Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Tak, Ci, którzy się nie boją (niech sami powiedzą, ale chyba wszyscy oprócz hobków) nocują "wewnątrz iluzji". Hobki niech sobie sami nocują na zewnątrz, z sugestią, żeby byli czujni.
Nasze warty:
Briborn+Wiewiór
Marlej+Wulf
Zorin+Niechybny
Offline
Śpicie, ale nocą strażników (Marlej i Wulf) niepokoi dziwna poświata na niebie. Jakby gdzieś daleko na PN. coś płonęło.
Budzą was
Referee
Offline
Wchodzę na górę i rozglądam się przez nasz magiczny teleskop. A... niech zgadnę, pewnie jak skrzynia jest wyniesiona to już nie działa? Jeśli tak to skrzynia na miejsce i patrzę co tam się dzieje na PN?
Offline
Działa, ale jak to w nocy do końca nie wiesz co widzisz.
Wygląda jak łuna odległego pożaru prerii.
Referee
Offline
Bardzo odległego? Tak się dokładnie przyglądam, żeby to móc "zmapować" w mojej mapie w mózgu
Offline
Zupełnie nie jesteś tego w stanie stwierdzić nie mając kontekstu - to dalej noc, nie wiesz jak daleko są elementy terenu jakie się rysują w tym podświetleniu, a do tego nie masz pojęcia jak mocno działa przybliżenie.
Referee
Offline
Okej, Briborn? Co Ty na to? Bo mi to się dalej spać chce...
Offline
ok, też nie zamierzam się rzucać w stronę pożaru, czy wręcz przeciwnie. Proszę tylko wartujących o danie znać, czy będzie się to do nas zbliżać czy nie. W zasadzie jeśli będzie się zbliżać i będzie widać, że idzie prosto na nas, to postaramy się zrobić kontr pożar, podpalając trawę od swojej strony w tamtą skąd zmierza ogień (jeśli wiatr na to pozwala, jeśli nie możemy po prostu wypalić sporą połać traw w naszej okolicy. Chociaż wydaje mi się, że wieża jest względnie bezpiecznym miejscem do przetrwania pożaru, natomiast nie chciałbym narażać koni na zgrilowanie
Offline
Łuna łuną, ale Marlej krzyczy, że nie ma hobków. Wszystkie gdzieś zniknęły.
Referee
Offline
No to co? Wychodzę z iluzji i drę mordę na Prabatara. Coś słychać? Konie są?
Offline
Konie były z wami kolo wieży i są.
Ciemno jest i daleko nie widzisz. Nikogo jednak nie ma i dziwnym jest, co zauważasz dopiero teraz, że wokół nie ma traw tylko zbrylona, twarda i sucha ziemia.
Referee
Offline
Czyżbyśmy się teleportowali? Briborn? Marlej? Co tu jest kurwa grane?
Offline
Po ciemku trudno stwierdzić, ale teraz nikt już nie zaśnie, więc kiedy rano wschodzi straszne słońce - większe, wydęte i czerwone - widać wyraźnie że gdziekolwiek jesteście, nie jest to jakiekolwiek znane wam miejsce.
Wkoło rozpościera się pustynna równina, bez śladu ruchu i znajomych miejsc, gdzieniegdzie tylko usiana jakimiś suchymi badylami.
- Witamy w dupie - mruczy Marlej
Referee
Offline
Oj tam, wieczorem się tu prześpimy i wrócimy do naszej znajomej dupy. A teraz chyba się trzeba tu rozejrzeć (najpierw z góry, czy super-zoom dalej działa?).
Offline
No to kurde wdepnęliśmy w niezłe łajno
Offline
A oprócz wdepnięcia, jakie decyzje?
Referee
Offline
rozumiem, że po wyjściu na równinę wieży znowu nie widać? Jeśli tak to proponuję zostawić 2-3 ludzi przy wieży, żebyśmy wiedzieli jak wrócić i udać się na zwiedzanie okolicy. Oczywiście na początek chcemy zobaczyć, czy działa zoom z dachu wieży, bo jeśli działa, to nie ma co łazić nawet.
Myślę, że trzeba się zastanowić poważnie, czy nie próbować się dostać jednak do tej książki ze skrzyni, bo może ona nam wyjaśni, co i jak to działa
Offline
Zoom działa, ale ujawnia tylko pustą, suchą równinę wszędzie w koło (na 3 hexy wokół wieży).
Referee
Offline
No to dobra kiła
W takim razie popieram pomysł Briborna, żeby zajrzeć do tej księgi... Briborn - majstruj! :]
Offline
Da się tylko na siłę, bo jak wspomniałem kluczyka nie ma.
Nie jest to jednak specjalnie kłopotliwe.
Język wydaje się znajomy, choć archaiczny. Tytuł nic wam nie mówi: Libram Bellator
Referee
Offline
Ładny chuj. Poczytajmy trochę :-] Tzn. jeden niech czyta, a drugi, czyli ja, ogląda jeszcze raz wieżę. Czy to ta sama? Da się zorientować po jakimś lekkim bałaganie co robiliśmy? Np. jak był kurz czy coś jest poruszone? To miejsce gdzie złoto wyszarpałem- też tam zaglądam.
Offline
Ja czytam w takim razie z Marlejem, bo jeden może coś ważnego przegapić. Jak ktoś jeszcze się chce do szkółki czytania przyłączyć to śmiało. Może kapłan? Kurcze Anaksymander byłby tu niezastąpiony, chociaż z drugiej strony mogłoby się okazać, że musimy ścierpieć jego orgazmy nad treścią co drugiego zdania.
Offline
Raczej nie, to jest jakiś traktat wojskowy, swoją drogą wydaje się bardzo, niezwykle wręcz ciekawy.
Wydaje się, że zawiera opisu m.in. sztuczek, o których nie miałeś pojęcia.
Nie wiem jak chcecie się w to zagłębiać.
Wieża ta sama, nic się w niej nie zmieniło. Zmieniło się wszystko wokół licząc też teren wewnątrz strefy niewidzialności.
Co zrobiliście? Hmmm. To co pamiętacie. Nie wydaje się abyście poruszyli jakieś mechanizmy.
Referee
Offline
Z tym poruszeniem miałem co innego na myśli. Po prostu- żeby odróżnić czy to ta sama wieża - chciałem zobaczyć, czy są ślady tego, co robiliśmy wcześniej. Nie chodziło mi o "co mogliśmy zrobić, że nas przeniosło". Ale dzięki, jest jasność ;-]
Ja pierdolę... mamy taki problem jeszcze, że jak wieży nie widać i jest na pustkowiu... jak do niej wrócimy jeśli chcemy "zwiedzać"? Co za świr to wymyślił? ;D
Briborn? Co robimy? Ja bym zaczekał do wieczora i spróbował powtórzyć schemat. Tzn. może jak będziemy gdzieś z tym prętem i minie noc to nas przeniesie z powrotem?
Czy ostatnia noc była jakaś szczególna? Np. księżyc w pełni czy coś?
Offline
Poza ta łuną to nie.
Referee
Offline