Niestety, nikt nie powie Ci czym jest FluxBB - musisz go poznać sam!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Na swój sposób, obecny stan noclegownia i przebywanie na łonie natury, mógłbym potraktować jako wczasy. Ja nie mam nic przeciwko by tu zostać, i potraktować to jako miejsce do którego możemy zawsze wrócić.
Kurcze fajnie, może być że pogościliśmy się, ale przy okazji byśmy tu pozwiedzali, pewnie być może też nie sami. I w razie ucieczki wracamy tu do obozu. Zawsze jakieś poczucie bezpieczeństwa.
W zasadzie to do Breath już mnie nie ciągnie, skoro chata postawiona, trochę żałuje że nie uruchomiłem tam czegoś co by pracowało podczas mojej obecnej nieobecności
Jedyne co nam grozi to nadmiar materialnych rzeczy zgromadzonych, których nie będziemy mogli zabrać. Chociaż może właśnie zmiana stylu życia na koczowniczy, odzwyczaimy się od potrzeby posiadania złota. Może w końcu zaczniemy się dogadywać z Monaghanem.
No bo do czego potrzebujemy tutaj tego złota? Jest bez wartości dla hobków. Jedzenie sami sobie znajdujemy tutaj znajdujemy. Jedyny zbyt to umowa z naszymi najemnikami którym zgodziliśmy się płacić w takiej formie. Możemy tylko gromadzić do czasu aż stąd się wyniesiemy.
Lucek za zwiedzaniem. Pierwszy dzień zbadać bliski promień od obozu. W kolejnych dniach zwiększać ten promień i wracać na noc do obozu. Poznamy lepiej okoliczny teren, poczujemy się swojo, może jakiś punkt obserwacyjny się uda założyć. Działajmy.
Offline
Ja bym chciał zaimponować obchodzeniem się z latarnią i ogniem. Chciałbym nauczyć ich konstrukcji latarni i posługiwania się olejem. Chcę pokazać w nocy, że na równinach można za pomocą latarni przekazać proste informacje na daleki zasięg.
Nie wiem czy będą tym zainteteresowani, jeśli nie to postaram się wykombinować coś innego.
Ogólnie chętnie się z nimi integruję i próbuje się podszkolić w języku.
Offline
Też mi się podoba wizja "obozu wypadowego" - możemy tu siedzieć nawet kilka tygodni, trochę pomagać, żeby nie pasożytować, ale ogólnie z nastawieniem na eksplorację okolicznych terenów. Chętnie uczę się podstaw języka, żeby po czasie jaki tu spędzimy móc już rzucać teksty typu: "my przyjaciele, nie walczyć, rozmawiać, dobry towar na wymianę" itp.
Ja tam nie mam ciągotek w kierunku ascezy czy tam innego druidowania. Jak komuś ciąży złoto to może mi oddawać ;P
Offline
Jakieś propozycje innych osób? Czy robicie co mówi Lucek?
Mnulith docelowo chce wracać do Braeth, tam ma bazę do badań i materiały. Marlej ruszyłby razem z nią (zastanawia się), z nim oczywiście PraBatar. Tak czy inaczej Mnulith jest gotowo posiedzieć tu kilka dni przed powrotem, jednak na samo łażenie wokól się nie piszę (chyba, że już znajdziecie coś ciekawego do zbadania, to może podskoczyć
Dure i Wiewiór oczywiście zrobią to co pracodawcy czyli Zorin/Briborn/Lucek:) Do zwiadowania są gotowi.
Referee
Offline
Ja ZDECYDOWANIE za obozem wędrownym, świetny pomysł, Erebor chyba Was natchnął, ja cały czas myślę o nauce zielarstwa i gobliński też bym chciał poprawić dla lepszej komunikacji z naszymi towarzyszami.
Offline
Briborn i ZOrin nie protestują, zatem jak rozumiem jest zgoda.
Zatem oddaję wam inicjatywę, badanie okolicy jest też na rekę hobkom, będą zadowolone z wieści.
Macie mape i proszę zatem o decyzje, gdzie ruszacie (numer heksu) następnego dnia i jak eksplorujecie.
Technicznie:
1. Chodzenie - po wejściu na heks widzicie jakie heklsy są po sąsiedzku (czasem nawet 2-3 heksy dalej, gdy jest to jakiś wyższy teren). W ten sposób możecie także zobaczyć jakieś nieukryte lokacje (wioski, zamki itd). W zależności od terenu możecie przejść 3-4 heksy.
2. Badanie - drugi sposób eksploracji. Całodniowe dokładne przeszukiwanie heksu, co daje szansę na ujawnienie jakiejś niewidocznej lokacji/dodatkowe spotkanie (technicznie dodatkowy rzut). Jak najbardziej można coś znaleźć na heksach, po których po prostu się szło.
Oba sposoby eksploracji są punktowane w XP - zarówno odkrycie heksu jak i jego zbadanie (to drugie więcej). Odrębnie punktowane są także odszukane lokacje oraz zbadanie odnalezionych lokacji.
Zatem jak widzicie w miarę dokładne zbadanie okolic obozu to 6 dni (6 przyległych heksów).
Referee
Offline
No dobra, to proponuje na początek przebieżkę by odkryć wiele hexów z terenem.
1. Krótka, z powrotem tego samego dnia [19.21->20.22->20.21->20.20->19.21]
2. Dwudniowa z obozem niedaleko [19.21->20.22->21.22->21.21->21.20(obóz)->20.19->19.19->19.20->19.21]
A potem można by coś wybrać do czesania.
Zastanawia mnie co to za miejsce mamy zaznaczone na mapie [17.23]
oraz co to za osada [10.17]
Offline
Jak dla mnie możemy się udać na dłuższą wycieczkę (2). Co do nieznanych lokalizacji to też nie wyłapałem, skąd się wzięły na mapie.
Offline
Osada 10.17 pojawiła się na mapie już dawno temu, po pierwszych informacjach od hobków i o tym jak podzielili siły (jeden od południa, drugi na PN na Osadę, trzeci od WSCH).
Co do 17.23 to Wiewiór coś napomknął niedawno, że jest a tym obszarze jakaś osada bardzo nietowarzyskich ludzi żyjących na skraju bagien). To nowa lokacja.
Wiadomość dodana po 2 h 15 min 31 s:
Dobra zatem 28 maja ruszacie na pierwszy obchód (19.21->20.22->20.21->20.20->19.21). Mnulith z Walterem zostają w obozie, podobnie Radeusz. Ma Bukarapta przydziela wam 3 chłopaków ponieważ trasa jest zbieżna z tym co chciałby patrolować.
Zorin, Briborn, Lucek, Monaghan
Dure, Wiewiór, PraBatar, Marlej
Białe Pióro (najstarszy), Duża Stopa, Zwinna Dłoń (dwa młodziki)
Wiadomość dodana po 2 h 22 min 40 s:
Spędzacie dzień na ostrożnym marszu połączonym z polowaniem (każda okazja musi być wykorzystana, ponieważ z jedzeniem nie jest tak wesoło).
Po południu natykacie się na stado danieli stepowych. Udaje się je oskrzydlić (hoby się skradają w trawach, co długo trwa), potem strzelanie i padają dwie sztuki. Potem trafiacie jeszcze na 10 wilków, która opyla kolejnego postrzelonego przez was. Wilki nie ośmielają się przeciwstawić , hoby postulują zabranie i tego daniela.
Trochę trwa polowanie, potem wstępne oprawianie itp. Ruszacie dalej obciążeni mięsiwem, ale jest was sporo, więc nie spowalnia was to jakoś bardzo.
Nie widać żadnych śladów gnolli czy innych stworzeń, gdy nagle ...
Białe Pióro krzyczy coś i pokazuje padać w trawy...
na niebie pojawi się szybko mknący obiekt, zmierzający na PN ZACH. Z oddali wydaje się, że to gryf, a na nim jakiś jeździec. Odległość jest zbyt wielka by potwierdzić, czy to ten sam, którego już niegdyś widzieliście.
Wiadomość dodana po 2 h 25 min 16 s:
Do końca dnia nie dzieje się już nic godnego uwagi i wracacie do obozowiska, witani z dużym uznaniem z powodu udanego polowania. Druga grupa zwiadu także upolowała sporo drobnej zwierzyny i przyniosła z wodopoju (19.23) sporo ryb.
Referee
Offline
Przecież był jeden głos za opcją drugą, czemu poszliśmy opcją pierwszą?
Offline
A kurwa nie wiem, pewnie enpece głosowali grupowo za jedynką ;-)
Referee
Offline
Przecież był jeden głos za opcją drugą, czemu poszliśmy opcją pierwszą?
W tym brutalnym świecie jak widać słabych nikt nie słucha ;-)
EDIT:
Co do "łażenia" vs "badania heksów": może by wprowadzić na mapie jakiś sposób dodatkowego oznaczania, który heks jest "przebadany"? Jakaś gwiazdka, wytłuszczenie, grubsza ramka czy ciemniejszy "główny kolor"? Na dłuższą metę jest nie do zapamiętania, gdzie szybko przeszliśmy a gdzie poświęciliśmy czas na "badanie"
Offline
Na razie nic nie badaliście.
Poza tym nie wiem czy badanie miałoby dawać full obraz - raczej nie, to w końcu ponad 20km2. Pewnue zawsze jest szansa na coś nowego, zwłaszcza w terenie typu las czy
Wiadomość dodana po 53 s:
Czy mocno zróżnicowanym. Moge coś dodawać oczywiście o ile sie da.
Referee
Offline
Wiem, że na razie nic nie badaliśmy. Właśnie dlatego już teraz ten postulat, żeby się dało na bieżąco zaznaczać. Chyba warto mimo wszystko?
Offline
Pytanie - czy to jest nam konieczne?
Mechanicznie wolałbym przyjąć, że jak ktoś chce może i 20 dni spędzić na badaniu jednego heksu, zatem to czy jest zbadany czy nie nie ma znaczenia. Zawsze może być tam coś świetnie ukryte, odsłonięte po ulewie, po zakończeniu czaru maskujacego itp, wiec i za 5 razem możecie odszukać coś nowego (oczywiście jakoś tam sobie to będę uprawdopodobniał np. przy siedzeniu 4 dni).
Pd też jakoś za to nie ma na tyle dużo, abym musiał pilnowć, że za ten hex to już za badanie dostaliście xp. Jest pewnie kilo ciekawszych rzeczy jakie można zrobić niż farmić cały dzień 15 xp.
Mówiąc wprost ja się w to bawić nie chce, aby jeszcze pilnowac jaki heks został zbadany a jaki nie, i tak już wam prowadzę mapę choć to powinna być wasza rola.
Dodatkowo heksographer może mi nie dać tu podziałać. NO chyba, że tam będzie jakaś prosta opcja odznaczenia pojedynczego heksu (na razie nie widziałem), bo program nie pozwala np. umieścić dwóch ikon na jednym polu.
Wiadomość dodana po 15 min 12 s:
EDIT: OK, coś tam widzę odnośnie dodatkowych ikonek, jutro to wypróbuję.
Wiadomość dodana po 15 min 44 s:
Pozostaje pytanie o rzeczywistą potrzebę - dodatkowa robota plus czytelnośc mapy.
Referee
Offline
Poruszyłeś zasadniczą kwestię, że to Ty za nas miałbyś robić, więc jeśli dodatkowo uważasz, że to średnio ma sens to olać
Offline
Aye:)
Offline
Dobra zatem wyprawa z obozowaniem [19.21->20.22->21.22->21.21->21.20(obóz)
- Marlej postuluje , aby powrót kolejnego dnia skrócić, chętnie przeznaczyłby nieco czasu na poszukiwanie i sprawdzanie tutejszych ziół. Względnie po założeniu obozu przeznaczyć dzień na poszukiwania (on się właśnie chętnie za ziołami rozejrzy, cenne jest też drewno z krzaczorów do obozu).
Teren jakim podróżujecie zdominowany jest przez lekko pofalowane połacie traw, gdzieniegdzie upstrzone kępami krzaków i pojedynczymi drzewami. Nie widać śladów cywilizacji, są liczne ptaki i drobna zwierzyna i okazjonalne ślady danieli. Pogoda jest ładna, a wódz przydzielił wam tą sama co poprzednio trójkę. Teren nie jest trudny, więc wydaje się wam, że udaje się utrzymać zaplanowaną marszrutę. Dzień mija spokojnie bez śladów gnolli czy innych niebezpieczeństw. po około 2 h spokojnego marszu Wiewiór natyka się niewielkie obniżenie terenu ze sporym głazem pośrodku, wokół którego streczy równy pierścień jakichś czerwonawych grzybów o postrzępionych kapeluszach (około 4 metry średnicy)- typowy czarci krąg. Zarówno Wiewiór jak i hobki niespecjalnie chcą się zbliżać do niego.
Poprzedniego dnia i dziś od rana Zwinna Dłoń rzuca jakieś słowa w hobgoblińskim w stronę MOnaghana (zauważył, że ten podpytywał Marleja), pokazując a to na trawę a to na swoją głowę, nos czy oczy. Głośno się śmieje, gdy ten powtarza, aż ucisza go ten najstarszy. Generalnie to niezły śmieszek, znalazł jakiegoś dużego żuka zatknął sobie na nosa i tak paradował zezując i robiąc nadęte miny. Potem nawtykał sobie jakiś znalezionych piór i udawał drapieżnego ptaka a w końcu wymalował się jakąś czerwonawą glinką powtarzając jakieś dziwne słowo, aż pozostali dwaj i PraBatar rechotali
Referee
Offline
Pytam Marleja czy mogę się podłączyć pod zbieranie ziół i przy okazji czegoś się nauczyć, próbuję też zagadywać Zwinną Dłoń, żeby nawiązać jakiś wspólny język (zestaw gestów + pojedyncze słowa w goblińskim), trochę go poznać i też w miarę możliwości jakąś wiedzę od niego wyciągnąć. Mogę też razem z chętnymi organizować wspólne modlitwy do Erebosa.
Offline
Ja bym jeszcze zawitał do wiochy, gdzie sprzedali nam trefne jadło. Zrobiłbym dym kolesiowi i wydał go wojsku. To raz. Po drugie zbroję tam zostawiłem i nie chciałbym żeby zardzewiała lub dostała nóg.
Offline
No to chyba możemy dzień zostać na tym 21.20? Pochodzimy, pozwiedzamy, chłopaki przy okazji poszukają ziółek.
Briborn: Ty nadal bez zbroi?! Jak pamiętam ta wioska to wypalanki?! W chuj daleko :-/
Offline
Bribron jest teraz wersja spartańska - goła klata, obcisłe gatki. Słyszał, że to hobków bardziej kręci
Wiadomość dodana po 49 s:
BTW ma to swoje znaczne plusy, bo po tych deszczach posiadacze zbroi mają w pyte roboty z czyszczeniem rdzewiejącego sprzętu.
Wiadomość dodana po 54 min 07 s:
Do końca dnia nie dzieje się nic ciekawego, poza odnalezieniem dość starych tropów jakiegoś dużego humanoida (PraBatar mówi, że trolla). NIe w kierunku w jakim idziecie.
Udaje się wam odnaleźć dogodne miejsce na obóz, w jednym z nielicznych krzakowiska, noc mija wyjątkowo spokojnie.
Czyli co, kolejny dzień to przeszukiwanie (w tym zioła)?
Hobki w takim razie postulują, aby po takim dniu wracać prostu do obozu (aby nie było tam niepokoju cco się wydarzyło).
Referee
Offline
Czyli co, kolejny dzień to przeszukiwanie (w tym zioła)? Hobki w takim razie postulują, aby po takim dniu wracać prostu do obozu (aby nie było tam niepokoju cco się wydarzyło).
Zacny plan, rozglądamy się.
Btw. Wodopój na 19.23 zarzucisz na mapę?
Offline
Niestey na razie nic nie zarzucę. Mapy mi się "skraszowały" i muszę połowę rzeczy od nowa robić
Referee
Offline