Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Źle rozumiesz, to żyje i aktywnie atakuje a ty zaskoczony i przytłoczony tym ciężarem upadłeś.
Ekipa jest kompletnie zaskoczona atakiem.
Rzuty na inicjatywę ew. za ataki/damage. Razem z Dure jesteście mocno w dupie ponieważ to wam mocno obsiadło. Inna cześć tej brei wypakowuje jakieś niby macki sięgając po Zjawę i Marleja. Reszta ekipy w zasadzie nie ma do was dojścia.
Referee
Offline
(myślałem o pochodni, ale bałem się, że się podpalę razem z tym)
Offline
Nie. Nie weszliście wszyscy do korytarza. Jest on stosunkowo krótki. Gówno pełzło po suficie korytarza i po wejściu trzech pierwszych osób spadło z góry na Zorina i Dure - Zjawa odskoczył na Marleja, który stał na wejściu do korytarza. Skłębili się tam chwilę. Zatem:
Anaksy
Wiewiór
PraBatar
Briborn + Dambert + skrzynia
Nawet nie weszli do korytarza i są dalej w sali.
Zaskoczenie było totalne, ponieważ stwór nie tylko otrzymał darmowy atak w pierwszej chwili, ale i zamieszanie jest tak wielkie, że jest szybszy (Ini 5), niż reszta z was:
Dymi się dziwnym metalicznym oparem ze zbroi Zorina i Dure.
Wiadomość dodana po 02 min 13 s:
Dure się miota, próbując zrzucić z siebie szlam, krzyczy z bólu, tryska krew. Jest ciężko ranny:
Dopiero teraz działacie wy. W tym Zorin
Wiadomość dodana po 06 min 50 s:
Możesz ew. wybrać czy to trafienie pochodnią czy mieczem.
Referee
Offline
Trafienie mieczem, boję się, że się zapalimy razem z nim.
Offline
Jakieś efekty widoczne trafienia w gościa?
Offline
Jakiś spory kawał spada na ziemie, gdzie drga i "się rozlewa na mokro". Zjawa patrzy przerażony na dymiące ostrze swego miecza...
Po trafieniu Zorina efekt jest podobny, miecz dymi, cielsko nieco się cofa.
Rzut K6 - jak masz fart, to będzie szansa na wycofanie się. Zorin jest nie tylko otoczony tym glutem (pole przed, na i z tyłu), ale jeszcze drogę blokuje miotający się agonalnie Dure.
Czekamy na Briborna
Wiadomość dodana po 02 min 05 s:
Wiewiór próbował odpalić ostrożnie, strzała wpada gdzieś w mrok.
Referee
Offline
Czekamy na Briborna
hmm rozumiem, że czerkasz na mnie, ale nie za bardzo widzę możliwość jakiegoś aktywnego działania (chyba, że sytuacja jest inna niż sobie wyobrażam)
Dawaj Dambert odstawimy gdzieś z boku skrzynię, bo delikatnie nam zawadza.
Co do odciągania od stwora, to z tego co pamiętam Zorin był przepasany liną więc kolejne rzędy mogą go odciągnąć nawet siłą.
Rozumiem, że rozpoczyna się odwrót do sali. Przygotowuję oliwę, żeby olać stwora i ewentualnie podpalić, chociaż jak rozumiem, to bardziej działanie na słuch niż na wiedzę i wzrok.
Offline
Przeczytaj jeszcze raz posta z 11:28.
Jeśli uważasz, że ustawiliście się gęsiego w sześciu w dużej sali (za plecami tych 3 co weszli do korytarza), to ja z tym nie dyskutuje.
Referee
Offline
Offline
Zorin jakoś zdołał się wyszarpać spot gluta i wyrwał spod czarnego cielska, rzucając korytarzem w stronę pomieszczenia, z którego chyba wypełzł po suficie ten stwór - rzucałeś się w mocnej panice, a do korytarza rzucili się też ratownicy z pomocą, blokując.
Zbroja Zorina dymi, podobnie jak miecz, lina zerwana (przepalona?) pochodnia jednak dalej świeci - widać stwór unikał ognia spadając z góry.
Zorin widzi jak pulpa buzuje coraz mocniej zawalając Dure, aż w końcu jego krzyki cichną a ciało znika pod zwałami czerni.
Wiadomość dodana po 07 min 27 s:
Jedna z niby macek, rozrosła się gwałtownie potężnym uderzeniem trafia Zjawe, oplata i ściąga w pulsującą kipiel.
Marlej desperacko atakuje i udaje mu się odciąć ściągające Zjawę Ramię:
Zjawa i Marlej w zasadzie zblokowali jednak wylot korytarza, w którym kłębi się ten blob.
Wiadomość dodana po 19 min 58 s:
Nawet w słabym świetle pochodni widać, że te odcięte kawały rozlewają się na ziemi, więc stwora najwyraźniej da się w ten sposób ranić. Widać też jednak, że broń trafiająca istotę dymi od razu i pokrywa się bąblami, jakby korodując w zastraszającym tempie. Pdobnie tarcze i zbroje po kontakcie z cielskiem bloba. Powietrze wypełnia duszący opar.
Czyli Zorin z jednej strony korytarza (na razie nie atakowany, stwór siedzi na Dure i atakuje Marleja/Zjawe).
Z drugiej reszta ekipy, ale w zasadzie korytarz zablokował Zjawa i idący mu z pomocą Marlej. REszt a miota się z tyłu ... gdzie nagle...
... słychać krzyk Anaksymandera, który najpierw swoim zwyczajem gdzieś wyparował jak tylko rozpoczął się atak, a teraz nadbiega pokazując na przeciwległy kraniec sali, skąd słychać wyraźne odgłosy szurania. W słabym świetle podskakującej pochodni Marleja widać wielkie cielsko trolla, który człapie w waszą stronę.
-On znowu wstał!
Wiadomość dodana po 20 min 52 s:
Proponuję abyście przed kolejnymi wpisami dobrze przemyśleli czym dysponujecie i co możecie zrobić.
Referee
Offline
Nic nie rozumiem
Weszliśmy korytarzem do wąskiego pomieszczenie (tzn. kilka pierwszych osób weszło) z kandelabrem na suficie. Zwalił nam się na łeb glut.
"Zorin jakoś zdołał się wyszarpać spot gluta i wyrwał spod czarnego cielska, rzucając korytarzem w stronę pomieszczenia, z którego chyba wypełzł po suficie ten stwór" -> to tam jest jakieś kolejne pomieszczenie....?
Ale... "Czyli Zorin z jednej strony korytarza (na razie nie atakowany, stwór siedzi na Dure i atakuje Marleja/Zjawe).
Z drugiej reszta ekipy, ale w zasadzie korytarz zablokował Zjawa i idący mu z pomocą Marlej. REszt a miota się z tyłu ... "... czyli jednak w końcu?
Ten drugi opis pasuje do tego co mi się wydawało, że rozumiem.
Offline
Nie weszliście (poza Zorinem) do żadnego pomieszczenia. Stwór zaatakował was w korytarzu.
Uciekając przebiłeś się do wąskiej sali i teraz tam jesteś.
Stwór siedzi w korytarzu.
Reszta ekipy jest w dużej sali wypchnięta z korytarza.
W dużej sali jest też troll.
Tak pisałem, ale może znowu myślimy o czym innym
Ok, tak nr 5 tam skąd się wycofaliście. Ruszacie w korytarz i niemal od razu słyszysz jakieś dziwne szuranie w korytarzu, nic jednak nie idzie z naprzeciwka.
Jeb, z sufitu korytarza spierdala się na wam wielka, ciemna breja o duże rozpiętości, bulgocąca cicho i przelewająca galaretowate cielsko.
Wiadomość dodana po 02 min 46 s:
Nie wiem w sumie czy dokładnie robiliście to co przyjąłem, może błędnie to odczytałem, ale wydawało mi się, że wyraźnie to wskazałem:
1. weszliście w korytarz do sali (przed przerwą w graniu)
2. wycofaliście się
3. weszliście ponownie i w korytarzu zaatakował was stwór
Nie ma to jednak większego praktycznego znaczenia. Stwór czaił się i go nie zauważyliście. Czy weszliście i wyszliście/ nie wychodziliście efekt jest ten sam - niewykryty atak następuje w korytarzu.
Referee
Offline
A ten troll, co na nas idzie ma łeb? Czy tak sobie człapie przed siebie?
Idealnie byłoby go zapoznać z żelusiem, to nam może uratować dupska, jak zaczną się przytulać zabieramy fanty i swoich i spadamy stąd gdzie pieprz rośnie, ewentualnie jak już blob się trochę nażre można go próbować podpalić.
Ogólnie mam coraz większe przekonanie, że te katakumby nas mocno przerastają zarówno ze względu na swoją trudność jak i naszą nieporadność i zbyt małą ekipę. Możemy tu jeszcze wrócić z mocniejszym składem (lub większą ilością mięsa armatniego), bo jest po co
Offline
Jego głowa jest podejrzanie mała
I ewidentnie idzie do was.
Referee
Offline
Aż tak długich analiz taktycznych nie rekomendowałem
Referee
Offline
Sorry :-/
Wiadomość dodana po 13 h 33 min 31 s:
Odpalam drugą pochodnię (jakby pierwsza miała zgasnąć) i podpalając gnoja próbuję dostać się do Dure wyciągając go za nogi/ramiona (?) w kierunku "mojej" sali. Kolejne ewentualne ataki w gluta sztyletem, bo mi szkoda miecza.
Offline
Dure nie ma jak łapać, bo go zupełnie nie widzisz pod tym stworem.
Rzucaj na atak i damage pochodnią.
Blob atakuje cholernie efektywnie, przewala się w masie lub wypączkowuje błyskawicznie jakieś macki i słupopodobne twory. Zjawa otrzymuje potężne trafienie, ale nie zamierza rezygnować. Gdyby ktoś mógł teraz spojrzeć mu w twarz w jego oczach zobaczyłby tylko czyste szaleństwo.
Zjawa miota się i dźga stwora. W sukurs idzie mu Marlej, który atakuje z animuszem. Niestety widać, że uszkodzona po trafieniu stwora broń staje się mniej skuteczna:
Wiadomość dodana po 13 min 45 s:
Ewidentnie trafianie stwora niszczy stopniowo i bardzo skutecznie broń, a jego trafienia niszczą stopniowo metalowe pancerze. Marlej bluzga w rozpaczy widząc jak koroduje grot jego włóczni.
- Przegrupowanie, kurwa ... dociskać zjeba!
Tymczasem do grupy od tyłu zbliżą się troll (tu wracam uwagę, że słabo ze światłem, które ma Marlej i siłą rzeczy sobą zasłania - na szczęście troll wielki. Macie minus 1 do trafienia). Porusza się powolnie i pokracznie, na jego ciele wciąż widać nie do końca zasklepione rany. Pra Batar stoi z boku najeżony. Wiewiór miota się, nie wiedząc gdzie się odwrócić, w końcu posyła strzałę w trolla. Trafia go prosto w łeb, troll kołysze się i tańczy jak potrącony dzban.
- Pomóż z tyłu - mówi poważnie Dambert patrząc na Briborna. Jego twarz jest upiornie podświetlona zimnym, bladym poblaskiem bijącym z klingi trzymanego przy twarzy miecza - w imię Pelora wygnam te bestię do piekielnych otchłani, z jakich wypełzła. Po czym w ciszy rusza na trolla i szybkim, szerokim ciosem upuszcza mu wątpia. Cuchnące wnętrzności plaskają o posadzkę.
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/watpi … 18845.html
Wiadomość dodana po 20 min 29 s:
Spanikowany, ale dzielny Pra Batar doskakuje gdzieś z boku krzycząc coś niezrozumiale, rozpraszając rycząca bestię.
Wiadomość dodana po 20 min 46 s:
Ogólnie mam coraz większe przekonanie, że te katakumby nas mocno przerastają zarówno ze względu na swoją trudność jak i naszą nieporadność i zbyt małą ekipę. Możemy tu jeszcze wrócić z mocniejszym składem (lub większą ilością mięsa armatniego), bo jest po co
Wiadomość dodana po 24 min 28 s:
Łatwo nie jest, zgadzam się, skumulowało się kilka czynników:
1. Trudność;
2. Element pecha;
3. Brak wiedzy postaci (niezależne od nikogo);
4. Brak krasnoluda/Fredera (pułapki - czyli pewnie nieoptymalne przygotowanie wyprawy
5. Wasze błędy;
6. Nasze rozprężenie po dłuższej przerwie - tutaj niestety też nieco pecha, bo przerwaliśmy w takim momencie, gdzie już się wylosowały też wydarzenia (niewykrycie bloba i jego podstępny atak, regenaracja trolla w momencie gdy macie opuszczone gacie). Na coś takiego należało wejść na pełnych obrotach niestety.
Referee
Offline
Nie widać gościa. Najbliżej miota się Zjawa, który wjebał się w tego stwora po kolana i zaraz go chyba zacznie kasać, walczy jakby mu odwaliło.
Zimnogłowy Marlej odstępuje na bok, krzycząc coś o przegrupowaniu. Dalej migącą ci sylwetki innych i wielki kształt trolla atakującego waszych od tyłu. Modlisz się by nic spenetrowało cię od tyłu, z tej niezbadanej sali, gdy zaciekle walisz stwora.
Briborn - jeśli chce to do wyboru - albo wykorzystujemy twój rzut na taka/dmg albo robisz ew. nowy komplet.
Wiadomość dodana po 05 min 32 s:
No jednak trzeba było posłuchać Damberta.
W momencie kiedy jako ostatni zerwałeś się do trolla, ten właśnie padał po kolejnej strzale Wiewióra i metodycznym siekaniu Sójki.
Twój atak w zasadzie nie ma już znaczenia.
Wiadomość dodana po 17 min 02 s:
Zostawcie tego gluta, może zajmie się trolem jak ten padnie, chyba, że liczycie, że Dure jeszcze zipie
Tam jest jeszcze Briorn gdzieś dalej za blobem. I Zjawa chyba wpadł w tryb "on albo ja" i po prostu wlazł w stwora walcząc szczątkami miecza. Wątpliwe by twoje uwagi w ogóle miały szanse do niego dotrzeć.
Wiadomość dodana po 25 min 35 s:
Zjawa jest jak skała, jego ciało jest jak z jebanego kamienia. Nie chce padać.
Odrzucił kikut miecza i wali sztyletem.
Jest w nim taka energie, że wygląda przerażająco. Zorin zaczyna się bać...
Wiadomość dodana po 30 min 12 s:
- Dawać tutaj pizdy! - ryczy Marlej podnosząc wyżej latarnie i robiąc miejsce. W drugiej ręcę trzyma w zasadzie dymiący patyk.
Dambert bardzo się stara rozczłonkować padniętego trolla.
Zorin, Briborn.
Referee
Offline