Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Monaghan
Widzisz i słyszysz coraz jaśniej, ale nie potrafisz się skupić do modlitwy. Ból jest wciaż zbyt silny. Masz takie wrażenie, jakby nie tyle bolało cię ciało, tylko jakaś siła chciała wydrzeć ci duszę i ten ból to pozostałość tej walki.
Wiadomość dodana po 06 min 52 s:
Zorion
Osobnik spojrzał w twoją stronę. Dość wysoki, chudawy, długie białe włosy, w całkowitym nieładzie, drgajace na powietrzu jakby małe tornada nieustannie poruszały się po głowie. Szara, zapadnięta twarz, oczy toczą wkoło nieco zdezorientowane. Wiszą na nim jakieś skóry. To na pewno nie hobek.
Referee
Offline
Duch? Trup? Człowiek?
Jeśli raczej człowiek i ruchy ma niemrawe, próbuję go ogłuszyć ręką zaciśniętą na rękojeści miecza.
Dobrej nocy, niech wam się nie śnią takie scenki ;-)
Offline
Duch? Trup? Człowiek?
Jeśli raczej człowiek i ruchy ma niemrawe, próbuję go ogłuszyć ręką zaciśniętą na rękojeści miecza.
Dobrej nocy, niech wam się nie śnią takie scenki ;-)
Monaghan
Widzisz i słyszysz coraz jaśniej, ale nie potrafisz się skupić do modlitwy. Ból jest wciaż zbyt silny. Masz takie wrażenie, jakby nie tyle bolało cię ciało, tylko jakaś siła chciała wydrzeć ci duszę i ten ból to pozostałość tej walki.Wiadomość dodana po 06 min 52 s:
Zorion
Osobnik spojrzał w twoją stronę. Dość wysoki, chudawy, długie białe włosy, w całkowitym nieładzie, drgajace na powietrzu jakby małe tornada nieustannie poruszały się po głowie. Szara, zapadnięta twarz, oczy toczą wkoło nieco zdezorientowane. Wiszą na nim jakieś skóry. To na pewno nie hobek.
Zorin, tylko żeby się nie okazało, że to ja
Offline
Krzyczę stój, przyglądam się trupowi- to ktoś z naszych "przemieniony"?
Starałem się dowiedzieć. No i próbuję ogłuszenia a nie zakilowania...
Offline
Monaghan
Zorin
Kmiń sam co widzisz.
WIeczorem napisze więcej.
Referee
Offline
To wykminiłem, co wykminiłem... akcja... może się odezwie :-]
Offline
Briborn, dochodzisz do siebie. Osłabiony, ale aktywny. Widziałeś jak Zorin twoim młotem rozwalił ten pulsujący energią klejnot, a potem wybiegł z chaty. Dure wstaje nieco otępiały, porusza coś ustami, ale nie słyszysz co mówi. Wciska korbacz za pas, podnosi tarczę a potem pomaga ci stanąc na nogi.
Marej z trudem blokuje szalejacą w bezrozumnej panice Mnulith.
- Musimy się stąd wynosić, gdzie ten cholerny Walter?! Co z kranoludem?!
Oczywiście, zakładam, że nie śpicie w zbrojach (nikt nic takieg nie zaznaczał)
Referee
Offline
Co z tym siwym dziadem? ;-) Odezwał się w końcu?
Offline
Wybaczcie moją małą aktywność. Wczoraj wesele dziś komunia net u teściów mam za stodołą . Odezwę się jutro
Offline
Co z tym siwym dziadem? ;-) Odezwał się w końcu?
Spojrzał na Ciebie dziwnymi oczyma i napiął się podejrzliwie:
- Zorin?
Referee
Offline
Monaghan? Co tu się kurwa odpierdala? Co Ci się stało? Wydupczyłeś jakąś strzygę? :-/ Mało Ci nie przyjebałem.
Wiadomość dodana po 07 min 19 s:
Tak czytam opis postaci i w sumie to Mono się wiele nie zmienił Czy się zmienił???
Sprawdzam wiewióra, czy na pewno denat (puls?). Wracam do chaty - rzucam do przytomniejących, żeby wyprowadzili Mnulith na zewnątrz. Co z Luckiem?
Offline
Jeśli to MOnaghan to: totalna zmiana koloru włosów, skóra jak u trupa, jeszcze bardziej wychudzony.
U Wiewióra pulsu nie wyczuwasz. Skurczony, pomarszczony i nieruchomy.
Pól nagi Dure z tarczą zarzuconą na plecy (pas) pomaga Marlejowi wynieść Mnulith. Briborn dochodzi do siebie, ale widać że jest zakrwawiony i skołowany. Nie widać jednak po nim oznak przemiany fizycznej.
Lucek nieruchomy, nie oddycha. Zastygła twarz rozciągnięta w przerażeniu.
Wiadomość dodana po 01 min 37 s:
Nie ma nigdzie Waltera, Pra Batar jak widziałeś, poza ewidentnym zabobonnym lekiem nie nosił śladów urazów czy zmian.
Na zewnątrz ciągle krzyki, przeraźliwe odgłosy zwierząt i dźwięki walki.
Referee
Offline
Sprawdzam puls Lucka, kurwa... czy na mnie musiało paść, żeby reanimować Krasnoluda? :-/ Daj buzi Lucek, sztuczne oddychanie i masaż kamienia sercowego ;-] Przecież dopiero co się darł...? Według mojej wiedzy w tym stanie może pomóc mikstura?
Offline
Nie masz zielonego pojęcia co do mikstury.
Nigdy nie widziałeś takich efektów, jak to co widzisz u Wiewióra czy Lucka.
Referee
Offline
Puls? Reanimacja?
Offline
Pulsu brak, co do reanimacji to zaczynasz i nie przynosi efektu.
Referee
Offline
Wlewam mu miksturę do ust.
Offline
Niestety także i to nie przynosi żadnych widocznych rezultatów.
Referee
Offline
No to chuj, będziemy ich grzebać później. Wkładam kolczugę, pospiesznie zbieram manatki i wybiegam na zewnątrz.
Mnulith się otrząsnęła? Monaghan?
Offline
Wolałbym teraz zaczekać aż Briborn i Monaghan się sami odezwą.
Co do Mnulith jest wyłączona z działania jakimś atakiem i Marlej w praktyce razem z nią (tzn. on jest w pełni sił i władz umysłowych, ale zajęty jej trzymaniem).
Włożenie kolczugi i zebranie manatków to niestety nie jest proces szybki, dlatego kiedy to robisz wolałbym, aby pozostali przytomni gracze się odezwali z działaniami. Tym bardziej, że na zewnątrz trwa pandemonium. BTW z tego co widzisz, to w chacie zostały rzeczy wszystkich drużynników (coś tam tylko z broni na szybko Dure chwycił).
Referee
Offline
Ok, jasne, czekamy. Po prostu skoro jest jak jest nie widzę potrzeby biegania w koło chaty z gołą klatą i podsycania paniki...
Offline
Oparłeś się w pełni tej złowrogiej magii, ale gwoli wyjaśnienia daleki jesteś od spokoju
W szczególności wątpisz w to, że zniszczenie kryształu przerwało dopływ tej złej magi, ponieważ niemal jesteś pewien że cały zca czujesz jej obecność wokół.
Referee
Offline
No to sobie cicho nucę jakąś marynarską przyśpiewkę dla podniesienia morale ;P
Offline
- Lucek, kurwa mać, co jest. (próbuję go jakoś cucić, czar rozumiem, że już wykorzystałem, tak czy siak próbuję leczyć)
Offline
Może spróbujmy ich odnieść trochę dalej, bo jak rozumiem wpływ jest odczuwalny na większym obszarze wiochy, bo inni mieszkańcy też się dziwnie zachowują? Nie mówię, o tachaniu ich 5km ale 30-50m od chaty w której nocowaliśmy. Drę ryja:
- Medyka potrzebujemy.
Myślę, że w pierwszej kolejności musimy się zająć Mnulth, bo tylko ona daje nam szansę przeciwdziałania magii. Może ją z Marlejem odtaszczymy i zobaczymy czy to coś pomoże. Przytrzymywać ją może nawet jakiś chłopek ze wsi, od biedy można ją też spętać, żeby se krzywdy nie zrobiła, a Marlej chyba najlepiej zna się na leczeniu, więc by się przydał bardziej poszkodowanym.
Monaghan na wszelki wypadek zostań gdzie stoisz, albo spróbuj iść na jakiś otwarty teren z daleka od nas. Niezbyt zdrowo wyglądasz - może po prostu moc przeszła na Ciebie
Offline