Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Ruszacie zatem wspominaną ekipą śladami mniejszej ekipy - wydaje się,że tropionych jest nie więcej niż 15.
Po jakichś dwóch godzinach zauważacie przed Wami kręcące się gnolle, które najwyraźniej postanowiły przeczekać upał w krzakach porastających w tamtym miejscu brzeg urwiska.
Podejście zajmuje wam kolejną godzinę, udało się jednak zająć dogodną pozycję jakieś 300 metrów od grupy - mają za plecami urwisko i mogą zwiewać WSCH albo ZACH, zatem dobrze się ustawiając można im niemal zablokować ucieczkę.
Wydaje się, że dopiero teraz was wyczuwają, z cienia przy krzakach podnosi się kilku i coś poszczekuje.
Same krzaki są raczej niskie, nie ma szans aby się tam ukrywała jakaś większa liczba
Referee
Offline
Podchodzimy zatem ławą, tak aby nie mogli zbiec ani w jedną ani w drugą na zasięg strzału i na początek ostrzał, a potem staramy się dobić pozostałych - zdaję sobie sprawę, że nie czekają grzecznie na dożynki. Możemy spróbować ich zajść właśnie od wsch i zach zostawiając teoretycznie trochę miejsca teoretycznie na środku z naciskiem, że jak gnole zwietrzą szansę to dociśniemy im ścieżkę
Offline
Pomalutku, po cichutku (brzdęk, brzdęk) ;-]
Btw. Briborn? Ile masz strzał?
Offline
Dobra, to podejmijcie decyzje jak daleko chcecie podejść i ile razy wystrzelić a potem walnijcie rzuty:
Tylko w formacie "xd20" -czyli jeden wpis dla wszystkich wyników (cząstkowe wynika widać po najechaniu na "i" w rolz org
Oni najwyraźniej nie mają czym odpowiedzieć, więc o ile nie zaszarżują nagle to można bezpiecznie ostrzeliwać.
Referee
Offline
Offline
Co do strzał mam 19 i chętnie się podzielę z Tobą. Też jestem za rozpoczęciem ostrzału z tej odległości - niech gnole podchodzą lub giną ich wybór
Ja bym nawet nie ruszał w ich stronę tylko strzelał - no chyba, że trafiło nam się jakieś łucznicze komando ukryte za urwiskiem
Jak coś jeszcze dla nas zostanie pisz
Offline
Chętnie przejmuję od Briborna 7 strzał.
Offline
Ku waszemu zdziwieniu gnolle niemal zaraz po rozpoczęciu ostrzału, jak na sygnał wyskakują z krzaków i ruszają w waszą stronę, może nie do końca zwartą i skoordynowaną w pełni grupą, ale jednak ruszają. Widać chcą skrócić dystans i przejść do walki wręcz.
Jest ich 16 przy czym widać, wyraźnie że kilka wolniejszych jest pokiereszowanych w poprzednich starciach. Z przodu wali kilku nieco większych, jak to u gnolli, najwyraźniej mocniejszych kiziorów. Zaraz też Niechybny, Marlej i Wiewiór koncentrują ostrzał właśnie na nich.
Referee
Offline
To miałem napisać nie doczytując Twojego... też koncentruję swoją ślepotę na tych najszybszych...
Offline
Dla przyśpieszenia już rzuciłem wam za damage ( 4 i 6), skoro tego nie zrobiliście
Strzela też dwóch mniejszych hobów, którzy w miarę zbliżania się gnolli odbiegają na bok i do tyłu ściągają kilku za sobą (widać, że udają wolniejszych a potem przyspieszają).
Skoncentrowany ostrzał w bardziej zwartą grupę siedmiu kiziorów powalił trzech z nich, pozostali oberwali jakieś postrzały i atak załamał się około 15 metrów od was.
Wciąż lecą z rozpędu jakieś dwa gnolle centralnie na was.
2 goni za spieprzającymi hobami.
8 się zatrzymało i pierwsi z nich już spieprzają na ZACH.
- Wybić wrzeszczy Marlej, który cisnął łuk w trawy poderwał tarczę i włócznie ruszając na szarżującą (pewnie przez pomyłkę) dwójkę.
W sukurs mu skaczą Dambert i Prabatar.
Wiadomość dodana po 01 min 25 s:
Gulf z Mściwojem osłaniają Wiewióra i Niechybnego, którzy zamierzają kontynuować ostrzał.
Referee
Offline
Dwa zawzięte gnolle okazują się twardymi przeciwnikami. Marlej dostaje w łeb także aż mu hełm spada i sam ląduje w trawie, zachaczony lekko zostaje też Dambert. Obaj jednak zadają równie potężne ciosy. Gnoll, który powalił Marlej doskakuje do niego odpychając Pra-Batara i potężnie zamachując się z gór, ale wtedy krok do przodu robi Niechybny i pakuje mu strzałę prosto w usta. Dambert przeszywa drugiego gnolla, wielkie cielsko go przywala.
Dwójka goniąca hoby zawraca i czmycha, ale wtedy piątka hobów robi zwrot i osaczają jednego z nich.
Briborn powala jednego z umykających, a Wiewiór drugiego. Zorin rani kogoś, ale bez rezultatu.
Gyleon trafieniem w nogę powala innego, który pada i próbuje kuśtykać. Potem kiedy już wydaje się że pozostała 7 zdołała zwiać celnym strzałem w kark rozwala jeszcze jednego.
Hoby na raty sprawiają osaczonego, Dambert gramoli się spod trupa a Pra-Batar próbuje tamować krwotok ze łba oszołomionego Marleja. Wygląda, że poważnie oberwał, bo zaraz się zgina i rzyga jak kocur.
Zwiewa 6 gnolli, są jakieś 70 metrów od was. Widać że to słabsze sztuki,ranne, zwalniają.
Referee
Offline
Dojebać do ostatniego! Za nimi!
Odrzucam łuk, zapierdalam po drodze dobywając miecza... (mam nadzieję, że nie sam)...
Offline
Zapitalam za Zorinem, tyle że nie odrzucam łuku zobaczymy jak się sytuacja będzie rozwijała - na razie bieg
Wpadło mi ostatnio w ucho coś takiego
https://www.youtube.com/watch?v=EPEmEMp8zp4
oczywiście wybór repertuaru jest ogromny i każdy znajdzie coś dla siebie
Offline
Niezłe, ale mi w duszy raczej tak gra:
https://www.youtube.com/watch?v=-LPOWAdS3Q0
Liczyłem, że ona Wam zagra:
https://www.youtube.com/watch?v=MUSt8ZNtjYo
... ale tego kawałka nie zaaranżowała póki co.
Offline
Briborn, niestety z płycie i ze sprzętem szybko zostajesz za Zorinem, a potem za Wiewiórem i Guleonem i raczej nie masz szans dopaść jakiegokolwiek z gnolli. Gnolle zresztą w miarę swobodnie zemkną po krótkim odsapnięciu, są zwyczajnie "lżejsi", poza jednym który z powodu ran niespecjalnie może już się ruszać i po jakimś czasie dopada do Zorin rozwalając łeb.
Referee
Offline
Arrrrraaaaghhh! Gińcie psy! :-]
Offline
Briborn zapitala niczym Usain Bolt w kombinezonie astronauty. Jak tylko zdaję sobie sprawę z absurdu sytuacji zmniejszam tempo i zaczynam się rozglądać czy żaden gnol się nie zawieruszył. Mogę też pozwiedzać obóz/miejsce gdzie byli rozłożeni przy skraju urwiska
Offline
W krzaczorach nic ciekawego nie ma, widać tylko u podnóża zbocza zwłoki jednego gnolla, który chciał może schodzić. Dalej w dole stoi mroczny las, w którym gdzieś mocniej na ZCH skrywa się Dom Zły. Dobiegają do Briborna Gulf i Mściwój.
Gyleon z Wiewiórem odpalają jeszcze po jednym gnollu, w rozsypce uciekają zatem tylko cztery najsprawniejsze.
Cała ekipa się rozsypała. Marleja zbierają kawałęk stąd, Zorin pobiegła za WSCH z Wie i Gyleonem. Hoby jeszcze gdzieś tam dalej w trawach buszują po śladach i z oprawianiem padłych gnolli.
Zwłoki nie ujawniają nic ciekawego, poza jakimś standardowym, zaniedbanym i śmierdzącym ekwipunkiem.
Wódz ma dwie bransolety, srebrną i miedzianą - warte pewnie ze 20SZ razem.
Wiadomość dodana po 06 min 35 s:
Strzały standardowo 50% - reszta poszła w kosmos/połamana po trafieniach.
Referee
Offline
Rozumiem, że 4 definitywnie zwiało? No to się zwołujemy, w praktyce chyba cofamy do pozycji Marleja i patrzymy co z nim.
Zbieramy strzały, fanty od Gnolla zabieramy do podziału później.
Offline
Jaki stan ekipy? Ktoś poza Marlejem zarobił? Jeśli nie to podratujemy trochę Marleja kapłanem i ruszamy dalej. Chociaż nie wiem w sumie w którą stronę mamy ruszyć, tych pewnie nie dogonimy, ale może postaramy się ich trochę potropić, może mocniej oberwali i nie dadzą rady szybko uciekać
Offline
Nie ma opcji ratowania kapłanem, ponieważ nie minęło noc i nie było możliwości odpoczynku i regeneracji, a przede wszystkim ponieważ ... żadnego kapłana z wami nie ma.
Gulf, Niechybny, Gyleon, Dambert, Marlej, Zorin, Briborn, Mściwój i PraBatar +5 hobów.
Lekko oberwał Dambert. Marlej dostał mocno, a już poprzednio był ranny więc jego stan jest dość kiepski.
Co do opcji to pierwotnie było:
1. Grupa WSCH - szybka, około 40 sztuk
2. Grupa PN wsch - zorganizowana, pewnie najlepsi, około 30 sztuk
3. Luźne grupy - razem też około 40 sztuk, ale ślady w różne strony po około 10-15 sztuk (PN, PD gdzieś tam w trawi widać daleko jak ktoś odbija wzdłuż uskoku na WSCh)
Wy generalnie odeszliście na PD.
a) Możecie tu poszukać szczęścia z jedną z grup z pkt 3 - wydaje się że w tym kierunku ruszyły dwie grupy, a wy rozbiliście większą.
b) Możecie też ruszyć w kierunku PN-WSCH w nadziei przechwycenia grupy z pkt 2/spotkania hobów.
Referee
Offline
Hmm jak zwykle ogarnąłem temat. Mimo, że pisałeś 2x bylem przekonany, że Cuthberyk jest z nami. Ja jestem za opcją a) bo znając nasze szczęście, to zamiast hobbów przechwycimy elitę gnoli i wtedy w tym składzie będziemy wystawieni ze spodniami w dół.
Offline