Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
POdchodzicie, czu kontynuujecie ostrzał?
Referee
Offline
Offline
Kontynuujecie powolne podejście wraz z ostrzałem (około 80m). Pocisku spadają nieszkodliwie w trawy, poza jednym który wbija się bestii w bark. Stwór ryczy poteżnie, aż wszyscy na moment stajecie w miejscu, potem kłapie zakrwawioną gębą z tzraskiem łąmiac drzewce. Rzuca się gwałtownie w bok, kilka machnięć poteżnymi skrzydłami i już jest w powietrzu wzbijając się w kierunku WSCH.
Referee
Offline
E, nie będzie trofeum? ;( Trzeba było go podejść po chichu, ciekawe, który by się odważył.
Jak zdążymy to salwę mu.
Offline
Jak mawia Kapitan Bomba .... Spierdolił.
Referee
Offline
Dobra:
1) Na czym się pożywiał?
2) Czujność 200% - może przecież w każdej chwili wrócić.
3) Lecimy dalej...
Offline
Zorin świetnie sobie poradziłeś tylko wolałbym to ubić Zerknijmy co żarł. Poza tym podzielam wszelkie Twoje pkt.
Offline
Dopadł jakiegoś daniela.
Bestia Kołuje w oddali, potem ląduje w oddali.
Jak chcieliście ubić to trzeba było spróbować podejść bliżej a nie walić z daleka
Wiadomość dodana po 17 h 07 min 28 s:
W dalszej części dnia nic się nie dzieje. Mantikora nie pojawia się więcej. Kręcicie się poszukiwaniu śladów, ale w wysokich trawach nie znajdujecie nic interesującego, za wyjątkiem śladów danieli. Udaje się uzupełnić wodę i to w zasadzie tyle. Noc zastaje was na 19.25 po zbadania 19.24.
Jak rozumiem od rana przeszukujecie 19.24 i chcecie dzień zakończyć na ma 20.25.
Wiadomość dodana po 17 h 21 min 05 s:
Około północy wartownicy budzą was, bo od strony PN WSCH widać jakaś niemą iluminacje tajemniczych światełek. Trudo zupełnie orzec czy to coś dużego kilometry stad czy może mniejsze 100 metrów od was - brak właściwej perspektywy. Światła wyglądają jak obłok dymu niesiony delikatnym wiatrem - pulsujący fioletowymi i niebieskimi nićmi. Dziwne i mocno niepokojące zjawisko, zwłaszcza że ruch jest dość hipnotyczny i całkiem wbrew powiewom wiatru.
BTW - zapomniałem chyba od dawna o pensjach waszych chłopaków. Z tego co widzę 5 tygodni . Odliczam zatem 100 z ogólnych (zostało 217 z groszami). Jest w ogóle już 8 lipiec.
Referee
Offline
Lepiej dać uciec niż dać się zajebać
Coś chyba źle z tymi cyferkami? Od rana przeszukujemy 19.25 i kończymy na 20.25?
Ta iluminacja to w kierunku czerwonej czaszki zaznaczonej na mapie?
Dobrze, ze pilnujesz pensji, ja ledwo jestem w stanie pilnować podziału łupów
Nikt z czarujących nie czai co to za spektakl na niebie? Jeśli nie to pozostaje nam zanotować to i później zameldować. Teraz raczej nie mamy czasu/środków na długą wyprawę. Oby do rana. Zwiększamy warty. Jeśli to ważne - napisz a rozpiszę swoich ludzi na godzinki.
Offline
Jest ok. Spicie na 19.24 lub początku 19.25 (w sumie nieistotne) Rano wskakujecie na 19.25. Cały dzień przeszukujecie i rzutem na taśmę przemieszczacie się na 20.25.
Co do wart to zawsze stosuje wasze ostatnie wskazania - napisz tylko kto za Suse.
Referee
Offline
No to działamy.
Co do wart, z moich ludzi zróbmy tak:
Rolf+Freder
Wiewiór + Lisior
Dure+Nikt
Ernas+Bjorn
Baldur+Melvin
Ja się wysypiam, przywilej partii ;>, jak coś się dzieje to BUDZIĆ.
Offline
po 20.25 wracamy dziarskim marszem przez 20.24->19.23->19.22->18-22-> i aż do kopalni w niedalekiej odległości od urwiska coraz zerkając z niego co się dzieje na dole - tak jak pisałem wcześniej.
Offline
I zerkając co się dzieje na górze ;-)
Offline
Spokojnie z tym powrotem jeszcze.
Spędzacie dzień na przeszukiwaniu rozległych traw i krzakowisk 20.25. Wśród obniżeń terenu, małych drzewek i pagórkowatych wzniesień natrafiacie w końcu na dość rozległy obszar z pozostałościami kamiennych elementów, pozarastanych niskich murków i potrzaskanych, niemal niewidocznych spod darni kamiennych płyt. Przez dłuższy czas ich pochodzenie i przeznaczenie jest całkowicie nieznane. Dopiero po dłuższych oględzinach, wycinaniu traw i odwaleniu kilku potrzaskanych kamieni w różnych miejscach dochodzicie do wniosku, że to jakaś stara nekropolia.
Chłopaki odnajdują niemal niewidoczną dziurę w ziemi, która po odgarnięciu jakiegoś płożącego się powoju okazuje się całkiem spora i głęboka. W innym miejscu, odległym o dobre 50 metrów, entuzjastycznie odwalona płyta ujawnia połupane i niemal rozpadnięte schody wiodące gdzieś w dół. Z obu dziur zieje wigocią i pleśnią.
Referee
Offline
No to co przygotować się ekipo do zwiedzania.Co widać na pierwszy rzut oka? Dawno to miejsce nie było odwiedzane? Jacyś budowniczowie/tropiciele wśród nas? Ktoś się lepiej zna na pułapkach? - to zapraszam do pierwszego szeregu z podwójną gażą za dzień. Proponuję zwiedzanie w grupkach po 2-3 osoby w zależności od szerokości korytarza - następna grupa drepcze dalej itd. W razie jakiegoś starcia wycofujemy się w miarę możliwości na z góry upatrzone pozycje ;p. Plan jest taki, aby nie wpakować pod ziemię całej ekipy. Z połowa zostaje na powierzchni - zabezpieczając teren i szykując obóz, ale w pełnej gotowości do spieprzania w każdej chwili w zależności od tego co spotkamy na dole.
Offline
Kurcze, ale się Sierżant wyrobił w dowodzeniu
Właściwie nic dodać nic ując, przydały by się dokładniejsze ustalenia kto/gdzie, ale to jak się dowiemy kto ma jakie skille.
Kto ma jakieś światło? Pochodnie? Lampy? Czary? Osobiście mam pochodnie, ale niekoniecznie chcę wszystkie rozdać.
Może ktoś z czarujących zechce być naszym przewodnikiem duchowym(!) ;-)
Offline
Nie widać żadnych śladów odwiedzania. Wszystko wygląda na bardzo stare i było całkiem pozarastane.
Oba zejścia są wąskie, jedna osoba max, przy czym wyżsi musieliby się schylać.
Na wieść, że to stary cmentarz ludzie nie palą się do schodzenia. Ktoś coś tam bąka o klątwach i nieumarłych. Na pytanie o doświadczenia nikt się nie odzywa, ale Freder mówi, że jeśli koniecznie trzeba schodzić to na czele powinien iść kapłan, który może przegnać nieumarłych albo ich gniew.
Referee
Offline
Dobra Panowie. Chcecie życie zmitrężyć pierdząc w stołki w karczmie?
Freder, cieszę się, że się zgłosiłeś :-] Zapraszam na schody. Wiem, że umiesz wykryć chaos - a odpędzić jakoś/oślepić/zabić nieumarłych potrafisz?
Lisior - masz pochodnię, idź za nim i miej oczy dookoła głowy. Mogą tu być pułapki. Rolf, mam nadzieję, że fart nadal się ciebie trzyma? Idziesz trzeci. Dalej Zjawa, ja, Dure.
Baldur, zamykasz wycieczkę, jakbyśmy potrzebowali pomocy - zapierdalasz po resztę. Reszta zostaje na zewnątrz. Obserwujcie teren, nasłuchujcie, oczekujemy waszej pomocy a nie spierdalania w krzaki. Wiewiór- przejmujesz na zewnątrz dowodzenie.
Czuję, że możemy dziś zarobić i przeżyć coś fajnego, nie spierdolmy tego.
Sam zakładam hełm, biorę pochodnię i miecz w łapy.
Offline
ok 5 ludzi na razie uważnie obserwuje drugi wylot - Marlej przydziel kandydatów. Zorin jak zrobi się szerzej pchnij Baldura do nas.
Czuję, że możemy dziś zarobić i przeżyć coś fajnego, nie spierdolmy tego.
Skoncentrujcie się szczególnie na tym zadaniu na "p"
Offline
Sorki. Zapraszam w poniedziałek. Z
Referee
Offline
Freder jest zaintersowany za podwójną stawkę.
Odegnać nieumarłych potrafi.
Jedno źródło światła to zdecydowanie za mało na 7, gdy jesteście w wąskim korytarzu.
Wąskie schody prowadzą jak się wydaje około 2 metry po ziemie (tzn. licząc od sufitu). Freder idzie ekstremalnie wolno, w końcu mówi, że pierdoli bo bez światła nic nie widzi i domaga się latarni. Dopiero kiedy ją dostanie rusza dalej.
Wiadomość dodana po 01 min 32 s:
U podstawy schodów zatrzymuje się na dłużej. Mamrocze coś do siebie, kuca, potem opukuje, trwa to w pyte długo, aż wszyscy się pocicie.
Referee
Offline
Freder i podwójna stawka - zakładam, że Briborn się zgadza. Liczy to ktoś? :-]
Dwa źródła światła - dałem Lisiorowi pochodnię, a ja mam drugą. Jak innym ciemno mrugać sami nie potrafią ogarnąć?
Offline
NIe ma bata, by Freder coś widział jak mu Lisor zza dupy świeci. Chce mieć latarnie.
Na ostatnim stopniu znalazł jakąs pułapkę, ale udało mu się ją nieszkodliwie rozbroić (trwało z pół h). Po tym wymaga przerwy i napicia się
Wiadomość dodana po 04 min 33 s:
Łukowaty, poprzerastane korzeniami korytarze prowadzą do przodu (powiedzmy m/w PN) i na boki. Jak daleko sięga światło latarni (kilka metrów), nie widać nic na lewo i do przodu, wydaje się jednak, że na odnoga na prawo zaraz zakręca w lewo.
Referee
Offline
Idziemy w prawo i od tego momentu liczę kroki. Tzn. skręcamy w prawo- liczę ile kroków ma ten korytarz.
Baldur - wróć się do reszty i powiedz, że są 3 korytarze. Powiedz, że idziemy w prawo i wracaj. Jak będziesz znowu zamykał stawkę to orientuj na tyły.
Offline
Zejściew dół było na tyle niedługie, że w zasadzie Baldur jako ostatni nigdzie biec nie musi - poda po prostu informacje.
W prawo są może ze trzy duże kroki - , bo Freder idzie powolutku, a do tego prosi aby mu Lisior nie stał tuż za plecami, ale tak to oceniasz.
Potem korytarz zakreca w lewo i idzie dalej m/w prosto. Jest może na metr szeroki i na dwa wysoki, ale z góry zwieszaja się korzenie, albo jakies obluzowane kawałki cegieł. Na podłodze stoi płytka zatęchła woda.
Referee
Offline