Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
wieszak w sam raz można wystawić i na nim można by powiesić latarnie, nie trzeba będzie marnować ręki - ha, ha esencja rpg
Referee
Offline
Drzwi.. one są już bez klamek.. idealne do spalenia.. można by wymontować pare. albo chociażby te drzwi główne co leżą, też przecież już się nie przydadzą.
Byłbym za tym by spalić zwłoki hobgoblinów... jeżeli okaże się że magia z dołu dotknie te lokalne trupy to nie chcemy z nimi walczyć ponownie. Na stos. Zwierzęta też. Jak ktoś chce to może sobie rytuał religijny odprawić... ale na proch ze zwłokami.
Albo niech będzie, żeby smrodu nie robić... można ograniczyć się do dekapitacji.
Ja mam zdaje się łopatę.. mogę ich pogrzebać, uprzednio rozczłonkuje.
Priorytet na rozczłonkowanie, z grzebaniem nie koniecznie mogą leżeć w pomieszczeniach po lewej. Najpierw wywalamy przez okno zwłoki z piętra i dociągnać do pomieszczenia.. Tam można udzielic im ostatniego namaszczenia.
Ostatnio edytowany przez k0rek (2017-11-02 14:21:17)
Offline
Zamiast robić smród może by im tak po prostu łby odrąbać?
Offline
wieszak w sam raz można wystawić i na nim można by powiesić latarnie, nie trzeba będzie marnować ręki - ha, ha esencja rpg
No esencja jak esencja. Sam zaznaczasz co kto może robić druga ręką gdy trzyma pochodnie, to teraz nie trzeba sobie tym zaprzątać głowy, samo się oświetla. Optymalizacja w pytę. Skoro ważne jest co kto robi którą ręką to ta esencja jest równie ważna dlatego takie zdania muszą się tu pojawiać.
Offline
Oceniasz, że spalenie trzech ciał wymagałoby raczej dużego stosu a nie takiego, nawet sporego, ogniska. Dodatkowo odór zapewne by was z stamtąd wygonił Tu mi się też rzuca w oczy, że chyba nikt nie ma tak podstawowego narzędzia jak topór
Mieczem/łopatą będzie pewnie babranie i bród, ale jak najbardziej do zrobienia.
Referee
Offline
Za to drzwi młotem idealnie się kruszą. 4 sztuki powinny starczyć.
Offline
To zdecydowanie. Dobra. To jak rozumiem hobgobliny zostają zdekapitalizowane a potem zakopane/zasypane?.
Tzn. w praktyce, jeśli nie chcecie utknąć w kopaniu dużego dołu, prościej i duuuużo szybciej będzie przysypać ciała gruzem w rozwalonym drzewem budynku - co proponuje Marlej, jako że do łopaty, też ma, mu nie śpieszno. Pewnie nawet da się tam na nich zwalić jedną z ledwie stojących ścian i potem kilka kamieni/cegieł.
Potem ruszacie na pięterko i drzwi. To jeszcze proszę o wskazanie, które - od pomieszczenia nr 4 czy 3 tutaj gorzej bo podłoga w 3 jest słaba i dziurawa.
Zorin ubezpiecza z kuszą.
Lucek bada pułapki
Briborn deklaruje grzebanie dzidą (to pewnie i młotem może walić
Marlej też może pomłotkować.
Referee
Offline
Najpierw można by przygotować elementy na opał żeby już było. Mnulith mogła by juz grzać ręce i konie.
Wszystkie 4 drzwi z galerii do pokojów 1 i 3 + zdaje się blat od kredensu lata już luzem.
I już.
Jeszcze coś, czy nasza piękna mogła by potwierdzić że drzwi na strych nie są chronione jakąś magią? Są bez klamki a mimo to zamknięte.
Inaczej młotkujemy.
No i co z pergaminem?
Ostatnio edytowany przez k0rek (2017-11-02 15:45:18)
Offline
Magia to bardzo skomplikowana kwestia, a pozytywny rezultat założonych działań może nie być możliwy do osiągnięcia w warunkach choćby najlżejszego zakłócenia eteru, immanentnej energii przesycającej wszelkie stworzenie. Dodatkowo taki cel, wymagałby ponownego ukierunkowania zebranego przez mnie eteru, jako że w swym umyśle utrwaliłam już sekwencję innego zaklęcia, zatem ...
Rozumiesz tyle, że może sprawdzić ew. obecność magii, nie tylko w drzwiach, jednak wymaga to od niej pewnego przygotowania... Patrzy jednak dość podnieconym wzrokiem na pergamin.
- Ma to sens - myśli - czy są tu inne miejsca, w których podejrzewacie magię. Gdy rzucę zaklęcie przez pewien czas będę wykryć każdą...większość form magii.
Z pastowanej skórzanej torby wyjmuje pięknie oprawny wolumin.
- Potrzebuję spokoju i stabilnego światła, najlepiej latarni.
....
- Dobra teraz Walter za mną i niech ktoś ze światłem prowadzi - Mnulith wykonuje kilka skomplikowanych gestów i wypowiada jaką formułę a potem rozgląda się wokół jakby błyszczącymi oczyma.
1. Pergamin zawiera zapiski magiczne (nie kapłańskie);
2. Drzwi nie są magiczne i nie wyczuwa magii w całym tamtym pomieszczeniu;
3. Magia jest wyczuwalna w drzwiach metalowych na dole (te osadzone w portalu między dobudówką a 4)
4. Lekki "posmak" magi (wygasły czar?) jest wyczuwalny w miejscu gdzie leżały zwierzęta i czacha. Sama czacha nie jest magiczna;
5. Podobnie Mnulith wyczuwa magię sącząca się z podziemi. Sama jest zdziwiona tym wrażeniem, jakby mrocznego delikatnego oparu. Brak konkretu.
6. Znacząco patrzy na torbę Zorina oraz sakwę Marleja.
7. Magiczny jest portret wiszący na ścianie w pomieszczeniu z biurkiem.
8. Szkielet hobbita (BTW co z nim) ani jego rzeczy nie są magiczne.
9. W dobudówce - na poziomie gruntu - wyczuwa dwa źródła magii, z czego jedno niezwykle silne. Nie jest w stanie podać jednak konkretów, poza tym że jej zdaniem słabsze źródło to jakiś duży przedmiot.
ew. pytajcie wróżki o konkrety (czas limitowany:)
Referee
Offline
no to mamy wskazówkę.. Jak rozumieć pkt 9. to jest tutaj na powierzchni czy wyczuwa podziemne sprawy, jak np. gong.
Czy raczej możemy ja wykorzystać jako skaner, niech nas doprowadzi do miejsca? To jest zakopane? O co chodzi w tym pkt.9
Moje luźne komentarze.
1. Czyli co mamy z tego zrozumieć? Nie będzie potrafiła odczytać? Ona jest kapłanem? [Znaczy się pewnie scroll z jakimś czarem]
2. Czyli zielone światło na strych.
3. Czyli magiczna pułapka.
4. Czyli cos zdrenowało energię zyciową ze zwierząt az jej kask spadł.
5. To juz wiedzieliśmy
6. Pewnie szcześliwe zajęcze łapki.
7. No to jest konkret - bo może się okazać że to sam hrabia tych włości. Nie mam pomysłu co z nim zrobic.
8. Kości zostaną gdzies porzucone... co by mi koc nie zaśmiardł.
9. Do zlokalizowania bliższego. Może to nasz minotaur ze swoja kosą już czycha.
Offline
Aleście natrzaskali przez dzisiejszy dzień. Nurtuje mnie niesamowicie nr 9. Nie wiem, czy od tego nie powinniśmy zacząć. Ale jak już stoimy przy drzwiach to nie będziemy marudzić tylko rozpierdzielamy co trzeba. Zaczynam demolkę od pomieszczenia bardziej stabilnego. Mam nadzieję, że ktoś mnie ubezpiecza. Zobaczymy jak to pójdzie i co będzie dalej.
Próbuje rozwalić do tego stopnia, żeby można się było przedostać. Oczywiście po wywaleniu pierwszej dziury szybki look czy cos widać.
Offline
1. Mnulith najwyraźniej nie chce powiedzieć więcej. Na kapłana nie wygląda, raczej zdecydowanie magic-user. Zapewne jakiś czar.
8. Tzn. co masz na myśli rzucone? Dosłownie gdzieś szkielet porzucasz czy jakiś pochówek?
9. To nie jest kwestia podziemi. Stojąc przy metalowych drzwiach w 4 wyczuwa: (i) magię w tych drzwiach (ii) magię w jakimś dużym i
nieruchomym obiekcie położnym około 4 metrów od drzwi i i bardzo silną emanację magiczną od innego przedmiotu w podobnej odległości.
Tutaj jest mniej pewna ponieważ porównuje wyczuwanie magii do widzenia w ciemnościach różnych źródeł światła. To ostatnie jest bardzo
silne, wręcz oślepiające i utrudnia jej pracę ...
zaintrygowana stoi jednak kilka minut i nie daje się namówić na przerwanie...
- osobliwe - mruczy - osobliwe.
Skaner. Tak Jeszcze przez kilka minut może wykrywać obecność magii. Robi kilka kroków w tył. potem jeszcze kilka jakby szacując z jakiej odległości co wyczuwa.
- przez ziemię może to nie być takie proste, ale spróbujmy ...
zaczyna, z Walterem cieniem, przechadzać się dosyć dokładnie po podwórcu, najwyraźniej jednak przez grunt nie jest w stanie wyczuć konkretów (np. podnoszonej ściany, gongi itp). Potrzebne by było zejście na dół:
- ja za to liczę dodatkowo - mruczy Walter
Wiadomość dodana po 6 h 54 min 04 s:
To abyśmy się nie pogubili:
- Zakładam, że te badania były robione przed wywalaniem drzwi.
- nie wiem czy namawiacie Mnulith na jakieś zejścia - sama (tzn. nawet w towarzystwie się nie pali zupełnie do schodzenia
- jeśli nie to przechodzimy do wywalania drzwi.
Referee
Offline
No dobra.. zdaje się 4 metry od drzwi metalowych to w jedna i druga strone to ściana.
Jakie mamy tutaj przedmioty? walały się tutaj (lece z pamięci) fragmenty potłuczone, jakieś zebrane gałęzie, ogólnie śmieci. Żadnego dużego przedmiotu tu nie było widać, zgadza się?
No bo skoro stojąc naprzeciw drzwi i wyczuwa duży przedmiot, a go nie widać.. to jest prawdopodobne że wyczuła mechanizm który się ukaże gdy uruchomimy pułapkę w drzwiach.
wywalamy drzwi.
Offline
Tylko nie wiem czy Cie dobrze rozumiem. Mnulith wykrywa te przedmioty w dobudówce, której wnętrza nie widzicie (wykrywała sprzed tych metalowych drzwi z pułapką, z pewnej odległości od nich). Masz racje, że 4 metry to powinno być blisko drugiej strony.
Co do wywalania drzwi to nie chodzi jak rozumiem o te metalowe, ale o drzwi bez klamek na piętrze - te pomiędzy pomieszczeniami 1 i 5.
Referee
Offline
Heh, ja jak mam problem ze zrozumieniem to już sie staram nie odzywać, moze ktoś inny cos napisze.
Bo apropo.. dobudówka, coś co jest dobudowane do czegoś co było... Gdy padło pierwszy raz, moje oczy skierowały się poza dom na te dwie konstrukcje po każdej ze stron domu, jedna zawalona drzewem.. ale ale. kolejny Twoj komentarz, i okazuje się że to jest jednak w domu.. no tak, sobie myśle, przecież, cześć budynku jest starsza i do tej ściany została dobudowana reszta domu, wiec dobudówką wtedy jest ta reszta domu którą eksplorowaliśmy.
A teraz najlepsze... okazuje się że czym jest nazwana dobudówka? magiczne przedmioty wykryte za metalowymi drzwiami... czyli dobudówką jest ta przestrzeń starsza niż ten dom. Mindfuck.
Ja nie miałbym wątpliowości o które drzwi chodzi co do wywalania... Była o nich mowa zanim zeszliśmy do podziemi, cały czas chodziło o sprawdzenie co jest na strychu. Nikt nigdy nie wspomniał o ruszaniu metalowcyh drzwi. Moje zakończenie krótkim zdaniem "wywalamy drzwi" po akapicie, miało na celu wrócenie do tego do czego Briborn dąży. Bo on tylko o tym. a my tu o wszystkim innym. Na wszystko przyjdzie czas, po kolei , ale najpierw strych.
Offline
Dwie konstrukcje po obu stronach domu to Skrzydła - prawe i lewe i tak były nazywane we wcześniejszych wpisach.
Dom to dom.
Zatem została tylko ta budowla, do której nie macie dostępu, którą nazwałem dobudówką (może niefortunnie, bo to faktycznie do niej dom dobudowano), ale zdefiniowałem ją wyraźnie w całkiem niedawnym wpisie 2017-10-31 12:37:24:
Jak rozumiem interesuje was pomieszczenie na I piętrze oraz ta dobudówka, która ma dwie kondygnacje (na parterze metalowe drzwi w kamiennym portalu a na piętrze zamurowane okna).
I niech tak już zostanie.
W poniedziałek nadam każdemu pomieszczeniu na mapie indywidualną nazwę lub indywidualny nowy numer i będzie to jasne. Nie eksplorowaliście jeszcze:
Parter - pomieszczenie (zapewne jedno sądząc z ukłądu piętra) sąsiednie z graciarnią z pomieszczenia nr 3. Pomimo wyniesienia mnóstwa rzeczy nie odsłoniły się drzwi z pomieszczenia nr 3 (można podejrzewać analogiczny układ jak na piętrze, gdzie z 5 prowadzą drzwi do dużego skrajnego pokoju). Przez okno na parterze widać, że to nienumerowane pomieszczenie na parterze sąsiadujace z holem jest puste (pył, trawa przy oknie) i ma identyczny układ jak pokój nr 2 na I pietrze - w tymi drzwi, tuataj zabite dechami, w tym miejscu gdzie ma je Nr 2 na I piętrze.
Piętro - jeden pokój z drzwiami bez klamek. Drzwi drżą od waszych gróźb
Strych Domu - tam jeszcze nie byliście i był tylko widoczny przez rozwalone sufity niektórych pomieszczeń (najbardziej z 5 na I pietrze). Wejście musi być zapewne w jedynym nieotwartym dotąd pokoju na I piętrze.
Dobudówka - na piętrze zamurowane okienka, na dole "zapułapczone" drzwi.
Zatem Briborn kilkoma silnymi uderzeniami rozwala zamek i drzwi otwierają się gwałtownie ukazując poste drewniane schody na strych pośrodku pomieszczenia. Pomieszczenie czuć mocno wilgocią a sufit jest w kilku miejscach popękany i widać stare zacieki wilgoci oraz wypaczone wilgocią deski podłogi.
Schody mają niecały metr szerokości i balustradkę po obu stronach. Nad nimi szeroki ciemny prostokąt strychu, na ma żądnej klapy czy innego zamknięcia. Cisza.
Referee
Offline
Wchodze do pokoju obejrzeć schody. Jeśli solidne wchodze na stopień. Najpierw latarnia potem ja, w drugiej ręce tarcza. Pewnie za dnia było by więcej widać.
[]
Wchodze stopień wyżej i rozglądam się uważnie. Jeśli nadal cisza [Repeat]
Jak już będe cały na górze, to ustawiam się plecami do najbliższej ściany i czekam na wsparcie.
Offline
Trochę poskrzypiało, ale wszedłeś na strych. Wygląda jak jedna wielka przestrzeń - w wiekszości pusta, ale z kilkoma stertami jakichś starych paczek. W dachu wiele dziura, w kilku miejscach dach wyraźnie ponadwalany i "zwisający". Podłoga również w kiepskim stanie, mocno spękana lub wydęta od wilgoci. Pod krokwiami stosy ptasiego gówna, ale ptaków ani widu.
Oczywiście szczegółów całego strychu z tego miejsca nie widać
Referee
Offline
Podążam za Luckiem tylko staram się nie stać jednocześnie z nim na tej samej desce. Rozgladamy się w miarę sprawnie czy jest coś ciekawego, czy to jakaś rupieciarnia
Ostatnio edytowany przez amholen (2017-11-06 00:07:59)
Offline
Ma się rozumieć że widoczne są oba krańce tego domu. Jesteśmy na środku tego piętra i nie ma żadnych "ścianek działowych", a cała podłoga jest z drewna?
Wiadome jest że nad pokojem 1 i 5 były dziury w suficie. Jak wygląda podłoga za pokojem 1. Poruszam się w obrębie schodów, by możliwie móc sobie coś lepiej poświecić gdyby jakaś krokiew zasłaniała.
Offline
Na wszystko z pierwszego zdania TAK Sufit/Twoja podłoga nad 1 lepiej ale i tak widać liczne szpary i gdzieniegdzie kilkunastocentymetrowe dziury. Wolnym marszem jesteś w stanie dobrać odpowiednio bezpieczną trasę, jednak dodatkowa osoba będzie musiała iść w pewnym oddaleniu.
Za "1" (tzn. za obszarem nad pokojem nr 1) jest ciekawiej bo tam do strychu "wchodzi" zaokrąglony dach tej Dobudówki (raptem z 1,5 metra), widać na nim jakieś nieregularności kamienne. Dla pełnej jasności. Strych domu jest dosyć wysoki - najwyższej części 3 metry. W strychu wychodzi na około 1,5 kopulasty dach Dobudówki. Tak jak pisałem wcześniej, ktoś dawno temu do tego starego budynku Dobudówki dostawił Dom i całość (w tym i Dobudówkę, która ma własny, kamiennych dach, sklepiony łukowo) nakrył dachem . Z zewnątrz niemal nie widać takiego rozwiązania.
Referee
Offline
Te nieregularności kamienne to po prostu kopiec kreta czy chodzi o jakieś ryciny i rzeźbienia w kamieniu?
Podszedłbym.. Na wszelki wypadek mógłbym się przywiązać w pas i do jakiejś zewnętrznej (czyli takiej przy dachu, najniżej) solidnej krokwi
Offline
OK. Wiązanie da się zrobić. Tak śmiechowo to pamiętaj tylko, że do podłogi piętro niżej jest poniżej 3 metrów, więc jak odejdziesz 5 metrów od wiązania i cały ten fragment się zawali to i tak z całością jebniesz na twardo ;-)
Jak podchodzisz to te wypukłości dwie wydają się być czymś na kształt niby kominów, czy te obramowaniem otworów - niskich ale całkiem sporych. Ponieważ są w górnej części kopuły dachu to nie widzisz bez podejścia czy są tam rzeczywiście dziury oraz jak duże i czy drożne.
Referee
Offline
.. i cały ten fragment się zawali ..
Raczej marne szanse by cały element jebnął bo musiała by być bardziej niepewna podłoga, by nacisk w jednym punkcie (pod moim ciężarem) spowoduje że automatycznie kluczowe podpory w innych miejscach całego elementu podłogi pękają. Poza tym by coś takiego było możliwe fizycznie.. to podłoga by się mocno zaginała pod moim ciężarem... i ruszała by się nawet daleko ode mnie. Śmiechowo, ale zagrożenie do wykrycia dużo wcześniej.
No to rozejrzałbym się za jakimś elemntem który mógłby przykryc te otwory. Deska, paczki rzekomo gdzies się walają... jakis element lokalny, Pape z dachu, dachówkę. Z pewnością bym sobie coś znalazł. Zakrywam otwory.
Offline
Ubezpieczam Lucka w rozsądnej odległości - czyli niezbyt daleko od niego. Ewentualnie można linę przerzucić przez jakąś stabilniejszą krokiew coby w miarę potrzeby posłużyła za dźwignię.
Offline