Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
"Oj no, pośrednio to przyłożyłeś" (myślę sobie )
EDIT: Właśnie dostałem zjebkę od Tereski, że dla niej jestem nieprzyjemny a śmieję się do komputera :-]
Offline
Tak czy inaczej, co dalej. Czeka was tu nocka a rankiem dokąd? Prosto do miasta czy jeszcze kopalnia?
Referee
Offline
prosto do miasta - już pragnę się pozbyć tego towarzystwa, poza tym nasz jedyny człowiek mający jakieś pojęcie o pułapkach zaraz mnie oskarży o mobbing ;p
Załatwmy jedno.
Offline
Zorn to nie tylko rękę ale i pisiora nawet przyłożył
Wydaje się, że przynajmniej Fredera i Cenfe takie zapewnienie zadowala. Phony jest nabuzowany, ale to w końcu on musiał brać na klatę atak zabójcy i został pozbawiony kontekstu całej wyprawy wraz z walką ramię w ramie/ocena waszych motywów w tym czasie itd, zatem trzeba dać mu czas
Referee
Offline
Rozumiem, że wybrał opcję nr 1?
Offline
Aha jeszcze tak od kuchni, dla Zorina, co do losowania i skalowania:
Rzucam losowo za każdy heks marszu. Na obu wyszło, że spotkania nocne (czyli kumulacja dwóch spotkań). Pierwsze to bugbeary (niebezpieczne i ciche istoty, które często korzystając ze swoich umiejętności zaskakiwania porywając ofiary) a drugie to kompilacja „waszym tropem podążają” i „dywizja koboldów” (mocne spotkanie z istotami w ilości 40-400). Z tym, że resztę sobie dopowiedziałem. Czy koboldy was ściągły z jakiegoś powodu? Teoretycznie mogły, w końcu to potencjalnie złe istoty a wy w marszu mogliście naruszyć jakieś ich tabu. Z drugiej strony uznałem, że nie chodziło tu o nekropolie, która nic z nimi wspólnego nie miała. Mogło więc nie chodzić o nic konkretnego, zwykły pech i spotkanie jakieś wyprawy wojennej. I tak bym pewnie zakończył, gdyby to było jedyne spotkanie tej nocy…ale, pojawiły się te bugbeary. Uznałem więc, że to nie was ścigają tak naprawdę koboldy lecz może właśnie bugbeary. Z jakiego powodu? Znowu arbitralnie, jednak biorąc pod uwagę skill bugbearów, uznałem, że chodzi o jakieś porwanie/ciche zabójstwo. Zapewne kogoś ważnego, skoro koboldy ruszyły w tej sile. A że z koboldami mieliście do czynienia, pomagając sprawa skutków spotkania obu grup była otwarta J.
Podobnie sprawa zabójcy w teamie wyszła losowo (taki ficzer losowy do postaci Pomyślałem kto mógł podpaść i opcja była albo totalny los, albo logika. Wobec przyczyn jakie wypisałem Zorinowi uznałem, że celem są Wilki. Starcie oczywiście pełna losówa, z dużym bonusem zabójcy jako speca od nagłej likwidacji. Phony z Susem mieli sporego farta i byli po prostu czujni, podejrzewając coś.
Więc podsumowując losuje i potem jak się da zaplatam watki w oparciu o potencjalne konsekwencje minionych zdarzeń.
Wiadomość dodana po 12 min 08 s:
Noc mija spokojnie. Rano ruszacie do miasta i marsz jest dość powolny, bo choć Freder rankiem kładzie ręce na Suse (he he), to nawet po leczeniu jest ona o prostu słaba.
Już na początku dnia spotykacie patrol hobków. Nic się nie dziej, wedle ich informacji, gnolle się nie pokazały. Powiedzieli tylko, że w okolicy widziano trolla, ale wyraźnie unika grupek. Rzeczywiście około południa Wiewiór znajduje jego srake, ale samego trolla nie widać.
Znowu pada deszcz i tym klimacie zbliżacie się, a następnie wkraczacie do miasta, mijając wcześniej opuszczone Wypalanki. Przy moście/bramie strażnicy informują was (najpiewr obsrani zamknęli bramę widząc was z daleka), że musicie się wszyscy zgłosić do Lorda.
Referee
Offline
no to się wszyscy zgłaszamy - jakbyśmy mieli wybór. Jak znam Lorda już szykuje dla nas premie.
... lotną
Offline
Na rozmowę zaprasza Prawnika i Briborna, Zorina i Marleja. Zdajecie raport, wypytuje co i jak, głównie o gnolle. Prawnik zdaje dokumenty w tym rozliczenie, Lord jest wyraźnie zaskoczony "dodatkiem do budżetu". Prosi o konsultacje ze skrybą i informacje co do miejsca położenia tej nekropoli.
Jest bardzo zaniepokojony Domem Złym i wioską, podejrzewa że to jeden wuj. Dużo zadaje pytań co do tych miejsc. Zastanawia się nad interwencją w Domu Złym, ale chyba na razie odsuwa ten pomysł. Generalnie jest zadowolony ze zwiadu. Na razie proponuje wam swobodny wypoczynek i rozformowanie oddziału.
Możecie tam powiedzieć co wam leży na wątrobie.
Referee
Offline
- Lordzie, wiesz pewnie dużo więcej od nas, ale sytuacja z tym dworkiem wygląda mega chujowo, mówiąc delikatnie. Widzieliśmy ponad 100 zombie. Ile ich jest w rzeczywistości? Nie wiadomo. Niestety są też mocno odporne na klasyczną broń, a dodatkowo aura tego miejsca sprawia, że nogi same miękną, więc wysłanie tam chłopków lub mieszczan będzie tylko dostarczeniem kolejnych rekrutów. Dodatkowo domostwo w jakiś sposób wpływa też na istoty żywe. Napotkaliśmy pułapki, których nie było wcześniej. Więc myślę, że jakaś moc skłoniła do ich zrobienia. Mam tylko nadzieję, że to nie jest moc która może pchnąć armię zombie do roztropnych działań, bo wtedy mamy przewalone jeszcze bardziej. Poza tym obszar wpływu jest dość znaczny biorąc pod uwagę Wypalanki i wioskę na bagnach. Nie wiem na ile bezpiecznie może się czuć miasto. Myślę, że gnole, to nie jest duży problem w porównaniu z tym co się dzieje i będzie działo.
Po tej kwiecistej wypowiedzi wracamy do domu i do Lucka. Ciekawe, czy nie zmarnował czasu ;p. Po drodze kupuję 4 butle z oliwą do lampy i dodatkową lampę.
Offline
Niezły masz generator opowieści pod czachą. Pseudolosowy ;-) Dla mnie to nie jest prosta interpretacja wylosowanych faktów
Meldujemy Lordowi o:
* obóz hobków (16.21) - zbierają zapasy i wybieraja się na PN i ZACH
* opustoszała wioska (17.23)
* Mantikora (19.24)
* dziwne zjawiska na niebie (PN-WSCH od 19.25)
* podziemia z Ghulami (19.25) - 228sz dla Lorda
* podejrzany wędrowiec: chudy, brodaty, barczysty, z kosturem; nie chciał z nami gadać
* atak potworów na (18.25): 7 bugbearów najwyraźniej handlarzy niewolników (wyżsi niż ludzie i z włochatymi, wielkimi uszami i paciorkowatymi oczyma, w sękatych łapach solidne bronie, poruszają się bardzo cicho, gryzą)
* troll pod miastem
Prawniku? Ile zarobiliśmy (z żołdu)?
Czy Lucek sprzedał może coś z tych rzeczy:
- dziwaczna szabla w skórzanej pochwie, jakby z kości jakiegoś zwierzęcia, o dziwo ostra
- kusza lekka (1k6-1), zasobnik na bełty (30), 25 bełtów
- kałamarz i kilka piór, zawinięty w płótno
- pierścień z symbolem laski skrzyżowanej z mieczem
Co tam u Lucka? Co tam u Mnulith? Czy Monoghan się nie pokazał?
Chciałem kupić sześciopak pochodni oraz jakiś sztylet (zwyczajny, żeby mógł robić za broń i za nóż do mięsa itp).
Chciałem też odwiedzić znajomych handlarzy. Może pojawiło się coś ciekawego...jakaś kolczuga lepsza? Może łuk/kusza? Może jakiś pierścień. Wiem, pewnie nas nie stać, ale trzeba się rozglądać.
No i jak sprawa Wilków? Frederowi bym wręcz zaproponował dołączenie do drużyny ;-] Co Ty na to Bribornie? Może w ogóle jak już trochę poznaliśmy nasz ostatni skład wybrać paru i ruszyć razem, chociażby na eksplorację do końca nekropolii?
Offline
Sporo kwestii. Polosuje jutro
Referee
Offline
Chciałem też odwiedzić znajomych handlarzy. Może pojawiło się coś ciekawego...jakaś kolczuga lepsza? Może łuk/kusza? Może jakiś pierścień. Wiem, pewnie nas nie stać, ale trzeba się rozglądać.
No i jak sprawa Wilków? Frederowi bym wręcz zaproponował dołączenie do drużyny ;-] Co Ty na to Bribornie? Może w ogóle jak już trochę poznaliśmy nasz ostatni skład wybrać paru i ruszyć razem, chociażby na eksplorację do końca nekropolii?
Co do Fredera, to jestem jak najbardziej za. Tylko Ty to próbujesz załatwiać, bo ze mnie kiepski mówca. Co do powrotu do nekropolii, też jestem za. Kogo proponujesz zwerbować do tej misji?
Co do zakupów, to też się chętnie rozejrzę. Przylazł mi do łba jakiś pierścień/naszyjnik polepszający inicjatywkę, ale jestem otwarty również na inne dobra.
Odwiedzamy oczywiście Mnulith, a u Lucka zjawiamy się na noc.
Offline
Wszystkie poniższe kwestie, wliczając solidny wypoczynek dzieją się na przestrzeni 3 dni: od 15 do 17 lipca.
Wilki:
Freder wątpił, aby Lord pozwolił mu się włóczyć teraz poza Miastem. Na pewno ma dla nich jakieś zadanie, poza tym, po tym co się stało, przez jakiś czas wolałby się nie rozdzielać ze swoimi. Tym niemniej za propozycję dziękuje (chyba szczerze). Cenfa tylko mówi, że jego zdaniem jesteście w porządku.
Oddział:
Po odebraniu żołdu ludzie chcą jeszcze wypić i dobrze podjeść zanim się rozlezą. Namawiają was byście wpadli do Pijalni Piwa Błękitny Księżyc (nr 23 znany wam lokal) lub Szarego Knura. Część ludzi potem się rozłazi w poszukiwaniu dalszej roboty, większość jednak zostaje na miejscu postanawiając nieco odsapnąć. Miejscowi idą do domów.
Lord:
Lord zdecydował o wysyłce żołnierzy i kapłanów by zbadać możliwość zablokowania drogi z obniżenia z wyżyny przy uskoku.
Żołd: zwiad trwał 11 dni. Wynagrodzenie było 5sierżant/3kapral/2trepy dziennie, zatem Briborn 55 SZ, Zorin z Marlejem po 33 SZ.
Dostaliście jakąś premię gotówkową, przyjmijmy że na tyle wysoką że pokryła trzy zaległe (zapomniałem pensje Dure i Wiewióra oraz jakieś standardowe wydatki typu nowa koszula czy spodnie, poprawienie butów u szewca czy pranie odzieży po wyprawie oraz te drobne zakupy Zorina.
Rekonwalescencja:
Za 1 dzień spędzony bez nadmiernej aktywności wraca 1HP (Jak ktoś w ogóle nic nie robi, tylko wypoczywa wygodnie to 2hp). Wiewiór zasadniczo potrzebuje kilka dni na wydobrzenie. Briborn także.
Lucek:
Skumał się z jakimiś krasnoludami, z zachodu (Miasto Glauburg), którzy byli w mieście z towarem, ale dostali jakiś list i musieli gazem wracać. Zgadali się na komis z dobrym procentem i potem na przedstawicielstwo, jak będą zadowoleni. Towar schodzi bardzo dobrze , ustawił się na spotkanie z jakimiś kupcami z południa. Pomaga jeden młody krasnolud Przyrowa – tej wiochy gdzie ludzie mieszkają zgodnie razem z krasnoludami. Materiały piśmiennicze zostawił bo dużo teraz papierologi. Co do szabli to był tu jeden kapłan i zupełnie przypadkowo nieco znał się na rzeczy. Podobno jest to ciekawy i bardzo rzadki materiał, kość jakiegoś stworzenia ze wschodu. Ponoć może ranić niektóre istoty odporne na zwykłą broń. Zdecydował na razie jej nie zbywać. Kusze też proponowałby zostawić. Zawsze kolejna broń w domu, biznes się rozwija itd... Pierścień to pierdoła, wart kilka SS, już lepiej go zostawić.
Mnulith:
Nie wiadomo gdzie jest. Lucek mówi, że się nie pokazywała. W wieży albo nikogo nie ma albo nikt wam nie otwiera. Niektórzy z pytanych odpowiadają, że trójka czarodziejów wyjechała na południe (lub zachód w zależności od relacji).
Monaghan:
Ani się nie pokazał, ani nie ma o nim żadnych wieści. Lucek obawia się, że już po nim i przemienił się do końca w jakąś bezmyślną poczwarę.
Zakupy:
Ogólnie rozciane w kilku sklepach są:
15 x Arrow +1 (120 gp)
15 x Arrow +1 (120 gp)
Longsword +2 (4000 gp)
Leather Armor +1 (human size) (2000 gp)
Shield +1 (2500 gp)
This battered shield once belonged to the renowned hero Nainarv, who vanished in the Black Pit of Terror.
Leczenie lekkich ran (potion) 50 gp
Scrol Protection from evil (50 gp) podobno może stosować każdy co umie czytać
Wiadomość dodana po 10 min 30 s:
Plotki i pogłowski:
Podobno Dom Zły został odwiedzony i obrabowany przez Karasa i Merasa z rodu den Bosh. Ponoć niedawno, wedle niektórych juz po tym jak w miecie rozeszły się plotki o tym, że w ruinach tego dworzyszcza mieszkają nieumarli.
Z miasta uciekli wszyscy członkowie starej rodziny Breugel. Ponoć spiskowali i ponoć Lord już nakazał ich aresztowanie, ale zdołali się jakoś wymknąć (ponoć uwożąc niespotykane bogactwa) w górę Rzeki.
Referee
Offline
Frederowi i Cenfie dziękuję za zaufanie i nadmieniam, że zawsze chętnie wejdziemy we współpracę. Przy okazji staram się wybadać co myśli o tym wszystkim Suse.
Co do ludzi, ustalamy, że jak będzie jakaś robota to w Pijalni Piwa Błękitny Księżyc będziemy zostawiać ogłoszenia. Wpadamy tam zresztą w międzyczasie, żeby trochę wspólnie wyżłopać, w ramach braterstwa kufla, nie tylko miecza :-]
Jak Lord chce coś blokować, niech nam wystawi glejt z prawem przejazdu. Taka mała prośba w ramach dobrej współpracy.
Lucek - dobrze kombinuje jak zawsze. Co do mojego sprzętu - materiały piśmiennicze zostawiam Luckowi, kuszę zostawiam u niego na przechowanie i ew. do użytku, pierścień też tam zostaje - niech podaruje jakiejś dziewce. Szablę zabieram ze sobą. Jeśli jest możliwość konkretnej oceny szabli gdziekolwiek - czy za pośrednictwem Lorda, czy gdzieś za kasę - chętnie bym poznał jej możliwości (jakie stworzenia rani, jak mocno/technicznie->statystyki).
Mnulith & Monoghan -> kpiesko, nie mamy czarusia. Daję ogłoszenia w dwóch wspomnianych knajpach, że szukamy kapłana na wspólną wyprawę, wiadomość u Lucka albo na miejscu.
Zakupy j.w. plus uzupełniam strzały do 20 (4 szt.) plus kupuję jeden zestaw strzał +1. Zlecam też pranie ubrań, czyszczę i ostrzę bronie, itp -> dbam o stylówę ;-]
O tego Karasa i Merasa rozpytuję w knajpach. O rodzinę Breugel rozpytuję Lorda jeśli jest możliwość lub jego przybocznych.
Offline
Suse, jak to Suse. Wypłoszona mocno i zdezorientowana. W ramach pocieszenia łatwo można ja zaciągnąc do łóżka, choć podejrzewasz, że nie tylko ty jesteś takim skutecznym pocieszycielem
Szabla jest gorsza od twojego miecz. To po prostu ciekawy przedmiot (nietypowy materiał), który potrafi zranić istoty jakie może ranić tylko broń magiczna. Jakby się znalazł kolekcjoner to może dałby za to sporo, ale na razie chetnego nie ma. Tak po prostu do sklepu to 100-200 SZ.
Odpisz sobie kasę za strzały +1. 4 zwykłę ci do tego dorzuci sprzedawca.
Rodzina Breugel do stary ród z Braeth, ponoć potomkowie jednych z założycieli miasta. Podobno spiskowali przeciw Lordowi i uciekli przed stryczkiem.
Karas i Meras to bracia den Bosch. Młodzi zawadiacy, którzy dużo podróżują. Czasem można ich spotkać w Srebrnym Jednorożcu, gdzie chętnie opowiadają różne historie o swoich rzekomych przygodach.
Referee
Offline
W tym zabójczym świecie nie poruchać to grzech ;-] Wspólnego życia jej nie obiecuję.
Szablę daję w użytkowanie Dure. Może kiedyś się przyda jak jego korbacz nie da rady. Jednocześnie u Lucka zostawiam info, że jest taka szabla w cenie połowy miecza jednoręcznego +1. Czyli ile? 1000sz? 2000sz?
Kasa za strzały już odpisana.
Zaczekajmy na Briborna...
Offline
Dure o dziwo nie chce tego, twierdzi że to nieporęczne i woli swój korbacz, ale podejrzewasz że się zwyczajnie pietra się "magii dzikich". BTW i Dure i Wiewiór chcieliby odwiedzić krótko rodziny (Wiewiór zgodnie z umową 3 tygdnie roboty, tydzień wakacji .
Połowa to będzie 1.000
Referee
Offline
Ok, Dure nie chce to jeszcze zobaczymy jak będziemy ruszać z miasta. Szabla zostaje u Lucka. On dobrze kit wciska to może kiedyś komuś sprzeda. Minimalna cena jaką bym chciał za nią to 1000sz. Może coś więcej wycygani? ;-]
Niech Briborn robi zakupy i coś ustalimy co dalej.
Offline
Ja na spotkaniu na zakończenie całej naszej eskapady chętnie serwuje dodatkowe kolejki, poklepuje wszystkich. Staram się zamienić z każdym słowo. Każdego pochwalić, nawet za drobną rzecz. Starać się wychwycić pozytywy w zachowaniu, nawet jeśli ich było mało, to uwypuklić i wypchnąć na pierwszy plan.
Żołd - zakup oliwy i lampy to moje wydatki na popijawę. Dodatkowo do sprzedaży Luckowi zostawiłbym tą magiczną kulę/kamień z domu złego. Tylko niech sprzeda to za wygórowaną kwotę od 500sz niech zaczyna co najmniej - niższe kwoty nie wchodzą w grę. Niech to zareklamuje, tak żeby poszło za jakieś 2k
Jeszcze uzupełnię kołczan do 20 strzał.
Dobrałbym jeszcze ze 2 potki leczenia - 100zł
Offline
No Pan Sierżant dba o relacje Brawo
Briborn? Skoro Dure i Wiewiór chcą tydzień urlopu to może my też sobie posiedzimy na kwadracie i połaźmy po karczmach chwilę? Nasza drużyna się rozsypała. Zero czarodzieja, zero kapłana. Przez ten tydzień może by się coś sprzedało z naszego złomu a my byśmy poszukali do ekipy jakiegoś czarusia? (ogłoszenia w knajpach, rozpytywanie, może Lord kogoś poleci?)
Offline
Briborn? Skoro Dure i Wiewiór chcą tydzień urlopu to może my też sobie posiedzimy na kwadracie i połaźmy po karczmach chwilę? Nasza drużyna się rozsypała. Zero czarodzieja, zero kapłana. Przez ten tydzień może by się coś sprzedało z naszego złomu a my byśmy poszukali do ekipy jakiegoś czarusia? (ogłoszenia w knajpach, rozpytywanie, może Lord kogoś poleci?)
Jestem za dyskretnie zasięgniemy ploteczek, pobadamy co tam w trawie piszczy, no chyba, że wyskakujemy promem do Motte i tam się rozejrzymy, ale tak we 2 to trochę mały skład . Więc jestem za pozostaniem na miejscu.
Offline
No nie jest tak źle, są jeszcze Marley i PraBatar. Ok, decyzja - siedzimy tydzień na tyłkach.
Offline
Trochę fakt. Lucek osiadł a Monaghan zaginął (w obu przypadkach kwestie graczy). Mnulith z kolei jest niestety w pełni NPC-em. Biorąc pod uwagę, że jest jednym z trzech magów w całym mieście (!), co oznacza sporo roboty z stałymi zleconkami od władz/bogatych mieszczan i ma dostęp do wypasionej biblioteki i labów, to logika wskazuje, że raczej nie będzie zainteresowana awanturniczymi wyprawami – przynajmniej na razie. Marlej też jest w pełni NPC-em, ale profil postaci jako naturalną drogę wskazuje jednak łażenie z wami. Myślę, że powinniście myśleć o Mnulith raczej jak o kimś, do kogo można wpaść po rade/pomoc/identyfikacje niż osobę, która na wieść o jakichś grobach rzuci się na wyprawę. Zatem to prawda, że wasz aspekt magiczny kuleje. Z magiem od razu widać, że będzie mega ciężko. Z kapłanem o tyle może być łatwiej, że samych świątyń jest w mieście sztuk 3. Nawet jeśli nie, to i tak można nabywać miksturki leczenia, co jak się wydaje jednak dość konsekwentnie olewacie.
Co do czasu, to jak pisałem wyżej. Wszystkie w/w tematy załatwiacie w 3 dni. W tym czasie Dure obróci, zaś do powrotu Wiewióra zostanie 4-5 dni.
Piątego dnia od waszego powrotu w domu sklepie pojawia się szczupły, łysiejący osobnik o pociągłej, czujnej twarzy odziany lekko i dość elegancko, z dość dużą torbą na ramieniu. Nie ma przy sobie żadnej widocznej broni i twierdzi, że pojawił się w odpowiedzi na ogłoszenie.
Wiadomość dodana po 03 min:
Z plotek nie ma żadnej istotnej. Psiałem już wielokrotnie - raczej się nie nastawiajcie, że "gra" wam będzie podrzucać misje jak w komputerowym erpegu. Macie otwartą mapę, wątki i wolny wybór.
Referee
Offline
No to mamy: Briborn, Zorin, Marlej, Dure, PraBatar (wpuszczają go w ogóle do miasta?) + bym jednak poczekał na Wiewióra.
No to cóż to za osobnik? Jak Cię zwą? Czym się zajmujesz? Co potrafisz?
Jeśli chodzi o mikstury - olewam, bo jedną mam. Miałem ochotę na "Protection from Evil", czekałem czy Briborn go nie zechce i ostatecznie... zapomniałem... poproszę/kupuję. Mikstury nie są tanie a jakoś trzeba ciułać na lepszy sprzęt. Ceny magicznych przedmiotów są horrendalne, więc żeby na coś nazbierać to szczerze mówiąc miałem spory zgryz czy kupić nawet te głupie strzały za 120sz.
Offline
Poproszę o aktualizację gotówki w Ekwipunku i dodanie tez tego co tam kupicie.
No przedmioty tanie nie są, ale akurat komplet strzał +1 za 120 SZ uważam za cenę mooocno okazyjną (w kontekście np. miecza +1 za 2.000).
Mikstury niby drogie, ale zwłaszcza leczenie to są rzeczy z gatunku ratowania dupy, nawet jeśli się wydaje, że lepiej przycebulować i wynająć kapłana do leczenia. Jedna mikstura to całe nic
Człowiek przedstawia się jako Anaksymander i z rozbawieniem zauważasz jego absurdalnie wielkie stopy, całkiem jak od zupełnie innej osoby. Pokazuje palcem na swoją szatę, na jakby herb czy znak w postaci połówki zębatki wyszyty na piersi.
- Alara - mówi widząc wasze niezrozumienie - jestem kapłanem Alary
Referee
Offline