Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
No to obóz Panowie poproszę do następnego ranka. I może wyjątkowo mnie zwolnijcie z warty :-]
Dokładnie tak nie ma co gonić dalej, bo jak nam przyjdzie wracać do miasta, to będzie lipa. Obozujemy do ranka
Offline
OK, zatem poproszę wskazać warty i inne kwestie dot. obozowiska.
Referee
Offline
Warty:
1) Pra-Batar, Zjawa,
2) Anax, Briborn,
3) Dure, Marley,
4) Dambert, Wiewiór
Obóz najchętniej w jakimś zagłębieniu z niewielkim ogniskiem - tak, żeby ogrzać Zorina, ale nie wzniecać łuny na 1000 mil. Po południu jeśli jest możliwość staramy się zapolować na jakąś zwierzynę.
Offline
Zorin zasypia dość niespokojnym snem z ewidentną gorączką, a noc upływa spokojnie choć sami nie wiecie jakiego mieliście farta
Wiadomość dodana po 02 min 09 s:
Polowanie nie poszło specjalnie, ani miejsce ani pora nie były odpowiednie.
Zorin rano budzi się słaby i wciąż z dolegliwościami. Kapłan ocenia, że albo zostaniecie na miejscu zapewniając mu dzień spokojnego snu/wypoczynku, albo to się będzie ciągnąc i potencjalnie pogłębiać.
Wiadomość dodana po 07 min 08 s:
Wielkostopy Anksymander wkurwia często tym swoim mentorskim tonem dla adeptów szkółki kapłańskiej, ale z drugiej strony zna masę fantastycznych opowieści i historii (nawet jeśli to bujdy). Wydaje się tez kompetentny medycznie i co ciekawe pomimo mięczakowatej powierzchowności i jawnego przyznawania się do całkowitej niekompetencji w zakresie walki, wydaje się niezmordowanym piechurem.
Wiadomość dodana po 13 min 41 s:
Marlej wskazuje, że w pobliżu jest przecież MaBukarapta - jeśli trzeba posiedzieć na miejscu dłużej. Anaksyamnder o dziwo jest zainteresowany żywo, gdy dowiaduje się, że mowa o wodzu hobgoblinów.
Referee
Offline
ok ile konkretnie mamy do hobków? Jeśli dałoby się to zrobić powiedzmy w pół dnia - to może warto się do nich przemieścić - może oni coś zaradzą na niedyspozycję Zorina. Oglądam też ranę po ghulach pytając Anksymandera czy to może mieć coś wspólnego z tym.
Offline
Polecam zajrzeć do mapy
Anaksymander raczej to wyklucza, sama rana nie zdradza objawów zakażenia.
Referee
Offline
Polecam zajrzeć do mapy
Zdaję sobie sprawę, że to somsiedni hex, ale zagaduję swojej orientacji w terenie ile to godzin marszu (bo te nasze hexy są dość pojemne)? Dla Zorina od biedy można zmontować jakieś nosze i niech kuń ciągnie
Offline
Poprzedniego dnia zrobiliście 3 heksy. Sami musicie ocenić, ile to może być marszu. Potencjalnie niedaleko, biorąc pod uwagę fakt, że wzdłuż 1 hex to 5km.
Referee
Offline
Najgorsze, że z tymi najemnikami musimy płacić za pierdzenie w stołek. Ja siłą rzeczy jestem za postojem u hobków.
Offline
Zorin nie jest w takim stanie aby trzeba go było wlec na noszach. Posadzenie na konia wystarczy. Jest oczywiście pewna obawa czy to czasem nie jest zaraźliwe
Zmierzacie zatem do hobków, i po pewnym czasie widzicie w oddali wzniesienie upstrzone namiotami, zaś znacznie bliżej patrol hobgoblinów. Wydają się was rozpoznawać - Briborn o kształcie tyczki jest dość charakterystyczny, więc nie ma ryzyka jakiegoś nieporozumienia.
Referee
Offline
Na powitanie unoszę w dłoni barwione pióro, które nam kiedyś sprezentowali.
Niech prowadzą do wodza.
Offline
U hobków możemy posiedzieć do końca dnia i jeśli będzie taka potrzeba również dzień następny. Wymieniamy informacje, pytam co u nich, przestrzegam przed DZ, żeby się tam nie zbliżali. Może ich szamani coś zaradzą na dolegliwości Zorina. Ogólnie same +, darmowe wikt i nocleg z mega obstawą.
Przestrzegam tylko naszych nowych towarzyszy, aby był spokój podczas całego naszego pobytu
Offline
Co u was bracie? Jak sprawy waszego ludu? Jakie plany na najbliższą przyszłość? Zauważyliście większą aktywność umarlaków? Może jakieś inne ciekawe rzeczy dzieją się w okolicy?
Offline
O umarlakach nic nie wiedzą. Na pewno nie tutaj (lękliwie się rozglądają).
W nocy natomiast starli się z duża grupą (coś tam po ichniemu), czyli jak w końcu dochodzicie bugbearów, którzy chcieli podejść obóz. Strażnicy nie dali się zaskoczyć i bugbeary zostały odpędzone, a wydaje się że mogło być ich nawet koło 20. To strasznie cwane bestie i nie dało się wytropić na razie dokąd się skierowały.
Dobrze, że się na nich nie napatoczyliście po drodze.
Wiadomość dodana po 22 h 16 min 25 s:
Hobki na razie tu chcą siedzieć. Polują, rozbudowują obozowisko, oczyszczają okolicę. Myślą nad przeniesieniem się nad wodę. Oczekują jakichś wieści ze wschodu, ale raczej bliżej lata.
Szamanów tu nie ma, jedyny jaki był zdradził z Wurdokiem i zniknął. Ci, którzy opuścili Wurdoka na samym końcu sugerują, że był oszalały za sprawa złych duchów.
Pewną wiedze duchowa ma MaBukarapta i proponuję umieścić Zorina w namiocie oczyszczenia (taka sauna z jakimiś zioła = pocenie z odlotem:).
Gnolli nie ma w okolicy - wydaje się, że na razie odeszli na dobre.
Połowcy zaglądali, będą wracać do swojej dawnej siedziby. Ich dalekie zwiady także potwierdzały brak obecności gnolli.
Cały 23 lipca spędzacie o hobków. Genralnie się nie opierniczają. 1/3 patroluje. 1/3 poluje. 1/3 pracuje w obozie (skóry, suszenie, konserwacja, wyrób ubrań itd)/ Jak chcecie możecie pomagać.
Nie wiem co tam jeszcze chcecie.
Aha, wasz ulubiony Radeusz cały czas tu siedzi i chodzi na patrole.
Z kolei Anksymander uprawia kapłaństwo praktyczne - zamiast kazań pokazuje hobkom kilka praktycznych rzeczy dot. ich prac (powiedzmy ogólnie jakieś pomocne "cywilizacyjne" triki).
Referee
Offline
Z odlotu korzystam, dobry odlot nie jest zły
To jak spędzamy 23-lipca, to trzeba iść za ciosem i spędzić noc na 24. lipca... Warty już były podane, jak tam Zorin z rana? Kuśka działa?
O, Radeusz... może by tak zechciał zrobić sobie przerwę do hobków i ruszyć z nami? Namawiam z całą mocą charyzmy na przygody i możliwość walczenia ze złem, zadbania o dusze powstałych z grobów, itp itd.
Z pomaganiem - najemnikom każemy pomagać we wszystkim w czym się da, reszta jak kto chce - ja odpoczywam :-]
Offline
Ja tam przez ten czas integruje się z hobkami. Nic konkretnego, no chyba że wódz chce się podzielić konkretniejszymi planami na przyszłość.
Offline
Z Radeuszem wyraziłem się niejasno. On tu generalnie siedzi, ale i przy waszym przybyciu i rankiem następnego jest nieobecny - długi patrol.
Rano 24 lipca Zorin jest w zasadzie na chodzie, zatem wasza decyzja co dalej bo kasa leci
Referee
Offline
To dezerter jeden
Dalej z buta ustaloną wcześniej trasą.
Offline
Dalej z buta ustaloną wcześniej trasą.
Dokładnie, wracając może tu jeszcze wdepniemy
Offline
Dzień jest spokojny, pogodny i gorący. Marlej proponuje skończyć dzień przy wodopoju, gdzie uzupełnicie manierki i będzie możliwość zbadania śladów ew. innych gości. Marsz bez żadnych przygód i spotkań. Męczący z powodu upału (jakby ktoś chciał nosić płytkę to jaja na twardo .
Strzał z wodopojem jest o tyle dobry, że jest tam dobre miejsce na obóz i ...jest powracający daleki patrol hobków z Radeuszem, Białym Piórem, Kotebasem i Łomotem o Świcie na czele.
Wiadomość dodana po 03 min 46 s:
Z wieści - tropili, ale bezskutecznie bugbeary (spory oddział).
Ich zdaniem duchy są niespokojne, na coś się zanosi na dalekim WSCH.
Gnolli nie ma, ani ich śladów.
Radeusz bardzo się cieszy na was widok, ale na razie hobgoblinów nie chce opuszczać. Mówi, że bez potrzebują pomocy, bez szamanów i magii są okulawieni.
Dopytuje dokąd zmierzacie.
Możecie oczywiście razem przenocować.
Referee
Offline
spoko nocleg w większej grupie jest lepszy
Mogą coś doprecyzować z tym dalekim wschodem - jak on bardzo daleki?
Poza tym integracja z Radeuszem i Hobkami Taka ekipa bugbearów kręcąca się tu w pobliżu to nie jest dobra wiadomość?
Natknęli się może na oddział koboldów?
Offline
Duchy nie są precyzyjne.
Ślady koboldów widzieli. Samego spotkania nie było.
Tak, obecość bugbearów jest wielce niepokojąca.
Referee
Offline
Dobry nocleg nie jest zły. Jak będziemy podróżować dalej sami to trzeba mocne warty wystawiać.
Offline
Noc mija spokojnie. Rankiem hoby życzą wam szczęścia i ruszają do obozu, a wy do nekropolii. Pogoda nieco siada, chodzą ciemne chmury, ale finalnie niec wielkiego z tego na razie nie ma. Udaj wam się dotrzeć do miejsca waszego poprzedniego obozowania, choć nie bez kłopotów. Wydaje się, że bez Pra Batara nie byłoby łatwo.
Miejsce bez zmian, poza rozwłóczonymi resztkami ghulowego ścierwa - drapieżniki najwyraźniej wzięły swoją dolę.
Jest wczesne popołudnie.
- Dobra trzeba sie zastanowić nad planem działania. Nie jest nas wielu, wiec musimy rozsądnie zaplanować podział obowiązków - tako rzecze Marlej.
Referee
Offline
Chłopaki, mam problem techniczny. Jestem na zwolnieniu a moje mapki zostały w robocie. Wracam w poniedziałek :-]
Ewentualnie jak Briborn to pociągnie to Zorin słucha rozkazów...
Offline