Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Słowa klucze:
.... na warunkach wojennych (do działań poza Braeth). .... kto podpisze kontrakt
Siła nikogo w Braeth nie zwerbujecie, potrzebna jest zgoda i kontrakt ... co poza Braeth, to już prawnik może przedstawić dość elastyczne interpretacje
Komu dasz ze swojej działki, to już nawet Lord się nie wtrąca. Po zastosowaniu prawa ćwiartek każdemu z własną dolą wolno robić co zechce
Nie odpisuj - podróże, żarcie, myta itp odpala Marlej ze wspólnej szkatuły.
Referee
Offline
To tylko nas można siłą? ;-)
Offline
Was wszyscy dymają
Referee
Offline
Nie no, świątynnym się nie daliśmy
Offline
Tak, myśl tak dalej ;-)
Referee
Offline
Wodzu, nie zniechęcaj graczy
Offline
Ok przepraszam za zastój - ruszam dalej
Na kaprali mianuję Zorina i Marleja. Marlej będzie odpowiadał za rekrutację i oprowiantowanie - zna się na tym i sprawdza doskonale. Zorin nadaje się do strzelania mówek mobilizujących .
Ogłoszenia przygotowujemy i rozwieszamy w strategicznych pkt miasta (brama główna, rynek, przystań, jakaś biedniejsza dzielnica i gdzieś jeszcze gdzie jest duży ruch w mieście).
Marlej rekrutuje - jakiś mega skurwieli odrzucaj od razu, no chyba że nic nie zostanie ponadto
Do Marleja należy jeszcze jedno ważne zadanie. Trzeba namówić Mnulith na ruszenie dupska z miasta.
Ja postaram się skołować jakiegoś kapłana do naszej misji. Nie chciałbym się przy zbliżaniu do domu złego wpierdolić w jakieś jeszcze większe bagno niż już jesteśmy. Proszę ich o wysłanie jakiejś ekspedycji z nami. Poza tym pokazuję im jeszcze kamienną kulę, którą zajumałem z domu złego z ręki posągu. Czy nie wyczuwają w nim nic złego/magicznego itp - jeśli trzeba za badania zapłacę.
Offline
Ciężko to może być Marlejowi ogarnąć - przeprowadzenie rekrutacji, zaopatrzenia i jeszcze rozmowy z Mnulith
Do oględzin i wyboru Marlej przybiera sobie Dure i Wiewióra (jest też oczywiście prawnik), proponuje jednak, aby był też przy tym Zorin.
Stawia się 36 chętnych, w tym na pierwszy rzut oka spora gromada słabo przygotowanych ludzi dziwnej proweniencji, w tym dwie dziwki, kilku cwaniaczków i paru ewidentnych tchórzy. Marlej przepytuje na okoliczność motywacji i doświadczenia a Dure testuje każdego za pomocą pary tarcz i drewnianej broni, chyba że z góry ktoś się opowiada np. umiejetnościami strzeleckimi.
Zgłosiła się piątka Szarych Wilków (bez czarodziejki Weny - jak się wyraził ten ich pyskaty złośnik: "chyba woli smak lordowskiego kutasa"), ale z kapłanem Frederem.
Dwóch chętnych zna Wiewiór: jeden to jakiś przestępca z Motte ale drugi to zdolny myśliwy (Klaus)
Kolejnych trzech zna Dure: Rinke ma bardzo dobry sprzęt, Wilbert wydaje się zadufany (Dure potwierdza), ale przechodzi próbę z Durem, a trzeci koleś po rozpoznaniu Dure czym prędzej spierdala.
Kilka razu wtrąca się też prawnik, co pozwala potwierdzić przypuszczenia co do kolejnych kandydatów.
Jest kilku weteranów z solidnym sprzętem i doświadczeniem (powiedzmy wyczuwacie 2lvl
Najlepsze wrażenie po spotkaniu z Dure wydają sie sprawiać:
Wiadomość dodana po 21 min 07 s:
Szare wilki (5 sztuk) - pełne wyposażenie a do tego Freder potrafi czarować (co technicznie wskazuje na 2 lvl
Myśliwy Mścisław - niezły kusznik
Weteran, który chce jednak stanowiska kaprala
Krnąbrny weteran z orłem na tarczy
Młody koleś, który twierdzi, że ma magiczny miecz i niepokonaną zbroję.
Ernas Esbynk - pachnący ziołami koleś, bez żądnej zbroi, który biegle włada dużą kuszą
Waldener z Vole ze spiłowanymi zębami
Kulawy Bjorn z brodą zaplataną w masę warkoczyków
Pociągający z butli Baldur
Tajemniczy, małomówny osobnik (prawnik twierdzi, że może być ścigany - poza Braeth), który z łatwością unika ataków Dure samym tylko mieczem. Ewidentnie widać, że w ataku nie wykorzystuje swego potencjału.
Zadufany koleś o wygladzie głądkiego paniczyka (Marlej się zastanawia)
a z prezentujacych mniejsze (normalne) doświadczenie bojowe
nieco niezdarny, przypasiony i wielki Gairro, który ku waszemu zdziwieniu powala Dure w przepychance (silny!)
Doświadczenie myśliwego przemawia też za znajomym Wiewióra (Lisior)
Vyr i Myr - bliźniacy z włóczniami
Wisym z Doków
Kaspar o niejasnej motywacji
Molnar z podgolonym łbem
Reszta to słabi wojownicy, lecz jest tam kilka postaci z mocną motywacją (dwóch pasterzy z Wypalanek, Rolf Farciaż i mocno zmotywowana do zmiany zajęcia dziwka).
NIe wiem czy chcecie coś powiedzić, czy ma to być w całości wybór Dure
2.
W zaopatrzeniu pomocny jest prawnik.
3.
Mnulith nie chce z wami ruszać. Twierdzi, że kilka dni temu coś niepokojącego wydarzyło się na PN, czego efekty są wyczuwalne w niciach magii. To ważniejsze niż ta wyprawa.
Referee
Offline
Kurcze, ale się dzieje
Przepytuję to towarzystwo starając się zwrócić uwagę na to, czy wyglądają na takich co będą się zachowywać lojalnie. Co do weterana z chęcią bycia Kapralem - to decyzja Sierżanta
Gładkiego paniczka odesłałbym do domu - jeden gładki w drużynie wystarczy ;-) A na poważnie - nie chcę słuchać zrzędzenia w trakcie wyprawy a potem procesów o odszkodowanie, jak ktoś mu gładkie lico pokiereszuje albo jak go zabiją i rodzina będzie szukać winnych. To nie wycieczka.
W rozmowie zwracam szczególną uwagę też na tego co popija i tego spryciarza małomównego i tajemniczego. Talenty ma zacne, ale nie chcemy żeby w decydującym momencie nas okradł albo wbij nóż w plecy.
Dobra dziwka nie jest zła, będzie nam sprzęty czyścić
Jak już 100% się ustali składu, dobrze by było znać imiona wszystkich.
Offline
Aha i w kwestii wyboru i możliwości - kasy do dyspozycji macie na 2 tygodnie dla 23 osób (K+9, K+9, Sierżant, Prawnik, Ptasznik. Wynagrodzenie to 5/3/2 dziennie dla sierżanta/kaprali (tak samo prawnik/ptasznik) oraz wojaków (standardowo powinniście płacić tygodniówki) - razem 979 (żarcie po zniżkach liczone za 0,5). Wyprawa an 2tygodnie została przewidziana max (potem płacicie z własnych Oczywiście jesli uznacie, że w ramach tej kasy weźmiecie nieco więcej osób to droga wolna (stan kadrowy minimum to dwie drożyny po 10 chłopa + HQ). Pamiętajcie też, że macie też Wiewióra, Dure i Pra Batara (ten się jednak kasowo nie liczy bo jest darmowy), choć możecie ich do tych 20 osób równie dobrze nie liczyć.
Co do Paniczyka to aby było jasne ma umiejętności, tylko to taki trochę typ "ksiecia bogusława" (czyste i modne wdzianko, gładkie lico, spojrzenie pełne wyższości itd). Tym co w nim Marleja zastanawiało było właśnie to emanujące z postawy (spojrzeń na innych kandydatów) i mowy zadufanie. Raczej nie wygląda na kolesia, który będzie marudził na trudy, to raczej typ któremu duma nie pozwoli i będzie chciał wszystkim pokazać.
Baldur wali jakąś niezła nalewkę. Wygląda na swojego chłopa, pytanie o poziom tego picia, skoro nawet na rekrutacje przyszedł podchmielony (ale jest dobry).
Co do małomównego, to twoim zdaniem w teście z Dure ewidentnie zrobił tyle ile trzeba, aby go dobrze przejść, choć jesteś niemal pewien, że potrafi sporo więcej. Co do wszystkich innych jesteś w stanie oszacowań ich umiejętności (nie mówimy tu o strzelaniu )- nikt nie wydaje się lepszy od Briborna. Co do tego kolesia nie masz takiej pewności, bo na pewno nie pokazał wszystkiego. Ma kolczugę, szeroki miecz i i sporą kolekcję solidnych noży. Sam wygląda dość ponuro i niezadbanie, ale oręż utrzymany w świetnym stanie.
Referee
Offline
Nic nie rozumiem z tych rachunków, ale na szczęście Sierżant jest biegły z matematyki
Ok, nie upieram się przy dyskwalifikacji żadnego z zawodników, ale będę się starał mieć cały czas oko na tego spryciarza. Jak już będziemy gdzieś maszerować chcę się "zaprzyjaźnić", podkręcę go trochę opowieściami z mojej przeszłości i chciałbym wydobyć jaki ma naprawdę fach, z sugestią, że nie oceniam np. postaw złodziei czy płatnych zabójców, ale doceniam umiejętności.
Offline
Tak to jakoś policzyłem, przyjmijmy że Marlej z Prawnikiem nad kasą czuwają. Chodzi mi tylko o to, że macie nająć minimum 20 chłopa a kasy macie na 14 dni. Jak chcecie mieć więcej zawodników to możecie, ale poruszacie się w ramach budżetu
Czekam na ew. uwagi Sierżanta i decyzję czy Dure z Wiewiórem wchodzą na budżet oddziału czy nie. Dure jest niby na pensji. Wiewiór teraz nie jest na pensji jako przyboczny (tzn. nie ma wobec niego obowiązku płatniczego). Ma tak zostać i "macie wtedy dwa etaty więcej" czy ich wciągacie na listę etatową?
Jak się wypowie Sierżant to prześlę listę.
Referee
Offline
Jesli chodzi o Świątynie to o dziwo zostałęś przyjęty dość chłodno, ale zdecydowano o przydzieleniu do wyprawy jednego kapłana. Kiedy go jednak poznajesz zaczynasz mieć wątpliwości czy nie stałeś się obiektem jakiegoś żartu. Brat Albertus jest chudy jak patyk i wysoki tak, że chyba nawet przewyższa Briborna. Nosi workowatą brązową szatę, wielgachny worek i duży kij. Ku twojemu zdumieniu pada na kolana i bije ci pokłony tytułując "jaśniepanem".
- Jesteś Panie moją pokutą, którą pokornie zniose jakem brat Albertus - rzuca z szerokim uśmiechem, ale kiedy dowiaduje się, że trzeba się wyprawić poza miasto, w głuszę, wyraźnie smutnieje - Ciężka ma pokuta....Czy chociaż zabierzemy ze sobą odpowiednią ilość wina, by pokrzepiać się w naszych trudach ku chwale Pelora?
Referee
Offline
Jeśli chodzi o świątynię to jest w pełni zrozumiałe, ale i tak mnie zaskoczyli, że dali nam kapłana, a jak już wiadomo kapłani Pelora to fajne chłopaki - Tylko skończ z tym "jaśniepanianiem"
co do naszej rekrutacji, to wziąłbym z 5-6 więcej, bo jak patrzę na tą zgraję, to paru trzeba będzie za parę dni wykopać na zbity pysk - ewentualnie można założyć, że pierwsza fala szybko padnie. Co do składu, to prezentują się iście koncertowo - gdybym miał fundusze zabrałbym całą 36
- ja mam jedno wymaganie, mają słuchać mnie i kaprali, bo jak nie to za jaja powywieszam na przydrożnych drzewach. Widzę, że Dure ma zacięcie do wojaczki zdam się głównie na niego, ale ja bym widział przemieszanie oddziałów (tzn. po paru weteranów i żółtodziobów w każdym, żeby weterani uważali na słabszych, a słabsi, żeby mieli się od kogo uczyć, bo inaczej szybko z nudów dojdzie do nieporzebnego napięcia).
Z tych 6 za swoją kasę mogę zwerbować same chujki (weź mi wylicz dniówkę, bo mi wychodzi niby 2,5, ale coś mi się nie zgadza)- zobaczymy jak to się sprawdzi. Co do składu to Dure, Wiewiór i Prabatar są bonusem do oddziału, opłaconym z naszej kasy.
Co do składu poza naszego to mam takie luźne uwagi:
1) co do dam na początek. Pochwalam chęć zmiany profesji, ale nie wiem co będzie jak to się zderzy z chęciami 20 wyposzczonych chłopa w dziczy - można co prawda przykładnie wykastrować pierwszego za chętnego, ale sam nie wiem czy warto już na starcie brać sobie balast, no chyba, że jest więcej pań chętnych na wyprawę
2) weteran - jak się sprawdzisz w praktyce, to nie wykluczam, ale na chwilę obecną nie ma mowy - jak ci pasuję to ok, jak nie to spierdalaj
3) na jakiś ewidentnych cykorach nam nie zależy, no chyba, że jest mocno zmotywowany
Co do Mnulith to będę brutalny:
-Rozumiem, że buszowanie po głuszy niezbyt Ci pasuje, ale nie oszukujmy się po pierwsze magowie w mieście użyją Cię do akcji w stylu przynieś/wynieś/pozamiataj a w terenie po pierwsze masz dużo większe szanse na jakieś znaczące odkrycie zarówno dotyczące magii jak i inne naukowe, które miałabyś jako pierwsza i czy się podzielisz czy nie sama byś decydowała, a poza tym sama wiesz najlepiej, że idealnie nam potrafisz tyłki uratować - więc z naszego pkt widzenia jesteś niezastąpiona.
Offline
Mnulith niestety nie podziela tej opinii. Tylko na miejscu ma dostęp do biblioteki i ksiąg jakie może studiować, odczynników alchemicznych i aparatury potrzebnej jej do badań. W terenie nic z tego nie wykona, to na obecnym etapie dla niej strata czasu.
Referee
Offline
Mnulith ostatnia moja uwaga. Narobiliśmy niezłego bajzlu i teraz pasowałoby to jakoś ogarnąć. Chcąc nie chcąc jakąś odpowiedzialność za to ponosimy i wypadałoby się przynajmniej postarać jakoś to naprostować, jeśli tego nie czujesz to w porządku, ale jeśli trochę Cię to dręczy to zapraszamy do naszej wesołej kompanii.
Offline
Baby to samoluby, no way... ;]
Offline
No, ona prowadzi analizy i próbuje zrozumieć różne sytuacje w oparciu o wiedzę, aparaturę (może też różne eksperymenty) dostępne w Wieży Septarchy. Trochę tak jakbyś informatyka odganiał od superkomputera w labie, aby skomplikowane analizy zrobił w terenie z lapkiem. Jest czas gromadzenia danych i czas i analizy, która da się zrobić sensownie tylko w dobrych warunkach. Ona nie naprawia sytuacji usypiając kolesi i waląc kulą ognia tylko badaniami, to jest typ naukowca poszukującego wiedzy w analizach zebranych danych (zapewne uznała, że ma uch dostateczną ilość).
Wirusolog po powrocie z terenu występowania patogenu rozpoczął pracę nad stworzeniem szczepionki w laboratorium. Przychodzi żołnierz i apeluje o ruszenie w teren (czyli porzucenie prac na circa dwa tygodnie), aby naprawić bajzel w terenie, gdzie razem ten patogen nieświadomie wnieśli, albo ..o zgrozo...chronić grupę wysłanych w teren żołnierzy ;-)
Tak, właśnie to było widać w oczach Mnulith
To oczywiście bardziej dla was, postacie mogą nie rozumieć takich kwestii. A co do pomiatania, to pewnie możliwe, ale nie do końca ma kto pomiatać. Licząc z Mnulith i laską od SS magów w mieście jest raptem ...cała trójka.
Referee
Offline
No dobra i jak tam squad ostatecznie?
Offline
Ja tam się łapałem wszelkich argumentów
Offline
Niestety zapraszam dopiero wieczorem, ponieważ nie przesłałem sobie z domu rozpiski kandydatów.
Referee
Offline
Okidoki
Offline
Marlej po dyskusjach z Dure proponuje odrzucić wszystkich słabych wojowników nie mających sprzętu, zatem też i dziwki . W drodze wyjątku zaproponował tylko młodszego z pasterzy (ma procę więc zawsze pomoc z niego będzie) i Rolfa Farciarza, bo...Rof jest farciarzem i umie dobrze ględzić.
Wszyscy wybrani mają swój sprzęt w tym ochronę na poziomie 13+ (kolczugi ew. skóry utwardzane, tarcze czasem nawet płytowe zbroje), za wyjątkiem myśliwych i kolesi, przy których to wyraźnie zaznaczyłem. (S) to goście z bronią strzelecką. Podkreśleni to ludzie nie wciągnięci na żołd, choć wciągnięci na listę oddziału. Zatem z tego co widzę przy akceptacji takiego układu (ale możecie kogoś nie brać, to tylko propozycja Marleja wobec decyzji sierżanta, że lepiej wziąć więcej) macie 5 etatów więcej.
Weteran z ambicjami wybrał opcje spierdalaj.
Marlej zaproponował rozdzielenie Smoków, przyznał że nie ufa im do końca, choć przypomina, że oni też byli w DZ, więc ich wiedza może się przydać. Proponuję też, że do siebie weźmie Ulfeina, z którym może być problem. Dałby podział, w którym w każdej grupie będzie dwóch obeznanych z tropieniem a zarazem strzelcy:
BRUTALE BRIBORNA
HQ
Briborn
Prawnik Oleg
Ptasznik Jorvi– zna się nieco na, powiedzmy leśnictwie, ale wojownik z niego żaden
Brat Albertus
ALFA
1. Marlej
2. Pra Batar
3. Phony (Wilk)
4. Cenfa (Wilk)
5. Myśliwy Mścisław (S)
6. Ulfein
7. Dambert zwany Sójką
8. Vyr
9. Myr
10. Wisym z Doków
11. Pasterz Przesław (S)
12. Waldener z Vole
13. Molnar (S)
14. Gairro
WYMPIEŁ
1. Zorin
2. Wiewiór
3. Dure
4. Suse (sam wiesz Zorin (Wilk)
5. Jambeow (Wilk)
6. Freder Waldstadt (smok) (Wilk)
7. Ernas Esbynk (S)
8. Kulawy Bjorn
9. Baldur Butelczyna
10. Nikt (Zjawa)
11. Melvin Menhoff z Motte
12. Myśliwy Lisior (S)
13. Kaspar
14. Rolf Farciarz
Dodałem też ekipe do spisu postaci w odpowiednim topicu.
Referee
Offline
Smoki? Zawsze myślałem, że to wilki , ale co ja tam wiem.
Skład wydaje się ok, może jeszcze uda mi się nabyć plytowke przed wyruszeniem z miasta , bo cokolwiek skromnie wyglądam
Offline
Smoki ćwoki. Szare Wilki chyba
Offline