Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Koń wierzchowy, do wozu się raczej nie nadaje.
To S na dole.
Spływ do Motte - 3SZ od głowy. Zajmie jeden dzień, ale start 26.06. Bez zwierząt.
Referee
Offline
No to co Briborn? Może popłyniemy, zakręcimy się w okół Gorazda, zobaczymy jak nastroje w Motte, dostarczymy z powrotem ewentualny towar do Lucka, żeby miał czym handlować i ruszymy znowu w dzicz, jak nic się ciekawego nie wydarzy po drodze?
Offline
co do Pra Batara opcje są 2, albo berzemy go ze sobą płacąc ekstra za przeprawę, albo zostawiamy pod miastem niech czka na wieści od MB. (myślę, że 2 opcja będzie mniej kłopotliwa - w Motte na hobgoblinki mają pewnie jeszcze większe uczulenie niż tu
Wypad do Motte spływem brzmi nieźle. Szybki wyskok po to dokładnie co Zorin pisał. A potem wyprawilibyśmy się w jakiś nieodkryty skrawek mapy
Offline
Ok, tak zróbmy. Wodzu przewijaj
Offline
Co do Pra Batara, to może zaczekać, przyznaje że w mieście mała z niego będzie pomoc.
Wyruszacie płaskodenną, szeroką łodzią należąca do przewoźnika z Motte. Razem płynie około 20 osób, podróżni i załoga. Nurt jest całkiem wartki, dodatkowo korzystny wiatr pozwala rozwinąć mały żagiel, więc przemieszczacie się bardzo szybko. Do południa panuje nieznośny upał, potem pojawia się mocny deszcz.
Mijacie po drodze dwie łodzi z trudem brnące pod prąd, a na wysokości miejsca obozowego jesteście świadkami jakiejś awantury pomiędzy patrolem a podróżnymi. Wkrótce jednak scenka znika za wami. Docieracie do Motte niemal o zmierzchu, niewiele przed zamknięciem bram. Widać, że zniknął już ten koczujący przed miastem tłum kupców, zostały tylko nieliczne namioty Jest już późno, więc ponownie zostają opcja przenocowania w siostry Wiewióra.
Wiadomość dodana po 08 min 51 s:
Rankiem udajecie się do Gorazda i musicie zaczekać na niego do południa - w końcu się pojawia, chyba po prostu spał dzwoniec. Nawet was poznaje, coś tam pamięta, długo się zastanawia czy może wam coś opchnąć lub dać do opchnięcia i w końcu konkluduje, że ma fanty tylko na realizację drugiej opcji.
Magiczny staff wart jest wedle jego wyceny ponad 2.000. Sprzeda wam za 2.000 oceniając, że powinniście zyskać minimum 10%. Bez wyjątku są to jakieś magiczne bibeloty, bezwartości dla was wiec nie podaje co to takiego.
Referee
Offline
W kredyt kupiecki nam to daje czy musimy płacić błyszczącymi monetami?
Offline
Przepraszam, zamieszałem. Jest tylko opcja zakupu.
Referee
Offline
Briborn? Czy my chcemy prowadzić sklep "magic junk"? Ja jestem bardziej na nie.
Offline
Tymczasem można się rozejrzeć w mieście i posłuchać plotek.
- Na południu wybuchła wojna pomiędzy jakimiś morskimi państewkami.
- Alchemik Jubilus (Marlej optował zajrzeć):
1. Potion of Magic Fang (50 gp)
Magic fang gives one natural weapon or unarmed strike of the subject a +1 enhancement bonus on attack and damage rolls. The spell can affect a slam attack, fist, bite, or other natural weapon. The spell does not change an unarmed strike’s damage from nonlethal damage to lethal damage.
2. Potion of Darkvision (300 gp)
3. Potion of Magic Fang (50 gp)
4. Potion of Undetectable Alignment (300 gp)
5. Potion of Enlarge Person (250 gp)
This spell causes instant growth of a humanoid creature, doubling its height and multiplying its weight by 8. This increase changes the creature’s size category to the next larger one. The target gains a +2 size bonus to Strength, a -2 size penalty to Dexterity (to a minimum of 1), and a -1 penalty on attack rolls and AC due to its increased size.
6. Potion of Bear's Endurance (300 gp)
The spell grants the subject a +4 enhancement bonus to Constitution, which adds the usual benefits to hit points, Fortitude saves, Constitution checks, and so forth. Hit points gained by a temporary increase in Constitution score are not temporary hit points. They go away when the subject’s Constitution drops back to normal. They are not lost first as temporary hit points are.
7. Potion of Remove Paralysis (300 gp)
8. Potion of Endure Elements (50 gp)
A creature protected by endure elements suffers no harm from being in a hot or cold environment. It can exist comfortably in conditions between -50 and 140 degrees Fahrenheit (-45 and 60 degrees Celsius) without having to make Fortitude saves. The creature’s equipment is likewise protected. Endure elements doesn’t provide any protection from fire or cold damage, nor does it protect against other environmental hazards such as smoke, lack of air, and so forth.
9. Potion of Shield of Faith (+2) (50 gp)
When you drink this potion, a shimmering, magical shield forms around you that averts and deflects attack. This shimmering shield grants you a +2 bonus to AC.
10. Potion of Aid (300 gp)
Aid grants the target a +1 morale bonus on attack rolls and saves against fear effects, plus temporary hit points equal to 1d8 + caster level (to a maximum of 1d8+10 temporary hit points at caster level 10th).
- Plotka
Jako, że: ruiny/choroba/wędrowiec/przestrzegł/ najbliższe znane miasto (tako rzecz generator plotek:)
tym co trafia do waszych uszu to ostrzeżenie, jakie ponoć przyniósł do Motte jakiś podróżnik. Jego zdaniem jakaś tajemnicza choroba toczy Dom Zły (tego się domyślacie z opisu położenia tych ruin obok Braeth). Ktokolwiek tam trafi lub nawet w pobliże, narażony jest na niechybną śmierć lub coś gorszego.
Wiadomość dodana po 12 min 45 s:
Tyle ustaleń po całym dniu łażenia w Motte. Koszty pobytu w tym żarcie, jakaś tam lapóweczka dla straży, co się przywaliła o pierdołę tradycyjnie odpala Marlej ze wspólnych. Wiewiór też prosi o krótka wizytę w tutejszej świątyni Pelora, gdzie się modli i daje datek. Wizytą jest zainteresowany także, niespecjalnie religijny dotąd Marlej, który odbywa na osobności jakaś rozmowę z jednym z kapłanów.
Stan PD (może być pomocny dla podejmowania decyzji
ZORIN 3857 (143 do poziomu 3)
BRIBOON 4029
Wiadomość dodana po 15 min 30 s:
Zaktualizujcie tam ekwipunek w tym kasę po podziale i dajcie znać, kto nosi kwity Monaghana.
Referee
Offline
A co? Za wydane 1gp jest 1EXP? Moja kasa jest aktualizowana na bieżąco, ja już się nie chcę mieszać w pilnowanie kasy wszystkich.
Co do rozgrywki czekam na Briborna w sprawie "magic junk".
Offline
Za wydanie nie (to pozostaje na razie w rezerwie) - naliczone macie już za zdobycie.
Trening, odkrywanie terenu (byle niezbyt dzikiego - są stosunkowo bezpiecznymi źródłami pociuałania punkcików.
W razie paraliżu decyzyjnego zawsze też zachęcam do studiowania mapy, także miasta
To ja przyjmuje, że papiery Monaghana trzyma Marlej.
Nawiasem mówić Marlej martwi się o Monaghana i ma wyrzuty, że w całym tym bałaganie zostawiliśmy go samemu sobie. Chyba mocno oberwał magią (wszak jak się okazała niemal każdy był pod wpływem klątwy), "dostał kopa w dupę do lasu", a a teraz nawet nie wiadomo co się z nim dzieje i czy w ogóle jeszcze żyje, a my biegamy za błyskotkami.
[BTW na maksa chujowo ze strony postaci, że o tym nie pomyślały, bo chyba nie jest to spowodowane tym, że gracze widzą nowy wątek pt. Monaghan Story?]
Referee
Offline
Co do Monaghana - w sumie racja. Ja nie czytam Monaghan Story, ale podświadomie wiadomo (po czytaniu początku), że nie ma się co martwić. Co zresztą mamy robić? Szukać go po lasach?
Czekam na wątek błyskotek właśnie i Briborna i coś będziemy dalej myśleć.
Offline
Ja niekoniecznie namawiam do szukania go na oślep tylko do oddzielenia postaci od graczy.
Gracze widzą watek i pewnie jak piszesz podświadomie widzą, że coś tam się toczy wiec pewnie Monaghan ok (choć przecież on w tym osobnym wątku, założonym by nie robić spojlerów, może właśnie umiera czekając odsieczy).
I teraz to przeświadczenie jest przenoszone na postacie, w wyniku czego powstają takiego bezsensowne i nie uzasadnione fabularnie sytuacje, że towarzysz jest totalnie olewany
Namawiam jednak do pomyślenia z punktu widzenia postaci: MOnaghan mocno ucierpiał, wysłaliśmy go do lasu, nie odzywa -więc ...(tu raczej widzę po charakterach i dotychczasowym postępowaniu waszych postaci, że go nie olewacie. A tak się stało.)
Referee
Offline
Po pierwsze trochę pewnie wątek z Monaghanem miał wpływ na nasze działania.
Po drugie przez 2 tygodnie byliśmy uziemieni w mieście, przez 2 tygodnie można przemaszerować szmat lasu. (Mogliśmy co prawda pchnąć na poszukiwanie hobgoblińskich zwiadowców, ale oni przez to, że poza miastem też byli jakoś tak traktowani jako niebyli.
Co do towaru Gorazda to wziąłbym ostatni raz z zastrzeżeniem, że następnym razem oczekujemy czegoś lepszego, przynajmniej w udziale 50/50. (Śmieci/coś fajnego)
Po zasięgnięciu języka proponuję szukać transportu powrotnego.
Offline
Ja osobiście tego nie kupuje.
Dlaczego zakładasz, że gdzieś przez ten czas w ogóle łaził.
Wywaliliście go do lasu, jak rozumiem na wszelki wypadek, bo była obawa, że się w coś przemieni/zarazi/cokolwiek.
Oberwał mocno, cokolwiek to było, bez dwóch zdań. Mógł zaraz w tym lesie paść, cokolwiek - pies z kulawą nogą się tym nie zainteresował, nawet jak już po badaniu w świątyni było wiadomo, że to jakaś zjadliwa zła magia (uśmiercenia, klątwy).
Rozumiem, że to niecelowo, bo postać gracza i dostał własny wątek, ale bierność Zorina i Briborna w temacie towarzysza zupełnie nieuzasadniona wydarzeniami gry/dotychczasowym zachowaniem postaci.
Coś od Jubilusa was interesuje?
Gorazd to obiecuje różne rzeczy a jak wychodzi to wychodzi, to sympatyczny kordialny koleś, ale poleganie na ustaleniach z nim to ...
Referee
Offline
Z Monaghanem racja - wyszło ostro nieładnie. Może Zorin i Briborn to zwykłe chuje? Chociaż mimo zatargów z takim Luckiem Zorin go próbował ratować jak się dało. Hmmmm.... Monaghana nie... dziwne... Pytanie, czy teraz Grzesiek i Piotrek upomnieni przez Marcina powinni kazać Zorinowi i Bribornowi szukać Monaghana? Odwieczny dualizm ;-]
Z potionek nic mnie nie interesuje - ciułam na kolczugę czy jakiś inny konkretny sprzęt...
Gorazd, stary przyjacielu, niezły badziew nam tu dajesz, a ostatnio mówiłeś, że jak pogonimy graty, to będzie tylko lepiej... opuść cenę do 1500gp i może jakoś to się sprzeda. Odkąd znieśli blokadę towarów w Braeth jest wiele, a ludzie biedni bez zmian. Ciężko to będzie sprzedać nawet w obniżonej cenie...
Offline
Może zjechać do 1750 z transakcją wiązaną. Zostaniecie tydzień w mieście pilnując jednej z jego nieruchomości (pewne braki kadrowe), po pworocie dostajecie towar za 1750
Referee
Offline
Ja osobiście tego nie kupuje.
Ja osobiście też nie Nie ma logicznego wytłumaczenia.
Co do oferty Gorazda to jestem dość sceptyczny. Niech się każdy wypowie.
Offline
Marlej jest na nie, kasy macie teraz sporo, zamrażanie jej i czasu (siedzeniu tu) nie pasuje mu do końca.
Natomiast zakupił :
Potion of Shield of Faith
i proponuje to wrzucić na stan ogólny. Za taką kwotę grzech nie wziąć.
Referee
Offline
no to co spływamy stąd. Szukamy jakiegoś transportu w górę rzeki.
Offline
Sorki, wracam do Was we wtorek.
Offline
Aha, właśnie pisałem o powrocie.W takim razie zaczekam.
Referee
Offline
Jak zacząłeś to wracamy Też chciałem wracać, tylko niekoniecznie rzeką.
Offline
Udaje wam się zakupić miejsca na transporcie łodzią do Braeth. Ponieważ podróż jest dłuższa w górę rzeki (2 dni i noc) koszt wynosi 4 SZ od osoby. Sama podróż przebiega spokojnie, mijacie kilka innych łodzi, pogoda jest bardzo ładna, nie dzieje się nic nietypowego ani niebezpiecznego. Wracacie do Braeth wieczorem 29 czerwca.
W mieście nie wydarzyło się nic spektakularnego, jednak po powrocie do domu zastajecie Dure, który stwierdza, że był tu jakiś przydupas od Lorda i kazał wam się stawić jak tylko wrócicie. Lord chce dokonać silnego zwiadu wzdłuż uskoku od 14.22 na WSCH oraz na pd, w kierunku Domu Złego. Oczywiście nie zamierza wysyłać sił zbrojnych Braeth poza nominalne obszary jego zwierzchności. Dostaniecie list werbunkowy, prawnika i ptasznika (ptasie esemesy), najmiecie ludzi w mieście i ruszycie na zwiady. Sierżantem zostaje Briborn, skoro taki z niego kizior i pogromca gnolli (coś tam w mieście się mówi, nie jesteście anonimowi). Dobrze byłoby jakbyście namówili do udziału czarodziejkę, ale jak się wyraził z tym nigdy nic nie wiadomo, bo: „robi się z niej taki sam wrzód na dupie jak z Ivarda”.
Rekrutacja na ten list to formalnie werbunek pod władze Lorda (tak dla was jak i dla waszych nabytków) na warunkach wojennych (do działań poza Braeth). Co ciekawe daje to prawo Sierżantowi karania na gardle dezerterów/uciekających w obliczy wroga/sabotażystów czy odmawiających wykonania rozkazu (nie samobójczego oczywisty sposób typu skok w przepaść). Generalnie każdy kto podpisze kontrakt popada pod dużą władzę sierżanta. Z drugiej strony Sierżant ma obowiązek opieki nad ludźmi, w tym zapewnienia aprowizacji itd. Briborn powinien wyznaczyć dwóch kaprali, każdego wciągnąć na listę werbunkową. Z miasta zostaje wyasygnowana pula kasy, z której musicie się wyliczyć. Oczywiście w ogóle nie ma dyskusji czy chcecie czy nie, Lord łaskawie nalega tylko, żeby w mieście został ktoś z was kto miał już kontakt z hobgoblinami i zgłasza się Lucek. Wynagrodzenie to 5/3/2 dziennie dla sierżanta/kaprali (tak samo prawnik/ptasznik) oraz wojaków (standardowo powinniście płacić tygodniówki) plus zapewnienie żarcia. Wszelkie znaleźne dzielone wedle zasady ćwiartek ¼ dla Lorda , ¼ dla Dowódcy oddziału, ¼ dla tego znalazł, ¼ dla zwierzchnika (kaprala) – za łamanie zasady ćwiartek można srodze karać, w tym za recydywę głową.
Zadania są dwa:
1. Zwiad
2. Odholowanie gdzieś w okolice nowego obozu Białego Pióra, który przekaże Wodzowi dary od Miasta.
Po wszelkich ustaleniach oczekujecie w domu na przybycie prawnika, który pojawia się dnia następnego z dokumentami i w towarzystwie łysego, krępego osobnika o dość ponurej facjacie, szerokich barach i tępawym spojrzeniu spod masywnych łuków brwiowych, noszącego za pasem i szeroki tasak w skórzanej pochwie. Ku waszemu zdumieniu to on jest tym „prawnikiem”, jego towarzysz okularnik okazuje się zwykłam księgowym, który każe pokwitować odbiór gotówki i informuje, że porozklejano już plakaty a punkt werbunkowy został ustalony w Szarym Knurze. „Prawnik” mruczy coś, a potem ponownie was zadziwia siadając do stołu, grubymi paluchami chwyta inkaust i wcale wprawnie, z wywalonym na brodę jęzorem, zaczyna wypełniać dokumenty.
Sier….żant. Bri…born…z Braeth, syn…?
Referee
Offline
Kurcze, dzień mnie nie było a tu Zorin wcielony do armii?
odpisane: -4sz
Gratulacje dla Sierżanta Briborna Zgłaszam się na Kaprala :]
Jak masz taką władzę, wciel Mnulith do armii i niech nie pierdoli o czytaniu ksiąg A przy okazji Waltera.
Od razu uprzedzam, że ten zadufany chuj Lord może sobie gadać co chce, ale między nami się zgadzam wyłącznie na podział łupów po równo.
Niezłe towarzystwo nam się trafiło, ale chociaż nudno nie będzie
Offline