Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Tak sobie przeglądam ekwipunek i widzę scroll Protection from Evil... hmmm.... :-]
Nie wiem Erachlinie jak pochodnie odpisywać... miałem 3, odpaliłem w trakcie walki jedną dodatkowo...?
Dzielnie walczyliście!- rzucam do bohaterów walki z glutem
Ponawiam propozycję zabrania dup w troki. Dure trzeba stąd jakoś wynieść. Skrzynię również. Odwrót?
Offline
Zjawa jeszcze stoi? Anaksymadner hop, hop? Jak masz możliwość to go ulecz jak nie to daje mu swoją potkę leczenia
Spadajmy stąd jak najszybciej, bo jeszcze nam trol wstanie. Zbieramy skrzynię ze sobą
Offline
Sam nie wiem, licz jak oceniasz. Ta co spadła na ziemie, oczywiście da się teraz odpalić.
Marlej podnosi latarnie i blask z korytarza mocniej pada na Zorina i wąską komnatę, w której stoi. Nie ma z niej żadnych widocznych wyjść, ale światło wyławia teraz, pośród oczywistych resztek ofiar bloba, migocące krążki monet porozrzucane po podłodze.
Anaksymander dopiero się pojawił zwabiony ciszą, ale coś tam kręci głową. Briobrn podaje wiec flaszkę Zjawie. Ten podnosi on głowę, miga ci jego blada skurczona w przerażającym grymasie twarz, puste oczy i nagle uderza sztyletem prosto w twoją szyję.
Cios jest błyskawiczny i zaskakujący:
Rzucasz się na ścianę, krew tętnic ci pod palcami. Damage jest tak naprawdę 4. On jest w jakimś szale i przy 20 wali x2
- Kurwa - rzuca Marlej i łapie Zjawe za ramie, starają się go obezwładnić. Latarnia upada na ziemie i powoli gaśnie.... - Pomóżcie
Z tyłu przyskakuje Pra Batar i tomahawkiem wali Zjawę w potylicę raz i drugi aż tez zwiotczeje.
- Ber-serk, ber-serk - syczy w ciemności, w której w widać tylko słaby poblask miecza Sójki.
- Troll nie wstaje - oznajmia radośnie - ogień podziałał. Dlaczego zgasiliście światło?
Referee
Offline
To do mnie było czy do pomagającego Briborna?
Offline
Briborn podawał, Briborn oberwał kosę.
Referee
Offline
Ja pierdolę... Zjawie coś odjebało i dźgnął Briborna w szyję... nie pierdol tylko zobacz jak mu pomóc! (podpalam pochodnię)
Niech ktoś zwiąże tego zjeba!
Offline
Briborn krwawi obficie, ale nie był ranny wcześniej, ta rana nie jest niebezpieczna.
Anaksymander twierdzi mentorsko, że widział już takie objawy u wojowników, gdy całkowicie zatracali się w gorączce walki i atakowali każdego w zasięgu. Podejrzewał i dawał Bribornowi znaki głową, ale Briborn widać nie zrozumiał ...
Sójka podbiega świecić mieczem, ale już odpaliłeś pochodnie. Marlej siadł na nieprzytomnym Zjawie, Pra- Batar go pęta. Widać, że Zjawa potężnie oberwał, jest cały w sińcach i swojej krwi.
Wiewiór gdzieś tam na granicy światła przykucnął, lękliwie wpatruj się w ciemność.
Referee
Offline
Wesoło.
Anaksymanderze - ledwo stoję na nogach, możesz mnie podleczyć?
Rozgarniam szmaty mieczem, co to za monety? Dużo? Oglądam z pochodnią dokładniej to pomieszczenie.
Z tym Sujka to poważnie? Jego miecz świeci?
Offline
Podumowując:
- Zjawa - poważnie oberwał. Broń i zbroja (miecz i jeden sztylet) całkowicie zniszczone.
- Marlej - lekko ranny, zbroja uszkodzona, podobnie młot. Zniszczona włócznia.
- Briborn - ranny
- Zorin - ranny dość poważnie. Kolczuga w zasadzie na śmieci
Pozostali spokojnie.
Tak, miecz Sójki lekko świeci niebieskim blaskiem - od oświetlania za słaby zdecydowanie.
Anaksymander może się tobą zająć, jeśli nie boisz się dotyku kapłana +3 HP
Referee
Offline
Niech dotyka Po za tym j.w.
Offline
Pomieszczenie pełne jest zetlałych szmat i kości, ewidentnie humanoidalnych - zapewne resztki ofiar potwora.
Monet jest stosunkowo niewiele (10 SZ) i są dziwnie czyste.
To co wydaje się dużo ciekawsze to małą, rozsypana szkatułeczka (była drewniana, a w okucia i gwoździe zeżarło wiec się rozpadłą), w szcątkach której leżą połyskujące kolorowo, piękne kamienie - cześć oszlifowanych, inne to chyba jakieś czarne perły.
Referee
Offline
Briborn krwawi obficie, ale nie był ranny wcześniej, ta rana nie jest niebezpieczna.
Jeśli pominiemy 20 metrowy lot pikujący to rzeczywiście masz rację
Z Dure coś zostało?
Offline
Nie ma stąd innego wyjścia, jedynie w suficie są liczne szpary - może ten skurwiel był w stanie się nimi przesączyć, dla was za małe. W najszersze nie dałoby się nawet zmieścić głowy.
- Chyba trzeba się stad zmywać, jak tylko się opatrzymy.
Referee
Offline
No to zgarniam to do torby, z myślą o późniejszym podziale.
Spitalajmy...co się teraz skomplikowało... wycofajmy się do dużej sali. Trzeba Zjawę oklepać po gębie i ocucić. Dure biedaka zabrać. Skrzynia też do dźwigania jest... zacznijmy od ocucenia Zjawy, dalej dokładny szyk podamy...
Offline
Jeśli pominiemy 20 metrowy lot pikujący to rzeczywiście masz rację
Z Dure coś zostało?
Zaleczone, nie liczy się
Briborn nie czyta uważnie
Po jego ciosach stwór drga spazmatycznie, coś mlaska, czerń ciała faluje szarymi pasmami a w końcu (Zjawa w tym czasie odcina kolejne porcje) ta sterta gluta wiotczeje rozlewając się na boki, a spod tego ohydnego kobierca ukazuje się ciało Dure, blade i nieruchome.
Zjawa daje się ocucić po pewnym czasie, jest osłabiony i nic nie pamięta. Wydaje się znowu normalny, oczywiście na swój milczący i ponury sposób.
- Jesteś tam znowu, czy to ten drugi ? - pytał Marlej.
- To ja, złaź ze mnie.
Rozwiązujecie go?
Wychodzicie?
Paliwa po wypadkach Briborna, paleniu trolla (ogień wydaje się skutecznie zablokował ten regeneracyjny never ending story) i wylewce Marleja jest już na wyjście plus może niewielki zapas.
Referee
Offline
Tato? Jaki masz dla nas prezent?
Offline
Anaksymander da się coś zrobić jeszcze dla Dure? Czy poległ całkowicie?
Offline
W sensie możliwości leczenia jest martwy.
Ja i prezenty
Referee
Offline
Bribron? Rozwiązujemy zjawę (Twoja szyja, Twoja decyzja)? Myślę, że nic nam nie zrobi, pewnie w jakiś amok wpadł. Chociaż na przyszłość - chyba trzeba zrezygnować z jego usług- może jest na to podatny, a może w ogóle dobry z niego zjeb.
Offline
spoko możecie go rozwiązać.
Co do usług, to myślę, że bez niego musielibyśmy spadać przed glutem gdzie pieprz rośnie i nie wiem czy by się nam to udało, może zacząłby trola wpierdzielać. Tak czy inaczej zwijajmy się stąd czym prędzej - jeszcze tu trzeba będzie wrócić, ale z ekipą 20-30 chłopa
Offline
20-30 chłopa nie pomoże, jak glut spadnie na łeb w ciasnym korytarzu albo troll się trafi w ciasnej sali, ale oczywiście - chętnie
Wycofujemy się tą drogą, którą przyszliśmy. Zabieramy ciało Dure i skrzynię.
Zjawa wygrał prowadzenie, nie chcę go mieć za plecami
Zjawa,
Zorin + pochodnia,
Marley,
Anaksy + latarnia,
Wiewiór+PraBatar+Skrzynia
Briborn+Dambert+Dure
jeśli wszystkim pasuje...
Offline
Nie wiem, może to zabrzmi barbarzyńsko, ale bym tu Dure zostawił. Co nam da, że go wyniesiemy na górę i pochowamy - jak go ghule i tak wygrzebią, a tu wydaje się przynajmniej, że nie zaglądają. Poza tym jego szczątki spoczną obok trola pokazując, że dzielny był. Tak ja to widzę.
Offline
Zjawa zadał sporo dmg potworowi, no i przede wszystkim wziął na siebie więcej niż ktokolwiek z was mógłby wystać (łącznie 16 dmg), co umożliwiło przestanie Zorinowi i Marlejowi.
Pójdzie pierwszy, ale chce pochodnie, bo musi widzieć gdzie lezie. Chętnie by przyjął jakaś broń, bo ostał mu się jeno sztylet. Tutaj jednak specjalnie wyboru nie ma, więc dambert odda swoją broń boczną - długiego saksa.
Co do pochówku, to Marlej rzuca tylko jeszcze, że zawsze jest opcja wizyty w Świątyni Pelora - wszak Wiewiór i Lucek byli wskrzeszani. Tylko czy tego chcemy?
Referee
Offline
Oddaję mu pochodnię, z broni mam tylko sztylet.
Co do Dure, powiem szczerze, że sam myślałem o świątyni, tylko że chyba nie jestem taki wspaniałomyślny jak Marlej. Natomiast wrzucić gościa na konia i pochować dalej stąd to uważam mu się należy Bribornie.
Offline
Dobra, zatem bez zbędnego przedłużania wychodzicie. Ze skrzynią i Dure, z nową ostrożnością i obawami trwa to długo, nawet bardzo. Ostatnie etapy już ze słabym oświetleniem, ale wbrew waszym obawom bezpiecznie. Anaksymander wznosił się na wyżyny pomysłowości, w zakresie bezpiecznych rozwiązań transportowych. Raz poprosił o minutę przy ścianie, na szybko "kopiując" węglem na kartce przystawionej do ściany jakiś drobny tekst w starodawnym języku. W końcu wymęczeni lądujecie na górze. Jest już szarówka. NIkogo nie ma w pobliżu, tylko koń wesoło rży na wasz widok.
Referee
Offline