Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Odwrót! Spokojnie!!!
Offline
Widzisz, że część ludzi jest chyba mocno skonfundowana.
Sierżant najpierw krzyczał o blokowaniu w bramie i jakimś podpalaniu, potem zarządził odwrót.
W trakcie wycofania ruszył nagle do ataku z Zorinem, najwyraźniej część ludzi uznało to za sygnał/rozkaz do ataku.
Dodatkowo Cenfa wpieprzył się w kolejną pułapkę, chyba zapomniał (jak zapewne większość), że w odwrocie ponownie przechodzicie przez strefę pułapek, więc wypadałoby wracać w strefie przejścia.
W tej chwili do zombie doskoczyli Dure, Jambeow i Kulawy Bjorn, kilku innych wstrzymałeś krzykiem, ale twój oddział zupełnie stracił spójność. Kilka osób stoi niezdecydowanych, Suse z Kasparem spierdalają już całkiem daleko, są przed ludźmi Marleja, który teraz miota się wrzeszcząc i pokazując Cenfę.
Referee
Offline
Odwrót, ja z sierżantem ich przytrzymamy! ;-]
(przed awansem trzeba było jednak na podoficerkę iść)
Wiadomość dodana po 5 h 52 min 41 s:
Powoli do tyłu, trzymać szyk!
Offline
NIe zdążyłeś, Kulawy niemal się zatrzymał przed atakiem, ale nie był w stanie szybko odskoczyć. Dźgnął jednego z zombie, ale w zamian otrzymał poteżny cios, który zgiął go wpół.
Dure zawinął korbaczem (a, jednak ktoś jest z obuchem i mokrym plaśnięciem rozwalił łeb zombie, obryzgując się mózgiem.
Jambeow skoczył z potężnym zamachem, źle jednak ocenił i minimalnie chybił, znalazł się zbyt blisko. Odskoczył przed ciosem jednego, ale drugi zdzielił go łapskiem prosto w twarz. Jembeow wrzasnął, zalał się krwią i runął na plecy.
Wiadomość dodana po 1 h 23 min 44 s:
Potrzebny sierżant
Referee
Offline
Dure zabieraj Jambeow i spieprzaj do naszych.
Kulawy dasz radę się zebrać i wycofać? Jeśli tak to spadaj i pomóż Dure.
Zorin jeśli będzie trzeba odciągnąć uwagę zombie od wyżej wymienionych to działamy - przynajmniej ja działam. Tzn staram się nie dać związać walką tylko skłonić zombie do podążania w naszą stronę.
Psie syny zabrać Cenfę że sobą, bo nogi z dupy powyrywam.
I uporządkowany powrót.
Drę japę
Offline
Ładnie drzesz, ja się ładnie słucham.
Offline
Dure zabieraj Jambeow i spieprzaj do naszych.
Kulawy dasz radę się zebrać i wycofać? Jeśli tak to spadaj i pomóż Dure.
Zorin jeśli będzie trzeba odciągnąć uwagę zombie od wyżej wymienionych to działamy - przynajmniej ja działam. Tzn staram się nie dać związać walką tylko skłonić zombie do podążania w naszą stronę.
Psie syny zabrać Cenfę że sobą, bo nogi z dupy powyrywam.
I uporządkowany powrót.Drę japę
Widzę tu kilka kwestii i brak szans na takie długie pogawędki, z uwagi na to jak szybko się wszystko dzieje i jak wiele jest rzeczy, które musisz./chcesz ogarnąć:
1. Dure zabieraj Jambeow i spieprzaj do naszych.
2. Kulawy dasz radę się zebrać i wycofać? Jeśli tak to spadaj i pomóż Dure.
3. Zorin jeśli będzie trzeba odciągnąć uwagę zombie od wyżej wymienionych to działamy - przynajmniej ja działam. Tzn staram się nie dać związać walką tylko skłonić zombie do podążania w naszą stronę.
4. Psie syny zabrać Cenfę że sobą, bo nogi z dupy powyrywam.
5. I uporządkowany powrót.
Właśnie się przekonaliście, że walka z zombie to trochę jak atakowanie wolno jadącego samochodu, który nie manewruje. Fajnie wchodzi, trudno nie trafić, tylko niestety ten samochód nie zwalnia w obawie trafienia, nie ma dylematów i oporów by wchodzić pod ostrze. On po prostu prze i jeśli nie pada to musicie się cofać albo przeciwnik po prostu się na was ładuje i ma w dupie to, że ładujesz mu bebechy swój miecz aż po jelec. Napór sześćdziesięciu kilogramów gnijącego mięsa to może jeszcze nie kłopot, ale potem dołącza kolejny i jeszcze jeden,...180? 240? Jeśli chce się od nich uciec pewnie można, w końcu są teoretycznie 2 razy wolniejsi od nieobciążonego człowieka. Tylko ten potencjał trzeba wykorzystać, trzeba nie panikować (bo wroga jest tak ze 6x więcej a odwrót to najtrudniejszy manewr) i się nie potknąć, trzeba nie być oszołomionym po trafieniu i dać sobie radę z bagażami, no i te pułapki - czy na pewno ta ścieżka została sprawdzona.
Zatem wybór priorytetu wydaje mi się dobry, bo i Jambeow ma najgorsza sytuację i Dure jest tym, który może się oderwać i zadziałać, ale czy to wystarczy skoro Jambeow zaliczył mega strzał i upadł na glebę? Odwołajmy się do kości szczęścia:
Dure rzuca się w stronę oszołomionego Jambeowa, ale jest już za późno. Zombie, który go trafił pada niczym kłoda wprost na jego nogi, wgryza się w jego udo. Dure wali go korbaczem rozwalając plecy, ale wtedy na Jambeowa pada następny zombie a kolejny zaczyna spychać przed sobą Dure, który rozpaczliwie zasłania się tarczą. Widzicie jak oszołomiony Kulawy mocno utykający zatacza się w zła stronę, potem rozpaczliwie rusza w ucieczce, ale jest wolny, wyciągają się po niego zsiniałe łapska - 4, 6. Kulawy wyje z przerażenia, kiedy jeden z zombie łapie go za plecak (bo przecież kurwa taszczycie na sobie cały sprzęt i żarcie na 10 dni).
Dure próbuje jeszcze walczyć o Jambeowa, ale zombie jest już zbyt wielu.
Briborn coś tam krzyczy, ale to pewnie góra pkt 2 z w/w planu ....
Referee
Offline
Kulawy rzuć im plecak i spieprzaj
Offline
Odwrót i o ile Dure jest blisko staram się go asekurować czyli jak będzie za bardzo zostawał to mu rzucam "spierdalaj, już i tak po nim".
I tak już za dużo było gadek więc niech się dzieje wola nieba wg tego co powyżej. Lord spierdolił robotę- źle wybrał dowódców :]
Offline
Offline
Już i tak zdrowo mieszaliśmy, dawaj Mistrzu
Offline
Jedźmy, taka nieomylna ekipa jak my miałaby coś zmieniać?
Offline
Dure rzuca się do Kulawego, gubi po drodze korbacz, ale ucapia go za koszule, gdy ten próbuje zerwać plecak, a potem szarpie i obaj zmykają tuż przed wyciągniętymi łapskami. Odrywacie się od zombie, które po dalszych 20 metrach zatrzymują sie szeroką ławą. Część ludzi stoi gdzieś dalej i bliżej obracajac się na was, cześć ucieka, wielu gdzieś niewidocznych za krzakami.
Referee
Offline
Skoro zatrzymali się ławą, to może mają jakieś obszaru działania/animacji? Strzelam do pierwszego z brzegu z łuku.
Offline
Strzelaj. +4 modyfikator
Referee
Offline
Wlazło gładko, ale stoi. Generalnie widać że strzały robią im mniej krzywdy niż żywym istotom.
Referee
Offline
Stać, nie uciekać. Marlej ogarnij ich, żeby nie spieprzyli do samego Breath. Reszta trzyma się razem, oczy dookoła głowy kilkadziesiąt metrów od zombiaków. Jak tylko zaczną nacierać - odwrót.
Zombiaki stoją ławą czy jakimś łukiem? Czy zachowują się jakoś dziwnie? Czy po prostu "skończył się im zasięg"?
Offline
Przypominam, że macie rannych.
Marleja nie widać i nie wiadomo czy cie słyszy, gdzieś dalej za krzaczorami poleciał za ludźmi. Części zupełnie nie widać, spójnośc oddziału poszła w diabły.
Dla poprawienia morale słychać wrzaski rozrywanego żywcem Jambeowa (O kurwa - szepcze ktoś)
Zombiaki po prostu w pewnej chwili zaprzestały pościgu i staneły w miejscu (poza tymi co się znęcają nad Jambim). Czy to ława czy łuk to już pewnie wasza wyobraźnia, na pewno regularnie pod linijkę nie stanęli.
Referee
Offline
Zwracam się do jakiś ze 3 lotniejszych - zbierzcie tych spylających w kupę - nie możemy się rozpierzchnąć.
Sam na razie obserwuję zombiaki - szukam jakiś dziwnych zachowań. Rozglądam się też czy nie widać kogoś w okręgu DZ. Na początek obserwacja.
Offline
Z tym strzelaniem to domyślam się, że łuk jest cienki. Chodziło mi raczej czy trafiony koleś okaże jakąś inicjatywę czy będzie tak dalej stał jak kaczka. Przydały by się strzały z jakimiś szmatami i oliwą. Ktoś coś?
Offline
Z tym strzelaniem to domyślam się, że łuk jest cienki. Chodziło mi raczej czy trafiony koleś okaże jakąś inicjatywę czy będzie tak dalej stał jak kaczka. Przydały by się strzały z jakimiś szmatami i oliwą. Ktoś coś?
Można coś spróbować z niewielkiej odległości może zombiaki się trochę podpalą. Pomagam Zorinowi ze strzałami i sru
Offline
Tak w ogóle to dom zły zasłużył na całopalenie :-]
Offline
Obok siebie macie z 8 ludzi, nikt się jednak specjalnie nie kwapi do biegania za resztą po lesie. Ludzie są w szoku, bo wrzaski Jambeowa dopiero cichną, a mimo to kilku zombie wciąż masakruje nieruchome ciało. Słychać jak się komuś odbija i zaczyn rzygać.
- może się jednak wycofamy...
- jest nas za mało...
Zombie nie reagują na trafienie. Strzała się wbija, a ew. reakcja jest czysto mechaniczna, ot zadrga ciało lub coś tam odpadnie małego. Czy zachowanie zombie jest dziwne? A jakie są normy ich zachowań? Czy taki milczący marsz setki umarlaków, bez krzyków i emocji tylko beznamiętna chęć zabicia was to norma czy nie? Na pewno robi straszne wrażenie. Reszte oceń.
Stoją jakby straciły wami zainteresowanie, niektóre nieruchomo zastygłe jak kukły, inne lekko się kołyszą, część "patrzy" gdzieś w waszą stronę pustymi oczodołami lub białymi ślepiami.
Pomagasz, czyli co robicie konkretnie?
Referee
Offline
Ja miałem zamysł, żeby podpaloną strzałą w gościa walnąć (strzałą+szmata+oliwa), ale to bez sensu w sumie. Odpuszczam.
Dobra Sierżancie- do ucha: spierdalamy?
Offline