Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
No to co?
* zabieram pochodnię i worek z kopca
* konie zostawiamy przy wieży
* bierzemy cały "podstawowy" sprzęt (tzn. np. ja zostawiam z końmi wszystko co one nosiły-->ekwipunek)
* księgę mam skitraną w torbie
* pręt bierzemy, bo się boję, żeby nie znikła wieża bez nas; mogę go zaplątać w worek i niech ktoś niesie na włóczni, jak "tobołek" (żeby się jajca nie napromieniowały)
* ruszamy z tubylcami
Chyba, że coś Briborn zawetuje, to się wstrzymaj ;-)
Offline
jak wyjmujemy pręt ze skrzyni, robi to jakieś wrażenie na tubylcach?
Offline
Ich twarzy nie widzicie, więc trudno do końca powiedzieć.
Raczej nie, w każdym razie nic w stylu o ja%$##^ czy jakieś gwałtowne ruchy.
Co do koni to zdecydowanie pokazuje, że należy je zabrać.
Ruszacie i obi prowadzą, a ten niewidzialny lezie chyba teraz z tyłu.
Referee
Offline
Mija ze 3 godziny drogi, w czasie których przemierzacie zupełnie nagą i suchą równinę.
Po tym czasie nieco z boku ukazują się rozpadliny, jak jakieś wąskie kaniony.
Wkrótce otwiera się przed wami rozpadlina i widzicie coś jak budynek na bazie krzyża wyryty w głębi skały, tak, że z poziomu gruntu go nie widać.
(polecam hasło lalibela).
Wzdłuż ścian, na dół, prowadzi niezbyt szeroka rampa wykuta w skale. Goście dają jakieś znaki, być może niewidzialnym wartownikom, a potem zawiązują koniom oczy. Dają znać, że schodzicie.
Referee
Offline
Szkoda, że mam sklerozę, bo fajnie by było zapamiętać co to ta lalibela
Idziemy grzecznie jak baranki na rzeź. Przynajmniej ja.
Offline
ja też nie mam nic przeciw temu - kurde nie odnajduję się zupełnie w tym "nowym" świecie
Offline
Use google Luke
Referee
Offline
Jak to do mnie wodzu, to się nie zrozumieliśmy. Już wygooglowałem, fajne, szkoda tylko, że nie zapamiętam jak to się nazywa ;-)
Offline
A, to luz, nie skumałem
Wiadomość dodana po 8 h 35 min 16 s:
Kurwa skasowałem sobie długi post. Więc krótko
Na dole wchodzicie w skały wąskim tunelem. Duża i ciemna sala. Jakiś starzec zw typie indianina z mnóstwem ozdobnych blizn.
Konie gdzieś w inne miejsce. Dwa kolesie zdejmują machy - gęby jw z mniejszą ilością blizn.
Pompują wodę z jakiejś studni głębinowej i częstują (sami piją).
Referee
Offline
Huh.. chętnie byśmy poczytali ten długi post :-]
Pijemy(ę). W geście dobrej woli szukamy jakiegoś przysmaku w klamotach i przekazujemy staremu.
Pokazuję na najważniejszych typów, mówię ich imiona (ja/Briborn/Malej)
Podaję też mu bransoletę z czerwonego złota jako upominek.
No i... próbujemy w znanych nam językach jakoś się porozumieć... może ktoś tu zna jakiś język lepiej niż "zwiadowcy"? Chcemy się dowiedzieć co to za miejsce? Używamy znanych nam nazw miast, szczególnie jak coś wiemy o południu. Mówimy z gestami na siebie Braeth. Jak się znajdzie czym to rysujemy wierzę i dwa światy - nasz z krzakami i drzewami i ich z pustkowiem, takie tam :-] Pokazujemy pręt. Sugerujemy, że chcemy wrócić do domu. Można mapę świata narysować - Braeth - na północy, że zimno, na południu, że stepy/pustynie (jak mniemam?) - i tu pytanie gdzie teraz jesteśmy? Takie tam. Coś o ruchach księżyca, w sensie odległości - jesteśmy ileś księżycy od naszej krainy? Trzeba się było kurwa języków uczyć....
Offline
Zorin wyczerpał temat komunikacji. Ja tylko rozglądam się po miejscu gdzie jesteśmy. Może będą jakieś literki podobne do naszych
Offline
Jest sporo znaków, ale nic wam nie mówią.
Dziadek uważnie słucha, widać bawi się jakimś pierścieniem. Potem nagle się odzywa - całkiem zgrabnie we wspólnym. Zgrabnie w znaczeniu wymowy, bo dobór słów jest cokolwiek szczególny:
Nazywa się Trzeci. Wiedział, że przybędziecie do Pożogi (tak się chyba zwie ta kraina), bo "widzi warianty". Przybyliście zabić Bestie.
Losy Bestii, Wasze i Windy są splątane. Tylko ktoś Spoza jest w stanie zgładzić bestie.
Referee
Offline
A więc "kłap-kłap" to bestia?
No to musimy usiąść i dłużej porozmawiać. Tłumaczymy mu, że wprawdzie woje z nas mocarni, to jednak nie przybyliśmy tu z celowo. Niech gada co za bestia, gdzie jesteśmy w sensie czy to jakiś inny wymiar czy tylko przeniosło nas na znaczną odległość, niech coś o windzie wytłumaczy. No i nadmieniamy oczywiście, że w naszych stronach za zabicie bestii należy się albo ręka księżniczki albo góra złota ;-] Aha... i opowiadamy o skrzyni, insercie, księdze i wibratorze. Coś mu to mówi?
Offline
Czy starzec coś jeszcze wykrzesze we wspólnym, czy tylko przepowiednie cytuje? Co to te bestie, bo my ostatnio od bestii do bestii się wozimy. Opisz mi jeszcze dokładniej ten pręt ze skrzyni. Czy może on wyglądać na jakąś broń, czy raczej prezentuje się jak tępa dzida ;p
Offline
Nic nie wiem, albo nie rozumie, o jakichś wymiarach.
Winda wydaje się dla nich równie niezrozumiała co dla was. Pojawia się okresowo, i można to wyczuć (nie wyjaśnia).
Wymienione rzeczy go nie interesują, nie wie co to.
Pręt jest krótki, żadna broń. wygląda jak półtora Oldspice w sprayu
Bestia włada Pożogą poluje na mieszkańców.
Referee
Offline
Czyli zjechaliśmy windą do piekła, a tutejsza wieść gminna niesie, że tacy jak my pasuję im na bestio-sleyerów :-]
Zacnie. Dawać tą bestię. Gdzie ją znajdziemy? Czy są nam w stanie udzielić jakieś wsparcia? Musimy się przygotować, jak będą zamulać siadam w kąciku i studiuję księgę.
Offline
Czyli zjechaliśmy windą do piekła, a tutejsza wieść gminna niesie, że tacy jak my pasuję im na bestio-sleyerów :-]
Zacnie. Dawać tą bestię. Gdzie ją znajdziemy? Czy są nam w stanie udzielić jakieś wsparcia? Musimy się przygotować, jak będą zamulać siadam w kąciku i studiuję księgę.
Bestio-sleyerów ? brzmi nieźle. Niewykluczone jednak, że znaleźli sposób jak na jakiś czas nakarmić bestię bez uszczuplania własnych zasobów ludzkich. Przepowiednia, czy inna ściema i dzięki temu sami pójdziemy w paszczę lwa.
Proszę o przedstawienie tego "znikniętego".
Offline
Pomogą w zakresie tropienia.
Kolesie to Szósty (ten co do was migał), Dziewiąty, Dziesiąty i Ttrzynasty (niewidzialny).
Bestia jutro - musicie wypocząć. Proponują spanie.
Referee
Offline
Niewykluczone Bribornie, niewykluczone!
Tym bardziej... staram się w ciągu końcówki dnia i może trochę nocy przeczytać tą księgę...
6. 9. 10. 13.? Fajne ksywki
Offline
Jakieś szczegóły co do bestii. Jak atakuje, jak wygląda, ile ofiar?
Potem możemy odpoczywać
Offline
Bestia zjadła wszystkich. Nikt nie zdołał jej zranić, ale wam się uda.
Ma kształt bestii.
Referee
Offline
Spoko te konkrety mnie przekonały. Jutro zjemy bestię
Offline
Pewnie każdy kto widział bestię poległ...? ;-] Stad ten kształt bestii.
Czytam zatem książkę zawzięcie.
Offline
Przepraszam za tą nadmiarową zwłokę. Jak się okazuje nie jestem w stanie pisać na dwa fronty - a obiecałem dziewczynom własną bajkę, która się znacznie rozrosła
Mija niespokojna noc, kiedy nie możecie się specjalnie wyspać - otoczenie, zapach i jeszcze coś nieuchwytnego.
6,9,10 i 13 budzą wasz przed świtem.
Trzeci mówi, że powinniście iść z nimi - najwyraźniej sam się zabiera. Ma teraz maskę, tak jak tamci - jakby z drewna czy miki, lakierowana i nieco straszna.
- Zasłonić twarze, schować dusze. Inaczej je stracić.
Mają kilka chust, zdobnych symetrycznymi wzorami. Reszta z was musi poradzić sobie we własnym zakresie.
- Jakiś kurwa obłęd - mruczy Marlej.
Prowadzą was systemem tuneli, wydaje się że mijacie jakichś ludzi ukrytych w odnogach, w końcu stajecie przed pancerną bramą.
Odmyka ją skomplikowany system mechanizmów z imponującymi kołami z jakiegoś czarnego metalu.
Po otwarciu tej bramy są spięci, wyczekują nasłuchując i dopiero po chwili przemawia trzeci.
- Cisza, żadne światło. Wróg.
Szósty z przodu, Dziewiąty z tyłu. Trzeci z Dychą i Trzynastką (chyba, bo nie widać, ale czuć, że ktoś duży tam jest).
6 i 13 "zapalają" coś co wygląda na kryształy emitujące łagodny czerwony poblask.
Brama się zamyka i wydaje się, że z tej strony pobliźniona jest śladami jakby uderzeń i rysami.
Referee
Offline
Ja odpadam do 04.05... szkolenie w pracy po 9h dziennie...
Offline