka się spokojnie i drżenia ustają.
- Bestia śpi...teraz śpi...
Czuć, że ktoś się zesrał"
"Bestia to bestia. Dawno temu powstała po eonach snu, a może ktoś ją przebudził, i spustoszyła świat.
Nie liczył, wydaje się przekonany, że bestii nie da się pokonać.
Przez pokolenia próbowano.
Zdrada boli, bo zdradzili Synowie Ludu - ci co się opierają bestii od zarania. Tak jest moc bestii, która kala umysły.
Ależ on jest świadomy istnienia Windy - dlatego właśnie oni tutaj są, jedyni wolni ludzie w promieniu setek kilometrów.
Dlatego ten kompleks powstał jedenaście tysięcy lat temu.
Tylko dla was.
Dla tych którzy mieli przybyć i powrócić windą.
By ujrzeć bestie. By jej zapobiec.
ZANIM się przebudzi.
Tak jak przepowiedział wielki prorok i budowniczy.
Anaksymander Posłaniec."
"Czyli jeśli go rozumiem dobrze, musimy zapobiec bestii w naszym świecie i porą się pakować.
A tego Anaksandera posrańca, to chyba znamy. Dopytuję się czy wyglądał tak jak nasz niedawny towarzysz. I jak znam życie pewnie tu dotarł wieki temu"
Wiadomość dodana po 05 min 24 s:
Aha i Udanego Sylwestra oraz Szczęśliwego Nowego Roku z powrotem do grania oczywiście
Referee
Offline
Hardcorowy taki powrót ;-] Stan osobowy/obrażeń mi się nie do końca zgadzał, chociaż widzę, że to jakieś kopiuj wklej z moich zapisków, nie wnikam, powiedzmy, że tak jest /nie pytaj o szczegóły, nadpisałem swoje zapiski/:-)
To w końcu wróciliśmy windą do naszego świata? A szóstka z nami? Jak tak to co z hobgoblinami?
Wiadomość dodana po 02 min 18 s:
W/g moich danych byliśmy na 25.19? Zgadza się?
Offline
Czy obszar wokół wieży wygląda tak jak przed przeniesieniem - chodzi mi o porę roku itp. - ciekaw jestem, czy w obu miejscach upłynęło tyle samo czasu
też rozglądam się za hobkami
Offline
Prawdopodobnie był to hex 28.19 (widoczność zawsze biorę na sąsiedni hex, chyba że są jakieś góry/wyniesienia to je widać z dalszej odległości).
Hobów niestety w pobliżu nie ma.
Pora roku wydaje się jak najbardziej ta sama. Czy są i na ile jakieś mniejsze niż pora roku różnice czasowe, to ciężko stwierdzić.
Bezcenny Wiewiór szukał i szukał i znalazł ślady obozowania hobków w pobliżu wieży, wygląda na to, że odeszli stąd kilka dni temu (!).
Pozostawili znaki ze splątanej trawy. Wskazywałyby, że hoby skierowały się w kierunku 29.18.
Wiewiór znalazł też inne ślady, a w zasadzie tylko jakieś ich sugestie. Ktoś jeszcze wyszedł z Wieży/Windy razem z wami. Ktoś bardzo dobrze znający się na zacieraniu śladów. Nawet Wiewiór nie był w stanie powiedzieć nic pewnego - ile czasu temu (ile byliście nieprzytomni?) i czy na pewno ruszyła na WSCH.
Referee
Offline
Mamy w ekipie 3 ciężko rannych + jednego rannego (a ja mam 19/20 HP), więc mimo pośpiechu, to proponuję obozowisko zrobić tak, żeby winda była w zasięgu wzroku.
Warty: Briborn/Wiewiór, Marlej/Wulf, Zorin/Niechybny.
Mamy oko na 6. Staramy się coś z niego wydusić, nie gadali po naszemu czy tylko inaczej postrzegali rzeczywistość, co coś kojarzę, że się słabo gadało? Próbuję się dowiedzieć, czy widział już tą okolicę/nasz świat.
Coś pisałeś że mieliśmy nietypowe wyposażenie z "innego świata/czsów(?)", teraz mamy swoje? Jak uzbrojony jest 6.
Krajobraz pewnie stepowy?
Wiadomość dodana po 04 min 46 s:
Czy w momencie jak straciliśmy konie była chwila, żeby z nich chociaż ze 2 rzeczy ekwipunku złapać?
Offline
Stroje i część broni macie stamtąd, a to dlatego, że przed tą bitwą was przebrali za swoich, a inna grupę ubrali w wasze hełmy, płaszcze oraz dali im wasze włócznie i tarcze, Presław zamienił dwuręczny miecz, ktoś oddał korbacz.
Innych rzeczy nie ruszali, chodziło tylko o charakterystyczne elementy.
W zamian dostaliście ich włócznie Pożogi (takie jakby metalowe, z "wąsami" [boczne małe ostrza] przy grotach) oraz maski a kto miał hełm dostał hełm ceramiczny.
Inne wasze sprzęty nie były ruszane.
6 się nigdy nie odezwał. Tylko 3 mówił po waszemu ze śmieszną intonacją.
Tak, utrata koni nie była nagła. Po prostu wzięła je grupa przebierańców, więc możemy uznać, że wszystko wzięliście rozkładając po ludziach.
Tak, krajobraz stepowy.
Wiadomość dodana po 01 min 43 s:
Przypomnę, jest lato a 24.08 weszliście do Wieży.
Który jest teraz, to już pewna zagadka.
Referee
Offline
No to w/g mnie obozujemy przez jakiś czas, żeby ludzi podleczyć, jak jest na co to próbujemy polować. Wcześniej było założenie chyba zgrubne, że mamy zapasy, nie wiem jak po "stracie" koni.
Briborn?
Offline
Rzeczywiście podleczenie najciężej rannych wydaje się bardzo sensowne. Przynajmniej do stanu używalności - całodziennego marszu. Trzeba się tylko zastanowić, czy obozujemy w sąsiedztwie wieży, aby mieć na oku nowo przybywających albo jakieś kilka godzin od niej, aby ewentualni przybysze nie mieli nas na widelcu. Skłaniałbym się w stronę opcji nr 1, ale jestem ciekaw zdania pozostałych
Offline
Marlej wolałby nie być tuż przy Wieży, bardziej na wypadek ryzyka kolejnego przeniesienia
Referee
Offline
Marlej nas przekonał, robimy obozowisko 500m na północny wschód od wieży.
Offline
jestem za jak najbardziej - proponowałbym natomiast jakieś dodatkowe ognisko od strony wieży nawet kilkadziesiąt metrów od obozu, aby dało się podejść do drugiego ogniska bez wkraczania w głębokie ciemności
Offline
To lato, noc krótka i całkiem jasna. Kompletnych ciemności nie będzie.
W każdym razie noc minie spokojnie.
Ma to i taki efekt, że Cuthberyk postawi na nogi Przesława (zdrowy) oraz podniesie siebie do (ranny).
Pozostali dwaj c.r. (razem 4, nie wiem czemu Zorin wskazał, ze jest 3 czują się nieco lepiej, ale wciąż są ciężko ranni.
Po nocy wraca każdemu 1PŻ.
Nic nie wyłązi nocą z Wieży. Żadnego śladu hobów.
Co do żarcia to tak jak wskazałem, z koni udało się zabrać wszystko, ale szczerze mówiąc nie pamiętam na ile dni tego było.
Uznajmy, że Numerycy dali wam prowiant na 7 oszczędnych dni (czyli teraz zostało na 6).
Marlej skłania się do zostania tu kolejny dzień, z ew. lekkim zwiadem w okolicy (takim na granicy widoczności) połowy zdrowych.
Referee
Offline
Wskazałem 3 ciężko rannych plus ranny, bo przy ostatnim nie doczytałem "ciężko" ;-)
Też jestem za trybem "podleczyć się" niż "gonić za hobkami".
Na zwiad proponuję czterech pierwszych z listy (co by się nie ewentualnie nie rozdzielać na wątki ;-]): Briborn, Marlej, Zorin, Wiewiór.
Ponieważ ten zwiad na krótkim dystansie to "dookoła" a nie na jednym kierunku /jak coś wylezie to najwyżej rzuć z której strony/ Szczególnie nas interesuje domniemany kierunek, w który mogły się udać hobki (Pn-Wsch)
Rzucam hasło do wszystkich: nie ma ktoś paru strzał do długiego łuku?
Offline
Tylko Wiewiór takim dysponuje, może ci od biedy odpalić 5 strzał.
Niechybny ma łuk refleksyjny i strzały zbyt krótkie.
Referee
Offline
Dzięki Wiewiór
Offline
Zorin jeśli potrzebujesz też mogę Cię zasilić 5 strzałami. Co do zwiadu jestem jak najbardziej za, rozejrzyjmy się w okolicy, postarajmy się ustalić gdzie ruszyły hobki i czy nie przylazło tu coś jeszcze podczas naszej nieobecnosci. Popieram też pomysł pozostania tu do wyzdrowienia ciężko rannych.
Offline
Dzięki Briborn. Teraz jestem gotowy do zwiadu ;-)
Offline
Co do zwiadu to Marlej chce zostać w grupie (kiedyś już o tym pisaliśmy, ale wy trzej jesteście wysokopoziomowi, co oznacza, że wasza obecność w walce mocno ogranicza potencjał wroga wobec innych waszych ludzi. Przykładowo 4 poz gnoll wali cztery ataki na waszych 1 Poz. ludzi)
Takie podziały w razie walki mogą prowadzić od rzezi waszych ludzi.
Zamiast siebie posyła Wulfa (tego co rzuca ciągle obce słówka i śpiewa, bardzo charyzmatyczny BTW:)
Dzień jest dość upalny, ciężko o wyczerpujące marsze. Zwiad nie przynosi żądnych ciekawych odkryć. Wasze hoby sobie poszły w kierunku wskazanym przez wiewióra i nie widać ich na horyzoncie.
Nie dostrzegliście także obecności innych stworzeń.
Marlej w ciągu dnia dokończy Grymuar Wojownika i dostanie wzwodu (+1POZ).
Co dalej z księgą? Idzie w obieg? Jak by nie było to jest to unikalna szansa taniego i szybkiego kok szenia ludzi
Zresztą oni głupi nie są i widza, jakie są skutki tego czytania.
Referee
Offline
Z drugiej strony patrząc, czy jak w obozie zostają sami jednopoziomowi to miłościwy los może też im wylosuje odpowiednich przeciwników?
W/g mnie to trzeba jeszcze podleczyć dwóch pozostałych ciężko rannych. Jak to się uda wyruszamy za goblinami, z Wiewiórem tropiącym w szyku dość losowym (?). Ja mogę iść z przodu z Wiewiórem. Zresztą to nie kopalnia. Cały pochód dostaje polecenie, żeby mieć oczy i uszy szeroko otwarte.
Offline
Zapomniałem "?" powyżej i to zmienia kwestie, bo pytałem a nie stwierdzałem
Referee
Offline
jeśli chodzi o księgę, to na początek promował bym wyższe lvl niż 1 (mówiąc brzydko technicznie) - jak już zostaną same noobki to można im udostępnić, ale na początek niech się postarają sami coś zdobyć, bo na początku łatwiej
Offline
Jest i taki kłopot, że nie każdy potrafi czytać
Warunki Zorina spełnia tylko Przesław 2lvl (Melvin nie zyje, a Cuthberyk to kapłan, Niechybnye nie czyta)
Referee
Offline