Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
...
Jakaś 10 bada wodę - ci zajda was nie od razu. Co najmniej drugie tyle porwało się od strony wozów.
Leci na was ze 20 a drugie tyle (reszta sił) podciąga do nich z tyłu. Między oboma grupami miota batem dowódca. Widać, że u tych w wodzie i w 20 są ranni, ci się ociągają i bumelują albo zupełnie próbują zemknąć do tyłu.
...
Kulaj nie pitol
Referee
Offline
Kulnąłem w poprzednim poście
Offline
Ha, ha sprawdzian
Referee
Offline
Offline
A, fakt!
Starcie jest srogie. Dambert dostaje w łeb aż dudni i upada na kolano. Gulfa znowu dostaje w łeb i pada. Krwawią potężnie Wulf i Msciwój, obrywa lżej rudzielec Sigtryg. Pada kilku gnolli, w tym ten który spychał Zorina i kolejny od młota Briborna. Dobrze radzą sobie ludzie Snorra, trzy zabite psiogłowce lezą u stóp Sigtryga, Machiny i Derfla. Na ich miejsce pchają się jednak Ci z tyłu i dopiero wtedy rozlega się srigi ryk, gdy z krzaków podnosi się Trygka, wasz giganci najemnik i z furią naciera na brodzące w wodzie gnolle. Zaskoczenie jest spore, gigant roztrąca psiogłowce jak pachołki, a jednego wbija w błoto potężnym ciosem maczugi. O dziwo jednak gnolle nie pierzchają, choć pojawienie się giganta powoduje konfuzje i całkowicie oddala niebezpieczeństwo oskrzydlenia od wody. Druga grupa prąca na was także zwalnia niepewna, ale wódz wykrzykuje coś i batoży. Napór zostaje spowolniony, co wykorzystujecie do ataku.
Biorę wasze drugie rzuty. tera macie inicjatywę. Zatem zabici nie oddają ( nie ma jednoczesnych ataków). Jest też szansa podleczenia dla kapłanów.
Te gnolle są lżej zbrojne i 13 wystarczy do ich trafienia.
Wiadomość dodana po 04 min 10 s:
Ktoś odciąga do tyłu Gulfę. Anaksymander pomaga Dambertowi wymawiając modlitwę trzęsącym się głosem (to chyba jego najodważniejszy czyn, podejść tak blisko niebezpieczeństwa). Cuthberyk wali młotem jak oszalały.
Snorr rzuca też milicjantów do ataku, słychać krzyki i walą do was z pomocą. Tam z tyłu chyba się strzelcy z gnollami przez wozy wymieniają uprzejmościami w postaci zaostrzonych patyków.
Referee
Offline
Ale jatka, drę ryja do Trygka - jeb dużego psa!
Offline
Zabijacie z Bribornem swoje sztuki, co jest o tyle dobre, że ten od Briborna dobrze się zamierzał Swoje robią też rezerwy, walka rozpada się ze starcia liniowe na bardziej chaotyczna potyczkę, ale gnolle zaczynają się cofać. Gigant ogania się tam od siódemki gnolli, która go osacza jak sfora hien. Widać teraz, że ich taktyka jest sprytna - doskakuje tylko ten od tyłu, inni odwracają uwagę. Ciosy giganta są widowiskowe, ale nie udaje mu się czysto nikogo trafić, zahaczył tylko dwóch posyłając ich do wody.
Uparte gnolle nie chcą uciekać. Wciąż macie inicjatywę, ale ani myślą się poddać. Efekt giganta powoli przestaje działać, jeszcze tylko kolejna runda (i wasze ostatnie rzuty btw świetne generalnie) i ... się zobaczy.
Referee
Offline
Gigant dupa i kamieni kupa :]
Offline
Zorin zabijasz gnolla, który stał niezdecydowanie przed tobą. Widzisz, że milicja robi dobra robotę - amatorzy rzucają się z animuszem, a kowal rozwala jakiś łeb aż wiruje futro. Briborn uwikłał się w wymianę z jakimś zwinnym gnollem, ale wokół niego padają inne bestie a sporo rejteruje ranionych. Gigant wkurzony kilkoma ranami jaki mu zadają gnolle, zaskakująco wypuszcza maczugę a potem łapie jednego z gnolli waląc nim o ziemie a potem ciskając w grupę innych.
To jest jak sygnał, reszta rzuca się do odwrotu (jednak bez totalnej paniki), w której Briborn ubija kolejnego. Kolejny Zorinowi tym razem się wymyka.
Gdzieś tam pada jeden z milicjantów, Obrywa też solidnie Cuthberyk, który zapuścił się miedzy gnolle. W waszej linii wielu rannych.
Jesteśmy po wszystkich waszych rzutach.
Wiadomość dodana po 14 min 40 s:
Tuż przy was i dalej na przedpolu widać, że padło lekko ponad 20 gnolli. Wielu jest rannych. Zadziwiająca determinacja z ich strony.
Wiadomość dodana po 15 min 48 s:
Dobrze, że się słabo skoordynowali.
Ostatnia runda to pokaz nieskuteczności przy dobrych rzutach waszych. No i wreszcie lepszy AC zrobił robotę (to tak od kuchni), ale też ważne jest jednak kto wali pierwszy, bo można wtedy wyeliminować strike back. Pierwsze rundy starcia, gdzie waliłem jednocześnie to w istocie była jatka.
Referee
Offline
No to niech generał dowodzi - czy to jest ten moment, w którym spierdalamy w panice? Giganta można by nająć do ochrony ;-]
Offline
Nie no jak, to nie koniec. Gnolle tylko rejterują kawałek i robimy pauze.
Nie wiem jeszcze co wy odpalicie, bo że gigant nie polezie za nimi to raczej małą szansa, milicja też podpalona.
Gdzie tu do odwrotu całej kolumny.
Ja czekam co wy teraz zadziałacie, po tych kilku sekundach od odparcia gnolli od frontu.
Dalej jest ich tam ponad 40 plus kilkunastu, którzy gdzieś tu za wozami i od tyłu podchodów próbują (ci się jeszcze nie skapowali, co tam się od przodu dzieje).
Gdzieś tam Sebudej wodzi w trawach ze 7.
Referee
Offline
Ja mam pytanko takie techniczne - nikt się nie wpierdzielił w pułapki?
Offline
Ja tam czekam (nie)spokojnie na rozkazy. Opatruję sobie na szybkości ranę po strzale.
Offline
Jak daleko oddaliły się gnole? Jest sens strzelać? Jeśli widać, że są daleko posłałbym jednego człowieka (bardziej spietranego lub lekko rannego po olej i ze 3 pochodnie.
Rozumiem że walczymy w dość wysokiej trawie. Rozumiem też, że przez atak jest zdrowo stratowana.
Jacyś ciężko ranni?
Cinecki odpisałeś mi jedną flachę małego leczenia czy nie?
Offline
Źle to chyba opisałem. Tylko ich odparliście i się przegrupowują. Jest po prostu kilka chwili na reorganizacje, leczenie itd.
Gnolle odskoczyły na około 20 metrów, gdzie się wstrzymują, a kilku kontynuuje niemrawy ostrzał.
Gigant rzuca w nich zwłokami kamratów.
Nie ma czasu sprawdzania kto się w co władował, chyba że olewasz gnolle i idziesz przez uchodźców na tyły.
Nic nikomu nie odpisywałem.
Ciężko ranni są Wulf, Cuthberyk, Mściwój i Gulfa (nie jest o dziwo martwy). Dambert został uleczony przez Anaksymandera (był ciężko ranny)
Ranny jest Padlina, Melvin, Sigtryg i lżej kilkoro z uchodźców i gigant.
Zabici: Narder, trzech milicjantów i 4 cywilów.
Kapłani mogą jeszcze po razie uzdrawiać.
Referee
Offline
Albo źle zapisałem, albo jeszcze Narder RIP? Ja też dostałem za 3HP.
EDIT: Tak, Narder poprawiłem, Balda żyje.
Jak podejdą na 15m walę z łuku.
Offline
Ja pitolę, jaki snajper
Offline
Gigant mocno trafia zwłokami, łamiąc kark jednemu z gnolli.
Briborn strzela gdzieś w stronę wodza i powala jednego z rannych gnolli, a drugą strzała rani ...samego wodza, który chowa się skamląc za kamratami.
Kilku waszych łuczników wznowiło ostrzał, są jakieś trafienia, pada jeden łucznik kilku innych gnolli jest wyraźnie trafionych.
Gnolle warczą i wyją, a ich łucznicy (wali ledwie kilku, ale bardzo skutecznie) skoncentrowali ogień na gigancie i na waszej linii. Dwie strzały trafiają zdziwionego giganta.
Lambert odbija strzałę tarczą, komuś rykoszetuje po hełmie, Melvin obrywa w udo a druga zaczepia go o ramię (niestety mści się, że nie ma tarczy. W pierwszym rzędzie naprzeciw łuczników to kiepska idea). Chwieje się na nogach, ale stoi choć ostatkiem sił.
Cuthberyk coś majstrował z leczeniem, ale marnie wygląda.
Anaksymander postawił na nogi Gulfę, jest skrwawiony i skołowany, ale rwie się do szyku.
Rydyger podnosi miecz do góry, coś tam intonuje, strzałą trafia go w pancerz, ale nie zwraca na to uwagi. Ogląda się i rusza na gnolli
- Zdrowi za mną!
Przyskakuje do niego Derfel, Machina i Dambert, pieprzący jak zwykle o potędze miecza. Przesław przyskakuje do Briborna z pytaniem w oczach. Jako jedyny z ludzi, nie licząc Baldy, którego nie wiem czemu uśmierciłem , nie jest ranny.
Gnolli została naprzeciw was ze 30, ale większość wydaje się ranna. Po trafieniu szefa widać, że kompletnie stracili rezon więc taki wypad nie wydaje się szalony. Zwłaszcza zwartym klinem. I z gigantem na froncie, który też na ten widok rusza.
Briborn - masz tylko ten problem, że odwieszenie łuku i dobycie broni/tarczy nieco potrwa. Zawsze jednak może kontynuować ostrzał.
Wiadomość dodana po 07 min:
Aha - uwaga. Jakaś tam liczba gnolli, zachodziła was od boku i tyłu. Krzyki od przodu utemperowały ich zapędy i się cofnęli, choć niekoniecznie daleko i spomiędzy wozów, zza osłony, wali do nich Wiewiór. Pewnie by mu się przydał drugi strzelec
Wiadomość dodana po 17 min 58 s:
Niechybny strzela powoli, ale każda strzała trafia - przyszpila celnym strzałem jednego, który próbował przemknąć pod wozem.
Wiadomość dodana po 32 min 28 s:
Tak czy inaczej, wskazana grupa rusza na gnolle, a bokiem dołącza do nich gigant. Gnolle są na granicy załamania, reagują niemrawo, raczej tylko defensywnie. Rydger obala i siecze jednego, Brida wbija włócznie w nogę innego. Gigant młóci po plecach uciekających. Tego im już za wiele, podwijają ogony i uciekają. Silny jak tur Przesław i lekko zbrojny Derfel siedzą im na plecach, reszta w tych ciężkich zbrojach jest za wolna. Przesław dekapituje najwolniejszego potężnym ciosem dwuraka, a Derfel podcina ścięgna innemu - potem przyszpila powalonego.
Reszta tym razem spieprza do oporu, rozsypana w nieładzie po równinie.
Można jeszcze oddać po 6 strzałów (3 x2) za uciekającymi
1. z minus 4
2. z minus 8
3. z minus 12
Wiadomość dodana po 44 min 01 s:
Nie licząc tego co tam jeszcze możecie i chcecie zrobić (oczywiście cofniemy), to padło ponad 30 sztuk tałatajstwa (plus co tam dołożycie z ew. ostrzału/walki), a z pozostałych ranni nie są chyba tylko ci których odciągnął Sebudej i kilku tych co próbowało zaatakować od boku i tyłu (btw na wpadnięcie pułapki okazali się za sprytni - to łowcy
Wiadomość dodana po 45 min 25 s:
Stan waszych zabitych rannych już się nie zmienił, nie licząc cywila, którego dopadli z tyłu.
Referee
Offline
Oddaję 4 strzały, z czego tylko jeden chyba celny:
Ale się musiał ześlizgnąć po futrze:
Zgadza się? WYEDYTOWANE - POPRAWNY SPIS:
1. Briborn (30%)
2. Marlej (30%) U HOBKÓW
3. Zorin (30%) LEKKO RANNY
4. Dambert (10% + 10gp)
5. Wiewiór (free)
6. PraBatar (free)
7. Anaksymander (30gp)
8. Cuthberyk (tydzień służby w św.) RANNY
9. Wulf (10gp) CIĘŻKO RANNY
10. Przesław syn Masława (20gp)
11. Melvin Menhoff z Motte (20gp) RANNY
12. Balda Brider (20gp)
13. Gulfa (20gp) RANNY
14. Mściwój (20gp) CIĘŻKO RANNY
15. Narder (20gp) R.I.P
16. Niechybny (20gp)
17. Gyleon (20gp) U HOBKÓW
W czasie jak trwa zamieszanie ze zbieraniem się stąd, liczenie rannych, ustawianie wozów, itp - odcinam po jednym uchu z każdego psa. Będzie co pokazać Lordowi i ew. Hobkom.
Offline
Moim zdaniem to finalnie poszedł Gyleon, jako traper.
Pra-Batar został jako przewodnik. Był zresztą z łucznikami w przodzie jako prowokator.
Referee
Offline
Wyedytowałem powyżej, żeby się nie mieszało.
Offline
Walka zamieszanie, ciężko to ogarnąć Farciarzem dnia został Gulfa, który wylądował na 0hp i został postawiony na nogi (ale jest RANNY). Antyfarciarzem Narder, który zainkasował dwa strzały w pysk po 6dmg. Najwięcej trafień przyjął Dambert, który pomimo potężnego opancerzenia zbierał w palnik aż dudniło.
Wiadomość dodana po 01 min 03 s:
Najlepszy trafiacz to chyba Briborn, z wisienką na torcie postaci wyłowienia szefa gnolli zza pleców kamratów.
Referee
Offline
Zbierajmy się stąd jak najszybciej, bo jak nas dojedzie reszta psów, to skończy się dzień dziecka.
Trzeba wypłacić wynagrodzenie gigantowi, opatrzeć go i... może on chcieć z nami iść bronić psy?
Offline
Offline