Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Zorin choć milczący (jakoś tak przy całej akcji z wykrywaniem magii nie mógł oderwać wzorku od Mnulith, pewno dawno baby nie miał) cały czas podąża z Wami - początkowo ubezpieczał z kuszą Briborna, przy wejściu na strych idzie jako trzeci z pochodnią w ręku.
Nie wiem co wy tam zakrywać chcecie - ale ja przeciwnie - proponowałbym, że do "(pre)dobudówki" można by się było dostać właśnie przez sklepienie jej dachu. Jeśli nawet te domniemane kominy okażą się niedrożne, lub za ciasne - któryś z posiadaczy młota bojowego mógłbym wybić dziurę w dachu "pierwotnej" budowli.
"Briborn! Weź pierdolnij w to młotem solidnie! Zamiast walczyć z magicznymi pułapkami na dole spróbujmy wejść od góry!"
Staram się jednak trzymać od współtowarzyszy na bezpieczną odległość, w sensie, żeby podłoga nie jebła...
Jeśli Briborn zechce wywalić solidną dziurę w sklepieniu tego daszku (Św.Mikołajem nigdy być nie chciałem, więc nie kwapię się do pomysłu wchodzenia przez komin) chętnie przywiążę do krokwi linę (na wyposażeniu), obwiążę się nią, w jedną rękę pochodnia, w drugą przygotowana kusza i... raz się żyje... zgłaszam się na ochotnika, żeby chłopaki mnie tam powoli opuścili
Offline
Ubezpieczenie Lucka ok.
Lucku - dopiero jak podchodzisz bliżej, a biorąc pod uwagę twój krasnoludzki wzrost musisz nawet nieco wejść na łuk dachu, aby zajrzeć czy w tych obramowaniach kamiennych są otwory.
Jeden jest zamurowany (innymi cegłami niż budulec), a drugi jest otwarty - widać, że także był zamurowany, ale zamurowanie zapadło się do wnętrza Dobudówki. Otwór ma poniżej metra średnicy, ale byłby dostatecznie szeroki aby dostać się do środka. Z góry widać słabo, ale Dobudówka nie ma wewnątrz żadnych kondygnacji, zatem po tobą jest szachownicowa podłoga (ze 7 metrów w dół). Raczej pustawo, pod ścianami tylko jakieś kamienne posągi.
Zakrywasz? Jakieś ułomki desek, starych klepek są (papy nie ma
EDIT
Dugel jak widzę musiał pisać w trakcie
Referee
Offline
Też popieram pomysł dostania się do środka, a nie papowania otworów. Jeśli Lucek niespecjalnie jest chętny to zgłaszam się na ochotnika do opuszczania.
Offline
No to Mission Impossible ;-)
Tylko to opuszczanie powoli proszę, bo jak się zorientuję, że jest bardzo niefajnie będę krzyczał "w górę kur..a!" ;-]
Offline
Lucek jest dysponentem 15 metrowej liny.
Briborn oceniasz, że z Twoją siłą możesz mieć problem z opuszczaniem Zorina samodzielnie - w takiej formie jak zaproponował (co innego trzymanie np. obwiązanej w pasie i zwieszonej liny którą samo miałby schodzić sam). Lucek wygląd jednak na krzepkiego, a zawsze można też wezwać Marleja, który czai się w połowie schodów.
Zakładam też, że do Dobudówki dochodzicie ostrożnie i nie grupowo, bo podłoga strychu może nie wytrzymać takiego nacisku. Dach Dobudówki jest mocny i zdaniem Lucka wytrzyma ciężar nawet 10 osób.
Podczas przymierzania się i zaglądania widzicie na podłodze Dobudówki roztrzaskane cegły - najprawdopodobniej te, które poleciały z drugiego z zamurowanych otworów.
Referee
Offline
Haha! Ale wtopa, Zorin grzebie w sakwie i jakoś liny znaleźć nie może: "Nosz kurwa! Musiała zostać na ladzie! 8)"
W każdym razie, jak Lucek ma długi sprzęt, to ja na ochotnika
Ostatnio edytowany przez Dugel (2017-11-07 16:42:25)
Offline
Krasnoludzki sprzęt z definicji jest długi ;-)
Czyli jak rozumiem dwie osoby opuszczają Zorina, który trzyma pochodnię i załadowaną kuszę (mając nadzieję na małe drgania i nieodstrzelenie sobie sprzętu
... co odsłoniło migotliwe światło pochodni i czy mężny Zorin nie wkracza na ścieżkę szybkiej i bolesnej zguby ... okaże się wieczorem, kiedy to umieszczę wpis. Zapraszam do uwagi około 22.00
Referee
Offline
kurcze aleś zbudował napięcie - posikać się można z wrażenia. Wszyscy się rzucili do schodzenia, jeszcze tylko tego brakuje, żeby Lucek odwalił Wing Suit i na majtach wylądował obok Zorina. Tak na poważnie, to może na początek opuścimy latarnie, coby się trochę rozejrzeć, a potem dopiero idzie Zorin
Offline
Latarnia - czemu nie! Chociaż zepsułeś niespodziankę, hehe
Offline
No tak się zastanawiałem czy ktoś na ten pomysł wpadnie Zatem jak rozumiem pochodnia zostaje a latarnia Lucka jedzie na dół.
Światło powoli zjeżdża w dół oświetlając szare kamienne ściany, pokryte zatartymi płaskorzeźbami, których dokładne kształty zniekształcają rzucane cienie. Latarnia kołysze się i wiruje lekko, a waszą uwagę przykuwają masywne kamienne posągi zbrojnych postaci. Każdy z bronią w jednej ręce i pustą wyciągniętą dłonią drugiej. Jest ich pięć, i stoją na szerokich postumentach w każdym z czterech rogów pomieszczenia oraz jeden na ścianie naprzeciw metalowych drzwi wejściowych do Dobudówki. Poza nimi oraz stosem rozbitych cegieł wnętrze Dobudówki wygląda na puste. Żadnego ruchu i cisza. Latarnia dotyka szachownicowej podłogi z lekkich stukotem.
Zorin zaczyna schodzić po linie, zręcznie trzymając się jedynie jedną ręką i przytrzymując zaplecionymi nogami - wcale nie taka prosta sztuczka, jeśli w drugiej ręce trzyma się napiętą kuszę, widać że ma niejakie doświadczenie z linami. Bezpiecznie zsuwa się na dół i przykuca spięty obok latarni. Z tej pozycji widać, że posągi wraz z postumentami mierzą około 3 metrów i sparwiają wrażenie jakby patrzyły na Zorina. Sprawiają niepokojące wrażenie, ale żaden ruch nie zdradza jakiegokolwiek niebezpieczeństwa.
Referee
Offline
Też wpadłem na pomysł z latarnią, ale nie lubię dysponować nie swoim majątkiem ;-P Drugi pomysł był taki, żeby tam rzucić pochodnię najpierw, ale obawiałem się, że pomieszczenie pójdzie z dymem
Miałem nadzieję, że chłopaki mnie opuszczą na tej linie i będą mogli w razie czego wciągnąć z powrotem. Z drugiej strony lina to przyjaciel człowieka Także wyszło jak wyszło...
------------------------------------------------------------------------
Wracając do "rzeczywistości":
O co chodzi z tymi "pustymi wyciągniętymi dłońmi" w posągach? Jakie mają pozy, normalne - "pozujących do rzeźby" wojowników czy jakby zastygli w panice z bronią w ręku i osłaniając się drugą dłonią przed jakimś niebezpieczeństwem? Zastygam w bezruchu i rozglądam się tylko po pomieszczeniu - czy widać jakieś schody na dół, może klapę? Okna? Jak wygląda podłoga? Deski? Kamienna posadzka?
Ostatnio edytowany przez Dugel (2017-11-08 09:04:17)
Offline
Posągi nie wyglądają jak "skamieniali" ludzi, zwłaszcza złapani jakimś czarem w czasie ruchu. Wyglądają jak wojownik, jakiś łowca, czarodziej , kapłan oraz kobieta nieokreślonej profesji (nie ma broni ani żadnych różdżek, trochę wygląda jak jakaś mniszka). Raczej wesołe twarze bez śladu jakiegoś zepsucia czy hmm zła w rysach. Kapłan nosi zresztą symbol Pelora. Na posągach nie ma żadnych elementów nie kamiennych, w stylu prawdziwej broni czy też innych metalowych elementów. Posagi mają raczej naturalne postawy "do obrazka", wyprostowane sylwetki z jedną ręką na:
1. mieczu wiszącym u pasa
2. toporze opuszczonym wzdłuż nogi
3. różdżce tkwiącej za pasem,
4. młocie opuszczonym wzdłuż nogi.
W każdym przypadku ręka jest wyciągnięta do przodu z dłonią "w kołyskę" jakby coś postać podawała. Dłonie są jednak puste. Tylko ta Mniszka jest wyjątkiem, ponieważ wyciąga obie dłonie do przodu tworząc taki koszyczek, w którym leży kamienna kula (zwykły kamień) - jak się wydaje nie będący częścią posągu (oddzielny element).
Podłoga wyłącznie kamienna wyłożona marmurowymi czarnymi i białymi płytami (około 50x50cm) - ukośna szachownica.
Referee
Offline
A jakieś widoczne wyjścia z tego pomieszczenia? Schody, klapa w podłodze, okna - chociażby zamurowane?
Offline
Aha, nie napisałem.
Jedynym wyjściem są metalowe drzwi na ścinie przeciwległej do ściany gdzie stoi Mniszki (zerknij na plan). Z tego co mówił jednak Lucek badali je od zewnątrz i zawiera pułapkę (z badania Mnulith wynika, że magiczną). Żadnych innych wyjść w tym klap nie widać - nawet pod stosem cegieł raczej nic nie ma bo nie jest dostatecznie duży aby ukryć klapę.
Drzwi - ciemny metal, gładkie, dwuskrzydłowe. Nie mają klamki, tylko dwie gładkie gałki. Drzwi nie mają zamka.
Referee
Offline
Czegoś tu nie załapałem: patrząc na plan domu - to jest pomieszczenie skrajnie po prawej? W/g rysunku na pierwszym piętrze są tylko zamurowane okna, dlatego tak się dopytuję o jakieś drzwi itp. Sądziłem, że te metalowe, magiczne drzwi są na parterze, pod pomieszczeniem z posągami?
Offline
Dobudówka to jest pomieszczenie oznaczone jako I.6 (na uzupełnionym planie jaki zaraz umieszczę i nie nie ma pięter! Tylko jedna kondygnacja. Tak, na wysokości 1 pietra były w tej Dobudówce okna, które zamurowano.
Referee
Offline
Aha, czyli wszystko jasne, myślałem, że to pomieszczenie ma 2 piętra:)
No dobra... w takim razie: włażę z powrotem na górę. O ile zdążę ;-) Nie uśmiecha mi się samodzielne badanie tego pomieszczenia po tym co zobaczyłem.
"Nie podoba mi się to. Co to za galeria wojowników w magicznie "zapieczętowanym" pomieszczeniu? Kto zamknął to pomieszczenie i w jakim celu? Wyglądają jakby każdemu z wyjątkiem mniszki brakowało jakiegoś "atrybutu". Może o świcie powinniśmy się jeszcze rozejrzeć po reszcie budynku? Może znajdziemy jakieś przedmioty pasujące do tych postaci? Co Wy na to? Mnulith powinna to zobaczyć."
Offline
Rzekomo w tym pomieszczeniu są dwa magiczne przedmioty jeden z nich to duzy przedmiot... Jakoś z opisu nie wynika by było coś jeszcze widoczne co by pasowało do gabarytów, może jakiś blok ściany?
Drugi z przedmiotów to możliwe ta kulka.
Co do postaci to wydaje się jakby może trzeba było coś dać? (położyć na dłoni)
Zdaje się mamy tylko młot, być może miecz, reszty różdżki/topora raczej nie mamy.
Offline
[uściślam]
Mnulith mówiła o dużym i nieruchomym obiekcie pod przeciwległa do drzwi ścianą. Wskazywałoby to raczej na cały posąg, a nie tylko jakiś jego/trzymany przez niego fragment.
Drugi przedmiot był dla niej spora zagwozdką jednak z tego co mówiła nie wynikało, aby był w jednym miejscu z pierwszym, a jedynie w podobnej odległości od drzwi, ale w innym miejscu - wskazywała jednak wyraźnie na trudności lokalizacyjne
Referee
Offline
No dobra to jest jeszcze coś.. gdy byliśmy w podziemiach tam też są jakieś duże drzwi, które sugerowały by że prowadzą do tych drzwi.... teraz okazuje się że podziemia nie są z tym miejscem połączone.
Wydaje mi się że tutaj to na końcu powinniśmy przyjść. Jakoś nie miałbym odwagi iść po tą niby zwykłą kamienna kulke.
Fajnie by było gdyby przejście tutaj nie było aż tak utrudnione i może Mnulith udało by spróbować usunąć pułapkę z tych drzwi. Ale to z tym poczekajmy bo być może jeszcze jakaś magiczna pułapka będzie to usuniemy obie od razu (jesli tak te czary działają). A z drugiej strony może nie ma potrzeby otwierać czegoś, co byśmy musieli poźniej bronić przed intruzami. Dobrze wiedzieć że nikt tymi drzwiami się do nas nie przedostanie, można się bunkrować z powodzeniem na parterze.
Teraz to interesuje mnie to co ją oślepiało magicznie... może to są rzeczy które powinny trafić na te dłonie, a przez to że są wszystkie razem w jednym miejscu to ich magiczność aż bije po oczach
Jest wciąż kwestia zaległego wyjaśnienia czym jest zapisek w pergaminie magicznym? Czy to coś co mogło by sugerować z czym mamy tutaj doczynienia?
Wydaje się więc, że odpowiedzi znajdziemy w podziemiach.
Offline
Tak, te drzwi, które oznaczyłeś na pn ścianie podziemnej sali z drabiną jako: "w stronę domu" prowadzą do podziemnej sali pod Dobudówką.
dodatkowo przypomnę, że te drzwi "w stronę domu":
3. dwuskrzydłowe drzwi w ścianie pn - obite przyrdzewiałą blachą i ze mechanizmem zamknięcia widocznym z tej strony (czyli chyba do otwarcia). Ponadto mają mały okratowany wizjer
nie było specjalnie nic przez niego widać, ponieważ światło mieliście "ze swojej strony". Nie drążyliście jednak tematu i na pewno jest to opcja do podejrzenia czy nie widać tam czegoś, co może podpowiedzieć wam charakter położonej wyżej Dobudówki z posagami.
Pergamin nie zawiera sugestii związanych z tym miejscem, tyle wynika z wcześniejszych wyjaśnień Mnulith.
Referee
Offline
Dodatkowe pytanie, gdy już Zorin wyjdzie i ma orientacje w pomieszczeniu w którym był... Gdy bylibyśmy w pokoju z portretem "który wszystkich widzi", to czy możliwe że przez zamurowane okna, gdyby nie były zamurowane, patrzył by na coś konkretnego... np. na kamień? Mieli byśmy odpowiedź po co ten obraz jest magiczny. Nie znamy jego funkcji i co jest bodźcem który uruchamia tą magiczność.
Offline
Co do drzwi z podziemi nie czytałem na tyle uważnie, żeby to zapamiętać. Niech Sędzia rozsądzi ;-)
Też jestem za, żeby to pomieszczenie na razie odpuścić. Trzeba się w końcu przespać. Temat snu został zarzucony, ale jak mówiłem piszę się na pierwszą wartę (przy ognisku) a spać mam zamiar na klapie do piwnic (żeby przez nią nic nie wlazło). Będę dzwonkiem i budzikiem w jednym ;-)
Potem, za dnia, proponuję przeczesać wszystkie pomieszczenia w których jeszcze nie byliście, może coś się trafi pasującego w "kamienne ręce"?
/ale kumulacja: pisaliśmy we trzech na raz/
Ostatnio edytowany przez Dugel (2017-11-08 15:35:43)
Offline
Moim zdaniem w budynku już jest całkiem bezpiecznie, można tak rzec. Jedynym miejscem gdzie jest niewiadoma to miejsce za graciarnią. Raczej nic stamtąd nam nie grozi.
I sądziłbym że kopanie się w graciarni nie jest obecnie priorytetem i to może poczekać.
Można się teraz skupić nad noclegiem i odpoczynkiem, a nad ranem spróbować dalej grzebać się z tematem.
[Nie wiem czemu mam usilne parcie na odpoczynek, potrzebujemy go? Czy wystarczy jak drzemniemy się 3h, zjemy grupowy posiłek i hola wio, dalej, ahoj przygodo]
Offline
Posiłek na pewno.
Reszta do waszej decyzji, na razie żadnych minusów bym wam nie przyznawał.
Takowe mogą się pojawić ew. na jakimś tam etapie dnia kolejnego w razie nieprzespania nocy (tzn. przeznaczenia jej na dalsze eksploracje).
Portret - z uwagi na jego "rozbiegane" oczka ciężko ustalić na co patrzy, jednak wydaje się się - biorąc pod uwagę wysokość umiejscowienia i wielkość okien oraz odległość portretu, że raczej nie "widziałby" żadnego z posagów. W szczególności na pewno nie widziałby Mniszki.
Pamiętajcie jeszcze, że oprócz patrzenia portret ujawnił dodatkową cechę potencjalnie magiczną - nie dało się zdjąć go ze ściany, czego próbował Briborn.
Referee
Offline