Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
No Wiewiór jedzie z nami. Po wskrzeszeniu możemy mu nie płacić. Chociaż pewnie jakieś premie by się przydały.
Offline
W drogę zatem.
Offline
Jeszcze gwoli uzupełnienia. Po waszym powrocie oczywiście głośno było o sprawach wam wiadomych:
- zagrożeniu ze strony gnolli;
- zagrożeniu ze strony hobgoblinów (raczej tak się o tym mówiło);
- i przede wszystkim niesłabnące plotki o zagładzie Wypalanek, w tym też głosy nawołujące do zemsty na bliżej nieokreślonych sprawcach. Niektórzy szeptali nawet, że winni są magowie z Wiezy Septarchy. Potem pojawiły się pogłoski i źle w Domu Złym i chyba właśnie to, w połączeniu z głosami że Lord nic nie robi skłoniło Mitrydala do wysłania oddziału dla zabezpieczenia podejścia na uskok.
BTW wydaje się, że sporo głosów judzi na kogoś w zw. z w/w (a to na Lorda aktywność lub jej brak, a to na magów że coś zrobili lub względnie nie zrobili by zapobiec, nawet pojawiają się głosy czemu kapłani Pelora nie ochronili Wioski.
Wiadomość dodana po 03 min 30 s:
W karczmie mocno pytano was także o wasze przygody, no i by było jasne sprawa waszych zdobyczy łatwo wypłynęła. Byli chyba nawet chętni do jakiejś wyprawy, ale jak się okazało, że po drodze są gnolle, hobki i na miejscu trupy to się chyba na gadaniu skończyło.
Aha i wyszło też + X do fame dla Briborna, bo zna hobki i go poważają (pewnie dla niektórych jest to + X do bycia chujem, co się z brudasami i wrogami Miasta układa
Wiadomość dodana po 07 min 01 s:
Jak już zbieracie się z Miasta to się natykacie przy Nentirze oczywiście na Pra Batara oraz trójkę konnych, w tym dwóch postawnych jasnowłosych młodzianów o orlich nosach, modnie odzianych i czarnobrodego, niemłodego już bysiora w zbroi płytowej. Dwójka pogrążona jest w wesołej rozmowie, pada imię Karas.
- O - rozpromienia się Marlej - Toż to trójka mężnych synów Braeth, Karas, Meras i Kutas ...
Referee
Offline
Zanim wyszliśmy jeszcze taka sprawa:
W sklepie Nerumara możesz złożyć zamówienie na poszukanie takiego sprzętu (pierścień/branozlety). To jest jednak całkiem droga zabawka - cena w granicach 1.500 -2000 SZ.
Tańszym rozwiązaniem są np. tarcze +1 (jakiś puklerz w granicach 0,9 K-1.2K) czy np. kolczuga +1 (w okolicach 1K-1.3K).
Potrzebna zaliczka 10% gdybyś reflektował.
Zostawiam więc tam zaliczkę 100sz na poczet poszukania kolczugi +1.
Dał nam Lord wspomniany wcześniej glejt z prawem przejścia przez punkt na zejściu z uskoku? Czy nic takiego nam nie potrzebne?
Haha, Marley jest niezawodny
No to przedstawiamy się i proponujemy chłopakom kolejeczkę. Niech doprecyzują kiedy byli w Domy Złym w stosunku do naszych działalności. Gdzie ruszają? Może mają ochotę razem się poszwędać? Z naciskiem na poszewędać, bo oni konni a my nie :-]
Offline
Glejt - przeoczyłem, wskazywałeś rzeczywiście i o dziwo Lord się zgodził (doradcy namawiali na nie), jednak zastrzega że robicie to na własną odpowiedzialność.
Wiadomość dodana po 09 min 18 s:
Co do Karasa, Merasa i Kutasa to może nie zlali was całkowicie (wydaje się, że rozpoznali charakterystycznego Briborna, zagadnęli w tym temacie i wyrazili delikatne zainteresowanie), ale gadki wyraźnie ich nudzą. Wyglądają na ludzi zuchwałych do granic możliwości, przy tym nie do końca zadufanych, gwałtownych ale i takich co to porywają tłumy (tak najbardziej sobie postawcie przed oczyma jakiegoś polskiego szlachciurę zawadiakę w typie Kmicica - pierwszy i do szabli i do szklanki, choć nie warchoł). Przy czym niestety widać wasz pośledni stan społeczny jest im zawadą dla pogłębiania relacji, widać na wamsach herb rodowy noszony z dumą. Mówią głośno i często się śmieją tubalnie, powiadają z lekką ironią ale nie w sposób obraźliwy. Tak, byli w Domu Złym, którego słudzy nie oprali się ich męstwu i potędze ich ostrzy. Tak, uwieźli bogaty łup. Teraz zwracają głowy ku ważniejszym sprawom i godniejszym wyzwaniom.
- Jeśliście ciekawi naszych orężnych przewag przybądźcie czasem do Jednorożca...
Opowiadaniem się gdzie idą nie są zainteresowani i wspólnym marszem zainteresowani też nie są.(masz wrażenie, że gdyby się dowiedzieli o nekropoli to potraktowaliby taki cel ze wzgardą) sugestię tą traktują z dobrotliwym pobłażaniem (coś w stylu propozycji dziecka).
- A Gudbert rzeczywiście bywa Kutasem
Wobec tego 21 lipca wyruszacie z Miasta i bez dalszych przygód docieracie do drogi z uskoku, przy której rozbił się teraz oddział zbrojnych. Widać namioty, w tym jeden większy. Widać zbrojnych, ale i robotników pieczołowicie obrabiających drewno i umacniających niewielki obóz. Na drodze ku dołowi, rozstawiono kozły i wre praca nad zbudowaniem palisady.
Wiadomość dodana po 12 min 38 s:
Co do zaliczki przyjąłem.
Wiadomość dodana po 18 min 11 s:
Aha i pracuej nad nowymi zasadami dotyczącymi marszów. Chce wprowadzić większy wpływ na długość wędrówek ciężkich zbroi/tarczy i logiczność to z prostym założeniem - z ciężka zbroją i tarczą (ważyły w cholerę i były niewygodne) łazi się słabo. Chciałbym mechanicznie oddać przewagę lekkości w takich sprawach. Zastanawiam się też nad kwestią krytyków oraz leczenia, w tym także pogorszenia "łatwości" leczenia - konkretnie chodzi mi o to, że leczenie lekkich ran być może nie powinno tak samo łatwo leczyć umierającego jak i lekko rannego
Referee
Offline
- Powiedzcie tylko co za kreatury tam spotkaliście i ile sztuk żeście usiekli?
Przy wojsku chciałbym zostawić Huragana, bo może nie zdążyć uciec przed zombie . Wieczorem po niego wrócimy. Coś się pojawiło na widoku wojska? Robili jakiś zwiad?
Offline
- Powiedzcie tylko co za kreatury tam spotkaliście i ile sztuk żeście usiekli?
- Jacyś pośledni słudzy mroku, kto by ich tam liczył. Aleś ty nudny kawalerze.
Dowódca, nieznany wam typek, na glejt się dziwi, ale nie oponuje mimo widocznej chęci. Koniem jednak zajmować się nie zamierzają, to nie stajnia miejska. Nie myśli się także wam opowiadać o swoich zadaniach i przedsięwzięciach, bo nic w glejcie na ten temat nie widzi.
Okazuje się jednak, że w oddziale jest i kapitan Blake, który potem wita was życzliwiej. Na konia może mieć za drobną opłatą baczenie jeden z robotników, jego znajomy. Co do zwiadu to takowego im wyraźnie zakazano, zatem dziwi się że Lord wam zezwolił na schodzenie. Oni mają tu uniemożliwić wykorzystanie podejścia przez wrogie siły, dlatego budują tu palisadę, co jest trudne bo i grunt nieodpowiedni i drewno trzeba zwozić. Długo jeszcze muszą wystarczyć zasieki. Przydzielono tez dwóch kapłanów Pelora, ale w praktyce na stałym dyżurze jest jeno jeden znaczniejszy, drugi to jakiś adept.
Wiadomość dodana po 04 min 21 s:
Jutro przerwa, aha i czekam na ew. sugestie co do kwestii mechanicznych.
Referee
Offline
Kim w ryj tym trzem cwaniaczkom:)
Co do zbroi/leczenia to Ty tu rządzisz. Demokracja nie popłaca. Patrząc ogólnie to maksymalnie nierealne jest, żeby sobie chodzić na piechotę i z tarczą w płytówce na klikudniowe wyprawy. Koń is a must :-] Pytanie, czy to nie miał być oby prosty system? Co do leczenia jak to zreformujesz to będzie jeszcze bardziej śmiertelnie. Swoją drogą to dajesz nam jakieś fory, że jeszcze żyjemy? 8) Jeśli chodzi o krytyki to jest coś co strasznie poprawia frajdę z gry (ach, te Kryształy Czasu:D ). Może to się marnie skończyć, ale jestem za
No to co? Briborn parkujesz konia? Ruszamy do kopalni po drodze?
Offline
Parkuję konia razem ze zbroją. Jak nam przyjdzie spieprzać, to zbroja słabo się sprawdzi.
Co do zasad. Ze zbroją ma to sens, że nie da się w niej zapieprzać na codzień. No chyba, że jest świetnie wyświetlona, a noszący ma siłę konia. Co do mikstury leczenia lekkich ran to w ciężkich przypadkach można ustalić, że działa 2-3x słabiej, ale nie proponowałbym jakiś ograniczeń ilościowych/24h. Czyli po użyciu 1 na ciężkie rany i jednej na lekkie staje w miarę świeży koleś. Co do krytyków jestem za. Co do śmiertelności to i tak jest porażająco niska - tu chyba odzywa się litościwe podejście naszego Mastera.
Offline
CO do zbroi to byłaby to prosta zasada. Zbroja kolcza plus tarcza albo sama płytówka to max 3 hexy dziennie. Teraz zazwyczaj robicie 4, a były przypadki, że jak chcieliście cisnąć to i 5 wpadło
Jeśli chodzi o leczenie to bardziej mi chodziło o to, że jest leczenie lekkich ran (k6+1), leczeni poważnych ran (2k6+2) i chyba jeszcze leczenie cięzkich ran (3k6+3). One się różnią po prostu ilością przywracanegp hp. Przy czym leczenie lekkich ran przywraca k6+1 tak samo komuś kto ma 40 hp z 50 początkowych, jak i komuś kto ma np. -2 hp. Myślałem o tym, aby te słąbsze przy takich cieżkich ranach leczyły mało, np. tylk stabilizwały na O. Zostawie jednak jak jest i boczną furtką wprowadze inne rzeczy - zakażenia/powikłania ran. Mam już tabelkę główną zdarzeń losowych i jednym z losowań są niebezpieczne zdarzenia. Dotąd ta podtabelka liczyłą 10 pozycji w stylu pokązania przez osy, wpadniecie do dołu czy jakieś inne kwestie. Teraz dodałem zakażenia/powikłania ran - warunkowo, tzn. jeśli wylosowany był np. ranny w ciągu ostatniej doby i nie wykonał RO.
Mnie się ograniczenia ilościowe wydają sensowne, gdzieś to się nawet pojawia z tych retroklonach, ale one nie dotyczą ilości na 24/h tylko ilości na dane rany. To jednak na razie nie jest problem, ponieważ nie szastacie tymi leczeniami
Krytyki. To niestety broń bardzo obosieczna. Macie już teraz więcej hp więc może nie byłyby takie zabójcze. Na pewno mogą być fajne jak w kupie opadniecie jakiegoś większego stwora, ale w odwrotną stronę może być masakra. Weżmy sobie taką walkę z tymi ostatnimi koboldami. Generalnie to słabiaki, mają małą szanse na trafienie (np. briborna to od 16+ wręcz, rzucając jeszcze mniej), powinny spadać właściwie od jednego trafienia. I teraz jak takich 100 gnojków wali z daleka dzirytami z jakimś minimalnym prawdopodobieństwem trafienia, to statystycznei wsadzają wam 5 krytyków.
Na razie chyba bym "krytyki" tzn. naturalne 20 spróbował bym zrobić nie po prostu większe obrażenia, ale może coś w stylu rozwalenie tarczy/ wytrącenie albo złamanie broni/ automatyczne przejecie inicjatywy/uszkodzenie zbroi/jakieś pochwycenie przy przeciwniku, który takie manewry stosuje/obalenie przez większą istotę i gdzieś tam jako jedna z opcji damage x2 albo +k6. Tutaj myślę możecie zdecydować, bo to wszystko działa w obie strony.
Oczywiście, jeśli coś nie zadziałą to bez żalu wywalam.
A co do łagodności to dementuję. Właśnie przecież zaprezentowałem Wam jak wiele rzeczy losuje, wcale tego nie dobierajac do waszej siły. NIe naciągam, a stosunek spotkanych istot sprawdzam rzutem 2k6 (rzut realcji), czasem uwzg. pewne modyfikatory jak za to, że pomogliście koboldom a Marlej znał ich język. Jednak dalej słąby rzut reakcji oznaczałby natychmiastowy wpierdol.
Jesteście jednak generalnie ostrożni.
Chodzicie silna ekipą, poprzednio nawet bardzo silną (trudno, aby zagrożeniem dla 20 chłopa była jakaś 2k6 grupa tałatajstwa).
Finalnie w kilku przypadkach mieliście farta - walka z bandytami ich szefem w płytówce, walka z bratem szefa Gnolli (który był lepszy od Briborna, ale zebrał od niego bęcki), walka z gnollami, w której elite ich piechoty odparowała potężnym czarem Mnulith czy wreszcie nocny wjazd Bugbearów, którzy pomimo sporej szansy nie uzyskali 100% zaskoczenia (jakby wam po cichu zdjęli wszystkich wartowników, a nie udało się tylko z ostatnim, to mogłoby się skończyć na śmierci we śnie całej ekipy)
Wiadomość dodana po 31 min 08 s:
OK, wojacy was przepuszczają, a kapłan nawet błogosławi na drogę chętnych. Schodzicie łagodnym podejściem w dół, w stronę krzaków, drzew i dawnego obozowiska gnolli skaptowanych przez Wurdoka. Co chcecie konkretnie zrobić? Jak idziecie itd?
Referee
Offline
Chciałbym abyśmy podeszli pod DZ uważając Prabatarem na pułapki. Poza terenem zapułapkowanym mogę iść na początku. Chciałbym zobaczyć czy coś się zmieniło przy domu. Czy zombie jest więcej? Czy mają inny "zasięg" . Tym razem nie bawimy się w głupie akcje tylko od razu w nogi. Na maksymalnym zasięgu sprawdziłbym ich podatność na ogień.
Offline
Marlej mocno oponuje:
- Po chuj nam to ryzyko? Nikt nas tu nie wysyłał i o nic nie prosił. Po co mamy się narażać walcząc z trupami, które tu siedzą? Dla rozrywki? Chcemy się tu pchać, bo byli tu rzekomo jacyś trefnisie pajace i twierdzą, że coś wynieśli? No chyba, że tam chcemy włazić i eksplorować, ale wtedy niech nam kapłan powie, ilu nieumarłych może przegnać.
Referee
Offline
Co do mechaniki, ok. Z tymi krytykami to faktycznie, jesli jest przewaga liczeba wroga to mocno smiertelne sie robi. Zaskoczyles mnie twierdzac, ze nam nie dajesz malych forow, chociaz z drugiej storny przeciez bys sie nie przyznal Ostrozni staramy sie byc, przynajmniej ja sie staram. Czasem nawet sie zastanawiam, czy Zorin nie jest zbytnim tchorzem, ale tlumacze to sobie ze jest wyrachowany ;-)
Blogoslawienstwo poprosze, jak "daja".
Marley - nikt nie chce z nimi walczyc. Sa powolni. Zajrzyjmy tylko z odleglosci czy dalej ich "mrowie" czy tych trzech pajacow naprawde spacyfikowalo to miejsce.
To niech sie kaplan wypowie, jakie ma moce vs nieumarli, bez pierniczenia, ze "moc ma wielka". 50 przegonisz? A 100? A ilu bys zabil jakby sie okazalo, ze to konieczne?
(sorki za brak polskich liter, ciezkie warunki (nie)pracy mam chwilowo)
Offline
Marlej tylko kiwa głową, ale nie wyglada na przekonanego.
Kapłan potrafi odpędzać nieumarłych, a nawet wierzy że ich niszczyć. Wątpi jednak, by nawet jego przełożony zdołał powstrzymać setkę umarłych.
Ruszacie przed siebie zagłebiając się w cichy, mroczny las. Rośliny są tu przywiędłe, pociemniałe i jakby chore. Pra Batar idzie przodem wyglądając pułapek.
Szybko natrafia na jedną a potem kolejną, w miarę jak się zbliżacie do lini drzew, w których pniach tak jak poprzednio tkwią dziwne czarne kamienie. Widać zarys muru i przewyższajacego go budynku Domu Złego.
- Co za mroczna atmosfera - mówi Anaksymander - powietrze, aż tchnie złym dechem. Czy mówiłem wam jak podczas podróży do ... (ale Marlej zamyka mu usta dłonią, drugą pokazując gdzieś między drzewa.
- NIe ma ciałą Jambiego. Pewnie teraz jest jednym z nich...
Wiadomość dodana po 07 min 05 s:
Zombiaków nie widać na podejściu. Wydaje się, że pułapki na trasie są rozbezpieczone. Wszystkie to hobgoblińska robota, ale zastawione dość niezgrabnie. W każdym razie Pra Batar pokazuje, że po bokach może być tego więcej.
Referee
Offline
To co Brib? Pakujemy tam dupska? Czy tyle zwiadu wystarczy?
Offline
Jak już tu doleźliśmy to dokończę zwiedzanie. Poczekajcie na mnie pod bramą, gdyby coś się pojawiło drzeć mordę z całej siły. Prabatar. Sprawdź pułapki w okolicy wejścia. Pojawiło się coś nowego? Czy wszystko rozbrojone? Ja chciałbym się rozejrzeć po dziedzińcu na początku. Tylko nie po zaułkach tylko pakuję się centralnie rozgladajac się na wszystkie strony. Stąpam powoli wynajmując jakiegoś ruchu. W dłoniach trzymam włócznię.
Jeśli zobaczę ruch zombie, to spadam za bramę.
Offline
Pod samą bramą pułapek nie ma, jednak jak tylko się zbliżacie widać na podwórcu szereg cuchnących resztek - około 10 rozpadniętych cielsk. Są w takim stanie, że trudno poznać co się stało. Dalej w oknach, wejściu do budynku oraz także chyba w budynku po prawej widać nieruchome cielska stojących zombie. Duże ilości.
Referee
Offline
Totalnie nieruchomych? Czy jak się zblizam, to się ożywiają? Kurcze dziwnie to wygląda. Jak się nic nie rusza wracam do towarzyszy.
- Kapłanie widziałeś już kiedyś coś takiego. Da się im jakoś pomóc, czy to już pozamiatane?
Offline
Jak daleko do nich podchodzisz, to ci powiem?
Wiadomość dodana po 03 min 04 s:
Komu pomóc? Tym na ziemi czy stojącym zombiakom? Tak czy siak kapłan rozkłada ręce. Takie rzeczy to już jakieś nieogarnialne boskie moce.
Referee
Offline
Na odległość 5 metrów tyle, że step by step. Gotów dać nogi za pas w każdej chwili.
Offline
Ruszają jak zbliżasz się do tej granicy. Wysypują się z na zewnątrz całym tłumem. Są oczywiście wolniejszy więc umykasz do bramy i grupy. Zatrzymują się ba wysokości fontanny. Wyszło może ze 20 sztuk z budynku po prawej.
Referee
Offline
Czyli wygląda, że 3 pajaców przynajmniej częściowo nie kłamało, tym niemniej dalej dla nas to miejsce jest niedostępne.
Ruszamy? Zahaczymy o kopalnię?
Offline
Ok. Ruszamy. O kopalnie zahaczamy, bo muszę kunia i zbroję zabrać.
Offline
Kopalnia jest na dole, koń na górze. Nie widać tego na mapie bo hex centruje symbole i być może nie pamiętacie.
Zatem jedno się z drugim nie wiąże
Referee
Offline
Właśnie miałem zapytać bo to mi się nie zgadzało.
Offline