Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Covidowe pozdrowienia od pozytywnego Zorina :-/
Offline
U to się pilnuj, zdrowia życzymy! A rodzina?
Referee
Offline
Dzięki. Rodzina zdrowa albo bezobjawowa. Siedzę zamknięty w sypialni i mam jedzenie w progu dawane.
Wiadomość dodana po 14 h 23 min:
Ok, trzeba grać póki się żyje :-]
Nie skomentowałeś sprawy długiego łuku- jak się dało ogarnąć ten długi łuk po jakimś nieszczęśniku to oddaję krótki uciekinierom.
Snorr niech po prostu zapłaci gigantowi.
Te procenty łupu- tak, tak to wygląda, rozumiem, że pytasz bo za to były PD. Kamień kitram na razie za zgodą Briborna (do sprzedaży i podziału). 32sz można podzielić: 9 Zorin, 9 Bribron, 9 Marlej, 5 Dambert.
Tak w ogóle to miałem zanotowane, że nam tam jeszcze wpadło w tej misji 300ss, pamiętasz za co? Bo ja nie Możemy to rozdzielić między naszych ludzi jako małą premię.
Rzut za życie jak widziałeś: 13 wyszło, później tylko dla jaj sobie rzuciłem żeby sprawdzić czy działa zapis "#4d6#.
Antidotum na trucizny niech Briborn weźmie.
No to co, niech spadają czym prędzej do miasta, my z Hobkami jedziemy na Gnolle. Zdajemy się tu na umiejętności tropienia hobków. Jaka tam pora dnia była? Na tyle jesteśmy pokąsani, że by się przydała jedna spokojna noc na odpoczynek...
Offline
Ja bym jeszcze tylko wypożyczył/odkupił ze 20 strzał po jakimś denacie
Offline
Wśród łuczników denatów specjalnie jakoś nie było, ale to mniej istotne.
Strzały,które mieli ranni już wam przekazano i ludziom Snorra- większość tego poszła na strzelanie się z gnollami.
Łuk wymieni ktoś z Zorinem, tym bardziej że oznacza to dopływ strzał (tzn. wymieniający ma tylko kilka do długiego, a zamienić się chce za całość z kompletem strzał Zorina do krótkiego).
Pozostały dosłownie jakieś pojedyncze sztuki, które chcą zostawić na czarną godzinę.
Hoby chcą wrócić do porzuconego obozu i tam się zreorganizować, aby dalej tropić gnolle.
Marlej zauważa, że pozostaje jeszcze kwestia dania Snorrowi jakiegoś przewodnika/posłańca - po drodze jest jednak ta spaczona wiocha, jest nieświadomy obecności gnolli mini garnizon blokady DZ no i wreszcie kwestia wejścia do Miasta takiej grupy ludzi nie jest dla Marleja taka oczywista. Niestety jego zdaniem wydaje się, że powinien to być ktoś z Waszej trójki ew. kapłan (w zasadzie myśli o Cuthberyku).
Co z waszymi końmi?
Referee
Offline
Ok, mam sobie rzucić ile to kilka?
Skoro się Marlej zgłosił na przewodnika... Briborn....?
Konie jeśli mogą to jadą z nami.
Offline
Ustal sobie, z matematycznej klasy jesteś
Marlej sam się nie zgłosił, ale pokazał czwórkę kandydatów (chyba, że uważacie że i Anaksumander się nadaje:)
Referee
Offline
A ja myślę że się zgłosił Bribron też tak myślisz?
Offline
A ja myślę że się zgłosił
Bribron też tak myślisz?
Pomyślałem o tym samym - co do koni, jeśli Ma będzie kręcił nosem to możemy odesłać razem z Marlejem - jeśli nie bierzemy ze sobą.
Plan na atakowanie - na początek ostrzelanie z dystansu - wybicie kogo się da przed przejściem do zwarcia. Potem dożynki, zbieranie strzał/łupów i patrz pkt a) przy następnej grupie
Offline
Ma nic do waszych koni nie ma, poza tym że raczej na wypady ich zabierać nie zamierza.
Marlej stwierdza po namyśle, że jechać z uchodźcami nie chce - wyślijmy kapłana albo się pierdolcie.
Na to zgłasza się Anaksymander, który zauważa, że charakter wyprawy się zmienił na stricte wojenną, co jest poza zakresem jego kompetencji. Wobec takiej zmiany charakteru kontraktu chciałby go w takim razie w tym miejscu rozwiązać.
Referee
Offline
Konie zostawimy w obozie hobków.
Marlej, spokojnie, myślałem, że docenisz sposobność szybszego znalezienia się w mieście ;-)
Anaksymander, jak uważasz przyjacielu, chociaż bardzo cenimy sobie Twoje towarzystwo SZCZEGÓLNIE na TAKIEJ wyprawie.
(w takim razie pewnie wisimy mu 30gp?)
Offline
To niech Anaksymander nas uzdrowi na do widzenia i niech leci do miasta ;p - nie wiem tylko, czy będzie wiarygodny dla Lorda, chociaż jestem przekonany, że przedstawi sytuację w mega negatywnych barwach
Offline
Jak ma zamiar udać się do Lorda to mu mogę dać naszyjnik na drogę;)
Offline
Dziś już uzdrawiał, więc nici z tego.
Tak - pensyjka się należy
Naszyjnik wezmą oczywiście, choć Anaksymander osobiście pewnie go do rak nie weźmie.
Anaksymander również o dziwo sobie te doświadczenia chwalił, ale walka to nie jego żywioł, a wśród uchodźców wciąż jest wielu rannych i chorych, którym może się przydać. Ich tempem to mają 2-3 dni pewne marszu jeszcze.
Muszą być wiarygodni, bo inaczej po prostu w takiej kupie nikt ich do Miasta nie wpuści
Co z kwestią wskazanego prze Marleja garnizonu na drodze do DZ?
Wiadomość dodana po 15 min 09 s:
Co do wypraw to Ma decyduje, że w obozie zostanie połowa zbrojnych (w tym większość rannych) a reszta ruszy na łowy.
Nie może wam nic nakazywać, ale jeśli zamierzacie przemieszczać się razem z nimi to wasze ciężkie zbroje oraz te tony taszczonego sprzętu odpadają, ponieważ będziecie spowalniać.
Opcja jaką wam ew. wskazuje to, że biegacie sobie sami a on dw wam z 5 ludzi jako dodatkowych tropicieli/myśliwych.
Przy czy wtedy oni nie będą na was czekać.
W ten sposób wydziela oddział 50 zdrowych hobów (45 gdyby miał wam dać wam piątkę). 54 będzie czekać w obozie na powrót i ew. zmianę. 25 z nich to ranni.
Tak czy inaczej zanim do tego dochodzi to w czasie powrotu dochodzi do pierwszego starcia, no powiedzmy bezbolesnej dla was likwidacji. Gnolle podzieliły się na kilka grup. Jedna ruszyła szybki marszem na WSCH waszym szlakiem (luźna kupa), druga zwarta grupa ruszyła nieco PN-WCH,
trzecia grupa 30 gnolli, najpoważniej rannych ...została blisko miejsca nocnej potyczki. Nie podjęli zorganizowanego oporu, część chciała zwiać cześć się skitrać a cześć się nawet poddać. W takich okolicznościach nie rozpatruje mechanicznie tej eutanazji. Ostrzał, wjazdy na gnolle 5 na 1 czy tam ciachanie po plerach i po sprawie. Hobgobliny się nie pastwią, ale Ma zarządził pojmanie dwóch sierściuchów. Ranny został tylko jeden hob, niejaki "Wilk Farciarz" (w luźnym tłumaczeniu Marleja), co wzbudziło powszechny rechot.
Zatem zostały:
1. Grupa WSCH - szybka, około 40 sztuk
2. Grupa PN wsch - zorganizowana, pewnie najlepsi
3. Luźne grupy - razem też około 40 sztuk, ale ślady w różne strony po około 10-15 sztuk (PN, PD gdzieś tam w trawi widać daleko jak ktoś odbija wzdłuż uskoku na WSCh)
Ma chciałby zmodyfikować decyzje i od razu ruszyć na PN-WSCH z 55 hobów i Radeuszem bez zbroi.
Reszte z końmi odsyła do obozu.
Pyta czy pójdziecie z nim czy sami? (proponuje wam też odesłanie rannych z jego ludźmi)?
Wiadomość dodana po 20 h 04 min 42 s:
?
Referee
Offline
Jedziemy z hobkami. Zabieramy lekko rannych (no właśnie - czy coś z naszych ran spadło, czy nie - bo już od kilku dni figurujemy jako ranni) - wiem, że pisałeś o dobrych warunkach i odpowiednim odpoczynku. Chociaż z drugiej strony można ich zebrać i walnąć przemowę, że w sumie nie na to się pisali i jeśli chcą odejść razem z uchodźcami - to śmiało - wypłacamy należność
Odsyłam konia ze zbroją do obozu hobków - sam "na waleta" mogę ganiać gnole
Offline
Nic wam niestety nie wraca, pewnie nawet co poniektórym powinno spadać
Jesteście aktywni i zmęczeni.
Co do ludzi, to nawet ranni nie są skłonni odchodzić - po pierwsze pomimo odwrotu poważnie dowaliliście wrogowi. Po drugie widzą, że się nie kitracie tylko walczycie z nimi a leczenia są rozdzielane sprawiedliwie. No i wielkim plusem dla morale jest obecność kapłanów. Modlitwy i możliwość leczenia. Do tego stałą pensja. Widać, że kilku po prostu lubi też łapankę. Jeśli do tego można łupać jakieś wrogie stwory... bajka
Z hobkami. OK. Tylko jak napisałem wyżej jesteście generalnie ciężko zbrojną ekipą, co oznacza że wobec lekkich sił jakimi są hoby po prostu wolną. Nie będą na was czekać. Widzę, że o swojej zbroi napisałeś, ale to dotyczy sporej części teamu. W zasadzie tylko PraBatar, Wiewiór czy niechybny to lekko zbrojni.
Ludzi generalnie niespecjalnie chętnie chcą się pozbywać sprzętu.
Referee
Offline
No to pensyjka wyskakujemy (Zorin/Briborn/Marlej) po 10sz, right?
Daję mu naszyjnik z uszu i jeśli dotrą do miasta przed nami- niech się uda do Lorda i mu przekaże z pozdrowieniami od Zorina, Briborna i Maleja.
Niech mu zda relację, co się działo i powie, że jesteśmy na dożynkach w obronie miasta, ale siły wroga są tak liczne, że mały oddział pomocy z miasta bardzo by pomógł :-]
Ostrzegamy Snorra o miejscowej atrakcji - DZ z przyległościami.
Anaksymander niech się posłuży gnolowymi uszami jako przepustką w garnizonie. Niech tłumaczy co się stało i rząda widzenia z Lordem. Nie mamy jakichś charakterystycznych gadżetów od tego matołą - jako znak? Ja osobiście nie mam.
Co do zostawiania osprzętu - ja tam się na to nie piszę. Oprócz obecności kapłanów to nam daje przewagę, że jesteśmy lepiej wyposażeni. Briborn - nie ściągaj tej puszki Tak więc chyba nie mamy wyjścia i przyjmujemy tych pięciu hobków i będziemy stanowić drugą grupę dożynkową (ciekawe kto będzie podmiotem a kto przedmiotem dożynania).
Jak tak patrzę ilu mamy rannych, to jak ich zostawimy w obozie to mało kto zostanie... a może tak zostać dzień w obozie? Odpoczniemy, podleczymy się i ruszymy z większą Vervą? ;-)
Offline
Gwoli uzupełnienia, ale chyba po raz kolejny ;-)
Garnizon nie stoi na drodze do miasta i marsz bezpośrednio tamtędy nie wypada.
Być może was zobaczą i ktoś podjedzie dowiedzieć się co to za ekipa. Jeśli jednak nie, to Marlej po prostu zwraca uwagę, aby dać im znać (ktoś z ludzi Snora konno).
Marlej podziela zdanie Zorina, że waszą przewagą są pancerze i nie warto się tego pozbywać.
Możemy ruszyć za inną ekipą z piątką hobów.
Referee
Offline
Ok to nie będę odsyłał zbroi, w sumie na otwartym terenie koń też nie będzie zawadzać, tym bardziej jeśli z daleka będziemy wyglądać z Zorinem na 2 samotnych jeźdźców - to do przemyślenia.
Co do rozdzielania się ilu realnie naszych może ruszyć w dalszą drogę? Zostają ranni to raczej oczywiste, a inni - czy wszyscy nadają się do pościgu?
Offline
Tak, postawieni na nogi są sprawni, nawet taki Niechybny, który miał postrzeloną stopę.
Zatem wybierzcie gupę/kierunek.
Kto tam będzie dowodził nad pozostałymi w obozie (Melvin? Przesław)
Referee
Offline
Ja bym zostawił te konie, tylko trzeba ich będzie pilnować...
Przesław przechuj niezły, to niech dowodzi w obozie.
Może ruszmy na wschód wzdłuż uskoku za tą grupką z 3. Będziemy się trzymać w miarę kurunku Ma to może jakoś się spikniemy później, że jedni drugim pomogą.
Offline
Dobra, w takim razie Przesław zabiera konie i z rannymi kieruje się w stronę obozu.
Gulf, Niechybny, Gyleon, Dambert, Marlej, Zorin, Briborn, Mściwój i PraBatar +5 hobów.
Poproszę o 3 rzuty k6 za fart i tropienie.
Referee
Offline
Zaraz zaraz:
1) czyli nawet lekko rani nie idą?
2) co z Wiewiórem? w/g moich zapisków nie jest ranny
3) co w końcu ze mną? uleczył mnie Anaks czy nie?
Skoro jest nas tak mało BRIBORN? Jeszcze raz zapytam: nie warto odpocząć jedną noc?
Offline
Wiewiór idzie, czyli 15 sztuk.
Reszta jest potencjalnie na strzał ( np. 4 z 6) - zwracałem na to uwagę, jak Anaksymander prosił o wskazanie osoby do leczenia.
Wskazałeś siebie + 5 HP
Po nocy mogą być już daleko uciekający.
Referee
Offline